Emcet Posted April 10, 2015 Report Share Posted April 10, 2015 Pytanie z poziomu zerowego, ale nie daje mi to spokoju. W latarkach są układy elektronicze sterujące ich pracą, które (chyba) pobierają prąd nawet przy zgaszonej latarce, żeby pamiętać zaprogramowane ustawienia. Używam ogniw protected, w latarce Olight M22 z włącznikiem żelowym (on wzbudził podejrzenia, bo na opakowaniu producent chwali się "extremely low standby current"). Na poważnie używam tego sporadycznie, jednak co jakiś czas jest okazja żeby tymczasowo coś przyświecić w domu. Nie wiem czy mam się babrać w każdorazowe wyjmowanie zasilania, czy mogę mieć wszystko w komplecie i nie ma możliwości spompowania akumulatora poniżej normy podczas dłuższego magazynowania. Quote Link to post Share on other sites
Yahalom Posted April 10, 2015 Report Share Posted April 10, 2015 Kwestia latarki, ale ja zawsze wkładam papierek między ogniwo a obudowę latarki, żeby nie zamykać obwodu :) Quote Link to post Share on other sites
Emcet Posted April 10, 2015 Author Report Share Posted April 10, 2015 No właśnie, gdyby Olight raczył spisać instrukcję to nie byłoby problemu :) Chyba też zastosuję papierek, na pewno nie zaszkodzi, a może tylko uratować tyłek. Tylko na czym konkretnie polega ta protekcja w ogniwach oznaczanych jako zabezpieczone/protected? Mają jakiśtam wewnętrzy układ, który odcina je kiedy osiągają limit V podczas świecenia. Działa to cóś również kiedy latarka nie świeci, ale chce pobierać niewielki prąd do podtrzymania pamięci? Elektronicy proszeni o wyjaśnienie :D Quote Link to post Share on other sites
wally Posted April 10, 2015 Report Share Posted April 10, 2015 Ja nigdy nie wyjmowałem ogniw z żadnej ze swoich latarek aczkolwiek właśnie z wyłącznikiem żelowym mam złe doświadczenie. Zakupiłem do swojej latarki moduł D26 pracujący w podczerwieni (940 nm) niewidoczny gołym okiem, Latarkę włożyłem do szafy, niestety włożyłem też parę innych rzeczy na tę samą półkę. Prawdopodobnie było tak że coś oparło się o włącznik żelowy i latarka zaczęła świecić, a że pracowała w paśmie niewidocznym gołym okiem to ciężko było stwierdzić ze pracuje. Wieczorem jak chciałem sprawdzić nowy moduł z noktowizorem to okazało że że ogniwo baterii jest rozładowane do zera/ Więc jak masz włącznik żelowy to warto zabezpieczyć go tak aby nie miał możliwości zadziałania podczas składowania/przenoszenia. Quote Link to post Share on other sites
Emcet Posted April 10, 2015 Author Report Share Posted April 10, 2015 Jeśli chodzi o czynnik ludzki to nie problem. Latarka z włącznikiem wisi na replice, a ta na wystawce. Zdejmuję kiedy przychodzi potrzeba. Chodzi mi jedynie o elektronikę i jej możliwość rozładowania zabezpieczonych ogniw. Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.