Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Recommended Posts

Każdy film pokazujący Zołnierzy Wyklętych nie z pozycji bandytów jest coś wart. W epoce poznawania historii przez młodzież z filmów typu Katyń czy Bitwa Warszawska to dzieło przynajmniej daje jakieś inne spojrzenie na te czasy. Ba, powiem więcej, oni się z niego dowiedzą, że ktoś taki był.

 

Kto to ten Rojo? Myślałem przez chwilę że to ten youtuber który był na imprezie omaha. Wyjaśni ktoś?

 

A nie mówiłem, że nie wiedzą! :icon_lol:

Link to post
Share on other sites

Powiem tak - pomijając kwestie tematyki, jeśli facet ma problem, bo mu wyszedł film dwuipółgodzinny i nie potrafi tego skrócić do dwóch godzin, to film musi być naprawdę ciężkostrawny. Filmy 2,5h powstają kiedy jest masa dłużyzn, a skoro takich tu nie ma, to albo jest to coś, co zostało nawalone treścią po same uszy i przypomina barszcz z uszkami na zasadzie dwa kilo uszek w łyżce barszczu, albo twórcy filmu brakuje zwyczajnie samokrytyki. Zerknąłem na stronę i przeczytałem korespondencję, głównie biadolenie jacy to my biedni i uciskani i prośby do ministra na zasadzie "Bogdan załatw". Rozumiem, że dla twórcy jest to spory problem, ale mi to przypomina raczej myślenie rodem z poprzedniej epoki, że pan minister, pan dyrektor, czy papież załatwią wszystko, a odmowa ze względów prawnych jest traktowana jak atak na wolność i niepodległość. Nie chcę tu nikogo oceniać, czy urazić, ale w zachowaniu twórcy widać coś, co można opisać zjawiskowo "mentalnością prawicowca", jakieś dziwne przeświadczenie, że świat zmówił się przeciwko niemu, jakieś takie niezrozumienie otaczającego świata i gdzieś między wierszami węszenie spisku, za którym pewnie stoi rząd, albo wiadoma nacja, choć jedno nie wyklucza drugiego ;)

Co do samego filmu, to wyczytałem, że wstrzymanie funduszy bierze się głównie z oprotestowania filmu przez rodziny "Żołnierzy Wyklętych", może mi ktoś przybliżyć co takiego konkretnie zostało zaskarżone? W takim wypadku nie dziwię się inwestorom, że wstrzymali kasę, nikt by nie chciał łożyć na coś, co ma ryzyko na półce u prokuratora z zakazem emisji, zwykła kalkulacja, tym bardziej, że TVP to publiczne pieniądze.

Link to post
Share on other sites

No nie wiem, może mam dziwny gust, bo akurat Das Boot i Ryan czasami się dłużyli. Co do Roja, to skoro film miał być od TVP, to naprawdę nie ma się co dziwić, że kazali skrócić, tym bardziej że Rojo miał być również w wersji trzyodcinkowej. Po co telewizji film, z którym będą problemy z wciśnięciem w ramowkę? Dodatkowo tvp wychodzi z założenia "płacę więc wymagam", co autorowi trudno pojąć.

Link to post
Share on other sites

Mały offtop. Das Boot (Okręt) ma 2,5h (albo nawet ponad 3 w wersji reżyserskiej), a w mojej ocenie nie ma dłużyzn. Szeregowiec Ryan też.

 

Myślisz, że ten film ma podobny budżet? Zawsze łatwiej jest powiedzieć, że lewactwo film blokuje niż to, że był słaby i nikt go nie chciał.

Link to post
Share on other sites

Nikt nie chciał, tylko "prawactwo" zaczęło krzyczeć i zrobili reklamę. Tak samo jest teraz w krakowskim teatrze, kilku dziwnych ludzi z gwizdkami sprawiło, że bilety idą jak woda. Aż się dyrektor musi tłumaczyć że nie wynajął tych emerytów :)

Link to post
Share on other sites

Z reguły przynosi skutek odwrotny. No ale tak to już z nimi jest, komuniści nazywali takich "pożyteczni idioci".

 

Wracając do filmu, co takiego zostało w nim oprotestowane i zaskarżone? Jak na razie jedyne co widzę to twórcę filmu z przerostem ego i ogólne jęczenie.

Link to post
Share on other sites

Z reguły przynosi skutek odwrotny. No ale tak to już z nimi jest, komuniści nazywali takich "pożyteczni idioci"..

 

Tu się mylisz, to nie "prawactwo" było określane nazwą "pożyteczni idioci", tylko ci którzy ślepo na zachodzie wierzyli w ustrój komunistyczny i go wspierali choć teoretycznie byli t y l k o socjaldemokratami, pacyfistami czy tam jeszcze inną odmianą różowego lewactwa. Dla "prawactwa" komuna to był wróg najgorszy i vice versa, więc jak go mogli wspierać?

