Fabun Posted March 20, 2018 Report Share Posted March 20, 2018 Mam pytanie, czy z snajperki 460 FPS i kulkach 0,30 gram można sobie zrobić krzywdę??? :icon_question: Quote Link to post Share on other sites
Bicozit Posted March 20, 2018 Report Share Posted March 20, 2018 Zależy w co i z jakiej odległości się trafi. Twarz i okolice jak najbardziej są narażone na niebezpieczeństwo. Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted March 20, 2018 Report Share Posted March 20, 2018 Jak masz dostęp do takiej to proponuje poprosić kumpla żeby z 10 metrów strzelił Ci w wypięty tyłek... oczywiście w spodniach nie na "gołą doopę". Albo w udo. Tak powinien robić każdy początkujący snajper ze swoją repliką. Quote Link to post Share on other sites
arend Posted March 20, 2018 Report Share Posted March 20, 2018 Fabun można. Zależy w co trafisz i z jakiej odległości. Jeżeli dalej marzysz o strzelaniu do zwierząt to pamiętaj że jest to czyn karalny. Quote Link to post Share on other sites
Fabun Posted April 2, 2018 Author Report Share Posted April 2, 2018 Nie marzę tylko boję się że mogę komuś zrobić krzywdę(bo moi nieogarnięci koledzy chodzą na strzelanki w krótkich spodenkach i mówią żebym zdjął te długie bo gorąco więc boję się że im się coś poważnego stanie, albo mi) dziękuję za odpowiedz Quote Link to post Share on other sites
Budweiser Posted April 2, 2018 Report Share Posted April 2, 2018 1. Tekst na airsoftowym polu walki, pt."ściągnij długie spodnie, bo gorąco" klasyfikuje mi z automatu twoich kolegów na równi z dziećmi, które strzelają się na placu zabaw zabawkami z odpustu. ASG zdecydowanie nie dla nich. 2. A z drugiej strony tak na logikę..Co poważnego może się stać od postrzału plastikową kulką w łydkę nawet przy 600 fpsach? :bialaflaga: Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted April 2, 2018 Report Share Posted April 2, 2018 2. A z drugiej strony tak na logikę..Co poważnego może się stać od postrzału plastikową kulką w łydkę nawet przy 600 fpsach? :bialaflaga: Co? Zależy z jakiej odległości strzelisz. Widziałem już wyłamane zęby, krwiaki, rozcięte łuki brwiowe, a nawet widziałem kulkę WBITĄ w udo... Wszystko z replik z przedziału 330 - 550 fpsów. Quote Link to post Share on other sites
Budweiser Posted April 2, 2018 Report Share Posted April 2, 2018 Wybacz, zakładałem, że większość ludzi nie ma na łydce zębów, ani brwi. Co poważnego może się stać od postrzału plastikową kulką w łydkę Klasyfikowanie krwiaka, bądź kuki wbitej w udo jako czegoś poważnego? No cóż... Quote Link to post Share on other sites
mikadorus Posted April 2, 2018 Report Share Posted April 2, 2018 Kumpel miał kulkę w głowie. Ot, dostał serię Z BUDYNKU więc teoretycznie ok. 350fps. Ile było naprawdę... niewiadomo. Kulę wyczuł następnego tygodnia na wykładzie... Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted April 2, 2018 Report Share Posted April 2, 2018 (edited) Wybacz, zakładałem, że większość ludzi nie ma na łydce zębów, ani brwi. Klasyfikowanie krwiaka, bądź kuki wbitej w udo jako czegoś poważnego? No cóż... W moim pojmowaniu świata jak i pewnie zdecydowanej większości lekarzy na tym świecie kompozytowa kulka wbita pod skórę/w mięsień nie jest czymś "normalnym" i kwalifikuje się jako uszkodzenie ciała. Tobie może jako prawdziwemu twardzielowi to nie przeszkadza ale stawiam "piątaka", że są ludzie którzy z takim nic nie znaczącym "niczym poważnym" z płaczem i strachem w serduchu będą gnali do szpitala. A już na pewno nie chciałbym być w Twojej skórze gdyby to była Twoja kulka z zapisanym na niej adresem zamieszkania numerem pesel itp a rodzic takiego trafionego delikwenta byłby nawiedzonym prawnikiem... Gratuluję podejścia... Edited April 2, 2018 by thor_ Quote Link to post Share on other sites
