GraBol_uK Posted December 3, 2005 Report Share Posted December 3, 2005 witam ! Czy ma ktoś może jakiś pomysł na mały wypad 2-3 dni oczywiście w znaczeniu "militarnym" chodzi mi o plan dzialania, uwzgledniając to, ze działam sam... moi kumple nie robią NIC, ja zamiast siedziec w domu wole isc do lasu postrzelac i pobiegac, tylko nie mam zadnego pomyslu :cry: w poblizu mam spory obszar ogrodkow dzialkowych i wieeeelki las za wszelkie pomysly z gory dzieki pozdo ! :roll: Link to post Share on other sites
thor_ Posted December 3, 2005 Report Share Posted December 3, 2005 Najprostszy scenariusz pod tytułem "działam sam": 1) Kupujemy około 1-2 kg TNT i upychamy w ładownice kamizelki taktycznej, nastęnie podłączam zapalniki i łaczymy wszystko jednym kablem. 2) Wybieramy miejsce gdzie jest dużo ludzi jakiś plac, supermarket, autobus, kolejkę. 3) Wysadzamy się w takim miejscu. Myśłę że jak na jednoosobowy "wypad" to bedzie w sam raz. Człowieku nie ma akcji jednoosobowych chyba że w filmach typu Rambo. Ewentualnie wtedy jak z całego oddziąłu zostajesz sam bo akurat byłeś w kibelku jak wycieli ci kumpli i jedynym scenarem wtedy jest opcja EWAKUACJI swojego dupska z terenu działań. Więc albo rozpisz sobie scenariusz Rambo albo Commando na odcinki i się baw sam albo znajdź kogoś bo zasada jest prosta minimum to 2 osoby. Pozdrawiam Link to post Share on other sites
LD_cynik Posted December 3, 2005 Report Share Posted December 3, 2005 Albo po prostu udaj sie na trekking maly i sobie wkrecaj filmy rozne, np. ze cie zrzucono nie tam gdzie trzeba i musisz zapierdalac do reszty oddzialu itp. Ja tak czasem robie jak laze po gorach i jest fest :mrgreen: Link to post Share on other sites
Shadow Posted December 3, 2005 Report Share Posted December 3, 2005 Możesz też wziąć aparat z samowyzwalaczem, pochować się i porobić sobie zdjęcia, żeby sprawdzić, czy dobrze się umiesz chować i/lub co ci najbardziej było widać. Druga opcja to pójście w teren i zaplanowanie jakiegoś scenariusza do walki z kolegami. Mam na myśli to, że mysiałbyś przebiec od pkt.A do pkt.B na przykład i zmierzyć sobie czas. Wtedy wiedział byś, ile zajmie na przykład terrorystom dotarcie do punktu, gdzie mają podłożyć bombę itd. Link to post Share on other sites
GraBol_uK Posted December 3, 2005 Author Report Share Posted December 3, 2005 thor_ nie masz w ogóle wyobraźni.... :arrow: ale twojego pomysly moze kiedys sprubuje... :wink: Link to post Share on other sites
Foka Posted December 3, 2005 Report Share Posted December 3, 2005 Albo po prostu udaj sie na trekking maly i sobie wkrecaj filmy rozne, np. ze cie zrzucono nie tam gdzie trzeba i musisz zapierdalac do reszty oddzialu itp. Ja tak czasem robie jak laze po gorach i jest fest :mrgreen: Bo Ty jesteś poebany :P Link to post Share on other sites
Rzez Posted December 3, 2005 Report Share Posted December 3, 2005 idziesz do spklepu z mapami i kupujesz takie w skali 1:20 000 (tudziesz korzystasz z Google Earth.Obierasz trase i idziesz z obciazonym plecakiem. Do tego kompas, aby w razie czego sie nie zgubic. Bawisz sie w przeprawy rzeczne, lazenie po jakis bagnach, spanie w zimna noc i tyle.. Link to post Share on other sites
thor_ Posted December 3, 2005 Report Share Posted December 3, 2005 Moze i nie mam wyobraźni ale jakoś nie potrzebuję podpowiedzi żeby sie spakować i na dwa dni iść połazić po lesie w gruncie rzeczy wystarczy jak napisał Rzez kompas, mapa coś do żarcia i do spania i naprzód. A czy po drodze sobie wkręcisz jakiś film czy zapalisz "maryśkę" i się sam wkręci to chyba już niema znaczenia, bo samemu w lesie to w zasadzie można przez dwa dni poprostu być i tyle. No chyba że biegać z ASGunem od drzewa do drzewa i wmawiać sobie że te drzewa na prawo to terroryści na lewo to obcy a Ty jesteś Rambo w środku :) Ale w takim układzie to wołabym chyba popodglądać zwierzaczki :mrgreen: Pozdrawiam Link to post Share on other sites
