Viamortis Posted October 11, 2010 Report Share Posted October 11, 2010 (edited) wchodząc do pomieszczenia energicznie przykucając możemy uniknąć pierwszej serii. A koledzy wchodzący za Tobą dostają serię po twarzy i przewracają się na Tobie :biggrin: Genialne. Prawie jak matrix :cool: EDIT: 1. minimalizujesz sylwetkę, ale tylko o tyle, żebyś mógł nadal sprawnie się poruszać i celnie strzelać. 2. Schodzisz ze światła wejścia jak najszybciej, a także z możliwej linii strzału. 3. Nie kładziesz się w pomieszczeniach, bo musiałbyś strzelać przeciwnikom po stopach. 4. Nie kucasz, bo tracisz czas i mobilność. Edited October 11, 2010 by Viamortis Link to post Share on other sites
Kuba Posted October 11, 2010 Report Share Posted October 11, 2010 (edited) A nie lepiej przebrać się za dostawcę pizzy? Albo wykopać podkop? Bo generalnie to ta kategoria "pomysłów". Zasadniczo nie do końca rozumiem o co autorowi wątku chodzi i czego oczekuje (tj. poza cudownym panaceum): Wiem, że 3-4 osoby to zdecydowanie za mało, ale my nie jesteśmy prawdziwymi at... Nie strzelamy do ludzi. Chcemy "trenować"... Rozumiem was, chcecie być "realistyczni". To ma być ćwiczenie? Czy tylko jakaś forma zabawy przez pantomimę (filmików z Youtuba)? Jeżeli to drugie, to dyskusja jest bezprzedmiotowa (jak wyżej). Jeżeli to pierwsze, to jedynym rozsądnym wyjściem jest trenowanie na wydzielonych, (odpowiednio) mniejszych częściach obiektu. Pod okiem kogoś kto ma o tym pojęcie - nie na podstawie filmików. A reszta to Więc darujmy sobie kolejny tasiemcowy wątek na kanwie czyichś fanaberii, wywołanych czasu i przedawkowaniem Discovery i internetu. Edited October 11, 2010 by Kuba Link to post Share on other sites
Hawk995 Posted October 12, 2010 Report Share Posted October 12, 2010 W tym budynku są w ogóle okna? To zmieniło by od razu postać rzeczy. Jeden czy dwóch snajperów robi swoje :) No i też takie gadżety jak np kamera światłowodowa jeśli robicie wszystko powoli i po cichu. Chyba, że w drzwiach nie ma drzwi. Link to post Share on other sites
Aurendil Posted October 13, 2010 Report Share Posted October 13, 2010 to jedynym rozsądnym wyjściem jest trenowanie na wydzielonych, (odpowiednio) mniejszych częściach obiektu. Pod okiem kogoś kto ma o tym pojęcie - nie na podstawie filmików. Rozumiem, najlepiej pod okiem etatowego szkoleniowca z prawdziwego AT? Bo przecież chodzi o to by wyszkolić prawdziwych profesjonalnych antyterrorystów, a nie ludzi którzy chcą się w weekend pobawić? Bo w ogóle airsoft pozwala na zdobycie profesjonalnej wiedzy mogącej przydać się w realu? Czy samemu nie przedobrzyłeś ze słuchaniem Fasolek? Tak ode mnie do tomek1234. Przeczytaj ileś dostępnej literatury, kryminałów, pooglądaj filmy z youtube. A potem nie pytając się nikogo trenuj, trenuj wyciągaj wnioski z popełnianych błędów i dalej trenuj. Dzięki temu po jakimś czasie będziesz mógł się dobrze BAWIĆ w grach AT. I będziesz w tych grach częściej wygrywał niż przegrywał. Trzymając jednocześnie "klimat". Chyba, że chcesz się rozwijać w kierunku prawdziwej kariery w siłach antyterrorystycznych, to daruj sobie airsoft w ogóle, bo tylko złych przyzwyczajeń nabierzesz. Wstąp do policji albo wojska i ucz się od prawdziwych specjalistów dla których nasze taktyczne rozważania będą jednym wielkim żartem. Rady Kuby i podobnych "profesjonalistów" daruj sobie w obu wypadkach. Link to post Share on other sites
Foka Posted October 13, 2010 Report Share Posted October 13, 2010 Rozumiem, najlepiej pod okiem etatowego szkoleniowca z prawdziwego AT?Jeśli ktoś jest poważnie wkręcony w temat to jak najbardziej. Bo przecież chodzi o to by wyszkolić prawdziwych profesjonalnych antyterrorystów, a nie ludzi którzy chcą się w weekend pobawić?A do zabawy nie można podejść poważniej niż "bierzemy hi capu i w 2 szturmujemy biurowiec"? Nikt nie mówi o profesjonalistach, bo żaden hobbysta tego poziomu nie osiągnie. Rady Kuby i podobnych "profesjonalistów" daruj sobie w obu wypadkach.Oczywiście Ty to mówisz na podstawie wieloletniej praktyki w służbach? Link to post Share on other sites