Budweiser Posted April 2, 2018 Report Share Posted April 2, 2018 Stosujemy okulary bo wzrok mamy jeden, ale czy postrzał w jakąkolwiek inną część ciała jest w stanie spowodować stan zagrożenia zdrowia, bądź życia? W moim pojmowaniu świata jak i pewnie zdecydowanej większości lekarzy na tym świecie kompozytowa kulka wbita pod skórę/w mięsień nie jest czymś "normalnym" i kwalifikuje się jako uszkodzenie ciała. Kwalifukuje się na uszkodzenie ciała tak samo jak przemieszczona szczęka, czy złamany nos boksera, skręcona kostka piłkarza i dziesiątki potłuczeń nabytych w strefie podkoszowej przez koszykarza. Lata treningów trzech sportów zespołowych sprawiły, że mało jaka kontuzja, czy uraz robi na mnie wrażenie. Zakładam, że na strzelanki idzie się z nastawieniem, że oberwie się kilka razy kompozytem i nie kręci się afery z tego, że się wraca z zakrwawionym czołem. Sytuacja z życia wzięta: wychyliłem się z pozycji leżącej i dostałem kulkę centralnie w czoło - krwi nie było, ale zdarty naskórek owszem no i w połączeniu z potem piecze jak diabli. No i co? Miałem wyskoczyć z pretensjami, że koleś nie celował w nogi i "jak to tak w głowę"? Natomiast, wiem że są i tacy. Wielcy "milsimowcy", wiadro szpeju, eksperci taktyki i komunikacji niewerbalnej, ale problem bo dostali w ucho, szyję czy nos. Idziesz odwzorowywać pole walki, ale najlepiej jakby przeciwnik celował w czubek buta. Kpię i nie szanuję. A już na pewno nie chciałbym być w Twojej skórze gdyby to była Twoja kulka z zapisanym na niej adresem zamieszkania numerem pesel itp a rodzic takiego trafionego delikwenta byłby nawiedzonym prawnikiem... Dlatego, zasadniczo strzelamy się +18. Ja może i chciałbym spotkać się z taką sytuacją, bo w tej sytuacji roszczenia nawiedzonego prawnika zapewne obaliłbym z doświadczeniem nabytym na pierwszym roku prawa. Dramatyzujesz. ASG nie jest dla mnie leżeniem z brzuchem przytwierdzonym do ziemi i kampieniem przez 3h gry przeplatanym 5 minutowym spacerkiem. Staram się zmieniać pozycję, grać dynamicznie, a przede wszystkim dużo biegać, gdy sytuacja tego wymaga lub po prostu jest to opłacalne z taktycznego punktu widzenia. Spotkałem takiego co nazwał mnie w stylu "brawurowy gość", bo siedziałem w dole na lini obrony i siekałem atakujących równo. W pewnym momencie delikwent ten przypełznął niezauważony na odległość jakichś 5 metrów od mojej pozycji, a w mniej więcej w lini za nim w dalszej odległości znajdował się mój następny cel. Seria, która śmignęła obok głowy pierwszego spowodowała powyższy komentarz. No to do dziś się zastanawiam, jak ktoś może mieć problem, że podchodzi niezauważony frontalnie na odległość walki wręcz i ma pretensję, bo ktoś mu mógł posłać serię w ryj. Suma sumarum. Preferuje zdrowy rozsądek, limity w CQB i używanie boczniaka na małych odległościach w sytuacji (podkreślam w