Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Recommended Posts

Witojcie dobrzy ludzie. Mam nadzieje że tutaj znajdę podpowiedz, ponieważ sytuacja jest niestandardowa. Mianowicie.

Zbieramy się w coraz większej kupie na sesjach coniedzielnych. "Naszym okupowanym" terenem są dwa opuszczone magazyny. Na około są działające firmy, dlatego też na wjeździe jest Pan Stróż, który jak sam powiedział "ma pieczę nad tym terenem". O samych magazynach wiedzieliśmy tyle że nikt o nie nie dba, od czasu do czasu policja ćwiczenia tam przeprowadza tylko. Kiedy ostatnim razem przyjechaliśmy na strzelankę, wtedy również poznaliśmy Pana strzegącego owych terenów i zakazał nam wstępu. Po kilkuminutowej rozmowie odmówił podania numeru do właściciela (jako że nie mamy zamiaru robić nikomu problemu, chcieliśmy zadzwonić coby zgodę uzyskać). Po postawieniu flaszki, dał się namówić i weszliśmy, jednak z zastrzeżeniem że następnym razem musimy posiadać pisemną zgodę.

Z tego co udało nam się ustalić w urzędzie miasta, właściciel tych budynków jest poszukiwany listem gończym za przestępstwa skarbowe, ale ma umowę na wieczystą dzierżawę. Co więcej w Polsce już owy osobnik nie mieszka. Jak Waszym zdaniem powinniśmy postąpić? U kogo szukać pomocy, zgody?

Link to post
Share on other sites

Pomocy szukać u prawnika.

Trzeba się dowiedzieć kto jest właściciel działki i jakie są warunki tej dzierżawy wieczystej.

Za dzierżawę zapewne trzeba płacić, więc jak koleś jest poszukiwany listem gończym to pewnie nie płaci i jest podstawa do wypowiedzenia umowy.

Link to post
Share on other sites

No dobrze tylko my nie mamy biznesu w tym żeby psuć mu nastrój na Karaibach czy gdzie tam jest. Póki go znajdą, rozwiążą umowę drogą sądową to minie też trochę czasu a z tego co wiem to się ciągnie już kilka lat. Propos znamy imię i nazwisko właściciela, ale nie będę rzucać tutaj nazwiskami. Stawiać kolejną flaszkę dla ciecia i nie przejmować się?

Link to post
Share on other sites

Rozwiązanie flaszkowe sprawdza się... do czasu. U nas rozpasano jednego właśnie takiego stróża, zaczęło się od piwka, czteropaka, flaszeczki... A potem i tak potrafił w środku strzelania (na ~50 osób na przykład) przyjść i pogonić ludzi, z psem. Nikt nie będzie ryzykować (często) ciepłej posadki, ale jak przy okazji się napije...

Najprostsze rozwiązanie - zmienić teren.

Link to post
Share on other sites

Zmiana terenu to nie rozwiązanie tylko obejście problemu :P Ale tak to już jest z terenem o niejasnej własności. Moim zdaniem nie ma co ryzykować. Jakby komuś (odpukać) coś się stało, to wina pójdzie na stróża, a ten bez kozery powie że on nic nie wie, że włamaliście się na teren prywatny i zaraz zrobi się dym. Nie warto...

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...