Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Potrzebuję pomocy, czym przekonać tatę na reko niemieckie GRH Edelweiss


Recommended Posts

Witam,

 

Na wstępie przeproszę jeśli dałem do złej kat. lub wgl nie nadaje się na tę stronę.

 

mam w planie dołączyć do w/w grupy, ale wszystkie moje moje argumenty tj. o chęci pozniania historii jednostki, o tym że jestem zainteresowany jej działalnością (Wspinanie po górach, skoki spadochronowe), tym ze przyczytałem o nich 3 książki swoją drogą b. dobre choć półdokumentalne z serii strzelcy alpejscy Edelweiss.

Jak tato się mnie pyta czemu niemcy to odpowiadam, że w sumie dlatego, że interesuję się teatrem wschodnim głównie, a jednak niemcy przyciągnęli moją uwagę na "zamieszanie" wokół siebie (działania wojenne), że w sumie podoba mi się mundur jako mundur. Że, wyjeżdza się w plener poznaje się życie, taktykę, żołnierzy, i historię. I na tym moje argumenty się kończą. A Tata ripostuje, że odtwórcy niemców to niedorośli idioci, którzy bawią się w morderców. I mówi, że reko okej, ale nie niemcy, czemu nie polacy?

Ano dlatego, że mało się działo w porównaniu do niemiec, a za amerykańską i radziecką armią nie przepadam. W sumię daję tu taką głupią alegorię, że to tak jakby były dwie osoby lubiące czekoladę, jedna lubi mleczną (alianci) druga gorzką (Niemcy), i ta osoba lubiąca jedną z nich zmusza drugą do tej swojej bo idiota jak wybierze swoją, no to ta druga automatycznie ma znacznie mniej frajdy z jedzenia tej, którą lubi mniej.

Pomoże, ktoś proszę i da pomysł na parę sensownych argumentów? ;(

Link to post
Share on other sites

Użyj argumentu, że rekonstrukcje historyczne są trochę jak teatr czy film - czarny charakter jest potrzebny. Czym byłyby Gwiezdne Wojny bez Dartha Vadera? Ogniem i Mieczem bez Bohuna? Reko to zabawa nie tylko dla Ciebie, ale i dla ludzi, którzy przychodzą je oglądać. O ile oglądanie samych dobrych jest fajne, bo nie codziennie widzi się mundury polskie, angielskie itd. z tamtego okresu to jednak o wiele ciekawiej wygląda, gdy dobrzy biją się z tymi złymi, jest dym i inne środki pozorujące walkę. Niech sobie Twój tata wyobrazi jakikolwiek film wojenny bez tych złych. Lądowanie w Normandii z Szeregowca Ryana. Lądują, krzyczą "tam są!", "padnij!", "Jasiu, nie umieraj!: i... morza szum, ptaków śpiew... Jak przedszkolaki tylko, że zamiast patyków mają coś lepszego. Ktoś musi być tym złym. Ważne żeby to zło było tylko na potrzeby teatrzyku.

Wyjście awaryjne (choć nie wiem czy podpasuje do GRH Edelweiss) - zrób się na powstańca z Warszawy. Replika - niemiecka, kurtka - niemiecka, hełm - też niemiecki. Fakt, to nie będzie soldat, ale jak już wyrwiesz się spod rodzicielskich skrzydeł (lub przekonasz ojca) to połowę sprzętu będziesz miał.

Jeszcze inna droga. Skontaktuj się z GRH, daj się poznać, wyjaśnij problem i poproś o rozmowę wychowawczą z ojcem.

Edytuj: Namów ojca na wyjazd na imprezę reko - w charakterze oglądających. Na miejscu niech sobie zobaczy, że "ci wredni hitlerowcy" to w sumie spoko chłopaki są.