sytuacji, gdy jest to możliwe i nie wpływa na ostateczny wynik pojedynku). Thor_, chyba widzi mnie jako gościa, któremu sprawia przyjemność opróżnienie hi-capa z 450 fpsowej repliki do znajdujących się 10 metrów dalej przeciwników. Zapewniam, że tak nie jest. ;) Niemniej jednak idę na strzelankę, traktując ją jak sport, jako coś podnoszącego adrenalinę i nakręcającego zdrową rywalizację. "Aptekarstwo" niektórych to utrudnia. Gratuluję podejścia... Dziękuję. Zajefanie mi z tym dobrze. :icon_biggrin: Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted April 2, 2018 Report Share Posted April 2, 2018 Cieszę się że tyle frajdy Ci sprawia ta zabawa. Super że masz takie podejście, ale skoro ktoś taki jak autor tego tematu stawia takie pytanie to myślę, że powinien mieć świadomość tego co może go spotkać. Super jak okaże się takim "twardzielem" jak Ty ale takie pytanie raczej zalatuje mi kimś młodym i kompletnie nie znającym realiów tej zabawy. Okulary na "nosie" nie gwarantują w tej zabawie 100% zabezpieczenia oczu. Może 80-90% tak ale nie 100%. A trafienie z repliki 460 fpsów w oko nawet zamknięte może spowodować np oderwanie/odklejenie się siatkówki a co za tym idzie w zasadzie pozbycie się widzenia na to oko. Trafienie - dość "fartowne" ale jednak możliwe z taką siła BBsem w otwór słuchowy ucha tez może załatwić ucho na cacy. Można wymyślać jeszcze wiele innych "wydumanych" urazów. Ale nie o to tu chodzi. Jak ktoś chce się strzelać musi mieć świadomość, że strzelając do kogoś MOŻE mu zrobić POWAŻNĄ KRZYWDĘ. Co do "obalania" roszczeń w połączeniu z +18 jak widzę kompletnie nie masz pojęcia o "zagrożeniach prawnych" jakie w trackie zabawy mogą Cie spotkać i nawet 5 lat studiów Ci tu nie pomoże. Dlatego wszelkie "zgody na piśmie", "deklaracje", "podpisywanie regulaminów" itp są w zasadzie "G" warte... jedyne co Cię może uratować w sytuacji "konfliktowej" to tylko zdrowy rozsądek poszkodowanego... Quote Link to post Share on other sites
Budweiser Posted April 2, 2018 Report Share Posted April 2, 2018 (edited) Co do "obalania" roszczeń w połączeniu z +18 jak widzę kompletnie nie masz pojęcia o "zagrożeniach prawnych" jakie w trackie zabawy mogą Cie spotkać i nawet 5 lat studiów Ci tu nie pomoże. Dlatego wszelkie "zgody na piśmie", "deklaracje", "podpisywanie regulaminów" itp są w zasadzie "G" warte... jedyne co Cię może uratować w sytuacji "konfliktowej" to tylko zdrowy rozsądek poszkodowanego... Poruszałem kwestię podpisów zgód, regulaminów itp. z prawnikiem. Według niego takowe mają wiążącą moc prawną. Sporządzona jest swego rodzaju umowa i w przypadku urazu powstałego na skutek działań przewidzianych w umowie pokrzywdzony nie ma prawa do roszczeń. Wynika to nawet bezpośrednio z paremii Volenti non fit iniuria. Nie widzę różnicy pomiędzy tym, że bokser zgadza się na ewentualność otrzymania ciosu i nie wytacza pozwu o naruszenie nietykalności cielesnej, a tym, że gracz podczas rozgrywki airsoftowej oberwał kulką. Spotykam się kolejny raz z opinią, że powyższe dokumenty są nic nie warte. Pytam więc: jaka jest podstawa prawna takiego rozumowania? Edited April 2, 2018 by Budweiser Quote Link to post Share on other sites