Aurendil Posted October 13, 2010 Report Share Posted October 13, 2010 Jeśli ktoś jest poważnie wkręcony w temat to jak najbardziej. A do zabawy nie można podejść poważniej niż "bierzemy hi capu i w 2 szturmujemy biurowiec"? Można ale nie gnoi się kogoś tylko dla tego, że nie jest "poważnie wkręcony" w coś co jest bądź co bądź hobby. Jestem pełen uznania, jeśli widzę ludzi którzy są bardzo zaangażowani w to co robią. Ale ścinanie ludzi tylko dla tego że podchodzą bardziej "lajtowo" do zabawy uważam za brak kultury. I wiesz, właśnie za psucie ludziom dobrej zabawy. A jeśli ktoś uważa się za wielkiego "pro" to powinien udowadniać to "na polu walki", a nie atakując ludzi z mniejszym stażem i mniejszymi "plecami" w środowisku. Umiejętności mają to do siebie, że nie wymagają obrony. One bronią się same. Oczywiście Ty to mówisz na podstawie wieloletniej praktyki w służbach? Ja to mówię na podstawie doświadczenia w iluś dziedzinach w których uczestniczyłem albo którym się przyglądałem w życiu. Ostatnio spytałem się kumpla który robi licencję pilota o "Flight Simulator". Odpowiedział, że szkoleniowiec zabronił im grać, bo nabiorą złych nawyków. Podobne opinie słyszałem od ludzi zajmujących się sztukami walki, grą na instrumentach. Myślisz, że człowiek ze służb odpowie co innego? Jak myślisz? Inne wyważenie broni, odrzut, inny zasięg, cała masa kruczków taktycznych których my amatorzy nawet nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Można nabrać "złych odruchów" grając w airsoft czy nie? Link to post Share on other sites
Foka Posted October 13, 2010 Report Share Posted October 13, 2010 Można ale nie gnoi się kogoś tylko dla tego, że nie jest "poważnie wkręcony" w coś co jest bądź co bądź hobby.Jestem pełen uznania, jeśli widzę ludzi którzy są bardzo zaangażowani w to co robią. Ale ścinanie ludzi tylko dla tego że podchodzą bardziej "lajtowo" do zabawy uważam za brak kultury. I wiesz, właśnie za psucie ludziom dobrej zabawy. A jeśli ktoś uważa się za wielkiego "pro" to powinien udowadniać to "na polu walki", a nie atakując ludzi z mniejszym stażem i mniejszymi "plecami" w środowisku. Umiejętności mają to do siebie, że nie wymagają obrony. One bronią się same. Mylisz dwie rzeczy. Tutaj nikt nikogo nie gnoi, co najwyżej sobie żartuje. Przykład jak powyższy można rozwiązać na dwa sposoby - poważnie i "profesjonalnie" i parę osób odpowiedziało co i kogo by do tego trzeba mieć, albo właśnie lajtowo i amatorsko, ale wtedy nie są potrzebne ani rady, ani szkolenia. Idziesz i się strzelasz. W CQB nie da się podziałać "trochę na poważnie". Podobne opinie słyszałem od ludzi zajmujących się sztukami walki, grą na instrumentach.Yyy? Znaczy sugerujesz, że ktoś na Guitar Hero chciał się uczyć gry na gitarze? ;) Jużnie zgadnę jak ktoś mógł na komputerze uczyć się walki :) Myślisz, że człowiek ze służb odpowie co innego?Jak myślisz? Wiem co powiem bo z nimi o tym rozmawiałem, a co więcej, strzelałem się. Inne wyważenie broni, odrzut, inny zasięg, cała masa kruczków taktycznych których my amatorzy nawet nie jesteśmy w stanie przewidzieć.Mieszasz trochę kilka oddzielnych tematów, ale co tam. Można nabrać "złych odruchów" grając w airsoft czy nie?Można. Można się też wiele nauczyć. Link to post Share on other sites
Aurendil Posted October 13, 2010 Report Share Posted October 13, 2010 Mylisz dwie rzeczy. Tutaj nikt nikogo nie gnoi, co najwyżej sobie żartuje. Nikt poza jedną osobą w zasadzie. A czy coś jest żartem czy gnojeniem to kwestia odczucia "obiektu żartu". Yyy? Znaczy sugerujesz, że ktoś na Guitar Hero chciał się uczyć gry na gitarze? ;) Jużnie zgadnę jak ktoś mógł na komputerze uczyć się walki :) Sugeruję, że spotkałem się z przypadkiem, gdzie facet który chciał nauczyć się klasycznej gry na gitarze nie został przyjęty na kurs. Bo miał za dużo złych nawyków. Rozciągam podobne przypadki i na naukę AT Wiem co powiem bo z nimi o tym rozmawiałem, a co więcej, strzelałem się. I? :) Można. Można się też wiele nauczyć. Nie przeczę. Chodzi o to, czy ASG jest cennym uzupełnieniem praktyki, czy czymś od czego powinien ktoś zaczynać. No i ja bym rozróżnił taktykę zieloną, gdzie umiejętność maskowania czy patrolowania może być nauczona z "repliką w dłoniach", od pracy antyterrorysty, na bliskich dystansach, z bardzo dużą odpowiedzialnością nie tylko za siebie ale też za cywili. Ale jeśli rozmawiałeś z ludźmi "z branży" to jestem ciekawy ich zdania oczywiście Link to post Share on other sites