Edited by MarekMac
Link to post
Share on other sites

Użyj argumentu, że rekonstrukcje historyczne są trochę jak teatr czy film - czarny charakter jest potrzebny. Czym byłyby Gwiezdne Wojny bez Dartha Vadera? Ogniem i Mieczem bez Bohuna? Reko to zabawa nie tylko dla Ciebie, ale i dla ludzi, którzy przychodzą je oglądać. O ile oglądanie samych dobrych jest fajne, bo nie codziennie widzi się mundury polskie, angielskie itd. z tamtego okresu to jednak o wiele ciekawiej wygląda, gdy dobrzy biją się z tymi złymi, jest dym i inne środki pozorujące walkę. Niech sobie Twój tata wyobrazi jakikolwiek film wojenny bez tych złych. Lądowanie w Normandii z Szeregowca Ryana. Lądują, krzyczą "tam są!", "padnij!", "Jasiu, nie umieraj!: i... morza szum, ptaków śpiew... Jak przedszkolaki tylko, że zamiast patyków mają coś lepszego. Ktoś musi być tym złym. Ważne żeby to zło było tylko na potrzeby teatrzyku.

Wyjście awaryjne (choć nie wiem czy podpasuje do GRH Edelweiss) - zrób się na powstańca z Warszawy. Replika - niemiecka, kurtka - niemiecka, hełm - też niemiecki. Fakt, to nie będzie soldat, ale jak już wyrwiesz się spod rodzicielskich skrzydeł (lub przekonasz ojca) to połowę sprzętu będziesz miał.

Jeszcze inna droga. Skontaktuj się z GRH, daj się poznać, wyjaśnij problem i poproś o rozmowę wychowawczą z ojcem.

Edytuj: Namów ojca na wyjazd na imprezę reko - w charakterze oglądających. Na miejscu niech sobie zobaczy, że "ci wredni hitlerowcy" to w sumie spoko chłopaki są.

Wielkie Dzięki za pomoc :)

Link to post
Share on other sites

Użyj argumentu, że rekonstrukcje historyczne są trochę jak teatr czy film - czarny charakter jest potrzebny. Czym byłyby Gwiezdne Wojny bez Dartha Vadera? Ogniem i Mieczem bez Bohuna? Reko to zabawa nie tylko dla Ciebie, ale i dla ludzi, którzy przychodzą je oglądać. O ile oglądanie samych dobrych jest fajne, bo nie codziennie widzi się mundury polskie, angielskie itd. z tamtego okresu to jednak o wiele ciekawiej wygląda, gdy dobrzy biją się z tymi złymi, jest dym i inne środki pozorujące walkę. Niech sobie Twój tata wyobrazi jakikolwiek film wojenny bez tych złych. Lądowanie w Normandii z Szeregowca Ryana. Lądują, krzyczą "tam są!", "padnij!", "Jasiu, nie umieraj!: i... morza szum, ptaków śpiew... Jak przedszkolaki tylko, że zamiast patyków mają coś lepszego. Ktoś musi być tym złym. Ważne żeby to zło było tylko na potrzeby teatrzyku.

Wyjście awaryjne (choć nie wiem czy podpasuje do GRH Edelweiss) - zrób się na powstańca z Warszawy. Replika - niemiecka, kurtka - niemiecka, hełm - też niemiecki. Fakt, to nie będzie soldat, ale jak już wyrwiesz się spod rodzicielskich skrzydeł (lub przekonasz ojca) to połowę sprzętu będziesz miał.

Jeszcze inna droga. Skontaktuj się z GRH, daj się poznać, wyjaśnij problem i poproś o rozmowę wychowawczą z ojcem.

Edytuj: Namów ojca na wyjazd na imprezę reko - w charakterze oglądających. Na miejscu niech sobie zobaczy, że "ci wredni hitlerowcy" to w sumie spoko chłopaki są.

