Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Majówka z Airsoft'em 2008 - Borne zaprasza!


Recommended Posts

  • Replies 177
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Patrząc na obecne, poranne przymrozki to może być z tą temperaturą różnie :???:

 

Więc ciepłe spiwory będą niezbędne drodzy uczestnicy :P .A tak naprawde to są prognozy że ma być w nocy temp w przedziale 2-7 stopni(upał) .Więc nie jest źle :P ....no napewno lepiej niż w zeszłym roku

Edited by sknerus
Link to post
Share on other sites

Noce nie będą złe :D Ale te chłodne poranki, kiedy to już trzeba będzie się kłaść...

A jakby się wszyscy kochali to i tak by nie było tak różowo, bo by było nudno... A tak zupełnie bezkarnie można się pozabijać i mieć frajdę z tego :twisted:

Link to post
Share on other sites

No więc już na obozowisku prawie nikogo nie ma... Jak wam się podobało? Co było dobrze a co źle? Piszcie śmiało o wszystkim, przyda nam się to za rok;) Mam nadzieję, że nie było aż tak źle;)

 

Ja w imieniu swoim i ogrganizatorów dziękuję wszystkim za przybycie i miłą atmosferę. Do zobaczenia na kolejnej edycji!!!

Link to post
Share on other sites

Wyrwaliśmy się na chwilkę do domu, ja i Ruda jesteśmy ledwo żywi, więc na razie napiszę tylko tyle: Strasznie wszystkim wam dziękuję za przyjazd, za stworzenie wspaniałego klimatu no i za wspaniałą zabawę. I mam nadzieję, że za rok znów chętnie wstąpicie w szeregi armii Nerun i Sarii.

Link to post
Share on other sites

Organizatorom moge tylko podziękować za dobre przygotowanie imprezy.

Mam nadzieje że za rok spotkamy sie już po raz czwarty.

Przyczepie sie jedynie do pracy sztabu głownego ktory moim zdaniem powinien ograniczyć swoja prace do rejestracji uczestnikow [ ilości grających w danej chwili powinny byc zmartwieniem dowodcow.] Jeśli dana grupa ma malo graczy automatycznie przechodzi do defensywy i caly wysilek skupia tylko na obronie obozu.

Moim zdaniem przydali by sie w obozach i może w duzych grupach wypadowych rozjemcy ktorzy mieli by wyłączność na e/w przerwanie gry lub zwrócenie uwagi na trafienia. W tej ostatniej kwesti DO przeginali moim zdaniem totalnie.

Np. kolega po trafieniu przebiegl jeszcze 3 kroki i upadl wzywając medyka-przerwano gre a w czasie przerwy ściągnięto sobie posilki , a natomiast w przeciwnym obozie przyczepie sie do gościa który dostal serie od początku do polowy drabiny na budynek i nie ""spadł natychmiast "" tylko wszedł na dach.

Lub inny przypadek przerwano gre bo odział wroga czyli nas nie ma kontaktu z bazą , a co to kogoś obchodzi ,jesli kontakt sie rwie to wykonuje wcześniejsze rozkazy lub jak DO nizszego szczebla działam według uznania na podstawie posiadanych informacji i ponosze odpowiedzialność jak DO grupy wypadowej.

 

Następnym problemem to jest moim zdaniem niekompetencja DO ktorzy dowodzenie znają tylko z filmów niskobudżetowych.

Tam to potrafią sie wydzierać na żolnierzy.

Organizatorzy przygotowali nam duży teren [ bliskość baz byla jako lokalizacja fatalna ale tu nie winie organizatorow ] taką wymusiło nadleśnictwo i ta kwestia nie pozostawia dyskusji.

Natomiast bano sie wejść w las który chyba przypomina niektórym straszną dziką i śmiertelnie niebezpieczną puszcze bo bano sie zapuścić troche dalej.[ tu male ale dla organizatorów , mogli kopalnie umieścić troche dalej wymuszając tym wejście w las.]

