Bulva Posted May 29, 2005 Report Share Posted May 29, 2005 Przy krótkich wypadach jeden-dwa dni nie opłaca się nic gotować, tylko wziąść gotowe racje. Kiedy jednak zdazy sie dłuższy wypad, czego używacie do gotowania? Jakieś patenty, poza oczywistą dziura w ziemi, jakiś sprawdzony szpej do gotowania, takie tematy chciałbym abyście poruszyli :) Ja sprawdza sie to: http://military.pl/s/m/RT640.html#more Czym się pod tym pali, świeczuszką, paliwkiem? Quote Link to post Share on other sites
Zgedi Posted May 29, 2005 Report Share Posted May 29, 2005 Butla z gazem,patelnia, garnuszek i jestes urzadzony :wink: Quote Link to post Share on other sites
Bulva Posted May 29, 2005 Author Report Share Posted May 29, 2005 tachasz butle z gazem? To gratulacje 8) Ja jestem fanem kocherków raczej, ale sa gusta i guściki jak wiadomo. Quote Link to post Share on other sites
Zgedi Posted May 29, 2005 Report Share Posted May 29, 2005 jak ci zalezy na tym zeby przezyc te kilka dni to sie bierze wszystko co sie jest w stanie uniesc :P Quote Link to post Share on other sites
Wukasz Posted May 30, 2005 Report Share Posted May 30, 2005 http://www.rangershop.pl/product_info.php/...roducts_id/3157 Wiem, że to głupio zabrzmi ale ten patetnt wykorzystywał/ wykorzystuje SAS. Chyba tym palimy. http://www.allegro.pl/show_item.php?item=52394742 Zaleta jest oczywiscie przenoszenie calej maszynki wraz z manierka i brak potrzeby targania menazki (o ile to na maszynce to kubek z manierki... tak czy inaczej wlasnie takie rozwiazanie mam na mysli). Teoretyzuje bazujac na przekazach pisemnych. :D Quote Link to post Share on other sites
Punisher Posted May 30, 2005 Report Share Posted May 30, 2005 (edited) Używamy tego co pokazał Wukasz, oprócz tego kuchenki Esbita, też na paliwo stałe. Idealne na krótkie wypady typu LRRP. Na wyjazdy bardziej stacjonarne małe jednorazowe butle z gazem, dużo szybciej się na nich gotuje. Mając MRE można się praktycznie obyć bez żadnego ognia do podgrzewania żarcia, szczególnie w lecie kiedy organizm nie domaga się takich ilości ciepła jak zimą. Edited November 19, 2012 by Jantas Quote Link to post Share on other sites
Algier Posted June 10, 2005 Report Share Posted June 10, 2005 Ja tu napisze tąką ciekawostke, a mianowicie co jest na egzaminie do SASu Delikwent dostaje nóż i pudełko zapałek i ma za zadanie przeżyć w lesie przez tydzień. I nie tacha ze sobą kuchenek gazowychczy innych wynalazków. Przeżyć-Przeżyje narzekać-nie narzeka Quote Link to post Share on other sites
Zgedi Posted June 10, 2005 Report Share Posted June 10, 2005 Survival to juz inna sprawa...mnie jakby puscili z nozem i zapalkami w las to albo bym sie podpalil albo bym sie zaczal kroic na kawalki i jesc po trochu :P A poza tym nie mowimy o Sas czy tez innych specjalistach tylko o polskiej kuchni :wink: Quote Link to post Share on other sites
Irwin Posted June 10, 2005 Report Share Posted June 10, 2005 Ja osobiście preferuje gotowanie na ognisku, a konkretniej na żarze. Co do naczyń to polecam menażkę harcerską (nie żebym był Harcerzen albo co) mała, a ma dwa "garnki" i patelnie i genialną żecz jaką są szczypce do zdejmowania tego z ogniska + niezbędnik wojska polskiego. Zestaw sprawdzał się przez kilka lat na wyjazdach namiotowych i wędrownych więc z czystyn sumieniem polecam. Quote Link to post Share on other sites