A oh, przypomniało mi się, oprócz tego, uważa, że to jechanie w plener i staranie się żyć tak jak ci żołnierze W MUNDURACH MORDERCÓW jest złe(tylko o te mundury morderców chodzi właściwie ;d), czyli no. innymi słowy bawienie się w mundurze mordercy jest złe. W sumie nie wiem jak na taki zarzut, mógłbym odpowiedzieć, bo jedyne co przychodzi mi do głowy to to, że nikt nie uosabia się z tym mundurem, tylko jest to część rozrywki i nikt nie zwraca uwagi na kwestie takie jak zbrodnie popełnione przez WH, które są karygodne i nie powinny zostać zapomniane. Mówi również że tym zachowaniem nie okazuję szacunku, żołnierzom, którzy walczyli o wolność narodu Polskiego.

Edited by KubuśPuchatek
Link to post
Share on other sites

Możesz dodać, że reko, czyli mundury, sprzęt itd, Niemców są znacznie tańsze. I jako osoba zaczynająca swoją przygodę z reko, która nie była jeszcze na takich wyjazdach, wolisz nie wydawać masy złotówek. A właśnie sprzęt Niemiecki jest jednym z najtańszych i jest powszechnie dostępny. A w razie czego nie będzie problemu by go później odsprzedać.

 

Natomiast reko na Polaka to jedna z najdroższych o ile nie najdroższa rekonstrukcja. A poszczególne elementy wyposażenia mogą być zbierane nawet latami. No i jest trudniej odsprzedać, bo jest mniej ludzi zainteresowanych (praktycznie polaków odgrywają tylko Polacy) a i ceny często są zbyt wysokie.

 

Co do rekonstrukcji na Sowieta, to powiedź tacie, że Rosjanie mają nie mniej zbrodni na Polakach od Niemców. I w cale to nie tacy bracia jak to pokazali w Czterech pancernych.

A Amerykanie w Polsce nie walczyli i nie widzisz sensu odtwarzać "US soldżera" skoro ani nie było ich tutaj, ani Polaków walczących dla amerykanów też nie było. Polacy głownie walczyli po stronie Brytyjskiej.

Link to post
Share on other sites

Powiedz mu, że podoba Ci się mundur i uzbrojenie a NIE IDEOLOGIA. Jako kontrargument możesz podać, że:

- rosjanie zabili też ponad milion polaków (cywili i jeńców wojennych - a nie w walce)

- w polskich mundurach chodzili ubecy więc też się mogą źle kojarzyć

- amerykanie też nie byli święci, jest udokumentowanych ponad 200 tys. przypadków morderstw, kradzieży i gwałtów ze strony żołnierzy USA w samych Niemczech podczas działań wojennych w czasie II WŚ (podczas okupacji Niemiec pewnie jeszcze więcej)

- anglicy w Azji i Indiach też nieźle sobie nagrabili (tylko podczas II WŚ cywilne ofiary działań anglików to ponad milion ofiar cywilnych, których dałoby się uniknąć), a w Iranie, Palestynie i Egipcie też święci nie byli.

Generalnie w co się nie ubierzesz to ktoś się może obrazić. A dla niektórych narodów Europy Niemcy to byli wyzwoliciele a nie najeźdźcy (Litwa, Łotwa, Estonia chociażby).

Historia jest w ogóle pogmatwana.

Podobnie jak z Napoleonem. Dla nas wyzwoliciel i bohater, dla połowy Europy (Austria, Niemcy, Hiszpania, Włochy, Rosja) najeźdźca i grabieżca.W Rosji traktują Napoleona jak XiX-wiecznego Hitlera, albo jeszcze gorszej (bo jednak udało mu się zająć Moskwę). A jakbyś w Hiszpanii ubrał się za polskiego szwoleżera to pewnie kwiatami by Cię nie powitali.

Link to post
Share on other sites

(...)

- anglicy w Azji i Indiach też nieźle sobie nagrabili (tylko podczas II WŚ cywilne ofiary działań anglików to ponad milion ofiar cywilnych, których dałoby się uniknąć), a w Iranie, Palestynie i Egipcie też święci nie byli.