Zgedi Posted December 3, 2005 Report Share Posted December 3, 2005 A ja mam idee...tylko ze troche przekrecana ale to juz nie istotne bo pomysl na wstepie juz jest spalony..no wiec pobaw sie pan w snajpera ktory udal sie w teren na rozpoznanie tylko ze bez obserwatora...wyznacz sobie na mapie jakis punkt (najlepiej w miescie) i przedostan sie do niego skrycie i obserwuj...pamietam jak mi z kumplem tak odjebalo,po prostu poszlismy w miasto z calym sprzetem i bronia,oczywiscie nie do centrum gdzie jest najwiecej ludzi i nie w dzien..staralismy sie tak poruszac zeby nikt nas nie przylukal bo to by nam grozilo policja czy tez czyms innym a zreszta policja nie raz obok nas przejechala ale na szczescie w pore ja zauwazylismy i zdazylismy sie schowac...oczywiscie to taki maly hardcorek z mojej strony ktory podpiac sie powinno pod stwierdzenie "airsoft nie dla idiotow" ale uwazam ze bylo to fajne i przynioslo to lekka adrenalinke...chcesz to sprobj...polecam :wink: Link to post Share on other sites
Niedzwiedz Posted April 15, 2006 Report Share Posted April 15, 2006 ewentualnie można iść do lasu z cyfrowym aparatem fotograficznym i kamuflarzem, wmówić sobie że ów aparat to snajperka i spróbować strzelić foto jakiemuś grzybiarzowi z ukrycia tak by się nie skapnął, a środek fotografii przypadał na jego czoło :) tudzież polowałem kiedyś wten sposób na sarny. Link to post Share on other sites
szpargal Posted January 12, 2008 Report Share Posted January 12, 2008 Albo podejść jakąś jednostkę w lesie i zrobić rozpoznanie (min. 24h): stan osobowy, ilość wartowników, gdzie rozmieszczone posterunki wartownicze, kiedy zmiany, gdzie są dziury w ogrodzeniu, gdzie oficer dyżurny urzęduje, węzeł łączności, magazyn broni i co wojsko miało na obiad ;-) Notować wszystko, co się dzieje: wejścia, wyjścia, rutyna dnia itp. Potem zrobić raport i przedstawić tu na forum Link to post Share on other sites
AWR_Ronin Posted January 12, 2008 Report Share Posted January 12, 2008 Ciekaw jestem jaka byłaby reakcja wartowników, po ew. wykryciu osobnika bawiącego się w ten sposób ;) . Ja polecam z kolei... Pociągi :D . Oczywiście scenariusz jest standardowy - patrol do celu -> założenie PO - > obserwacja (w tym przypadku spisujemy godziny przejazdu pociągów, kierunek, rodzaj, ilość wagonów itd.) - > powrót. Ronin Link to post Share on other sites
szpargal Posted January 12, 2008 Report Share Posted January 12, 2008 Ciekaw jestem jaka byłaby reakcja wartowników, po ew. wykryciu osobnika bawiącego się w ten sposób ;) . Tych z poboru czy firm ochroniarskich pilnujących wojska? Myślę że jednym i drugim kopara by opadła i zanim zdążyli by pomyśleć "milsimowca" już by tam nie było. Link to post Share on other sites
Ray Posted January 12, 2008 Report Share Posted January 12, 2008 Już widzę jak ucieka słysząc wprowadzany nabój do komory. Poborowi bywają nerwowi, a ochroniarze najczęściej pilnują jednostek w miastach (o ile nie tylko), a nie w lasach. Taka zabawa może się skończyć przynajmniej darwinowskim wyróżnieniem. :) Link to post Share on other sites
Majkel86 Posted January 12, 2008 Report Share Posted January 12, 2008 Szpargał rozumiem, że Twoja propozycja była przepełniona ironią i sarkazmem, si? Link to post Share on other sites
szpargal Posted January 12, 2008 Report Share Posted January 12, 2008 Nie, dlaczego? Przecież nie proponuję wchodzenia na teren jednostki ani fotografowania jej. Co to, nie wolno już po lesie spacerować? :roll: Ray, mam pewne wspomnienia odnośnie relacji wartownicy-kłusownicy. Zdecydowanie bardziej obawiał bym się tych drugich - im nikt nie wbija do łba prawa użycia broni na odprawie. Link to post Share on other sites