MarekMac Posted April 3, 2018 Report Share Posted April 3, 2018 Jest jednak zasadnicza różnica między airsoftem, a "oficajlnymi" sportami (bo i ASG można podciągnąć w myśl prawa do kategorii sportów). Otóż inne dyscypliny mają związki, statuty, regulaminy. U nas tego nie ma. Jest niby PASG, ale jest to twór chyba już 15-letni jak nie prawie 20-letni - przestarzały, niepełny i w dodatku nie wszędzie respektowany. Ten brak uregulowań może prowadzić do nieciekawych sytuacji. No bo niech ktoś się Ciebie zapyta jakie są zasady na strzelance. Powiesz mu prawie wszystko - respy, medycy, limity amunicji, ale o BHP nic nie powiesz. Bo jest ono u nas raczej intuicyjne - a wspomnij o tym dla prokuratora w razie W, że "no, jest coś takiego jak minimalna bezpieczna odległość" to zaraz będzie chciał wiedzieć jaka to odległość i dlaczego, ktoś strzelił z 19 metrów skoro bezpieczna odległość to 20 metrów. Do dalszych dywagacji ustalmy dwie podstawowe rzeczy. Primo - są sprawy cywilne i karne. Cywilne w naszym przypadku to jakieś odszkodowania, których może dochodzić poszkodowany lub jego rodzice. Są jeszcze sprawy karne (przestępstwa). Te możemy podzielić na dwa rodzaje - ścigane na wniosek i z urzędu. I tu jest nasz główny problem. Z urzędu ściga się m.in. ciężki uszczerbek na zdrowiu (w tym utrata wzroku!) i naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia (art. 156 i 157 KK - można doczytać). W tych przypadkach prokurator jak tylko się dowie o takich zdarzeniach musi zbadać sprawę. Wyobraź sobie, że ja i Ty dogadujemy się na pojedynek bokserski. Na chodniku. Wszystko rozgrywa się honorowo, zgodnie z normami przyjętymi w boksie. Tylko jedna różnica - nie ma fachowego ringu. No i Ty dostajesz bułkę na zęby, upadasz i walisz czochradełkiem w chodnik. Krwiak, karetką na błyskotece do szpitala, operacja, śpiączka, śmierć. Gwarantuje Ci, że prokurator miałby w dupie to, że "chcącemu nie dzieje się krzywda" i na pewno skierowałby sprawę o (i tu nie bijcie, bo aż tak się na prawie nie znam) pobicie ze skutkiem śmiertelnym, udział w bójce czy nieumyślne spowodowanie śmierci. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że sąd również miałby w dupie to, że obaj chcieliśmy się bić - mogliśmy wszak iść na profesjonalny ring. Nawet jakbym wygrał w sądzie to co bym się najadł nerwów to moje. O właśnie! Ring. W airsofcie nie mamy w ogóle jakichkolwiek unormowań odnośnie aren na których się bawimy. 16-latek spada z drugiego piętra jakiejś starej fabryki i jest słabo, bo teren niezabezpieczony. Zapewne jeszcze brak zgody właściciela terenu... Bardziej abstrakcyjny przykład. Eutanazja. Proszę Cie o podanie mi trucizny. Nawet podpisuję, że chcę. Gwarantuje, że w tym przypadku odpowiadałbyś za zabójstwo. Ponieważ generalnie jest to czyn zabroniony, ale uszkodzenie komuś oka też raczej dozwolone nie jest. Wracając do ASG. Kuleczka trafia w oko czy inaczej powoduje poważne uszkodzenie ciała. Poszkodowany jest w szpitalu i lekarz pyta - panie komandos, jak ta kuleczka dostała się panu do oka? - a doktorze, kolega do mnie strzelił. W głowie lekarza wyje alarm - strzał, pocisk, oko pływające w okolicy pępka - trzeba zgłosić, bo jak nie zgłoszę to sam mogę mieć problemy. No i po 10 minutach przychodzi pan aspirant i zaczyna wypytywać. Potem przychodzi prokurator i ma w dupie jakieś zgody. Do tego lamenty rodziców, które nakręcają prokuratora, a Ty stoisz i już jesteś osrany, bo już