(...)

 

Brednie! Gdzie żołnierze brytyjscy wymordowali w czasie II WŚ milion cywilów? W Indiach, które były kolonią Korony i które wystawiły dwumilionową armię OCHOTNICZĄ? Wielki głód z lat 1876-1878 był co prawda spowodowany suszą i zastosowaniem monokultury rolnej, a tego nie można nazwać planowym działaniem przeciw cywilom.. A może chodzi o postępowanie Brytyjczyków w Birmie, która dostała się pod okupację japońską w 1942 r., podobnie jak Malaje? A może w Hong Kongu, który Japończycy pod koniec grudnia 1941 r.?

Może chodzi o Palestynę, gdzie władze mandatowe prowadziły represje względem terrorystycznych organizacji żydowskich i arabskich w latach 20? Owszem represalia (ograniczające się najczęściej do przesiedleń i aresztu) często dotykały cywilów, dlatego, że popierali oni terrorystów, ale nie ma mowy o jakichkolwiek czystkach etnicznych. A może o Egipt, ale jakoś nie słyszałem by funkcjonowały tam brytyjskie szwadrony śmierci mordujące cywilnych mieszkańców tego protektoratu.

Z kolei interwencja w Iranie spowodowana była jawnym sprzyjaniem rządu tego kraju Niemcom i spowodowała walki oddziałów wojskowych, które w konsekwencji doprowadziły również do niewielkich strat wśród cywilów. Nic nie wiadomo aby Brytyjczycy dopuścili się zbrodni wojennych w czasie tej interwencji.

Londyn ma swoje za uszami i to nie ulega wątpliwości (vide uprowadzenie eskadry szwedzkich niszczycieli na Morzu Północnym w 1940 r.) ale trzeba rozróżnić ofiary zbrodni wojennych od ofiar kataklizmów czy nieudolnego zarządzania. Porównywanie działań brytyjskiej administracji kolonialnej do działań Sowietów i Niemców jest co najmniej mocno przesadzone. Nawet, jeżeli do osób poddanych retorsjom związanym z działalnością przeciw Koronie dodamy cywilne ofiary bombardowań Niemiec przez RAF (szacowane przez United States Strategic Bombing Survey na circa 305 tys. osób, dzielone między USAAF, RAF, RCAF, PSPZ) to i tak nijak nie da się tego zsumować do miliona.

 

Wracając ad rem - podobnie jak Twój tata również nie rozumiem dlaczego Niemcy.

Jeżeli chodzi o liczbę rekonstruktorów w Polsce to naprawdę jest ich mnóstwo, podobnie jak Amerykanów czy Polaków z września 1939. Jest tyle innych ciekawych formacji, że możesz się wykazać też na innych polach.

Jeżeli natomiast koniecznie chcesz wejść w niemieckie buty (rozumiem - front wschodni), to powiedz Tacie, że do służby w Wehrmachcie zmuszono sporą ilość mieszkańców Pomorza, Śląska czy Wielkopolski i warto przypomnieć tez ich historię. Wskaż, że doskonale rozumiesz, iż Niemcy popełnili wiele zbrodni wojennych, masz tego świadomość, ale noszenie munduru jest częścią badania historii (bo na tym polega m.in. rekonstrukcja) danej jednostki oraz kraju jaki reprezentuje. Nie utożsamiasz się z ideologią, ale starasz się dowiedzieć jak najwięcej, a spotkania z innymi osobami noszącymi takie same mundury są okazją do wymiany doświadczeń i podzielenia się wiedzą. Plus większość argumentów przytoczonych przez moich przedmówców.

Link to post
Share on other sites

@Domin007

Zmanipulowałeś moją wypowiedź w sposób skandaliczny!