Foka Posted October 13, 2010 Report Share Posted October 13, 2010 Nie przeczę. Chodzi o to, czy ASG jest cennym uzupełnieniem praktyki, czy czymś od czego powinien ktoś zaczynać.No i ja bym rozróżnił taktykę zieloną, gdzie umiejętność maskowania czy patrolowania może być nauczona z "repliką w dłoniach", od pracy antyterrorysty, na bliskich dystansach, z bardzo dużą odpowiedzialnością nie tylko za siebie ale też za cywili. Nie mówimy tu o "zielonej". Ale akurat tu się mylisz, bo ASG czy FX dużo bardziej sprawdzają się właśnie w czarnej niż w zielonej. Ale jeśli rozmawiałeś z ludźmi "z branży" to jestem ciekawy ich zdania oczywiścieJak zwykle - zależy od człowieka - jedni byli za, inni przeciw. Jedni chwalili możliwość ćwiczeń force on force, innym nie podobało się właśnie nabieranie złych nawyków, takich jak chowanie się za deskami. Co nie zmienia faktu, że dokładnie te same wady ma FX a jest stosowany. Pamiętać należy, że ASG/FX służy do ćwiczeń taktyki, a nie treningu strzeleckiego, więc takie rzeczy jak odrzut nie mają tu znaczenia. Inna sprawa, że są różne "szkoły" i jedna z nich mówi, że prawdziwi profesjonaliści ćwiczą tylko z ostrą amunicją (oczywiście nie force on force ;) ). Link to post Share on other sites
Viamortis Posted October 13, 2010 Report Share Posted October 13, 2010 (edited) Można ale nie gnoi się kogoś tylko dla tego, że nie jest "poważnie wkręcony" w coś co jest bądź co bądź hobby.Jestem pełen uznania, jeśli widzę ludzi którzy są bardzo zaangażowani w to co robią. Trudny obiekt do obrony sobie znalazłeś. Temat ten merytorycznie brzmi mniej więcej: "Chciałbym się was poradzić, jak zrobić kupę bez zdejmowania spodni. Spodnie są dżinsowe, z guzikami zamiast zamka." Ale ścinanie ludzi tylko dla tego że podchodzą bardziej "lajtowo" do zabawy uważam za brak kultury. Niepoważne - "lajtowe" - podejście ułatwia założenie takiego tematu, ale utrudnia odpowiedź. Co mu mieliśmy napisać? Żeby pograł w Splinter Cell? Sugeruję, że spotkałem się z przypadkiem, gdzie facet który chciał nauczyć się klasycznej gry na gitarze nie został przyjęty na kurs. Bo miał za dużo złych nawyków.Rozciągam podobne przypadki i na naukę AT Czyli z czymś się gdzieś kiedyś spotkałeś i już świat nie ma dla Ciebie tajemnic... tylko pogratulować, bo polemizować się nie da. Tak ode mnie do tomek1234. Przeczytaj ileś dostępnej literatury, kryminałów, pooglądaj filmy z youtube. A potem nie pytając się nikogo trenuj, trenuj wyciągaj wnioski z popełnianych błędów i dalej trenuj. Dzięki temu po jakimś czasie będziesz mógł się dobrze BAWIĆ w grach AT. I będziesz w tych grach częściej wygrywał niż przegrywał. Trzymając jednocześnie "klimat". Strata czasu. Chyba, że chcesz się rozwijać w kierunku prawdziwej kariery w siłach antyterrorystycznych, to daruj sobie airsoft w ogóle, bo tylko złych przyzwyczajeń nabierzesz. Wstąp do policji albo wojska i ucz się od prawdziwych specjalistów dla których nasze taktyczne rozważania będą jednym wielkim żartem. Bzdura kolejna. Może Ty robiąc coś hobbystycznie/okazjonalnie, masz to gdzieś, czy będzie dobrze czy źle. Ale zasada jest taka, że jak się coś robi, to należy robić to dobrze. Nie ma przeszkód, żeby ktoś nauczył się od razu poprawnych zachowań i rozwiązań oraz od razu je stosował. Na początek nie musi to być instruktor AT. Wystarczy ktoś obeznany w realiach i zasadach czarnej. Rady Kuby i podobnych "profesjonalistów" daruj sobie w obu wypadkach. No tak, bo przecież Ty już pozjadałeś wszystkie rozumy. Pozdrawiam M. Edited October 13, 2010 by Viamortis Link to post Share on other sites