widzisz jak prokurator lituje się nad biednymi rodzicami, a na Ciebie patrzy jak na jakiegoś patusa. Nie na wszystko mamy wpływ. Najmniejszy wpływ mamy na to jak osoby trzecie zareagują na ew. odpowiedzialność. Właściciel terenu, na którym doszło do nieszczęśliwego wypadku może zawsze twierdzić, że tak - on wydał zgodę - ale nikt mu nie powiedział na czym ten airsoft tak na prawdę polega. Powiedziano mu, że to będzie jakieś szukanie ukrytych skarbów, zagadki w stylu Sherlocka Holmesa itp. Wszystko na spokojnie, a nie bieganie i strzelanie. Rodzice mogą powiedzieć, że podpisali, ale nikt im nie powiedział, z czym to się na prawdę wiąże itd. Fakt, ktoś wspominał, że Piotruś może stracić oko, ale mówili, że mają jakieś okulary i, że dzięki nim na pewno nic się nie stanie. Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted April 3, 2018 Report Share Posted April 3, 2018 Spotykam się kolejny raz z opinią, że powyższe dokumenty są nic nie warte. Pytam więc: jaka jest podstawa prawna takiego rozumowania? Jaka? Kodeks Cywilny i Karny. i mam nadzieję, ze Ten Twój prawnik w razie "W" podejmie się Twojej obrony i oby mu się udało. Znam wiele przypadków z zakresu np sportów "sztuk walki" gdzie istnieją formalne organizacje a mimo to ludzie lądowali albo z "zawiasami" albo w pierdlu z przekonaniem że przecież wszystko było na papierze i legalnie... Jak myślisz po co są ubezpieczenia na takie "okazje"?? A no po to, żebyś ie musiał do końca życia pracować na czyjeś odszkodowanie, choć i tego nie zagwarantują w 100%. Wszystko zależy od poszkodowanego i jego rodziny a nie od świstka papieru którym możesz sobie w takiej sytuacji tyłek podetrzeć co najwyżej. Współczuję studentom prawa jeżeli tacy prawnicy jak ten Twój znajomy ich uczą czegokolwiek... Jak widać Pan Prawnik jest oderwany totalnie od rzeczywistości... Quote Link to post Share on other sites
sledz Posted April 3, 2018 Report Share Posted April 3, 2018 Lepiej odwrócić pytanie: jaka jest podstawa prawna żeby myśleć że te papierki są cokolwiek warte? Zezwolenie nie ma żadnej wartości m.in. dlatego że większość strzelanek (poza dużymi imprezami) nie jest żadnymi formalnymi imprezami ani nie ma organizatora i nikt nie jest za nic odpowiedzialny - ot grupa znajomych zbiera się pobawić. W przypadku normalnych imprez sportowych zawsze można szukać winnego, a to organizator nie zabezpieczył czegoś tam i był wypadek, którego można było uniknąć albo zabezpieczenie medyczne dało dupy bo nie zabrali aeg, który mieli w umowie czy cokolwiek innego. Na strzelance jest tylko poszkodowany i "poszkodowujący". Wyobraź sobie że jesteś w przedostatniej klasie liceum (część ma wtedy 18 lat a część jeszcze nie) i ktoś pełnoletni rzuca pomysł (werbalnie albo na stronie klasy na fb) "po lekcjach idziemy grać w piłkę" i podczas tego grania jeden drugiemu wybije łokciem zęby albo oko. Czy kartka od ojca "pozwalam Bartkowi grać w piłkę z kolegami wiedząc że może stracić oko" będzie miała jakąkolwiek wartość? Czy post Marka na facebooku "po lekcjach idziemy grać w piłkę" w jakikolwiek sposób czyni go odpowiedzialnym za to co się stało? Czym to wydarzenie różni się od strzelanki? Quote Link to post Share on other sites