Nie napisałem nigdzie, że " żołnierze brytyjscy wymordowali" kogokolwiek. Napisałem, "cywilne ofiary działań anglików(...) których dałoby się uniknąć"

To znaczna różnica, nieprawdaż?

Zajrzałbym to Beevora, żeby przytoczyć konkretne fakty, ale niestety jestem w trakcie przeprowadzki i nawet nie wiem w którym kartonie mam jego książki.

Zgadzam się, że jest różnica między zaniechaniem, zwykłymi przestępstwami pojedynczych żołnierzy lub po prostu nieliczeniem się z ofiarami cywilnymi ze strony anglików a systemowym mordowaniem całych grup społecznych, etnicznych lub narodowych jak to było ze strony niemców, którzy zrobili z tego wręcz gałąź przemysłu.

Ale robienie z którejkolwiek strony tego konfliktu aniołków jest zbyt daleko posuniętym uproszczeniem.

Już samą Jałtę - w wyniku której jeszcze w czasie wojny ucierpiały tysiące cywili - niektórzy przypisują anglikom za zbrodnię mimo że bezpośrednio palca nie przyłożyli do tych cierpień. Ale jest coś takiego jak współsprawstwo lub pomocnictwo.

Link to post
Share on other sites

Bynajmniej. manipulacją jest zapisywanie na konto Brytyjczyków miliona ofiar.

Wyjaśnij proszę co rozumiesz pod pojęciem "cywilnych ofiar działań Anglików, których dałoby się uniknąć", bo być może Cię nie zrozumiałem.

Zauważ, że jeżeli bierzemy pod uwagę cywilów zamieszkujących teren działań wojennych, którzy mogli ucierpieć w wyniku prowadzonych działań to pociski wystrzeliwali nie tylko Wyspiarze czy Amerykanie, ale też Niemcy/Włosi/Japończycy, więc zapisywanie tych ofiar na konto wyłącznie brytyjskie jest nadużyciem. Przygotowania artyleryjskie czy naloty prowadziły obie strony, więc zaliczanie ich na konto wyłącznie brytyjskie jest daleko idącym nadużyciem.

Cywilne ofiary na wojnie są nie do uniknięcia i zawsze stają się dla dowódców sprawą trzeciorzędną. Inaczej gdyby chcieć całkowicie oszczędzić cywilnych ofiar w Europie i Azji, Brytyjczycy i Amerykanie powinni po prostu zaprzestać podejmowania działań i skapitulować przed agresorami. Tymczasem w trakcie działań wojennych w latach 1939-1945 brytyjscy dowódcy, w odróżnieniu od niektórych amerykańskich (vide gen. Patton i jego wyczyny w Bretanii) liczyli się z życiem i mieniem cywilów. Operacje były prowadzone w taki sposób by w miarę możliwości uniknąć strat wśród miejscowej ludności. Przykładem może być odstąpienie od bombardowań miast niemieckich w 1939 r., wysyłanie ludności cywilnej ostrzeżeń o planowanych nalotach w 1944 r. czy ewakuacja cywilów na własną rękę, jak we Francji w 1940 r.

Nawet podczas kontrofensywy gen. Slima w Birmie (rabunkowo eksploatowanej przez Japonię) miejscowa ludność cywilna poparła Brytyjczyków wywołując antyjapońskie powstanie.

Nie należy mylić skutków z przyczyną. To, że siły anglo-amerykańskie podjęły działania zmierzające do odbicia terytoriów utraconych na rzecz Niemiec i Japonii było jedynie skutkiem agresji tych drugich. Podobnie kampania "wybombardowania" Niemiec z wojny prowadzona przez marszałka Harrisa, czy oblężenie Caen.

Zaś konferencja jałtańska była spotkaniem trzech mocarstw, gdzie premier Winston Churchill miał naprawdę niewiele do powiedzenia. Według mnie trudno na poważnie nazwać spotkanie dyplomatów i polityków zbrodnią.

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...