Aurendil Posted October 13, 2010 Report Share Posted October 13, 2010 Co mu mieliśmy napisać? Żeby pograł w Splinter Cell? Nic nie odpowiadać? Przenieść temat do "zielonych"? Czyli z czymś się gdzieś kiedyś spotkałeś i już świat nie ma dla Ciebie tajemnic... tylko pogratulować, bo polemizować się nie da. A Foce właśnie udaje się całkiem nieźle polemizować i właśnie mnie do iluś spraw przekonał. Co nie znaczy, że sprawa nabrania złych nawyków jest warta olania. A świadczą o tym właśnie wypowiedzi wspomnianych przez Fokę ludzi. Może Ty robiąc coś hobbystycznie/okazjonalnie, masz to gdzieś, czy będzie dobrze czy źle. ... Nie ma przeszkód, żeby ktoś nauczył się od razu poprawnych zachowań No akurat tutaj pudło. Bo w swoim środowisku zazwyczaj namawiam ludzi by robić treningi zamiast jebanek, zapisywać się na kursy (na przykład ostatnio walczę o zapisanie się na wspinaczkowy). Uczestniczę we wszelkich treningach organizowanych w grupie jeśli tylko mam szansę w nich uczestniczyć. Ale to jest wyłącznie moja sprawa. Nie wyobrażam sobie atakować kogoś kto chce samemu coś potrenować. A to czy jest to strata czasu, to już zależy, czy masz "lajtowe" podejście do gry czy chcesz pracować "w zawodzie". No tak, bo przecież Ty już pozjadałeś wszystkie rozumy. Być może, ale nie tylko ja tu cierpię na powyższą przypadłość Też pozdrawiam Link to post Share on other sites
Viamortis Posted October 13, 2010 Report Share Posted October 13, 2010 (edited) Co nie znaczy, że sprawa nabrania złych nawyków jest warta olania. Zgoda, jeno argument jest nietrafiony. To nie "poważny trening", który tu propagujemy, prowadzi do złych nawyków, a istota airsoftu sama w sobie. Więc jest to argument przeciwko ASG, a nie przeciwko trenowaniu. Nic nie odpowiadać? Przenieść temat do "zielonych"? Forum jest od dyskutowania i nie uważam, aby należało wprowadzać tu Twój ład. Nie wyobrażam sobie atakować kogoś kto chce samemu coś potrenować. Z tym atakowaniem, to trochę przesadzasz. Takie forum, czasem jest tu szorstko, ale w końcu sami faceci :wink: Również pozdrawiam M. Edited October 13, 2010 by Viamortis Link to post Share on other sites
Aurendil Posted October 13, 2010 Report Share Posted October 13, 2010 Zgoda, jeno argument jest nietrafiony. To nie "poważny trening", który tu propagujemy, prowadzi do złych nawyków, a istota airsoftu sama w sobie. Więc jest to argument przeciwko ASG, a nie przeciwko trenowaniu. Viamortis, nie żebym chciał się czepiać o słówka. Ale ja napisałem, że jeśli ktoś chce się zająć na poważnie AT to powinien dać sobie spokój z airsoftem. A nie z treningami. Tak gwoli wyjaśnienia. A co do samego podejścia do hobby, Gdyby środowisko LARP'owe było tak samo rozbudowane jak airsoftowe (tak samo dużo gier fantasy jak strzelanek, takie samo zaangażowanie ludzi, przepisy) to pewnie łaził bym po lesie przebrany za elfa, a nie żołnierza. Dla mnie to fun jest. Co nie wyklucza solidnego przyłożenia się do tego co się robi. Ludzie szykujący się na Orkon też wkładają wiele pracy. W airsofcie (mam takie wrażenie), niektórzy ludzie traktują to wszystko, jak by częściowo czy podświadomie na prawdę stawali się komandosami. Takie trochę nie zaleczone kompleksy. I w zasadzie w tym nie ma też nic złego. Ostatecznie ci bardziej zaangażowani zdobywają sporo wiedzy, często więcej niż zwykły poborowy kiedyś (poza obsługą broni palnej). Tylko, że (znów mam takie wrażenie) do ludzi traktujących weekendowe wojny jako sympatyczny lajcik stosuje się stale okazywaną wyższość. Wyższość czasem wpisywaną wprost (przycinanie ludzi, dla tego, że kupili zabawkowy dalmierz albo nie ćwiczą tak jak prawdziwi AT i wiele podobnych tekstów z iluś wątków można znaleźć). A czasami jest to tylko protekcjonalne traktowanie tych co strzelają się z hicapami. Mi to drugie trochę przeszkadza, a to pierwsze niepomiernie [***]. [Kultura.] Link to post Share on other sites
Guest (ID:6452) Posted October 14, 2010 Report Share Posted October 14, 2010 Dex nie łatwiej wrzucić do każdego pomieszczenia Hi Capa? To jest dopiero nowatorskie, a i przy odrobinie szczęścia przeciwnik się wystraszy :P To nie ja pisałem o nowatorskim podejściu. No i chodzi mi o to, że jeśli ASG ma być dla nas celem samym w sobie (trafić przeciwnika zanim on to zrobi) a nie wczuwaniem się i udawaniem komandosa (co tez w sumie może być fajne) to najskuteczniejszą metodą jest podpięcie hi capa i zasypanie wszystkich kątów w pomieszczeniach kompozytem. Link to post Share on other sites