Pamietajmy że ludzie tacy jak Moron , Ślimak, Ruda czy inni tylko organizują impreze ale klimat tworzymy MY.

Przyczepiono sie kurczowo do wąskiego paska pustyni która nie pozwala na jakiekolwiek skryte manewry, a bitwa tam bardziej przypominała wojne secesyjną .

Link to post
Share on other sites

Ech, nigdy nie zapomnę tego, jak robiłem za jedno z "kół" w "czołgu" (znaczy jak NSa targałem :D )! Akcja była niesamowita, zastanawiam się co myśleli Neruńczycy jak to widzieli :D

 

Co do uwag - ogólnie fajnie, ale formuła SF nie za bardzo mi podeszła. Może jestem zbyt nakręcony na milsimy, ale jednak w SF był za duzy luz, nie było prawie różnicy w stosunku do "normalnych" uczestników. Szczególnie nie pasował mi ten jeden wielki obóz, w którym w gruncie rzeczy był totralny burdel. Lepsza byłaby formuła, w której mniejsze oddziały zakładałyby swoje własne niewielkie obozy gdzieś w dziczy.

Ale ogólnie było git, nie żałuję tej dość długiej drogi :)

Link to post
Share on other sites

Witam.

 

Na początek wyjaśnienie na zlocie miałem nick NeO i byłem w w obozie Sari, byłem snajperem, a pózniej dowódzcą jednostki szturmującej obóz Nerun w użyciem NS-a :)

 

Co mi się nie podobało na początek...terminatorsto i po jednej i po drugiej stronie.... i to było aż do przesady wiem że można kulek nie poczuć ale jak patrzę na cel w lunecie, tym celem był medyk i widzę jak mu kulki skaczą po plecach w dodatku dostaje 3 kulki ode mnie w tors (replika moc 650fps) i dalej leczy, a gdy krzyczę do niego że ,może by już przestał i w końcu wyjął tą szmatę czerwoną on zaczyna wtedy do mnie strzelać...nie wytrzymałem i leciałem do niego żeby go kolbą walnąć..uratowało go tylko to że wyją szmatę :???:

Takich sytuacji gdzie widziałem w lunecie że cel dostał i dalej strzelał miałem kilka.... ale cóż trzeba było walczyć dalej, tylko mocno nie potrzebnie psuło to klimat.

Nie mówię że ja mogłem czegoś nie poczuć ale bez przesady... to taka uwaga na przyszłość.

 

ALe ogólnie podobało mi się bardzo...szczególnie podejścia snajperskie kiedy to dwukrotnie wróg zaległ przy moich nogach.

 

Pierwszy raz razem z moim kumplem zaleglismy sobie pod choinką obserwując cel wyszło nam dwóch delikwentów i chowajać się przed patrolem praktycznie na nas usiadło, Panowie sobie rozmawiali poobserwowali i sobie poszli :)

 

I druga sytuacja kiedy to byłem sam, mój partner z dwójki snajperskiej jakieś 50m za mną, nagle z mojej lewej strony wyszło dwóch Panów RZuciło jakiś granat i kiedy zuważuli ruch z przodu przeskoczyli praktycznie na moją pozycję, gdzie jednen z nich przeszedł dosłownie nad moimi nogami, może lekko z tyłu - nie widziałem i zajął pozycje jakieś 3m od mojego prawego boku, natomiast drugi położył się przy moich nogach i tak sobie tam obserwował...oczywiście mało się nie udusiłem oddychając na pół gwizdka i słysząc tekst " Cicho bo nas usłyszą ! "..myślałem że parskną śmiechem.

 

Wytrzymałem wróg się oddalił a ja i partner moglismy dalej kontynuować misje zwiadowczą.

Ogólnie koło obozu wroga można było się poruszać dosyć swobodnie.

 

Mam kilka ładnych fragów na koncie z Warriora mojej praktycznie własnej konstrukcji co mnie bardzo uszczęsliwiło.

