Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Recommended Posts

Wielu z was boryka się na pewno z problemem noszenia ze sobą wyciora. Pragnę się z wami podzielić banalnie prostym rozwiązaniem problemu. Otóż znajdziecie je w każdym rowerowym - pancerzyk do linki hamulca/przerzutki. Wystarczy obrobić ładnie końcówkę i macie zwijalny wycior mieszczący sie w każdym większym pouchu.. Do czyszczenia przewlekamy żyłkę tam i z powrotem tworząc na końcu pętelkę w którą można zamontować bawełnianą szmatkę.

Patent działa zarówno przy czyszczeniu luf jak i rurki camelbaka.

Link to post
Share on other sites
  • 2 weeks later...

Ja znalezłem dwa rozwiązania:

1) Kupujemy metr (czy ile nam trzeba) kabla koncentrycznego, takiego jak do anteny. Zdzieramy izolację, oplot i ekran. Ukazuje nam się taki biały wężyk, jak gdyby z pianki. W środku jest pojedyncza gruba żyła. Odcinamy kawałek tego biaełego, tak żeby żyła nam wystawała. Wyciągamy żyłę i mamy bardzo giętki a przy tym miękki wycior (raczej tylko do usuwania kulek). Jest on na tyle miekki że nie ma groźby uzskodzenia HU.

2) Kupujemy rurkę 8mm w casto czy innym hipermarkecie budowlanym. Młotkiem zaślepiamy (czyt. spałaszczamy) na końcu. Wsadzamy standardowy wycior TM i z góry zaklejamy izolką. Teraz nie ma niebezpieczeństwa złamania wyciora, ale w noszeniu dalej nie jest specjalnie wygodny. Można dorobić oczko i przywiązać na plecach. Ja osobiście stosowałem ten patent tylko do wożenia wyciora w plecaku, razem z reszta sprzetu.

Aha: Jeżeli macie problem z wsadzeniem wycioru do rurki, to kupcie papier scierny 1000, zawińcie pasek na wyciorze i przeszlifujcie wnętrze rurki. Ja osobiście problemu nie miałem.

Link to post
Share on other sites
×
×
  • Create New...