

_majster_
Użytkownik-
Content Count
253 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by _majster_
-
właśnie o tą blokadę mi chodziło :) Nie wiem cziman z jakimi firmami miałeś takie przygody ale w tym smith&wesson, lethermanie, victorinoxie oraz jednej podróbie no-name z allegro mojego kolegi sprawdza sie bardzo dobrze i ani mnie, ani żadnemu koledze nie sprawiała ona problemów. Z tanimi firmami rzeczywiście może być różnie - ale jak sie dobrze poszuka to sie znajdzie nie najgorszy model.
-
dobry patent, do najtańszych to z pewnością nie należy ale jeśli tylko będzie dobrze działał bez zakłóceń to chyba warto
-
no pomysł jest :) do całego planu trzeba jeszcze zwerbować tzw. ciecia do noszenia i gitara :) a jakiej anteny używacie? standardową samochodówke?
-
cziman - proponuje żebyś poszukał noża, który ma na ostrzu (nie wiem jak sie to nazywa profesjonalnie) otwór, w który zahaczasz kciuka i rozkłądasz ostrze. Niektóre firmy zamiast tego otworu robią tez taki mały bolec na ostrzu - zasada ta sama. Zazwyczaj takie noże mają też blokadę listkową - moim zdaniem najbezpieczniejsza jaka moze być. Takie nożyki robi dużo firm, dość tanie są te smith&wesson a o ile sie ich nie przeciąża to dają rade. Moj kolega używa od 2 lat takiego nożyka i nie narzeka. http://www.specshop.pl/product_info.php?cP...products_id=969 Ten sam patent mam w l
-
a jakiej wysokości i z czego ten zaimprowizowany maszt? wbijacie z antenką na drzewo na pare metrów czy coś ambitniejszego wymyśliliście ?:)
-
do wody ze strumienia polecam w pakiecie zabrać stoperan :)
-
Foka dobrze prawi - jak zobaczysz ile z tego w rzeczywistości jest wody to od razu będziesz wiedział o co nam chodzi.
-
no pewnie, tylko przy kopaniu kilku dołków wypocisz dużo wiecej wody niż zdoszał w ten sposób zebrać. jakby bez sensu sie to robi :)
-
no fakt - gerber to jedna z lepszych firm produkujących noże, aczkolwiek ten model multitoola szału nie robi. Mógłby być dobry do noszenia na codzień po kieszeniach. Ale do lasu to chyba troche za mało, przynajmniej mnie sie tak wydaje.
-
soli nie, za to wode tak :) Aczkolwiek tylko poprzez metode z gotowaniem. Liczenie na "siłe słońca" można sobie odpuścić, bardziej efektywne będzie chyba pomodlenie sie o deszcz :) Jak próbowałem w lato uzyskac troche wody tak jak to opisano wyżej, czekając aż samo sobie odparuje (wlałem jeszcze 2 manierki wody z bajorka obok do dziury) to po kilku godzinach było pare kropel... Wiecej wypociłem kopiąc dziure.
-
Nóż jak nóż - jakoś szału nie ma jeśli chodzi o kształt. Może jakieś kosmiczne materialy albo cuś...kto wie... no coś musi powodowac taka cene ;) A ten zestawik dla mnie troche bez sensu. Składany nóż i...składany nożyk z kombinerkami... chociaż w tym multitoolu jakoś szału nie ma z narzędziami. Moim zdaniem lepiej sie zaopatrzyć w multi z ciut większym ostrzem i piłką, jak w scyzorykach victorinoxa (tzn te rozmiary) i jakiś nóż ze stałym ostrzem. Dużo wiecej możliwości da taki zestaw niż to co w linku. Ja używam od niedawna Lethermana Wave i polecam bo jest super. Daje mase możl
-
dokładnie ten sprzęt ;) Polecam każdemu :)
-
popieram Foke - patent fajny, głównie ten czerwony :P JA używam podobnego, aczkolwiek zrobiony jest z bardzo lekkiego aluminium, jest składany i bardzo wygodny. Waży tyle co nic - ja będąc na obozie nosiłem go w bocznej kieszeni spodni i zdarzało mi sie o nim zapomnieć ;) Podałbym jakiś link ale myśle ze juz takiego nigdzie nie znajdę - wygrzebałem go z szuflady u babci w kuchni, nasza Olkuska fabryka (EmaliaSA) robiła takie ze 40lat temu :) Stare ale jare :P
-
racja :) przybornik prawdziwego komandosa - nóż, linka i taśma życia - szczególnie w lesie iglastym... :) Ja polecam również coś na podniesienie moralne :) Kiedy już macie dość wpierniczania mrówek, picia herbatki z igiełek, jesteście przemoczeni, jest wam zimno i jedyne o czym sie myśli to " Boże...co ja robie w środku lasu w niedziele nad ranem??" nic tak nie poprawia nastroju jak "domowy wspomagacz morale" - Ja ostatnio podwędziłem z domu kawał pysznego, maminego piernika :) Do końca życia nie zapomnę min przemarzniętych chłopaków po przejsciu 20km jak dzieliłem po kawałeczku :P
-
też nie widze tutaj jakiegoś problemu. Jeżeli tylko ugadacie sie z leśniczymi i wam pozwolą (głownie chodzi o ognisko i spanie na dziko) to żyć nie umierać. PS. Jak to zrobicie to dajcie znać jak poszły pertraktacje z leśnymi ludźmi bo chętnie sam bym sie kiedyś wybrał na podobną zabawe w beskid.
