Kiwi Posted February 13, 2006 Author Report Share Posted February 13, 2006 Nie jestem fachowcem, ale wydaje mi się (a wręcz jestem pewien), że pocisk nie koziołkuje w locie, tylko dopiero po wniknięciu do ciała obraca się z powodu przeniesienia środka ciężkości do tyłu pocisku powodując przy tym o wiele większe obrażenia. Różnica części AK i AKM tkwi w sposobie produkcji. Co do urządzenia wylotowego: powoduje też, że jest duży ogień wylotowy (tak to się chyba nazywało). AK 74 w czasie strzału ma bardzo niewielki podrzut, a to zaprawą niewielkiej amunicji i genialnie zbudowanego hamulca wylotowego, dlatego jest niebezpieczny dla towarzyszy. Przeprazam, ale nie rozumiem... :roll: Jeśli się pomyliłem to przepraszam, proszę o pokutę oraz poprawienie mnie, Quote Link to post Share on other sites
Chopin Posted February 13, 2006 Report Share Posted February 13, 2006 Stasork, po przeczytaniu twojego postu o mało nie popuściłem ze śmiechu :):) Powiedzcie mi dlaczego właśnie na tym podforum jest wylęgarnia pops'ów? :):) Sorry za OT Quote Link to post Share on other sites
nazirro Posted February 14, 2006 Report Share Posted February 14, 2006 Nie jestem fachowcem, ale wydaje mi się (a wręcz jestem pewien), że pocisk nie koziołkuje w locie, tylko dopiero po wniknięciu do ciała obraca się z powodu przeniesienia środka ciężkości do tyłu pocisku powodując przy tym o wiele większe obrażenia.Różnica części AK i AKM tkwi w sposobie produkcji. Co do urządzenia wylotowego: powoduje też, że jest duży ogień wylotowy (tak to się chyba nazywało). Przeprazam, ale nie rozumiem... :roll: Jeśli się pomyliłem to przepraszam, proszę o pokutę oraz poprawienie mnie, Hm. fachowcem tez nie jestem ale mi sie wydaje ze masz racje z tym pociskiem :D (zreszta, jakby koziolkowal w locie to raczej w przyslowiowa stodole by sie trafic nie bardo dalo...choc moze o to mu chodzilo z tym byciem niebezpiecznym dla towarzyszy? 8) :twisted: ) I nie przejmuj sie. tez go nie zrozumialem... Quote Link to post Share on other sites
Królik Posted February 14, 2006 Report Share Posted February 14, 2006 Różnica części AK i AKM tkwi w sposobie produkcji. O ile masz na myśli komorę zamkową i jej pokrywę to tak. Zmiany nie objęły jednak li tylko sposobu wykonywania poszczególnych części, a nieco więcej. Co? A tego juz poszukaj sam, zaręczam, że kilka zmian znajdziesz... Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted February 14, 2006 Report Share Posted February 14, 2006 Powiedzcie mi dlaczego właśnie na tym podforum jest wylęgarnia pops'ów? :):)Bo tutaj trzeba się bardziej znać na temacie niż gdzie indziej. Większość sie zna mniej, a myśli, że więcej :D Ale zakręciłem :D Quote Link to post Share on other sites
sniper1 Posted February 14, 2006 Report Share Posted February 14, 2006 Pociski koziłkują jeżeli są rzucane ręką, a nie wystrzeliwywane zkarabinu. I jeszcze jedna ciekawostka. AK 74 w czasie strzału ma bardzo niewielki podrzut, a to zaprawą niewielkiej amunicji i genialnie zbudowanego hamulca wylotowego, dlatego jest niebezpieczny dla towarzyszy. Otwory na hamulcu są w nieregularnych miejscach, z powodu schodzenia broni w prawo. Chłopie czyś kiedykolwiek strzelał z broni palnej? Co do tego filmu o trwałości kałaka, karabin