Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Recommended Posts

Witam!

Jak część z was wie, System Eliminacji Studentów Jest Aktywny. Postanowiłem więc, dla przewietrzenia zmęczonego kurzem ze starych książek mózgu, udać się wraz z moją ekipą na strzelankę, w dość ustronne dla ersoftowców miejsce (stary zespół, zniszczonych po-PGRowskich chlewów).

Niestety, przy przygotowywaniu się do akcji, w pobliżu lasu gdzie zaparkowaliśmy, zjawiło się dwóch osobników wieku nastoletniego dosiadających, potężnych 50 cm3 marki Simson.

Popatrzyli, powyłupiali oczy na szpej i pojechali.

Akcja się rozpoczęła. Dwa fragi dla naszej drużyny budują nam przewagę. Gotowi do jej wykorzystania, agresywnie atakujemy korytarze chlewni.

O mało nie posłałem serii w dziecko lat 9.

Okazało się, że poprzednie panocki postanowiły zacząć zwozić swoim krążownikiem szos swoich koleżków by zobaczyli, "ziomków jak w BFie cztery".

Padła komenda "Cywil!" i wszyscy zeszli się na spaw. Gromda dzieci od 8-16 lat polazła za nami, nie pozwalając na ponowienie rozgrywki. Na prośbę o oddalenie się, usłyszeliśmy śmiech i tłumaczenie, że te "zabawki" im nic nie zrobią i chcą sobie popatrzeć.

Większość ekipy ma typowe szturmówy z M130 w środku, którymi, jak wszyscy wiemy, można nie tylko wybić oczy, ale i ukryszyć zęby czy rozwalić łuk brwiowy. Nie chcieliśmy ryzykować i być nieuprzejmi, więc zwinęliśmy sprzęt i wróciliśmy do domów.

 

Pytanie do was, współforumowicze: jak radzicie, lub co byście zrobili w takiej sytuacji? To cholernie frustrujące, gdy banda rozwydrzonych gnojków, mających gdzieś konsekwencje i drugiego człowieka, nie pozwala na wymianę kompozytu. Co powinniśmy zrobić? Wydrzeć się? Agresywnie wylecieć z przysłowiową mordą? Przegonić latającym plastikiem?

Chętnie posłucham waszych komentarzy w tej sprawie.

 

PS, teksty typu "pizdy jesteście, trzeba było im nakopać" będę ignorował. Nasza ekipa do dziś ma w pamięci sprawę z Gdańska, gdy grupa szczyli z replikami napsuła opinię ersoftowcom. Za wszelką cenę dbamy o PR kulkoplujców.

Edited by Sarecik
Link to post
Share on other sites

Jak to nie jest Twój prywatny teren, to oprócz proszenia nic nie możesz zrobić.

Uświadom dzieciakom, że replika potrafi zrobić poważną krzywdę, wyjaśnij, że chcesz się pobawić z kolegami i będziesz wdzięczny, jeśli opuszczą teren.

Zaproponuj, że dacie im trochę postrzelać do tarcz czy coś, jeśli pozwolą Wam kontynuować zabawę. Na Straż Miejską działa :D

Link to post
Share on other sites

Ciężka sprawa - na Waszym miejscu postąpiłbym tak samo. Można na szybko wyszukać co ciekawsze zdjęcia z sieci z efektami "zażycia FPS'ów". Potem wytłumaczyć, że to właśnie dlatego wszyscy nosicie okularki i że nasze hobby opiera się na przede wszystkim na bezpieczeństwie i fair-play. Mogą obserwować, ale wyłącznie z bezpiecznego miejsca i odległości. No i, że jeśli nie zechcą się dostosować, to niech mają świadomość, że właśnie zepsuli Wam zabawę, bo Wy musiscie robić to bezpiecznie.

Link to post
Share on other sites
  • 2 months later...

Wydaje mi się, że wystarczy porozmawiać. Dla takich sytuacji mam zakres próśb o opuszczenie terenu z zaznaczeniem przewidywalnej godziny opuszczenia lub blefy na temat kontaktu z właścicielem/zarządcą terenu i jego wiedzy na temat naszej obecności w tym czasie.

 

To byli tylko 9 letni chłopcy do przegadania...

Link to post
Share on other sites

Osobiście bym się z nikim nie przegadywał, w szczególności z dziećmi, bo zazwyczaj w pakiecie z nimi są też rodzice. Jedni potraktują zachowanie dzieci jako "no, dzieci tak po prostu mają, możecie zignorować", inni wypowiedzą wojnę airsoftowcom, bo "jak to tak, mojemu dziecku nie dać się pobawić? Ale to przecież dziecko!" względnie "Mogliście je zabić!"

 

Osobiście zrobiłbym to samo, spawn i do domu.

Link to post
Share on other sites

Prawda jest taka że nie ma idealnej metody/sposobu na pozbycie się nieproszonych gości nawet mając wynajęty teren na wyłączność mogą się jacyś napatoczyć, przeszkadzać i wykłócać o byle co... zależy na kogo się trafi i tyle.Jednemu się grzecznie powie że to niebezpieczne i zniknie a inny... Chyba że teren ogrodzony jakimś konkretnym ogrodzeniem to wtedy nie powinni włazić :)

 

Z mojego doświadczenia powiem że z reguły działa wyjaśnienie zasad bezpieczeństwa i konsekwencji poparte ( blefem lub nie ) pozwoleniem właściciela terenu, że na wyłączność dla nas itp.

Druga opcja też sprawdzona i skuteczna to dać gapiom zmacać sprzęt, postrzelać, poopowiadać o naszym hobby i wyjaśnić czemu nie powinni się pakować pod lufy.

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...