Budweiser Posted April 3, 2018 Report Share Posted April 3, 2018 To nasuwa mi się pytanie co my tak właściwie robimy? Tysiące graczy i co niedziele ktoś ma szansę zostać oskarżonym. Nie szkoda zachodu w takim razie dla biegania z repliką po lesie? Czy kartka od ojca "pozwalam Bartkowi grać w piłkę z kolegami wiedząc że może stracić oko" będzie miała jakąkolwiek wartość? Czy post Marka na facebooku "po lekcjach idziemy grać w piłkę" w jakikolwiek sposób czyni go odpowiedzialnym za to co się stało?Czym to wydarzenie różni się od strzelanki? Czy ktoś spotkał się kiedyś z normalną osobą która pociągnęła do odpowiedzialności kogoś, kto spowodował uraz podczas gry w piłkę nożną? Chyba każdy normalny sędzia zakończyłby tą sprawę w 30 min, o ile wgl trafiła by ona na wokandę, bo ogólnie wiadomo, że uprawianie sportu może wiązać się z kontuzją. Rozumiem argumentację MarecMac, tylko że nic nie jest czarno-białe i porównywanie chodnikowej "ustawki", do imprezy ASG jest nadmiernym spłyceniem. Natomiast co do eutanazji to nie tyle skrajność, co kompletnie nietrafne spostrzeżenie, gdyż umowy osób fizycznych nie mogą kolidować z ustanowionym prawem. Niemniej jednak, przysługuje nam swoboda umów, a organizowanie strzelanki ASG w odpowiednim miejscu - co więcej na terenie komercyjnym, czy zatwierdzonym przez organ administracji nie narusza m.in. porządku publicznego. Jeśli wymieniane tu dokumenty nie mają nieść ze sobą jakiejkolwiek mocy prawnej to obawiam się, że wkróce rodzice będą mogli z powodzeniem oskarżać szkoły o porwania swych dzieci, bo przecież własnoręcznie podpisana zgoda rodzica na wycieczkę szkolną jest tylko bezużytecznym świstkiem. Quote Link to post Share on other sites
MarekMac Posted April 3, 2018 Report Share Posted April 3, 2018 (edited) A weź pod uwagę, że - tak jak pisałem - piłka nożna ma swoje konkretne reguły. Airsoft nie. Piłka nożna dzieje się na bezpiecznym polu gry. Airsoft z reguły nie. Piłka nożna ma w swoje reguły wpisane kary za niebezpieczne zagrania, a airsoft nie ma żadnych skodyfikowanych zasad. Tylko dobra wola sądu - potraktowanie asg jako sportu - może uratować gościa. Co do ustawki. Porównajmy: - zasady ustalone na gębę - w obu przypadkach prawda, - niezabezpieczone pole zabawy - jw., - dwoje świadomych ludzi - jw., - dwoje dorosłych ludzi - tylko w przypadku ustawki (mówimy o nielatach w asg), a jakoś nikt nie neguje, że prokurator by się zainteresował. Piszesz o eutanazji jako, że tam mamy do czynienia z nielegalnym czynem. A czy legalnym czynem jest wyłupienie komuś oka? Nie. Możemy oczywiście mówić, że to ryzyko związane ze sportem, ale prokuratora może to średnio interesować i sędziego również, bo nie muszą potraktować airsoftu jako sportu. Traktując airsoft jako sport - bo rozwija tężyznę fizyczną - równie dobrze możemy potraktować ustawkę na chodniku jako sport. Forumowe guru prawne - Panie świeć nad jego kontem - Kuba mawiał, że guzik to daje, a że Kuba był obcykany w prawie (nie znam osobiście, ale z przynajmniej kilku postów wynikało, że na sali sądowej Kuba siedzi w todze z czerwonymi elementami) to chyba każdy wie, kto czytał jego posty. No i zdziwiłbyś się jak rodzice potrafią się czepiać o urazy na wycieczkach szkolnych, a wtedy od razu nauczyciel ma po dupie, interesuje się dyrekcja (to pół biedy), kuratorium, policja i media. Wiem, co mówię, bo moja mama - była dyrektorka szkoły podstawowej (już na emeryturze) - występowała nawet przed kamerami Polsatu czy TVNu, bo jedno z dzieci zrobiło sobie kuku na wycieczce. A, że rodzice troszkę akurat mieli problemy finansowe to bardzo mocno napierali na to żeby kogoś ukarać (nauczyciela bądź miejsce w którym doszło do kuku). Jak się skończyło? Nie wiem, bo mama akurat na emeryturę odeszła zanim sprawa się rozwiązała. Ukaranie było zdaje się potrzebne, do pozwu cywilnego o odszkodowanie. Edited April 3, 2018 by MarekMac Quote Link to post Share on other sites
Budweiser Posted April 3, 2018 Report Share Posted April 3, 2018 Rozumiem. Nie stawiam się w roli eksperta w tej dziedzinie, a bazuję na tym czego dowiedziałem się z różnych źródeł i na swoich przemyśleniach. Wydaje się, że problem ten wygląda jak większość prawnych zagwozdek - ile prawników, tyle opini. Tak czy owak, moim zdaniem należy temat traktować zdroworozsądkowo i klasyfikować airsoft na tej samej zasadzie, jak paintball i traktować graczy jako osoby rozumne wiedzące na co się piszą, a nie ameby, które nagle nie wiedzą, że "to to" strzela. Dlatego też optuje w 99% przypadków na barierę 18+. Piszesz o eutanazji jako, że tam mamy do czynienia z nielegalnym czynem. A czy legalnym czynem jest wyłupienie komuś oka? Nie. Możemy oczywiście mówić, że to ryzyko związane ze sportem, ale prokuratora może to średnio interesować i sędziego również, bo nie muszą potraktować airsoftu jako sportu. Traktując airsoft jako sport - bo rozwija tężyznę fizyczną - równie dobrze możemy potraktować ustawkę na chodniku jako sport. Ale to drugie w kontekście airsoftu klasyfikuje się jako nieszczęśliwy wypadek, a nie celowe działanie. Nie trzeba traktować tego "sportu", jako czegoś co rozwija tężyznę, ale jako formę spędzania czasu nastawioną na sportową rywalizację. W tym wypadku widać jasną różnicę miedzy asg, a chodnikową ustawką. Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted April 3, 2018 Report Share Posted April 3, 2018 Budweiser nie wiem ile masz lat, ale zapewniam Cię, że kumple na strzelance, na boisku, w szkole, na treningu gry "w kapsle" to znacznie mniejszy dziś problem niż ich rodzice. I nie musisz mi wierzyć ale obyś nigdy nie musiał się sam o tym przekonać czy to w kwestii ersoftu, gry w piłkę czy czegokolwiek innego... Żaden papier nie pomoże. Quote Link to post Share on other sites
arend Posted April 3, 2018 Report Share Posted April 3, 2018 Przekupy, znów offtopujecie. Quote Link to post Share on other sites
MarekMac Posted April 4, 2018 Report Share Posted April 4, 2018 Arend, jakby Cie naszła ochota grzebać w tym temacie to nie usuwaj, a przenieś w jakiś inny temat. Sprawa pozwoleń powraca co pewien czas i jest mimo wszystko dość ważna. Quote Link to post Share on other sites
Budweiser Posted April 4, 2018 Report Share Posted April 4, 2018 A dodatkowo nazwa tematu zachęca do szerokiego pola dywagacji. :icon_mrgreen: Jw.: warto wrzucić to do jakiegoś zbiorczego tematu. Quote Link to post Share on other sites
arend Posted April 4, 2018 Report Share Posted April 4, 2018 Nie kasuję przecież. A jak kto ma znajomego "studiującego prawo" czy wręcz prawnika niech podpyta, Potem napisze jak to według paragrafów wygląda. A co do przeniesienia w inne miejsce to myślę....... Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.