Link to post
Share on other sites

To była analogia, nie twierdziłem, że "pożyteczni idioci" za komuny byli prawakami. Twierdzę, że dziś prawacy są "pożytecznymi idiotami" dla wszelkiej maści lewactwa. Przykład protestów w krakowskim teatrze, gdyby nie grupa gwizdaczy, to dziś poza kilkoma fanami teatru nikt by o przedstawieniu nie słyszał, a dziś widzowie walą drzwiami i oknami, bo jest głośno o spektaklu. Podobnie z filmem "Nasze matki...", filmów przekłamujących historię jest masa, mało kogo one obchodzą, no ale skoro jest afera i w telewizji mówią, zeby zakazać, to przecież trzeba obejrzeć. Identycznie z wykładami Baumana, od momentu gdy mu zakłócono wykład facet ma zawsze pełną salę, wcześniej gadał do paru krzeseł i betonu, dziś nagle jest postacią rozpoznawalną medialnie. Tak samo nie do pomyślenia było jeszcze parę lat temu zrobić krzyż z puszek po piwie, po cyrkach wyprawianych w Warszawie dziś nikogo to nie dziwi. Poza "prawakami", którzy nie rozumieją, że ich akcja zawsze wywoła reakcję.

Link to post
Share on other sites

Historian, proszę, nie odchodź od tematu tak bardzo. Dread, same shit :icon_smile:

 

OK, już wracam do meritum tylko odpowiem po raz ostatni Dreadowi. Prawacy już tak mają, że nie patrzą na doraźne zyski czy straty i robią to co uważają za słuszne i konieczne. Ze obraca się to często przeciwko nim? Cóż, nie odpowiadają oni za kondycję moralną współczesnego społeczeństwa ani też za media, które ich działania przedstawiają w niekorzystnym świetle. Dzięki nim Baumann ma pełne sale, bilety się sprzedają na spektakl? Hmm... może i tak, ale przynajmniej opinia publiczna wie, że Baumann to były stalinista z Korpusu Bezpieczeństwa Publicznego (takiego" "polskiego" NKWD ), tropiciel Rojów i innych Zołnierzy Niezłomnych a jeśli jakiś prawak miał zamiar wybrać się na tę pseudosztukę w Krakowie to zrezygnował zapewne po szumie medialnym wywołanym przez innych prawaków i to jest jakiś zysk. Można ich nazwać "pożytecznymi idiotami" za to co robią ale to tylko znak czasów, wynika z nich jasno w jakiej czarnej d...pie jesteśmy. Bo w normalnym kraju po takich akcjach prawaków Baumanna by przestano zapraszać na spotkania i zaczęto rozliczać z przeszłości a sztukę zdjęto z afisza.

 

Wracam do tematu Roja, tu jest bardzo interesujący wielogłos o filmie. Wypowiadają się rodziny, historycy, zwykli widzowie, reżyser, itd zebrane w jednym miejscu.

 

http://wpolityce.pl/...o-historia-roja

 

I niestety marnie to wszystko wygląda.... Możliwe, że film i reżyser się nie obronią. Najbardziej mnie martwią głosy rodzin i historyków IPNu.

Edited by historian1970
Link to post
Share on other sites

Czytam dyskusje podlinkowaną przez Historiana (dzięki za link) i odnoszę wrażenie, że film powinien nazywać się nie "Historia Roja", a "Historia Wyklętego - film luźno oparty na ostatnich latach życia Roja" (czy podobnie). Gdyby tak ująć tytuł (i pozmieniać nazwiska i pseudonimy bohaterów) to ludzie inaczej by do tego filmu podeszli. Bo właściwie każdy zjechał go (przynajmniej do momentu dyskusji w którym teraz jestem) za brak poprawności historycznej. Pal licho wódkę i przekleństwa (z resztą i tak nie wierze w aż taką świętość Żołnierzy Wyklętych, że w ogóle nie pili i nie klnęli), ale ad rem:

Gdyby ten film był zwykłym filmem fabularnym mówiącym ogólnie o Żołnierzach Wyklętych, a historia Roja byłaby tylko kanwą historii filmowej to myślę, że odniósłby dużo lepszy skutek edukacyjny. Młodzi (bo to nas głównie trzeba edukować) dowiedzieliby się, że tacy ludzie, takie podziemie istniało i część z nich sama mogłaby zacząć szukać bardziej rzetelnej informacji. Powstałaby motywacja do tworzenia filmów bardziej dokumentalnych niż fabularnych o tamtych wydarzeniach. Natomiast w jego obecnym kształcie (zaznaczam, że opieram się tylko na dyskusji) powstaje (czy też powstał) film niby o Roju, ale jednak nie o Roju.

To tak jakby tworząc film dokuementalny o Janie Pawle II wprowadzić sceny o brutalnych walkach Karola Wojtyły z nazistami w latach 1939-45, potem jego burzliwym nawróceniu, a na koniec dodać drastyczne sceny egzorcyzmów przeprowadzanych przez Jana Pawła II. Na pewno byłoby to znacznie ciekawsze fabularnie i przyciągnęłoby młodego, żądnego akcji widza, ale czy o to chodzi w filmach dokumentalnych czy nawet fabularyzowanych dokumentach?

Edited by MarekMac
Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...