Kuba Posted October 15, 2010 Report Share Posted October 15, 2010 Czy samemu nie przedobrzyłeś ze słuchaniem Fasolek? Nie wypowiadałeś się uprzednio w tym wątku. Nikt Cię tu nie tykał. Wypowiedziałem się ja i jak w porzekadle: odezwały się nożyce. Do tego w tonie, który tak stanowczo potępiasz (widać, jak Kali komuś ukraść krowę... :icon_lol: ). Sam szukasz zwady. Za chwilę kolejny raz wypunktuję brednie i niedorzeczności Twojego autorstwa. Ty zaś znów zakrzykniesz, że Cię "ścinam", "gnoję" lub "obrażam" (niepotrzebne skreślić). Na Twoje wyraźne życzenie, dodajmy (jw.). Wybacz ale obawiam się, że cierpisz na pewną dewiację, w fachowej nomenklaturze zwaną masochizmem. :bialaflaga: Rozumiem, najlepiej pod okiem etatowego szkoleniowca z prawdziwego AT? Jeśli kogoś interesuje "trening" (rekonstrukcja, etc.), to jest to wyjście najlepsze. Wyjściem zadowalającym, jest ćwiczenie z osobą mająca minimum zweryfikowanej wiedzy (np. szkolonej przez ww.). Jedno i drugie jest możliwe, przy odrobinie chęci. A przy okazji można sobie zrobić darmowe zdjęcie z Foką. :icon_wink: Bo przecież chodzi o to... Jesteś blisko sedna. Niestety. Najwyraźniej nie zauważyłeś, że autor wątku nie potrafił sprecyzować o co mu chodzi, i że to właśnie jest powodem całego ambarasu. Co jednakowoż nie przeszkadza Ci snuć tu sążnistych wywodów. Symptomatyczne. Przeczytaj ileś dostępnej literatury, kryminałów, pooglądaj filmy z youtube. A potem nie pytając się nikogo trenuj, trenuj wyciągaj wnioski z popełnianych błędów i dalej trenuj. Dzięki temu po jakimś czasie będziesz mógł się dobrze BAWIĆ w grach AT. I będziesz w tych grach częściej wygrywał niż przegrywał. Trzymając jednocześnie "klimat". Kryminałów powiadasz? A poleciłbyś jakieś konkretne pozycje, pomocne w temacie? Bo to bardzo intrygujące jest. W rewanżu sugeruję lekturę "CK Dezerterów" Kazimierza Sejdy. Co prawda to nie kryminał, ale jest tam pewne nader trafne zdanie: "Mam to na uwadze, że przy każdej inspekcji zwykle generał wywołuje największego bałwana. Tak to już jest, że taki idiota zwróci na siebie uwagę najprędzej." Metoda prób i błędów? Ile to potrwa? Skąd szkolony będzie wiedział, że popełnia błędy? Kto mu je wskaże? Kto je skoryguje? Pan Jutub? A jeśli nie będzie tego wiedział, to jak ma wyciągać wnioski? Szczególnie, że w tym wypadku - kolejny dość istotny fakt, który umknął Twej uwadze - będzie strzelał do tarcz! Oczywiście na te pytania odpowiedzi nie oczekuję. Ja te odpowiedzi znam. Podobnie jak reszta zdrowych psychicznie użytkowników tego forum. Rady Kuby i podobnych "profesjonalistów" daruj sobie w obu wypadkach. Za to Twoje ma przyjąć w charakterze prawdy objawionej? I które moje "rady" masz na myśli? Tę jedną, w której sugeruję ograniczenie treningu do części obiektu, na wypadek gdyby to o "trening" chodziło? O uzasadnienie nawet nie śmiem spytać... nie gnoi się kogoś tylko dla tego, że nie jest "poważnie wkręcony" w coś co jest bądź co bądź hobby. Piszesz o autorze wątku? Więc wskaż gdzie został on "zgnojony" przeze mnie (co imputujesz). A aby zrobiło się jeszcze śmieszniej: fragment ironiczny mego posta, odnosił się (wprost) do bzdurnych porad udzielanych temuż autorowi. Więc mniej świętego oburzenia, a więcej czytania ze zrozumieniem. Nie tylko kryminałów... A jeśli ktoś uważa się za wielkiego "pro"... Rozumiem, że powyższe powiedziały Ci głosy w Twojej głowie? Gdyż w przedmiotowym wątku nijak nic takiego wyczytać się nie da. Chyba, że miewa się halucynacje i urojenia. ...to powinien udowadniać to "na polu walki", a nie atakując ludzi z mniejszym stażem i mniejszymi "plecami" w środowisku. Rozumiem. Zamiast wypowiadać się na forum (to będzie dozwolone tylko imbecylom, o niskim stażu) urządzimy "wmasgowe zielone szkoły", na których użytkownicy z tzw. większym stażem i doświadczeniem, będą w praktyce udowadniać tym o mniejszych stażu i doświadczeniu, że głupoty są głupie. Z czasem poszerzy się ofertę edukacyjną o pokazywanie, że woda jest mokra, ogień parzy, a w nocy jest ciemno. Swoją drogą, cytowana na wstępie teza bawi tym bardziej, że wysuwa ją główny twórca i czołowy teoretyk "airsoftu filozoficznego". Cóż. Najwyraźniej każdy odczuwa potrzebę udowadniania tego, czego najbardziej brakuje jemu samemu... Umiejętności mają to do siebie, że nie wymagają obrony. One bronią się same. I właśnie dlatego ja wiem o czym piszę, a Ty zwyczajnie bredzisz. Ja bywam na grach CQB. Nie tylko na postrzelankach ale także na takich, gdzie używa się sprzętu wyważeniowego, gazu, pirotechniki czy realnej rozbudowy inżynieryjnej. Stąd pewne sytuacje znam z autopsji - nie z