Zdobyłem spore doświadczenie dzięki temu zlotowi w technice snajperskiej.

 

Obozy SF..no cóż troszkę inaczej to sobie wyobrażałem, nie było żle ale było "za lużno" tzn. za mało survivalu za dużo wygody..ale to tylko moje odczucie.

 

Ogólnie dziękuję wszystkim, w szczególności chłopakom z "Kombinatu" z którymi u boku walczyło się wybornie, dowódcy Sari "Miderowi" ( sory jeśli żle napisałem) z którym przy nocnym ognisku odparliśmy nocny atak razem z kompanami i zaplanowaliśmy atak na obóz wroga.

 

To był dobrze spędzony wekeend pomimo tego że przepłaciłem go zdartym gardłem i gorączka :)... no pain, no game :)

Link to post
Share on other sites

Generalnie bardzo mi się podobało. Działania trwające 24h/dobę i klimat grup patrolowych czy uderzeniowych działających w terenie to jest to.

 

Z rzeczy które usprawnił bym to na pewno komunikacja pomiędzy dowódcą bazy a dowódcami grup w terenie (może przy okazji wyznaczania dowódcy wyznaczyć mu też od razu adiutant'a ;-) który odbierał by SMS'y/telefony "z pola" i wysyłał rozkazy tą samą drogą?)

Bo jak dzwonisz do Dowódcy Bazy, żeby poinformować o zrealizowaniu celu misji, prosisz o dalsze rozkazy a ten każe Ci "wisieć na linii" 10 minut! albo w ogóle nie odbiera to coś tu nie gra.

 

... hmmm albo parę radyjek dalekiego zasięgu na stanie bazy ...

Link to post
Share on other sites

Potwierdzam Rzufiu ;) z 3 sztuki były, ale najlepsze jest to że Neruńczycy (dobrze odmieniam?) bronili zacięcie każdej z nich ;]

 

Ps. no i noga w gipise po zlocie ;] ale o tym jutro napisze teraz pora lulu

Edited by AdRain
Link to post
Share on other sites

A ja tak jestem ciekaw czyj to byl pomysl zeby wykorzystac NS'a jako transporter piechoty? Pomsl poprostu genialny, i miedzy innymi dzieki temu mam poprostu zajebist y material z hełmowej kamerki :) Jak tylko cos poslkadam to wrzuce na youtuba. A co d samego zlotu to nie wazne ile i jakie niedociagniecia byly, i tak bylo zajebiscie!!

Link to post
Share on other sites

Ogólnie było dobrze, pomijając luzy czasowe i ogólny chaos w off-game ale dramatu jak dla mnie nie było (zastrzegam, że jestem mało konfliktowy). Scenariusz organizacyjnie dużo lepiej niż rok temu.

 

I przede wszystkim spotkanie ze starymi znajomymi i masa nowych :) Wymieniać pozdrowień nie będę bo jeszcze o kimś zapomnę, macham do Was sprzed monitora :)

 

Warto było. Teraz idę spać we własnym domu.

Link to post
Share on other sites

Dziękuję Wam wszystkim za świetną imprezę i możliwość poznania ludzi z całej polski. Wielki podziw dla NeOcRoNa bardzo cichy i świetnie maskujący się człowiek którego miałem okazje poznać w celowniku. Co do terminatorstwa to będzie zawsze na tak wielkich imprezar, można było je zmniejszyć przez obecność organizatorów na samej strzelance. Co do organizatorów wielki podziw i szacunek.

 

P.S. Pozdrowienia dla GPA, świetnie się z Wami współpracowało.

Ruda, jako organizator spisałaś się na 5+ a gogle ESSy

odnalazłem w lesie :-P co graniczyło z cudem.

Link to post
Share on other sites

Mi się też bardzo podobało. Budowa bazy, atak NSem na Nerun, misje zwiadowcze w teren, kiedy to wróg naszą zwiadowczą 2kę uznał za ofensywę Saryjską :).