kałasznikowa ma bardzo duży przełącznik trybu ognia (bezpiecznik) i to jest jego pieta achillesowa proszę zauważyć, że karabin został zakopany w taki sposób aby w/w część była pod spodem ( na dodatek był zabezpieczony) czyli przełącznik trybu ognia zasłaniał wlot do komory zamka. Jeżeli zakopać kałaka z otsłoniętą komorą zamkową (odbezpieczony ) wówczas piasek wsypuje się do środka -żaden karabin tego nie przeżyje. Przy przeładowaniu dostaje się odrobina jego do komory nabojowej i mamy zacięcie. Quote Link to post Share on other sites
Dundee Posted February 14, 2006 Report Share Posted February 14, 2006 [...](Każdy dzielny wojak wie że rana wylotowa = niepotrzebna strata energii ;))[...] ...liczy się efekt trafienia, a nie ilość ran wylotowych czy też ich brak , poza tym reszta twojego postu to... setnie mnie ubawiłeś. Quote Link to post Share on other sites
fiedotow Posted February 15, 2006 Report Share Posted February 15, 2006 Ja swojego 47 wygrzebywałem na rzutni granatów z rzecznego i suchego piasku. Odsunąłem tylko zamek i przedmuchałem lufę matodą lufa-usta, i wystrzelałem 48/50 :lol: . Ale to było w czasach, których większość forumowiczów nie pamięta, lub nie bardzo :D Quote Link to post Share on other sites
Inferno Posted February 19, 2006 Report Share Posted February 19, 2006 I jeszcze jedna cecha amunicji 5,45. W locie ona koziołkuje, i w czasie penetracji celu przekazuje ona o wiele więcej energii kinetycznej, niż w czasie „czystego przelotu” pocisku Tu prawdopodobnie nastąpiła drobna nadinterpreatcja. Pocisk koziołkuje nie w locie, ale podczas samej penetracji celu. W książce Johna Walter'a "Broń systemu Kałasznikowa" na stronie 25 czytamy: "Nabój 5,45x39 mm z pociskiem zwykłym ma długość około 57 mm. Jego pocisk (długości 25,5 mm i masie 3,4 g) ma dwuczęściowy rdzeń ołowiany i stalowy oraz niewielką, pustą przestrzeń w części wierzchołkowej, ułatwiającą odkształcenie płaszcza po uderzeniu w przeszkodę i koziołkowanie pocisku podczas jej penetracji." Napisano "podczas penetracji". W locie jednak nie koziołkuje, tylko podczas penetracji celu. Proponuję poprostu czytać uważnie i dopiero wtedy się wypowiadać. :wink: Quote Link to post Share on other sites
javelin Posted February 19, 2006 Report Share Posted February 19, 2006 Z tego co wiem to każdy pocisk koziołkuje (choć to słowo nieco na wyrost) - po prostu lecąc stara się się obrócić cięższym końcem do przodu. Jednak taki obrót o 180* to kwestia kilkuset metrów. A ciele pocisk koziołkuje oczywiście znacznie szybciej. Quote Link to post Share on other sites
sniper1 Posted February 19, 2006 Report Share Posted February 19, 2006 Z tego co wiem to każdy pocisk koziołkuje (choć to słowo nieco na wyrost) - po prostu lecąc stara się się obrócić cięższym końcem do przodu. Jednak taki obrót o 180* to kwestia kilkuset metrów To ciekawe co piszesz, ale się z tobą nie zgodzę. Gdyby tak było jak piszesz to zapalniki w pociskach które posiadają wewnątrz ładunek wybuchowy były by montowane z tyłu a nie z przodu. A do stabilizacji toru lotu pocisku wykożystuje się ruch obrotowy (wzdłuż osi pocisku) który jest nadawany poprzez bruzdy (gwint) nacięte skrętnie wewnatrz lufy. Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted February 19, 2006 Report Share Posted February 19, 2006 No patrz... Rozumiem, że wg Ciebie pociski z karabinów wyborowych strzelających na 1,5-2,5 km w czasie lotu wykonują z 5 obrotów wokól osi poprzecznej i jeszcze są trafiś w cel wielkości człowieka czy powiedzmy muła? :roll: Quote Link to post Share on other sites
