Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

co można przeżyć


Recommended Posts

Co do "przypadku" Sakai to kwestia "niezauważenia" utraty wzroku była związana z faktem że krew zalewała mu twarz na tyle obficie że "problem" z widzeniem zrzucił na fakt zakrwawienia. Faktycznie po wylądowaniu i polowej hospitalizacji (przemyciu twarzy, i doprowadzeniu kilku innych ran do porządku za pomoca bandaży i innych takich) dopiero zwrócił uwagę że jedno oko nie trybi ;)

Link to post
Share on other sites

Hej

Przypadek dosyć często wymieniany w publikacjach na temat mózgu to jakiś tam górnik brytyjski z połowy XIX wieku. Gość ubijał proch w otworze strzałowym używając zamiast drewnianego stempla - stalowego pręta. Gdy doszło do wybuchu, pręt wystrzelony z otworu uderzył gościa w skroń i przebił głowę na wylot przechodząc głównie przez płaty czołowe. I facet przeżył ten wypadek :) chociaż porządnie po nim zgłupiał (sądząc z tego co robił, to i wcześniej nie był za mądry :) ale żarty na bok, gość podobno prawie nie mówił, zmieniła mu się też osobowość z lekka, z normalnego męża i ojca stał się brutalnym łobuzem i pijakiem, zmarł w kilka lat później wskutek pijaństwa właśnie).

 

A dla rozluźnienia, inny przypadek, z lat 80-tych lub późniejszych nawet. Pewien koleś w USA, doprowadzony do rozpaczy jakąś chorobą mózgu (tu niestety nie pamiętam, zdaje mi się że było to jąkanie + padaczka, czy może jakieś straszliwe bóle migrenowe, w każdym razie wywołane nieoperacyjnym guzem mózgu) postanowił popełnić samobójstwo i strzelił sobie w głowę z rewolweru kal. 22LR. Udało się jednak go uratować; w czasie operacji okazało się że kula przechodząc przez mózg zniszczyła właśnie rejon objęty owym nowotworem więc lekarze usuwając zniszczoną tkankę usunęli i owego guza, skoro i tak już cała okolica była zrujnowana. I stał się cud :) można powiedzieć, tzn. po rehabilitacji gość odzyskał zdrowie i nawet owa padaczka mu przeszła czy jąkanie czy coś tam.

Link to post
Share on other sites

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Str...,wiadomosc.html

 

Mieszkający samotnie 84-letni obywatel Punta Alta w Argentynie próbował popełnić samobójstwo strzelając sobie w głowę...pięć razy. Nieszczęśnik przeżył, a szóstą kulę wystrzelił sobie w brzuch - poinformowała argentyńska agencja prasowa TELAM.

 

Pomimo ciężkich obrażeń był ciągle przytomny, kiedy go znaleźliśmy. Nie mógł mówić, ale siedział na krześle i porozumiewał się gestami - mówił argentyński policjant.

 

 

Najprawdopodobniej mężczyzna użył starej broni i amunicji, w której proch nie spala się tak gwałtownie, jak w nowoczesnej broni. W przeciwnym razie już pierwszy strzał byłby śmiertelny - wyjaśnia policja.

 

Niedoszły samobójca został przewieziony na oddział intensywnej terapii.

Link to post
Share on other sites
  • 1 year later...
  • 3 weeks later...

Z relacji świadków w bunkrze Adolfa głównym tematem rozmów była kwestia rozwiązania sprawy szefostwa nsdap - Sam Adolf miał podobno obawiać się że kula przejdzie uszkadzając mózg ale pozostawiając pacjenta żywego - naczelny lekarz rzeszy (prawdę powiedziawszy nie pamiętam kto to był ale dość istotny gość) zaproponował na tę ewentualność kaspułkę kwasu pruskiego(kapsułki takie dostarczył Himmler oficerowie SS mieli je zażywać by nie dostać się do niewoli) którą należało rozgryżć przed strzałem - a historia zna przypadki również nie działania trucizn choćby przypadek Gawriło Principa - koleś spożył sporą ilość arszeniku czy cyjanku i dożył niestety dla niego śledztwa po zamachu na arcyksięcia Ferdynanda. Rasputin rzekomo miał zjeść ok 200g arszeniku bez wyrażnego skutku oraz otrzymać sporą ilość normalnie śmiertelnych postrzałów - zmarł rzekomo dopiero na skutek utonięcia a raczej nie możności wypłynięcia spod lodu ... Także sprawy śmiertelności to bardzo osobnicza kwestia...

Link to post
Share on other sites
  • 3 months later...

Co do gumowych kul , był gdzieś artykuł jak niektóre jednostki na świecie są "uczone" likwidacji przeciwnika właśnie "zwykłymi" gumowymi kulami np. strzał w mostek etc. Wiem że niby to nic trudnego tylko kwestia odległości ale tu kluczem była właśnie odległość , miała być taka jak przy rozpędzaniu tłumów by wyglądało to na wypadek. Nie pamiętam tylko gdzie to był artykuł..poszperam.

Edited by mg34
Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...