 

Co do niedociągnięć: z pewnością był to brak oznaczeń kopalni. Walczyłem o 3 takie i wciąż nie wiem, która z nich jest tą prawdziwą. Poza tym terminatorstwo-grrr...czy to takie trudne przyznać się do bycia trafionym? Ludzie kryjący się w bazach często po prostu oglądali się od kogo dostali, i jeśli nikt się nie upominał o to, by wyciągnęli szmatę, walili dalej.

 

Sam byłem też świadkiem sytuacji, gdy podczas ataku na bazę snajper musiał wskazywać wrogowi miejsce, w które ten oberwał, bo przeciwnik ni cholerę nie chciał wyciągnąć szmaty. Dopiero po chwili perswazji z okrzykiem "No dobra..." oznaczył się na czerwono.

 

Nie podobała mi się także decyzja sztabu podczas ostatniej misji o 4 rano dnia wczorajszego. Najpierw kazano nam zdobyć pakunek z kopalni (podobno organizator sam pomylił miejsca i paczkę zostawił o 200 metrów za daleko) i powiedziano, że bazy nie mogą być atakowane, lecz w trakcie misji wycofano się z zakazu atakowania baz i Saria chyba nieźle wtedy dostała.

 

Zła była też wg mnie ta magiczna linia z magicznego specyfiku, za którą nie mógł się dostać żaden granat i żaden przeciwnik. To już skutecznie eliminowało przyjemność z napadania na stolicę wrogiego państwa, bo i tak nie można było z daleka wykosić wszystkich terminatorów kryjących się po kątach.

 

Kolejną sprawą były trupy, szczególnie na terytorium Nerun. Pamiętam, jak podczas pierwszej ofensywy (kiedy to podczas pożaru do bazy Nerun przybyły "zza płota" znaczne posiłki) Saryjczyk nie był w stanie trafić Neruńczyka z powodu mnóstwa

czerwonoszmatowców" kręcących się wszędzie bez celu właśnie. Wg mnie dowódcy poszczególnych obozów powinni wyznaczyć jakieś ustronne miejsce dla martwych (jak jeden NS w Sarii) lub po prostu partiami wysyłać ich do off-game'a.

 

Ogółem imprezka miła. Dużo fajnych akcji z równie fajnymi ludźmi. Przyjemna atmosfera przy wieczornym, integracyjnym ognisku. Ocena: 4.5/6 ;)

Link to post
Share on other sites

Co do oznaczeń kopalni to proponuję na przyszłość umieścić w sztabie jedną mapę o większym formacie, z porządnie zaznaczonymi istotnymi lokalizacjami. Każdy mógłby szybko rozwiać swoje wątpliwości.

Nie mniej cały zabawa była przednia a zdobycie bazy Nerunu naszym "czołgiem", w iście kozackim stylu ;)

Link to post
Share on other sites

MATRON..czy to ty mnie wyjąłeś wtedy w tym młodniku w kwadracie bodajże C4 ??

 

Jak tak to powiem ci że gdyby nie to że miałem strasznie nie wygodną pozycję to możliwe że bym cię wyjął bo dwa razy na celownik mi wchodziłeś..ale raz mi gałąż zasłaniała a raz za wysoka trawa..jak już wszedłeś na dobry tor to znowu ja musiałem się poruszyć co niestety udało ci się zauważyć i byłeś szybszy 8) :-P

Link to post
Share on other sites

To było koło kopalni, w pierwszym kontakcie z Tobą wycofywałeś się dzięki temu zauważyłem Cię, wtedy miałeś możliwość zdjąć mnie, po 15 minutach wróciłeś na tą samą pozycję a ja czekałem na Ciebie podeszłeś dosyć blisko nie widząc mnie bo leżałem za drzewem po krótkiej serii nie mówiąc nic podniosłeś rękę, tak to mniej więcej wyglądało z mojej strony. Wieczorem dam link do fotek.

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...