Inferno Posted February 19, 2006 Report Share Posted February 19, 2006 No, przy pięciu obrotach, to w stodołe byłoby trudno trafić... :lol: Quote Link to post Share on other sites
Królik Posted February 20, 2006 Report Share Posted February 20, 2006 A do stabilizacji toru lotu pocisku wykożystuje się ruch obrotowy (wzdłuż osi pocisku) który jest nadawany poprzez bruzdy (gwint) nacięte skrętnie wewnatrz lufy. Serio? Do takich też? Quote Link to post Share on other sites
javelin Posted February 20, 2006 Report Share Posted February 20, 2006 No przyznam, że informację tą przeczytałem dawno i niestety nie pamiętam źródła (coś mi się kojarzy z MMS Komandos, ale nie jestem pewny). I kompletnie zapomniałem o stabilizacji przez ruch obrotowy! Za bardzo się pośpieszyłem z napisaniem tego. Teraz sobie myślę, że to się mogło tyczyć broni gładkolufowej, możliwe że jakiejś "zabytkowej". Sorry za wypisywanie bredni :roll: Albo druga opcja - artykuł dotyczył tego, że ruch obrotowy zapobiega między innymi takim sytuacjom jak koziołkowanie w locie... Już więcej nie będę pisał postów w niedzielne wieczory... :P Królik - w końcu gadamy o ak74, prwda? :wink: Quote Link to post Share on other sites
Inferno Posted February 20, 2006 Report Share Posted February 20, 2006 A do stabilizacji toru lotu pocisku wykożystuje się ruch obrotowy (wzdłuż osi pocisku) który jest nadawany poprzez bruzdy (gwint) nacięte skrętnie wewnatrz lufy. Serio? Do takich też? To akurat jest pocisk przeciwpancerny z tzw. sabotem. My mówimy o amunicji karabinowej, pośredniej i pistoletowej... Quote Link to post Share on other sites
Królik Posted February 20, 2006 Report Share Posted February 20, 2006 Wiem o czym mówimy, ale w cytowanym przeze mnie poście Sniper napisał o ogóle pocisków. Takie czepianie się... Quote Link to post Share on other sites
sniper1 Posted February 20, 2006 Report Share Posted February 20, 2006 A do stabilizacji toru lotu pocisku wykożystuje się ruch obrotowy (wzdłuż osi pocisku) który jest nadawany poprzez bruzdy (gwint) nacięte skrętnie wewnatrz lufy. Serio? Do takich też? Dobrze że nie umieściłeś zdjęcia rakiety międzykontynentalnej (przecież to też pocisk :!: :!: ) Piszesz że się czepiasz. Ok wolny kraj. Tylko po co :?: Quote Link to post Share on other sites
Kiwi Posted June 4, 2006 Author Report Share Posted June 4, 2006 I kolejny mały OT: Jaki zasięg skuteczny (taktyczny?) ma AK 74 i jak zachowuje się pocisk w ciele człowieka?? Byłbym wdzięczny za fotki schematu w żelatynie... Quote Link to post Share on other sites
