Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Recommended Posts

Co do kontratypu ryzyka sportowego – dotyczy ono tylko sytuacji, kiedy sport ma jasne i skodyfikowane reguły (np. przez FIFA) oczywiście dotyczy to tylko reguł odnoszących się do zasad bezpieczeństwa, a nie np. punktacji. A jak przyjąć reguły dotyczące bezpieczeństwa graczy ASG? Każda grupa ma tak naprawdę własne (ja piłuję dziób na resztę, żeby systematycznie, najlepiej przed każdą strzelanką sprawdzać osłony).

Kontratyp zgody pokrzywdzonego wchodzi w grę tylko przy niektórych czynach, tam gdzie zgadzający się może dysponować swoim dobrem. Niektóre dobra są wyłączone z możliwości dysponowania nimi, np. życie (tu wyraźnie art. 150kk), ale również zdrowie. Jeśli nie wierzysz, idź do lekarza i poproś, żeby usunął Ci zdrowe oko. Żaden tego nie zrobi, bo odpowiadałby karnie

Co do żonglerki pojęciami: oczywiście, że sprawę osadzi sąd. Ale w oświadczeniu jest mowa o tym, że nie będą wnoszone żadne roszczenia prawne, czy coś w tym stylu. W momencie kiedy prokurator rozpocznie postępowanie przygotowawcze (przedstawi zarzuty), to konkretna osoba stanie się podejrzanym. Chyba to jednak jest pogorszenie sytuacji prawnej osoby.

Co do odpowiedzialności cywilnej: organizator nie przyjmuje odpowiedzialności absolutnej, ale na zasadzie winy. Czy mam rozumieć, że jeśli ktokolwiek poślizgnie się na ulicy i złamie nogę, to będzie za to odpowiadał Zarząd Dróg? Oczywiście będzie, jeśli ktoś wpadnie w dziurę, którą ZD powinien załatać, natomiast poślizgnięcie spowodowane np. rozwiązanym sznurowadłem albo warunkami atmosferycznymi (idzie po mokrej nawierzchni) nie powoduje jego odpowiedzialności.

I w końcu sprawa organizatora:

Masz konkretny przyklad:

http://warrior.pl/forum/viewforum.php?f=21...45f65125ea8813f

to forum naszej grupy (dostępne dla wszystkich). Wejdź na jakikolwiek temat dotyczący strzelanki, np.: 15 – 16 X 2005 i powiedz kto jest organizatorem.

Problem polega na tym, że nie można go ustalić. W związku z tym będzie odpowiadał konkretny sprawca.

Rozwiązanie Twojego kazusu:

Założenie: zlot jest organizowany przez konkretną osobę, organizator jest możliwy do ustalenia, przyjął odpowiedzialność w sposób wymagany przez art. 2 kk, Jaś nie poślizgnął się na prostej drodze tylko wlazł na dach walącego się budynku.

Zarówno w jednym jak i drugim przypadku organizator odpowiada na podstawie art. 157 § 3 w zw. z art. 2 kk.

Odpowiada dlatego, że nie zabezpieczył terenu na którym toczy się gra. Zgoda rodziców na grę w niebezpiecznym terenie nie oznacza równocześnie zgody na połamanie dziecku rąk i nóg.

 

„Czy gdybyście mieli rozsądzić spór np. dwóch szermierzy, byłoby łatwiej? Co jeśli w czasie zawodów szermierczych ktos komus floretem np. wybije oko (maska nie wyrzymała, spadła, obojętnie co?). Jest wiele sportów, które od AS różnią się z punktu widzenia sędziego nieistotnymi szczegółami.”

 

Nie wiem czy łatwiej, na pewno inaczej. Tu mogą wchodzić w grę dwie sytuacje:

Maska spadła, drugi florecista nie miał możliwości wyhamowania ciosu – nie ponosi winy. Oczywiście gdyby maska spadła a on to widzi, ma obowiązek powstrzymania się od dalszej walki. Podobnie jest, jeśli maska nie wytrzymała. Wprawdzie nie znam się na szermierce, ale takie maski powinny mieć jakieś atesty, być przebadane itp. W tej sytuacji drugi uczestnik może przypuszczać, że maska wytrzyma cios. Natomiast jeśli maska nie miała atestu, to odpowiadał będzie organizator zawodów – osoba odpowiedzialna za sprawdzenie masek, właśnie jako gwarant.

Uderzenie floretem powoduje obrażenia trwające powyżej 7 dni, ale nie takie o których mowa w art. 156 kk. Nie wynikają one z wad sprzętu a zagranie było zgodne z regułami. W tej sytuacji ma zastosowanie kontratyp ryzyka sportowego.

 

Zresztą zdaje sie, że będziemy się widzieć osobiście w niedługim czasie, to możemy porozmawiac "face to face" na te tematy.

 

Przepraszam, ale niestety nie bardzo kojarzę twarz z nickiem. Skąd się znamy?

 

Do poniedziałku nie będę miał dostępu do sieci.

Link to post
Share on other sites

Drogi Pawle;

 

wybacz, ze nie odpisze Ci w najbliższym czasie - ale chwilowo mam na głowie inne zajęcia. Poniżej opiszę tylko wrażenia po przeczytaniu Twej wypowiedzi. Merytorycznie ustosunkuję się w czasie wolnym.

 

Z "uznaniem" patrzę na wybiórcze odnoszenie się do moich wypowiedzi, z pomijaniem tych równie istotnych, ale chyba mniej wygodnych fragmentów. Nieadekwatne przykłady takzż ciekawe generujesz takze całkiem ładne.

 

Piękny styl, wspaniała erystyka. Z treścią miejscami gorzej.

 

 

Aha - na marginesie - jak wiesz konratyp ryzyka sportowego jest pozaustawowy. Cóż więc, poza uznaniem sądu, stoi na przeszkodzie powołania się nań? Wszak aksjologicznie i funkcjonalnie można to bez trudu uzasadnić...

(Nie odpowiadaj na to pytanie - przeczytaj za to stosowny watek, tytuł zdaje się: "Odpowiedzialnosc karna za wypadki..."; nie lubie się bowiem powtarzać.)

 

I zebyśmy mieli jasnosc, powtórze to co juz mówiłem - zgoda rodziców nie zwalnia od odpowiedzialnosci prawnej, w niektórych wypadkach może jednak na nią rzutować, a nadto pełni ważna role pozaprawną. Dziękuję, koniec komunikatu.

 

Pozdrawiam

KZ

 

PS Pisząc o spotkaniu osobistym, jak wskazuje zwrot do adresata w nagłówku mego poprzedniego posta, zwracałem się do Jacka.

Link to post
Share on other sites
  • 2 weeks later...

Na zlocie w zeszłym roku miałem mieć pod opieką 16 altka... i powiem wam ze cieżko cie z tym miałem! ASG jak by nie było jest niebezpieczną zabawą i nie chodzi juz nawet o samo strzelanie. Miejsca w których toczą sie strzelanki sa często niebezpieczne. W Kłominie zerwałem sobie torebkę stawową w stawie skokowym... nic miłego! Ale sam za siebie odpowiadam i mówi sie

" TRUDNO ". Ale co bym powiedział gdyby stało się to mojemu podopiecznemu? Albo jeszcze cos gorszego?!

Link to post
Share on other sites
  • 4 weeks later...
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...