elvis02 Posted February 6, 2016 Report Share Posted February 6, 2016 Witojcie dobrzy ludzie. Mam nadzieje że tutaj znajdę podpowiedz, ponieważ sytuacja jest niestandardowa. Mianowicie. Zbieramy się w coraz większej kupie na sesjach coniedzielnych. "Naszym okupowanym" terenem są dwa opuszczone magazyny. Na około są działające firmy, dlatego też na wjeździe jest Pan Stróż, który jak sam powiedział "ma pieczę nad tym terenem". O samych magazynach wiedzieliśmy tyle że nikt o nie nie dba, od czasu do czasu policja ćwiczenia tam przeprowadza tylko. Kiedy ostatnim razem przyjechaliśmy na strzelankę, wtedy również poznaliśmy Pana strzegącego owych terenów i zakazał nam wstępu. Po kilkuminutowej rozmowie odmówił podania numeru do właściciela (jako że nie mamy zamiaru robić nikomu problemu, chcieliśmy zadzwonić coby zgodę uzyskać). Po postawieniu flaszki, dał się namówić i weszliśmy, jednak z zastrzeżeniem że następnym razem musimy posiadać pisemną zgodę. Z tego co udało nam się ustalić w urzędzie miasta, właściciel tych budynków jest poszukiwany listem gończym za przestępstwa skarbowe, ale ma umowę na wieczystą dzierżawę. Co więcej w Polsce już owy osobnik nie mieszka. Jak Waszym zdaniem powinniśmy postąpić? U kogo szukać pomocy, zgody? Quote Link to post Share on other sites
Huba_lbn Posted February 6, 2016 Report Share Posted February 6, 2016 Pomocy szukać u prawnika. Trzeba się dowiedzieć kto jest właściciel działki i jakie są warunki tej dzierżawy wieczystej. Za dzierżawę zapewne trzeba płacić, więc jak koleś jest poszukiwany listem gończym to pewnie nie płaci i jest podstawa do wypowiedzenia umowy. Quote Link to post Share on other sites
elvis02 Posted February 6, 2016 Author Report Share Posted February 6, 2016 No dobrze tylko my nie mamy biznesu w tym żeby psuć mu nastrój na Karaibach czy gdzie tam jest. Póki go znajdą, rozwiążą umowę drogą sądową to minie też trochę czasu a z tego co wiem to się ciągnie już kilka lat. Propos znamy imię i nazwisko właściciela, ale nie będę rzucać tutaj nazwiskami. Stawiać kolejną flaszkę dla ciecia i nie przejmować się? Quote Link to post Share on other sites
Jarmoluh Posted February 6, 2016 Report Share Posted February 6, 2016 Proste. Idziecie np w 20, każdy za wejście daje złotówkę. Kupujecie połówkę i gracie do woli. Quote Link to post Share on other sites
elvis02 Posted February 6, 2016 Author Report Share Posted February 6, 2016 Mam numery działek na budynki. W poniedziałek polecę do urzędu miasta zajrzeć w księgi. Wyjaśni się od kogo owy jegomość dzierżawi działki. A jest ich dwie albo i trzy. Quote Link to post Share on other sites
marcin_d Posted February 7, 2016 Report Share Posted February 7, 2016 Może już garuje? Bo Policja by tak se na luzie w prywatnych budynkach ćwiczyła? Quote Link to post Share on other sites
mareq Posted February 8, 2016 Report Share Posted February 8, 2016 Policja chyba też nie może sobie ćwiczyć na prywatnym terenie. Może parcela przeszła już na własność skarbu państwa? Quote Link to post Share on other sites
Majkhel Posted February 8, 2016 Report Share Posted February 8, 2016 Skoro Policja coś wie, to może ich spytać, czy wiedzą jaka jest sytuacja magazynów? Albo skierują do kogoś, z kim można porozmawiać? Quote Link to post Share on other sites
chichot Posted February 8, 2016 Report Share Posted February 8, 2016 pamiętajcie: w Polsce za 30 zł nic nie załatwisz, ale za flaszkę to już wszystko! :) Quote Link to post Share on other sites
DoktorBartas_PL Posted February 8, 2016 Report Share Posted February 8, 2016 Rozwiązanie flaszkowe sprawdza się... do czasu. U nas rozpasano jednego właśnie takiego stróża, zaczęło się od piwka, czteropaka, flaszeczki... A potem i tak potrafił w środku strzelania (na ~50 osób na przykład) przyjść i pogonić ludzi, z psem. Nikt nie będzie ryzykować (często) ciepłej posadki, ale jak przy okazji się napije... Najprostsze rozwiązanie - zmienić teren. Quote Link to post Share on other sites
hindus Posted February 8, 2016 Report Share Posted February 8, 2016 Zmiana terenu to nie rozwiązanie tylko obejście problemu :P Ale tak to już jest z terenem o niejasnej własności. Moim zdaniem nie ma co ryzykować. Jakby komuś (odpukać) coś się stało, to wina pójdzie na stróża, a ten bez kozery powie że on nic nie wie, że włamaliście się na teren prywatny i zaraz zrobi się dym. Nie warto... Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.