Tuzim Posted June 15, 2006 Report Share Posted June 15, 2006 Kiedyś, gdzieś w necie przeczytałem, że pocisk od AK-74 "koziołkuje" tylko w końcowej fazie lotu: Wojna w Wietnamie była olbrzymim poligonem badawczym zarówno dla USA, jak i dla Związku Radzieckiego, który wysyłał do Wietnamu Północnego niektóre swoje nowinki techniczne wcześniej, niż otrzymała je armia radziecka. Analiza zdobytych egzemplarzy nowego amerykańskiego karabinu "M16", a także używanego w nim naboju 5.56x45, dowiodła, że wykorzystywany od lat czterdziestych radziecki nabój 7,62x39 znacznie ustępuje swojemu amerykańskiemu odpowiednikowi. Nie zwlekając rozpoczęto prace nad skonstruowaniem nowego naboju 5,45x39, prace zakończyły się w 1973 roku, w zespole kierowanym przez Wiktora Sabielnikowa. Nabój z pociskiem zwykłym na długość około 57 milimetrów, pocisk (o masie 3,4 g) składa się ze stalowego, platerowanego płaszcza, w którym rdzeń stalowy umieszczono w koszulce ołowianej tak, że górna część płaszcza pozostaje pusta. W zamierzeniach konstruktorów ma to ułatwiać odkształcenie płaszcza po uderzeniu w cel i wymuszać koziołkowanie. Pocisk ma płaski tor lotu, na odległości 350metrów przebija blachę stalową grubości 5 mm. Głównym modelem broni, który opracowano do nowego naboju, stał się karabinek szturmowy AK-74 5,45 mm. Podobnie jak wszystkie rodzaje karabinów oparte na konstrukcji "AK 47", także nowy model to broń samoczynna-samopowtarzalna, działająca na zasadzie odprowadzenia części gazów prochowych przez boczny otwór w lufie. W zasadzie jest to wersja karabinka AKM o zmniejszonym kalibrze, wykorzystano w nim około połowę części z AKM. Broń łatwa jest do rozpoznania dzięki charakterystycznemu urządzeniu wylotowemu, będącemu zarazem hamulcem wylotowym i osłabiaczem podrzutu. AK 74 produkowany jest w wielu wersjach, różniących się szczegółami konstrukcyjnymi. Odmianę tej broni produkuje także Polska. Nie wiem czy to prawda, ale to znalazłem na stronie www.merkava.friko.pl, a to o koziołkowaniu w końcowej fazie juz nie wiem gdzie. Postaram się odnaleźć ten fragment. Znalazłem jeszcze tylko to: Podczas wojny w Wietnamie Amerykanie po raz pierwszy użyli karabinów M16 o zmniejszonym kalibrze 5,56. Pocisk wystrzelony z tej broni ma prędkość początkową prawie 100m/s czyli prędkość pocisku wystrzelonego z armaty przeciwpancernej. Posiada przez to bardzo dużą energię kinetyczną. Po wniknięciu w ciało i przebyciu kilku centymetrów rozrywa się na kawałki, powodując kilkunastocentymetrową jamę pozbawioną tkanki. Odpowiedzią Michaiła Kałasznikowa był karabinek AK74 kal. 5,45. Pocisk wystrzelony z AK74 po wniknięciu w ciału zaczyna koziołkować. Większość drogi przebywa bokiem, powodując rozległe urazy nawet daleko od toru kuli. Rana wylotowa z przestrzelonego uda będzie miała 11 cm średnicy, z poszarpanymi brzegami przypominającymi gwiazdę. Dodam tylko, że niezabardzo znam się na broni palnej :). Quote Link to post Share on other sites
Johnny Posted June 15, 2006 Report Share Posted June 15, 2006 Kiedyś' date=' gdzieś w necie przeczytałem, że pocisk od AK-74 "koziołkuje" tylko w końcowej fazie lotu:Wojna w Wietnamie była olbrzymim poligonem badawczym zarówno dla USA, jak i dla Związku Radzieckiego, który wysyłał do Wietnamu Północnego niektóre swoje nowinki techniczne wcześniej, niż otrzymała je armia radziecka. Analiza zdobytych egzemplarzy nowego amerykańskiego karabinu "M16", a także używanego w nim naboju 5.56x45, dowiodła, że wykorzystywany od lat czterdziestych radziecki nabój 7,62x39 znacznie ustępuje swojemu amerykańskiemu odpowiednikowi. Nie zwlekając rozpoczęto