-
jak sie sprawują te ogrzewacze z Decatholna? i ile kosztują? :)
-
no własnie...wypadki sie zdarzają jak już koledzy zauważyli. Na całe szczęście również się z urazem oka nie spotkałem ale różnie w życiu bywa. Przeszedłem już kilka kursów pierwszej pomocy i prawiono tam o całej gamie różnych urazów (kiedyś się śmiałem z pręta w nodze...potem wiedza sie przydała...) ale tego nigdy nie poruszono (a jakoś o tym wtedy nie myślałem...) Widzę że na forum są ludzie o większej wiedzy w tej kwestii więc mam pytanie: Zakładamy ze będąc na milsimie, daleko od cywilizacji ktoś oberwał niefortunnie w oko. Może się to(tak zakładam) zdarzyć na 2 sposoby: 1. Kulka
-
a ja polecam ogrzewacze węglowe - takie jak tutaj http://allegro.pl/item515516955_ogrzewacz_..._zawplanie.html Używam tego cuda(dokładnie tej firmy) od 2 lat zimami. Grzeje dłużej od każdego żelowego jaki miałem w rękach bo (przy odpaleniu wkładu tylko z jednej strony) potrafi grzać przez 6-8 godzin nie tracąc temperatury. Spala się nie emitując żadnego dymu czy innych oparów. Jeżeli jest wybitnie zimno można odpalić wkład węglowy po obu końcach - grzeje wtedy mocnej aczkolwiek krócej. Sam ogrzewacz ma wielkość małego etui na okulary - jest płaski i świetnie się mieści do kieszonki na se
-
Thor ma racje - na dobrze zaplanowanym i zorganizowanym milsimie klimat automatycznie działa na ludzką wyobraźnie i człowiek sie "wczuwa w role". Poza tym jak dojdzie do tego stres, zmęczenie, jak zostanie przymuszony przez zaistniałą sytuacje to sam ułoży dla siebie postać jakiej by najlepszy pisarz nie wymyślił. Nawet jeśli by im rozdać "postacie" to myślę że jakby porządnie się zmęczyli i musli główkować mocno nad wykonaniem zadania to całe te role zeszłyby na drugi albo i trzeci plan. Podsumowując - każdy tworzy swoją, unikatową postać. W sytuacjach ekstremalnych z ludzi wychodzi wszy
-
No i chyba właśnie tak zrobię. Dwie pary to rzeczywiście najbardziej optymalne rozwiązanie. Teraz (na koniec stycznia) kupie sobie chyba kopczaki, może i nie są najlepsze itp itd ale jakoś mnie korci zeby je przetestować - na allegro można kupic nowe nawet za 300zł więc tak zrobie. A za pare miesięcy, jak skończy sie kres gorszej pogody kupie lżejsze buty letnie, może właśnie Belleville. Dzięki wszystkim za pomoc :)
-
dobre pytanie :) i odrazu - na czym polega (tak ogolnie) i co w praktyce daje ten proces hydrofobizacji skóry? bo zastanawiam sie czy to rzeczywista zaleta danego modelu czy zwyczajny chwyt matełkingowy :) Jest to jakaś znacząca poprawa wodoodporności?
-
co do przeznaczenia tych butów to ciężko jednoznacznie stwierdzić w jakim terenie się znajdą. W planach mam zarówno wyprawy górskie jak i bytowanie leśne po uszy w błocie. Głównie jednak do łażenia po lesie, niewielkich skałach (mieszkam w jurze więc ciężko je ominąć). Nie muszą one być idealne do wypraw w tatry - nie ma rzeczy do wszystkiego ;) Co do kasy to jak juz pisałem, do 600 to taka max granica którą z trudem uskładam - ale da rade. Wole zainwestować raz a dobrze niż co 5 miesięcy zmieniać buty. Znowuż co do butów turystycznych....mam do takowych mieszane uczucia. Nie chod
-
No rzeczywiście ciekawe buty. Aczkolwiek cena już niezbyt ciekawa:P Myślę że te 600 to dla mnie górna granica, tak jak na kupczaki. Ale dzięki za pomoc :)
-
witam Swoją przygodę z milsimem i survivalem dopiero zaczynam i ciągle kompletuje dobry sprzęt. Na wiosnę planuje kupić dobre buty - tu rodzi się pytanie - jakie? Słyszałem wiele dobrego o Kupczakach i butach bundeswery i ciekaw jestem co o nich sądzicie Wy, patrząc od strony długich i wyczerpujących wypraw w różnym terenie. Chciałbym też poznać waszą opinię na temat innych modeli/firm. Główne kryteria jakie obieram to: - Nieprzemakalność (oraz jak się zachowują po zalaniu woda przy np. przejściu przez rzekę) - Wytrzymałość z góry dziękuje za odpowiedź i pozdrawiam
-
Panowie WIELKIE dzięki za zlot - było na prawdę zajebiaszczo :) Oczywiście dzięki orgom za to że sie tak postarali (bo było widać wszędzie ich ogromny wkład pracy w zlot), dzięki wam wszystkim którzy tak dzielnie walczyliście w błoćku i na lodzie ;) Dziękuje mojej ekipie (fox hond, Dom jastrzębia, pretorianie itd) - jestescie tak zajebiaszczy jak tylko można być:) No i oczywiscie wszystkim tym których było mi dane zobaczyc w celowniku za na prawde uczciwą i bezkonfliktową naparzanke:) A dla tych którzy nie mieli na tyle szczęścia co my i nie było ich na imprezie: Wróciłem do domu