No to już wasze prawo, ale nie wydaje mi się żeby ktoś rozważał nie zastrzelenie nas... 
  
 
  
...i przypadkiem im te repliki wypaliły, bo palce mieli zmęczone trzmaniem ich z dala od spustów...  :mrgreen:  
  
 
  
Hmmm, to nie ja wybierałem, że zacznę strzelać, jeśli bałeś się postrzału, było nie zaczynać walki. Nie ja wybierałem, że stanę od nas w odległości pięciu metrów. Nie ja trafiłem samego siebie w twarz. 
Zresztą nikt inny nie narzeka na to, ja też nie, więc chyba przesadzasz ociupinkę. 
Jeżeli dostałeś (lub zresztą ktokolwiek) w twarz, naprawdę duże sorry, nigdy nie celuję w twarz