speedor

Pożyczone, wcześniej zbierane przez całą grupę przez lata, część ściągnięta z eBaya, a część kupiona w Polsce. Polować trza.

Moja wizja w moim wykonaniu: Zwykłe m56, plecak lekki i do lasu.

rekonstrukcja a airsoft to zasadnicza różnica jakby nie patrzeć. na zachodzie namsoft w modzie, może i na nas przyjdzie pora...

w "Blood On The Risers" autor wspomina, że skakał z PRC10 podczas Junction City (luty 67). Na forum vietnam airsoft jest gość, który sprzedaje kopie PRC25/77 przerobione na PMRki.

Dodam jeszcze, że w zasadzie 25 i 77 są zewnętrznie identyczne i pasują do nich te same akcesoria (anteny, słuchawki itd.). Ale żeście się wszyscy na tą alicję uparli :F

Oprócz paracordu używano do tych celów również gumowe rurki chirurgiczne i sznurki z poncha. Ba, widziałem nawet zdjęcie Rangera z kompanii L z paskiem zrobionym z liny do zjazdów.

Nie wykluczone. Różne dziwactwa słyszałem, np. mocowanie ładownic do pasa paracordem i wywalanie klipsów.

Dyskretny urok weteranów... Nic tym panom nie ujmując, ale często ich opowieści trzeba brać z przymrużeniem oka. Bo co, potem jak się już nauczyli, że w łapach nosić to mogli sobie założyć i to są ci co na zdjęciach mają założone? Bez sensu. Tam wszyscy byli młodzi, rzadko kto zostawał dłużej niż na turę i wszystkiego i tak się dowiadywać trzeba było od kolegów z plutonu z dłuższym stażem. A z tymi pasami to zależy kto, gdzie , kiedy i w jakiej jednostce był.

O RLY? :-F

SAS ograniczał się tylko do malowania oporządzenia i czasem kapeluszy (jeśli używali akurat australijskich). Używali prawie wyłącznie ERDLi (i trochę tigerów na początku swojego pobytu w Wietnamie). SOGi jak najbardziej sprejowały swoje TCU, chociaż nagminne to też nie było. Ba, niektórzy farbowali nawet mundury na czarno. Nie pamiętam, który to RT, ale na 100% CCC. Skany z książki Michaela Tuckera i Johna Hardy'ego. Co do AK47 to amunicję przenoszono jeszcze w ładownicach na magazynki do PMów (te długie, ze szlufką na pas i paskiem przez ramię, zapinane na jeden nap LTD, mieściło

Albo chińska, albo wietnamska jeśli taka istniała. To był czysto zdobyczny sprzęt.

To zdjęcie jest z bodajże 1971 roku. Kenneth Bowra (czyli jedyny białas na zdjęciu) służył w SOGu a następnie w FANK. Zdjęcie to pochodzi najprawdopodobniej z tego okresu, więc technicznie to jest Kambodża a nie Wietnam :]. M203 montowany na XM177E2 to typowo SOGowa późnowojenna modyfikacja. Munduru bym nie nazwał RAIDem, bo to jego (sic) dziadek :P ...zresztą o modyfikacjach TCU w SOGu też można napisać książkę. Masterkey to wynalazek z początku lat 80tych.

stopnie naszywane na kołnierz zaczęły się pojawiać około 1970 roku.

MACV-SOG Op-35, CCC, Daniel Boone AO (Kambodża), późny 1969 rok. Mundury i sprzęt oryginalne.

rzemień jest przewlekany żeby kaburę można było przywiązać do uda, ale szczerze mówiąc nie widziałem żeby było to gdziekolwiek kiedykolwiek używane. zaczepia się ją za dolny rząd oczek, tak jak wszystkie elementy z "wąsami" M1910.

no, ja takie jeszcze widziałem na nogach dowódcy 173 brygady w afganie w 2005 :P

74th Infantry Detachment (LRP), 173 Brygada Powietrznodesantowa, 1968 rok http://img231.imageshack.us/img231/248/coc...riders04sd4.jpg po lewej/u góry zdjęcie oryginalne, to drugie to już my ;)

PRC25 i 77 różniły się tylko bebechami, więc nosiłki pasują te same. Z tego co pamiętam w plecaku ALICE przecież jest kieszeń na radio.

Z tymi bandolierami do M16 to bym nie wyciągał takich pochopnych wniosków. Z tego co pisze Stanton w "US Army Uniforms and Equipment of the Vietnam War" 1 Dywizja Kawalerii testowała je w drugiej połowie 1967 roku, więc ich kariera nie zaczęła się raczej wcześniej. Kamizelek w Armii używai na porządku dziennym tylko piloci i załogi helikopterów i to wyłącznie M52 bo kołnierz M69 przeszkadzał w operowaniu głową w hełmie śmigłowcowym. Żołnierze raczej nie wyrzucali kamizelek, bardziej po prostu ich nie brali ze sobą. Używali ich najczęściej podczas służby strażniczej jak nie trzeba było z nim

Równie dobrze możesz PRCtkę nosić na ramie od plecaka lekkiego. Ostatnio leżała taka na Allegro. Będzie epokowo.

witam kumpel z grupy jest posiadaczem modelu M60 DX (deluxe). Z plastikowością nie jest źle, większość elementów, które powinny być metalowe takie są i są dość solidne. kolba i przedni chwyt trochę psują wrażenie bo abs z którego są wykonane jest trochę, ekhm, badziewny. waży swoje i ogólnie wrażenie jest imponujące, szczególnie z podczepioną taśmą amunicyjną. co do strzelania to jest to bieda z nędzą. wali tragicznie i zepsuła się zanim opróżniliśmy jeden magazynek (1000 kulek :/). kumpel miał ją upgradować ale nie znam rezultatów tych planów.

Nie słyszałem o "kontraktowych" (:strach:) naszywkach lurpów. Były robione lokalnie u wietnamskich krawców itp, więc ich jakość była mocno różna. A na misje raczej noszono mundury pozbawione naszywek.