Thad Posted January 12, 2008 Report Share Posted January 12, 2008 Spoko, pospacerować można, ale ukrywanie się i obserwacja jednostki wojskowej dla mnie ma nie wiele wspólnego ze spacerem. Wartownik może i nie zastrzeli Cię od razu, ale pewnie nie zignoruje. W najlepszym wypadku pomyśli, że to jakieś ćwiczenia, a wtedy i tak będziesz miał przekopane jak cała załoga jednostki zacznie Cię ścigać po lesie :] Można takie numery porobić, ale nie w miejscach, z których mogą do Ciebie strzelać. Znajdź sobie coś innego lepiej ;) Link to post Share on other sites
szpargal Posted January 12, 2008 Report Share Posted January 12, 2008 No żartuję przecież! Ale chciałem obrazowo pokazać, jak i co można poćwiczyć. Oczywiście nie musi to być jednostka wojskowa, plaża naturystów w zupełności wystarczy - chodzi o pewien dreszczyk emocji, co mi zrobią jak mnie złapią? :lol: Link to post Share on other sites
Guest Kret Posted January 12, 2008 Report Share Posted January 12, 2008 Ja polecam z kolei... Pociągi . Oczywiście scenariusz jest standardowy - patrol do celu -> założenie PO - > obserwacja (w tym przypadku spisujemy godziny przejazdu pociągów, kierunek, rodzaj, ilość wagonów itd.) - > powrót. To jest bardzo praktyczne. Nawet PKP mogloby Ci zasponsorowac wiatrowke (taka kurtke) w zamian za raporty o punktualnosci pociagow ;) Samemu lepiej za bardzo nie kombinowac - po prostu pojsc na spacer po wyznaczonej uprzednio trasie (5 - 10 km) ale tak, zeby "w razie niemca" ktos byl w stanie nas wyciagnac, jesli zlamiemy sobie cos. Tylko zestrzeleni piloci chodza po lesie sami ;) Link to post Share on other sites
MAJOR762 Posted January 13, 2008 Report Share Posted January 13, 2008 (edited) A jak ja chodzę sam po lesie nie powiadamiając nikogo gdzie, na ile idę i nie mam ze sobą żadnego środka łączności, a na dodatek ów las jest poligonem wojskowym to jestem..........idiotą?? Zaznaczam od razu że wiem które części poligonu są używane, najczęściej chodzę w miejsca znane sobie (ale nie zawsze, trzeba poznawać nowe miejsca przecież ;)) i wiem dokładnie co i kiedy się na tym poligonie odbywa i ogólnie ostrożny jestem. Edited January 13, 2008 by MAJOR762 Link to post Share on other sites
thor_ Posted January 13, 2008 Report Share Posted January 13, 2008 Tak jesteś idiotą bo wystarczy że nagle Twoja trzustka wytworzy za dużo insuliny i spadnie Ci poziom cukru we krwi na tyle że stracisz przytomność i po ptokach. To samo w przypadku urazów typu złamanie nogi czy innych tego typu przypadłości. A swoja drogą zastanawiam sie czy tego tematu nie wyciepać z milsima do "pomysłów". Link to post Share on other sites
Assarin Posted January 13, 2008 Report Share Posted January 13, 2008 Dzięki panowie, podnieśliście mnie na duchu. Zawsze się pukają w czoło w moim teamie jak wymyślam nowe pomysły do ASG - ostatnio wymyśliłem jak zastosować zasady z gry Crisys - mianowicie umawiamy sie że wszyscy mamy nanosuity, można oczywiście poobwijać się jakimiś taśmami klejącymi, rurami od odkurzacza , czy po prostu oblepić kartonem. Potem podczas gry wywieszamy sobie na szyi kartke z napisem maximum strenght i wiadomo... albo stealth - i wtedy wszyscy udają że nas nie widać. Albo pomysł z miotaczem ognia ASG - montujemy na plecach odkurzacz z podłączona rura, tyle że do wylotu, oraz akumulator. Po otwarciu 'ognia' z lufy w stronę nieprzyjaciela wystrzeliwuja czerwone wstążki a trafiony w ten sposób osobnik wywiesza na soie kartonowa płyte z narysowanymi płomieniami , biega w około i drze się - aaaaaaaaaaaaaaa!!!!! No, ale teraz już wiem że jednoosobowy milsim to jest coś co przebija moje wynalazki 100 razy. PS. Łażenie po lesie samemu nadal nazywa się łażeniem po lesie samemu i jak komus się to podoba i czerpie z tego frajde to nie musi wkręcac sobie i innym ze to się nazywa one man milsim. Link to post Share on other sites