kryminałów. Choć zapewne zaraz dowiem się, iż posiadanie przeze mnie ww. doświadczeń to czyn niegodny prawdziwego stalinowca. A mówienie o nich stanowi (cyt.) "okazywanie wyższości" - sprzeczne z socjalistyczą moralnością. I aby mnie ukarać, Towarzysz Aurendil napisze o tym kolejny post. :icon_lol: ja napisałem, że jeśli ktoś chce się zająć na poważnie AT to powinien dać sobie spokój z airsoftem. O nie! Muszę natychmiast zadzwonić do znajomych i ostrzec ich, że przez zabawę w AS mogli się nabawić złych odruchów. Ktoś zna kierunkowy do A-stanu? :maniak_luzik: Idąc Twoim tokiem "myślenia" (cudz. celowy), kierowcy rajdowemu nie wolno prowadzić samochodu po drodze publicznej. Albowiem mógłby sobie wyrobić nawyk jazdy z ograniczoną prędkością. Proszę Cię, jeśli już musisz ssać z palucha, to przynajmniej go przedtem umyj, bo mieszasz pojęcia... Można nabrać "złych odruchów" grając w airsoft czy nie? AS to zabawa. Mniej lub bardziej poważna, ale zabawa. Trening i szkolenie z wykorzystaniem replik w konkretnych elementach, to coś zupełnie innego. Ta dystynkcja jest naprawdę prosta. ja bym rozróżnił taktykę zieloną, gdzie umiejętność maskowania czy patrolowania może być nauczona z "repliką w dłoniach", od pracy antyterrorysty, na bliskich dystansach, z bardzo dużą odpowiedzialnością nie tylko za siebie ale też za cywili. "Maskowania czy patrolowania" można się uczyć nawet z patykiem w ręku. Posiadanie replik nie gra tu roli, a użycie ich do treningu walki w terenie otwartym jest nader problematyczne. Przeciwnie w CQB - tam właśnie jest możliwe ich wykorzystanie, w takim charakterze. Co nie jest wiedzą tajemną, lecz prostym wykładnikiem technicznych możliwości replik i charakteru opisywanych działań. Ale jak widać logiczne myślenie idzie Ci dużo cieżej, niż "filozowanie". Wszak kwestię "bliskich dystansów" zauważasz, ale zamiast przeanalizować elementarne fakty - zaczymasz pobredzać o odpowiedzialności, cywilach i innych "imponderabiliach na kulki". ścinanie ludzi tylko dla tego że podchodzą bardziej "lajtowo" do zabawy uważam za brak kultury. I wiesz, właśnie za psucie ludziom dobrej zabawy. Zabawy w wypisywanie bzdur? W tym, faktycznie, celujesz (QED). Reszta nie jest kwestią podejścia, lecz nazywania rzeczy po imieniu. Jeśli ktoś pisze głupoty, to po to istnieje to określenie, aby go wówczas użyć. Zaś tzw. kultura dyskusji jest, na szczeście, pojęciem obiektywnym i używanie pojęć zgodnie z ich desygnatami jej nie uchybia. Tylko, że (znów mam takie wrażenie) do ludzi traktujących weekendowe wojny jako sympatyczny lajcik stosuje się stale okazywaną wyższość. Wyższość czasem wpisywaną wprost (przycinanie ludzi, dla tego, że kupili zabawkowy dalmierz albo nie ćwiczą tak jak prawdziwi AT i wiele podobnych tekstów z iluś wątków można znaleźć). A czasami jest to tylko protekcjonalne traktowanie tych co strzelają się z hicapami. Mi to drugie trochę przeszkadza, a to pierwsze niepomiernie Pisząc o wrażeniu, znów masz na myśli głosy w swojej głowie? Obawiam się, że konto na forum powinieneś zamienić na kozetkę u psychiatry. Ponieważ nie widzę aby ktokolwiek drwił z kogoś dlatego, że ten ma inne podejście do AS, preferuje inną formę tej zabawy lub (hit!) używa HC. Widzę natomiast delikwenta - Ciebie - który usilnie stara się zaistnieć na forum. Wymyślającego kolejne sztuczne problemy, piszącego od rzeczy i ...oczekującego, że będzie za to hołubiony oraz oklaskiwany. Zresztą powyższy, cokolwiek charakterystyczny typ narracji, skądś już znamy: Jeśli traktor nie może orać, jeśli siew nie osiągnie skutku, jeśli łamie się w ręku norma, a od majstra zalatuje wódką, jeśli zamarł warsztatu ruch, spalił serce motor – to fakt, że działa klasowy wróg. Towarzyszu Marsjaszu. :icon_smile: Link to post Share on other sites