Jerz Posted June 10, 2005 Report Share Posted June 10, 2005 Jak dla mnie to najlepszy jest "camping gaz" (czy jak to sie tam zwie). Leciutka butla z gazem, do niej palnik i "gacek" (calkiem przydatny, jak musimy obozowisko w nocy przygotowac albo sobie namiot podswietlic). Montaz zestawu trwa sekundy, a komfort niesamowity. Wady - sporo miejsca w plecaku zajmuje i jak juz napoczniemy butle to trzeba ja do konca zuzyc. Polecam palniki i "gacki" z piezoelektrykiem, nie trzeba zapalek szukac :) Ogolnie jest to sprzet raczej bardziej turystyczny niz militarny. Pozdrawiam Jerz Quote Link to post Share on other sites
N.A.T.Siwy Posted June 11, 2005 Report Share Posted June 11, 2005 Co do wszelkiego rodzaju maszynek na paliwko stałe to nie mam o nich dobrego zdania wolno sie na nich gotuje i za dużo paliwa idzie a zagotowanie jednego kubka wody nie muwiąc juz o ugotowaniu ryżu cz ymakaronu . Preferuje wszelkiego rodzaju kuchnie polowe . daje to możliwośc ugotowania dużej ilosci np wody a jednocześni piec coś na kamieniach woku ognia oraz podgrzewać wode na wieczorną toalete . Co do konstrukcji Kuchni to jest to zwykłe ognisko obłożone kamieniami (im bardziej płaskie kamienie tym lepiej sie na nich piecze) i konstrykcja do zawieszenia menażek Ogólnie jak jedziemy na wypad małą grupką 2-6 osób to każdy gotuje sobie w niezawodnej menażce WP lub w kubku z manierki US wystarczy ognisko + kij prost + 1/2 kije w kształcie Y i już . W taki sposób mozna sobie przygotować niemalże domowy posiłek . Natomiast jeśl biwakujemy z całą drużyną harcerskę wtedy w grę wchodzi tylko kocher spokojnie można w nim ugotować zupę dla 15 osób czy przygotowac 2 danie w postaci gulaszu czy co tam akurat kwatermistzowi przyjdzie do głowy. Gotowanie w kociołku ma tą zalete że wszyscy jedzą praktycznie równocześnie a samo przygotwanie posiłku zajmuje mniej czasu Co do jadłospisu to jest praktyczne ograniczony tylko cenami produktów i fantazją . Quote Link to post Share on other sites
Algier Posted June 11, 2005 Report Share Posted June 11, 2005 Trzeba stosować ciekawe patenty typu: jajecznica na saperce, gotowanie wody w manierce. Bo czasem w plecaku nie znajdzie sie miejsca na palniki, butle itd. Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted June 11, 2005 Report Share Posted June 11, 2005 Ja tu napisze tąką ciekawostke, a mianowicie co jest na egzaminie do SASuDelikwent dostaje nóż i pudełko zapałek i ma za zadanie przeżyć w lesie przez tydzień. Dostaje zapałki? Amatorszczyzna :? ;) I nie tacha ze sobą kuchenek gazowychczy innych wynalazków.Przeżyć-Przeżyje narzekać-nie narzeka Ta, jasne... Byś posłuchał tych gości 8) Quote Link to post Share on other sites
Irwin Posted June 11, 2005 Report Share Posted June 11, 2005 Algier czyrzbyś preferował obozy wędrowne? Bo ja owszen i dla tego staram się ograniczyć to co targam na grzbiecie. No i do(i na) kostki nie wejdzie niewiadomo ile. Dlatego polecam gotowanie na żarze, chyba że ktoś jedzie w rejon z całkowitym zakazem palenia ognisk... Quote Link to post Share on other sites
gryzly Posted June 12, 2005 Report Share Posted June 12, 2005 może to komuś się przyda http://www.recon.net.pl/forum/viewforum.ph...b5a3638638353b9 Quote Link to post Share on other sites
Soldier Posted June 29, 2005 Report Share Posted June 29, 2005 małe ognisko w dole i kubek od manierki Uniwersalne i praktyczne Gotowałem na tym od zupy z pokrzyw (bleee) po przez herbate aż po zupki hińskie :) Quote Link to post Share on other sites