Majkel86 Posted January 13, 2008 Report Share Posted January 13, 2008 Thor do hyde parku z tym, please? ;-) Kolego Major... Wiele twoich postów mnie załamywało ale ten przebił wszystko. Link to post Share on other sites
MAJOR762 Posted January 13, 2008 Report Share Posted January 13, 2008 (edited) Tak jesteś idiotą bo wystarczy że nagle Twoja trzustka wytworzy za dużo insuliny i spadnie Ci poziom cukru we krwi na tyle że stracisz przytomność i po ptokach. To samo w przypadku urazów typu złamanie nogi czy innych tego typu przypadłości. A swoja drogą zastanawiam sie czy tego tematu nie wyciepać z milsima do "pomysłów". 1. Jestem raczej zdrowy i nigdy nie miałem problemów tego typu, odżywiam się raczej porządnie i nie ważę 50 kilo. A urazy typu złamanie nogi od spokojnego chodzenia raczej nie powstaną. Równie dobrze chłop w polu mający 100 hektarów może złamać nogę przy pracy i umrzeć bo rodzina wyjechała a wokoło żadnego domu bo taka wioska. 2. A jeśli samotny facet pójdzie sobie sobie sam na grzyby i nie będzie miał kontaktu to też jest idiotą?? Kolego Major... Wiele twoich postów mnie załamywało ale ten przebił wszystko. Mnie też wiele postów załamuje jednak świata tym nie zmienię. Dla Ciebie to co robię jest to coś nienormalnego, dla mnie to prostu coś co lubię. Jak ktoś uprawia parkour i naraża się nieraz na kalectwo i śmierć to też powiesz że Cię to załamuje?? Czy może powiesz że to nic takiego bo w mieście przy ludziach?? Żeby nie było nie mówię, że chodzenie po poligonie jest super mądre ale nie uważam też tego za skończony kretynizm itp. Jak już mówiłem poligon dobrze znam i wiem kiedy co się na nim dzieje, w czasie strzelania na niego nie wchodzę. Żandarmeria nieraz mnie tam widziała, przejeżdżała koło mnie (przestawiałem rower bo im przejazd na drodze blokowała), bawiłem się z psem strażników na nieczynnej strzelnicy, oni mnie też widzieli i jedyny raz kiedy się ktoś do mnie przyczepił to jakiś oficer na służbie i to tylko dlatego, że był zakaz wejścia do lasów w czasie suszy. Wnioski każdy wyciągnie sam i każdy będzie miał swoje zdanie na temat. Edited January 13, 2008 by MAJOR762 Link to post Share on other sites
thor_ Posted January 13, 2008 Report Share Posted January 13, 2008 Wiesz nie obchodzi mnie czy znasz strażników, czy ich psa, tak samo jak to czy coś Ci się stanie czy nie. To czy się dobrze odżywiasz i ile ważysz nie ma kompletnie żadnego znaczenia bo czy zawał serca, wylew czy nagła hipoglikemia może każdego złapać bez ostrzeżenia. I tak się składa że mniejszym samobójcą jest ten kto uprawia Base-jumping czy inne wariactwa w mieście niż ktoś taki jak Ty kto sobie "zwiedza" samemu, nie informując nikogo gdzie i kiedy lezie lasy czy góry. Do tego bez środków łącznośći takich jak choćby komórka. Wiesz na czym polega różnica? Na tym że jak koles w mieście się połamie czy zabije to przynajmniej rodzina sie dowie dość szybko albo jakiś sztywniak zawiadomi pogotowie. A w Twoim przypadku po jakimś tygodniu zaczną Cię szukać, a po miesiącu rodzina rozklei po stacjach benzynowych i sklepach ulotki o treści " wyszedl dnia xx.xx.xxxx i do dziś nie wrócił....." Nie wymagam zrozumienia tej kwestii... do tego trzeba po prostu dorosnąć. I nie ważne czy masz 16 lat czy 40 jeżeli tak działasz znaczy jeszcze nie dorosłeś. Link to post Share on other sites
Recommended Posts