Aurendil Posted October 17, 2010 Report Share Posted October 17, 2010 zaś znów zakrzykniesz, że Cię "ścinam", "gnoję" lub "obrażam" (niepotrzebne skreślić). Może dobrze, że raz poczułeś na własnej skórze, to co serwujesz innym? I, nie, nie chodziło tu o kłótnie ze mną. Ja bywam na grach CQB. Nie tylko na postrzelankach ale także na takich, gdzie używa się sprzętu wyważeniowego, gazu, pirotechniki czy realnej rozbudowy inżynieryjnej. Stąd pewne sytuacje znam z autopsji - nie z kryminałów. Choć zapewne zaraz dowiem się, iż posiadanie przeze mnie ww. doświadczeń to czyn niegodny prawdziwego stalinowca. A mówienie o nich stanowi (cyt.) "okazywanie wyższości" Podziel się tymi doświadczeniami. Klasykę fasolek już dzięki Tobie poznałem. Serio, jak Twoje posty na forum będą miały merytoryczny poziom "Podręcznika taktyki ASG" Greya, to pierwszy schylę głowę. Na razie postrzegam Ciebie jak osobę która najpierw pisze, że coś jest głupie, a potem dodaje jako argument losowy filmik yotube ze swojej kolekcji "Ulubionych". O nie! Muszę natychmiast zadzwonić do znajomych i ostrzec ich, że przez zabawę w AS mogli się nabawić złych odruchów. Ktoś zna kierunkowy do A-stanu? O "złych odruch" i w ogóle odruchach w strzelaniu masz tutaj http://gazetatowarzystwa.pl/teorie-obronne/79-zasady-bezpieczenstwa-w-obchodzeniu-sie-z-bronia-palna opis ćwiczeń z ASG i broni palnej tutaj: http://podrecznik-asg.blogspot.com/2009/10/szkolenie-cqb-z-uzyciem-broni-ostrej_28.html (To w tym treningu brał udział nasz Foka? Niepotrzebnie zakryłeś tarze. Jest na youtube filmik z Foką i chyba kilkoma osobami z forum). Zobacz, że pisze tam autor "Mnie instruktor nie do końca ufa. Mam dziwne odruchy. Jeśli miałbym pójść dalej, ćwiczyć trudniejsze rzeczy, muszę dopracować obsługówkę.". http://www.ifp.pl/index.php?name=PNphpBB2&file=viewtopic&t=7524&postdays=0&postorder=asc&start=15&sid=3cf2752a063dad12b444bb55f8394c66 A tutaj masz wypowiedź pracownika straży granicznej który ma również praktykę w paintball. "Pozostaje jednak mały problem - przed kulka BB chroni kawalek dykty, przed pociskiem z broni - niekoniecznie. Łatwiej jest uczyć się od nowa, niż poprawiać stare nawyki. " Co do samych złych odruchów to występują w wielu dziedzinach, gdzie wykonywane setki razy czynności staja się drugą naturą człowieka. A jak źle się nauczysz to automatycznie źle wykonujesz coś i bardzo trudno się tego oduczyć. Sam efekt występuje w wielu dziedzinach. Choć w obsłudze broni palnej może się chyba skończyć w najbardziej tragiczny sposób. Sam trening prowadzony przez Coyote ASG jest świetnym pomysłem (i zazdroszczę Foce, że go przeszedł). Ale właśnie dla tego, że równolegle był trening z użyciem broni ostrej. I prowadzony był przez ludzi którzy bronią ostra się zajmują. Co do reszty, wymiany radosnego flame war nie podejmuję, bo moderator znów usunie pół wątku. O problemach ze zdrowiem psychicznym zaś najczęściej dyskutowali ci moi znajomi, którzy sami pomocy potrzebowali. Link to post Share on other sites
Foka Posted October 17, 2010 Report Share Posted October 17, 2010 (To w tym treningu brał udział nasz Foka? Niepotrzebnie zakryłeś tarze. Jest na youtube filmik z Foką i chyba kilkoma osobami z forum).Tyle, że zdjęcie zamieszczone przez Kubę jest ze szkolenia sprzed wielu lat, prowadzonego przez jednego z bardziej znanych polskich szkoleniowców. Sam trening prowadzony przez Coyote ASG jest świetnym pomysłem (i zazdroszczę Foce, że go przeszedł).O, widzę, że tekstu o tym "szkoleniu" już czytać się nie chciało. I nie przeczytało się, że nie było to prawdziwe szkolenie, tylko w ciągu 8h przedstawiony zakres co najmniej 5 różnych szkoleń. To była prezentacja dla mediów, nie szkolenie. Widzisz, podstawowym problemem osób zakładających takie wątki, że oni nie chcą się szkolić w zakresie czarnej taktyki. Oni chcą na pamięć się nauczyć jednego schematu, dla jednego obiektu, przy z góry, sztywno założonym przeciwniku i własnym sprzęcie. Tak się nie da i nikt rozsądny się tego nie podejmie. Chcesz umieć "zrobić" taki budynek? Zacznij od podstaw - manualna obsługa broni, przejście na zapasową, praca w parze itd. Co Ci da rozrysowanie jak iść, jeśli nie wiesz jak bezpiecznie wejść na schody albo wyjrzeć za róg? Link to post Share on other sites
HoHoL Posted October 17, 2010 Report Share Posted October 17, 2010 Widzisz, podstawowym problemem osób zakładających takie wątki, że oni nie chcą się szkolić w zakresie czarnej taktyki. Oni chcą na pamięć się nauczyć jednego schematu, dla jednego obiektu, przy z góry, sztywno założonym przeciwniku i własnym sprzęcie. Tak się nie da i nikt rozsądny się tego nie podejmie. Chcesz umieć "zrobić" taki budynek? Zacznij od podstaw - manualna obsługa broni, przejście na zapasową, praca w parze itd. Co Ci da rozrysowanie jak iść, jeśli nie wiesz jak bezpiecznie wejść na schody albo wyjrzeć za róg? Do każdego nowicjusza w tym dziale : Wydrukować, oprawić i przybić sobie nad łóżkiem. Link to post Share on other sites