prace nad skonstruowaniem nowego naboju 5,45x39, prace zakończyły się w 1973 roku, w zespole kierowanym przez Wiktora Sabielnikowa. Nabój z pociskiem zwykłym na długość około 57 milimetrów, pocisk (o masie 3,4 g) składa się ze stalowego, platerowanego płaszcza, w którym rdzeń stalowy umieszczono w koszulce ołowianej tak, że górna część płaszcza pozostaje pusta. W zamierzeniach konstruktorów ma to ułatwiać odkształcenie płaszcza po uderzeniu w cel. Pocisk ma płaski tor lotu, na odległości 350metrów przebija blachę stalową grubości 5 mm. Głównym modelem broni, który opracowano do nowego naboju, stał się karabinek szturmowy AK-74 5,45 mm. Podobnie jak wszystkie rodzaje karabinów oparte na konstrukcji "AK 47", także nowy model to broń samoczynna-samopowtarzalna, działająca na zasadzie odprowadzenia części gazów prochowych przez boczny otwór w lufie. W zasadzie jest to wersja karabinka AKM o zmniejszonym kalibrze, wykorzystano w nim około połowę części z AKM. Broń łatwa jest do rozpoznania dzięki charakterystycznemu urządzeniu wylotowemu, będącemu zarazem hamulcem wylotowym i osłabiaczem podrzutu. AK 74 produkowany jest w wielu wersjach, różniących się szczegółami konstrukcyjnymi. Odmianę tej broni produkuje także Polska. Nie wiem czy to prawda, ale to znalazłem na stronie www.merkava.friko.pl, a to o koziołkowaniu w końcowej fazie juz nie wiem gdzie. Postaram się odnaleźć ten fragment. Znalazłem jeszcze tylko to: Podczas wojny w Wietnamie Amerykanie po raz pierwszy użyli karabinów M16 o zmniejszonym kalibrze 5,56. Pocisk wystrzelony z tej broni ma prędkość początkową prawie 100m/s czyli prędkość pocisku wystrzelonego z armaty przeciwpancernej. Posiada przez to bardzo dużą energię kinetyczną. Po wniknięciu w ciało i przebyciu kilku centymetrów rozrywa się na kawałki, powodując kilkunastocentymetrową jamę pozbawioną tkanki. Odpowiedzią Michaiła Kałasznikowa był karabinek AK74 kal. 5,45. Pocisk wystrzelony z AK74 po wniknięciu w ciału zaczyna koziołkować. Większość drogi przebywa bokiem, powodując rozległe urazy nawet daleko od toru kuli. Rana wylotowa z przestrzelonego uda będzie miała 11 cm średnicy, z poszarpanymi brzegami przypominającymi gwiazdę. Dodam tylko, że niezabardzo znam się na broni palnej :). A tutaj mamy dyskusje na temat zachowania pocisku przed uderzeniem w cel. Mam nadzieje ze nikt nie mysli o zachowaniu sie pocisku przy przelocie przez kilkaset metrow tkanki miesniowej... A tak a propos. Ja tez czytalem, dosc duzo, na temat duzych zapasow pomiedzy czesciami AK47 (ale nie nazwalbym tego raczej luzami zwiazanymi z bledami produkcyjnymi), ale o celowym zagraniu (edit: przepraszam za pilkarska terminologie) konstruktora. Spotkalem sie nawet z okresleniem "hojnie obdarzony przestrzeniami" pomiedzy czesciami ruchomymi :> I wiem ze wiele osob uwaza ze dzieki temu, oraz masywnosci, ew. wielkosc ;) wczesniej wymienionych czesci, caly AK47 (i pozniejsze) sa tak odporne na obca materie w mechanizmie. Quote Link to post Share on other sites