Dale Posted June 29, 2005 Report Share Posted June 29, 2005 Jk tylko na to pozwalaja warunki to gleboki dol ok 0,7 metra a w nim ognisko. Nad tym menazka wojskowa i np. herbata z igiel, lub cokolwiek. Ale jak czytam ten watek to zbieram sie do zakupu kocherka Quote Link to post Share on other sites
Dale Posted July 21, 2005 Report Share Posted July 21, 2005 No to mam pytanie odnosnie uzdatniania wody. Moze mi ktos podac nazwe zwiazku chem. ktory do tego sluzy :?: Jesli bede to wiedzial to prawdopodobnie bede mial hurtowe ilosci nieoficjalnymi kanalami :twisted: Quote Link to post Share on other sites
Bulva Posted July 21, 2005 Author Report Share Posted July 21, 2005 filtruje sie węglem aktywnym, zmiękcza kationitem. Tabletki do uzdatniania wody to co innego, ale pewnie wiaza i strącają szkodliwe substancje. Quote Link to post Share on other sites
el Chupacabra Posted July 23, 2005 Report Share Posted July 23, 2005 Tabletki do uzdatniania wody to co innego, ale pewnie wiaza i strącają szkodliwe substancje. Mam trochę tabletek, ale nigdy nie miałem potrzeby korzystania z nich, słyszałem że woda oczyszczona nimi nie jest zbyt smaczna (właściwie słyszałem że jest całkiem niesmaczna) i śmierdzi. Nie wiem czy wszystkie, ale moje zawierają chlor (są produkcji niemieckiej - z jednej strony instrukcja "obsługi", a z drugiej "WASSER AUFBEREITUNGS TABLETTE CHLOR"). Wydaje mi się że najważniejszą reakcją zachodzącą dzięki tym tabletkom jest... zabicie mikroorganizmów (mmmm... pyszna motylica wątrobowa!), które mogą być niebezpieczne dla życia i zdrowia. O substancjach szkodliwych nic mi nie wiadomo, prawdopodobnie jeśli są to w śladowych ilościach, chyba że czerpiemy wodę w pobliżu starej, przeciekającej oczyszczalni ścieków, gdzie ostatnia kontrola ekologiczna czy też inna była 20 lat temu :D Quote Link to post Share on other sites
Bulva Posted July 23, 2005 Author Report Share Posted July 23, 2005 Normalnie występujące w wodzie związki również mogą byc trujace - np azotany, amoniak. Quote Link to post Share on other sites
el Chupacabra Posted July 23, 2005 Report Share Posted July 23, 2005 Oczywiście, że mogą, ale akurat te dwa związki mogą pochodzić z moczu zwierząt jeśli się nie mylę, a żeby ich stężenie w wodzie było szkodliwe musiałoby tam niezłe stadko załatwić swe potrzeby. Ale nie znam się na tyle dobrze na chemii & biologii żeby się tu fachowo wypowiadać, piszę tylko o swoich przypuszczeniach, więc stwierdzam, że tak czy inaczej wodę trzeba uzdatniać, choćby dla świętego spokoju. Quote Link to post Share on other sites
grishnak Posted July 28, 2005 Report Share Posted July 28, 2005 Zabrzmi zabawnie ale słyszałem (nie sprawdziłem), że jako rozpałka do ogniska dobrze sprawdzają się roztarte w rękach tampony (nieużywane). Mają tę zaletę, że się łatwo rozpalają, są bardzo suche, długo się palą i są fabrycznie zapakowane w wodoodporne paczuszki. :D - patent SASsów Quote Link to post Share on other sites
Arthur Currie Posted July 28, 2005 Report Share Posted July 28, 2005 Zabrzmi zabawnie ale słyszałem (nie sprawdziłem), że jako rozpałka do ogniska dobrze sprawdzają się roztarte w rękach tampony (nieużywane). Mają tę zaletę, że się łatwo rozpalają, są bardzo suche, długo się palą i są fabrycznie zapakowane w wodoodporne paczuszki. :D - patent SASsów wata i puch z kurtki zimowej też są dobrym materiałęm na podpałke. Quote Link to post Share on other sites
grishnak Posted July 29, 2005 Report Share Posted July 29, 2005 wata i puch z kurtki zimowej też są dobrym materiałęm na podpałke. najlepiej jednak pali się kewlarowy hełm Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.