Aurendil Posted October 18, 2010 Report Share Posted October 18, 2010 O, widzę, że tekstu o tym "szkoleniu" już czytać się nie chciało. I nie przeczytało się, że nie było to prawdziwe szkolenie, tylko w ciągu 8h przedstawiony zakres co najmniej 5 różnych szkoleń. To była prezentacja dla mediów, nie szkolenie. Z ręką na sercu przeczytałem na blogu Greya. Tam było: Pierwsze szkolenie z tego cyklu zostało zaproponowane przedstawicielom prasy. Na trening zostali zaproszeni reprezentanci WMASg.pl, warrior.pl i psim swędem ja, autor Nic o programie 5 szkoleń tylko o 1 szkoleniu podzielonym na 2 części. Widzisz, podstawowym problemem osób zakładających takie wątki, że oni nie chcą się szkolić w zakresie czarnej taktyki. Oni chcą na pamięć się nauczyć jednego schematu, dla jednego obiektu, przy z góry, sztywno założonym przeciwniku i własnym sprzęcie. Ale ja się zupełnie zgadzam. I sam zaczynam teraz podstawy zielonej. Natomiast post zrozumiałem "podstawy mamy zrobione, robimy różne sytuacje w formie ćwiczeń, na tej jednej się zacięliśmy". Link to post Share on other sites
Foka Posted October 18, 2010 Report Share Posted October 18, 2010 Gdyby ktoś znał podstawy nie mówiłby o "robieniu" tak wielkiego obiektu 2-3 osobami :hahaha: Link to post Share on other sites
Aurendil Posted October 18, 2010 Report Share Posted October 18, 2010 Gdyby ktoś znał podstawy nie mówiłby o "robieniu" tak wielkiego obiektu 2-3 osobami :hahaha: Bo to była wersja pytającego. Odpowiedź "powtórzyć podstawy" jak najbardziej OK. A swoją drogą to już kolejne pytanie "jak w CQB dokonać niemożliwego". W sąsiednim wątku wrzuciłem linka do artykułu dla czego tak jest. Może to nie jest takie banalne, że w realu pewne sytuacje są bardzo trudne dla sił AT. Ale mają one zazwyczaj przewagę biorącą się z wyszkolenia i dodatkowych środków bojowych do jakich mają dostęp dzięki temu, że są służbą państwową. W airsofcie te przewagi znikają. A sama natura airsoftu sprawia, że obrońcy mają jeszcze większą przewagę nad atakującymi niż w realu. Link to post Share on other sites
Foka Posted October 18, 2010 Report Share Posted October 18, 2010 Może to nie jest takie banalne, że w realu pewne sytuacje są bardzo trudne dla sił AT.To chyba oczywiste? Ale mają one zazwyczaj przewagę biorącą się z wyszkolenia i dodatkowych środków bojowych do jakich mają dostęp dzięki temu, że są służbą państwową. Tak, ale mają też przewagę liczebność. Za minimum przyjmuje się przewagę 3:1. Jako przykład powiem, że na jednym ze szkoleń uczyli nas "robić" autobus w ok 12 os. Autobus! A my tu mówimy o sporym budynku. W airsofcie te przewagi znikają. A sama natura airsoftu sprawia, że obrońcy mają jeszcze większą przewagę nad atakującymi niż w realu.I w świetle tego co napisałem wyżej jaki wyciągniesz wniosek? Link to post Share on other sites
WeRT Posted October 18, 2010 Report Share Posted October 18, 2010 Ale mają one zazwyczaj przewagę biorącą się z wyszkolenia i dodatkowych środków bojowych do jakich mają dostęp dzięki temu, że są służbą państwową.Sprawa stara ale poczytaj o Magdalence. I nie chodzi mi o zakulisowym dogadywaniu się TW Bolka z Kiszczakiem. Link to post Share on other sites
Viamortis Posted October 18, 2010 Report Share Posted October 18, 2010 (edited) Jako przykład powiem, że na jednym ze szkoleń uczyli nas "robić" autobus w ok 12 os. Autobus! To nie za mało was było? Choć pewnie zależy też od wielkości autobusu... PS. Podobało mi się, jak swego czasu GIGN (bodaj) robił mieszkania nielegalnych imigrantów. Wbiegało 20 gości z tarczami do małego lokalu i jak wszyscy weszli, to był taki ścisk, że "podejrzany" nie był w stanie się ruszyć :happy: Edited October 18, 2010 by Viamortis Link to post Share on other sites
Foka Posted October 18, 2010 Report Share Posted October 18, 2010 To było "tylko" szkolenie (czyt. my też mieliśmy swoje ograniczenia ;)) i na małym autobusie, nie przegubowym. Link to post Share on other sites
Recommended Posts