Okruch Posted June 15, 2006 Report Share Posted June 15, 2006 Panowie: jeżeli chodzi o (nie)wrażliwość Kałasza, to zachodzi tu zjawisko synergii. Większa tolerancja i duża masa zespołu ruchomego dają w efekcie niezawodną broń. Padło pytanie o profil rany postrzałowej: TUTAJ jest zestaw wykresów i opisy. Spróbuję przetłumaczyć opis rany dla AK-74: To jest profil pocisku z 5,45 mm AK-74, przy prędkości 935.13 m/s. Brak fragmentacji powoduje mniejszy kanał trwały, niż w przypadku pocisku z M-16. Jednakże, głębokość penetracji jest większa, z powodu braku frangmentacji. Przekrój poprzeczny kanału trwałego jest niewielki, wynika to z koziołkowania długiego, wąskiego pocisku, który z tego powodu* nie jest tak skuteczny jak pociski z M-16. * jak sądzę, chodzi o to, że koziołkowanie nie powoduje tak poważnych obrażeń jak fragmentacja. Quote Link to post Share on other sites
Kacper_ Posted June 15, 2006 Report Share Posted June 15, 2006 Koziołkowanie pocisku powoduje większe obrażenia od fragmentacji tylko w przypadku ran przelotowych. Jak już ktoś wyżej napisał otwór wylotowy w takim, dla przykałdu, udzie jest dosyc duży, co powoduje oczywiste problemy z zatamowaniem krwotoku. Pocisk rozpadający się we wnętrzu ciała na mniejsze kawałki jest o tyle bardziej niebezpieczny, że mogą one odbijac się od kości powodując obrażenia nie tylko w bezpośrednim rejonie trafienia. Takie odłamki są rownież dużo trudniejsze do odnalezienia i usunięcia z ciała. W sumie nie zmienia to faktu, że z nie chciałbym zostac postrzelony z ani jednego ani drugiego pocisku. Na koniec jeszcze o samym koziołkowaniu. Oczywistym jest, że rozpoczyna się ono po trafieniu w ciało. Odpowiednia konstrukcja pocisku powoduje takie jego odkształcenia, że w wyniku przesunięcia się środka ciężkości pocisk zaczyna koziołkowac. Co ciekawe, pocisk może zacząc koziołkowac zanim "wejdzie" w ciało - odpowiednie odkształcenia mogą zostac wywołane np. przez przejście pocisku przez ścianki metalowej manierki. W takiej sytuacji rana wlotowa jest naprawdę duża, a obrażenia większe. Pozdrawiam Kacper Quote Link to post Share on other sites
Okruch Posted June 15, 2006 Report Share Posted June 15, 2006 Cześć!! :D Fragmenty pocisku - o odpowiedniej energii - są same pociskami wtórnymi, i niezależnie od tego, czy trafią w kość czy nie, powodują spustoszenie w organiźmie trafionego. Exemplum - trafienie w jamę brzuszną. Kości brak, a efekt... Kiedyś na Discovery (wiem, niektórzy wybrzydzają... 8)) był program o trafionych przez bandytów. Kobieta była szczęśliwa, że dostała z 7,62x39, bo pocisk przeszedł czysto przez mięśnie ramienia. Lekarze powiedzieli jej, że gdyby to było 5,56x45, straciłaby rękę. Quote Link to post Share on other sites
Pitek Posted June 15, 2006 Report Share Posted June 15, 2006 Kiedyś na Discovery (wiem' date=' niektórzy wybrzydzają... ) był program o trafionych przez bandytów. Kobieta była szczęśliwa, że dostała z 7,62x39, bo pocisk przeszedł czysto przez mięśnie ramienia. Lekarze powiedzieli jej, że gdyby to było 5,56x45, straciłaby rękę.[/quote'] Hmm.. nie to, żebym się czepiał programów na discovery ;), ale z danych przedstawionych pod podanym poprzednio linkiem wynika, że amunicja z AK47 i 74 powoduje porównywalne obrażenia. Wyraźnie widać, że jama tymczasowa i trwała mają podobną wielkość, z tą różnicą, że 7.62x39 penetrował głębiej. Ale ja się nie znam, nie jestem postrzelonym lekarzem ;) Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.