Manfred Posted May 22, 2006 Report Share Posted May 22, 2006 Na motywach książki "Czwarty protokół" F.Forsytha Żukówka (pod Moskwą), ZSRR, marzec 1982 W prywatnej daczy sekretarza generalnego KC PZPR Jurija Andropowa zebrał się niezwykły komitet. Komitet składający się z najlepszych analityków, agentów operacyjnych i planistów z KGB. Miał on nietypowe zadanie: w zbliżających się wyborach powszechnych w RFN miał przechylić szalę zwycięstwa na korzyść partii neokomunistycznych, pozostających pod faktyczną kontrolą Kremla. Komitet przyjmuje nazwę Borys (na cześć cara Borysa Godunowa) Żukówka, kwiecień – maj 1982 Komitet Borys zdecydował się zaplanować wszystko z rozmachem. Postanowili przyciągnąć elektorat opowiadający się za zerwaniem z „atomowym szaleństwem”. Był to ostatnio gorący temat w RFN. Przedwyborcze debaty całkowicie zdominował temat rozbrojenia nuklearnego. Neokomuniści (ukryci pod delikatnie lewicowymi nazwami partii) głosili potrzebę całkowitego zneutralizowania arsenału nuklearnego Amerykanów na terenie RFN. Według sondaży przedwyborczych chciało na nich głosować około 30% Niemców. Sukces Komitetu Borys zapewnił by im dodatkowe 10% głosów niezdecydowanego elektoratu a tym samym zwycięstwo w wyborach. I w takiej sytuacji rząd Republiki Federalnej znalazł by się de facto w rękach Kremla. KGBiści z Komitetu Borys postanowili pokazać Niemcom „na przykładzie” jak groźne są amerykańskie bomby atomowe. Plan przewidywał zdetonowanie bomby atomowej pod amerykańską bazą w Ramstein, koło Kaiserslautern. Detonacja taka pokazała by Niemcom jak niebezpieczne i niestabilne są takie urządzenia. Dzięki technologii bombę atomową o mocy około kilotony (n.p. w Hiroszimie użyto 10 kiloton) można zmieścić w niedużej walizce. Wystarczy tuzin prefabrykatów, które składa się jak dziecięce klocki. Nie chodziło o wywołanie katastrofy ekologicznej (stąd relatywnie mała moc), ale o wzbudzenie gwałtownej fali nienawiści do Amerykanów. Bombę do RFN mieli by dostarczyć piloci radzieccy dokonujący „przypadkowych” naruszeń przestrzeni powietrznej zachodnich Niemiec, zrzucając fragmenty bomby działającym na ziemi wyborowym jednostkom Specnazu. Lasy otaczające miejscowość Ramstein, RFN, czerwiec 1892 Grupa radzieckich sił specjalnych (Specnaz) już trzeci tydzień obozuje w lesie. Opuszczają obóz tylko w celu przejęcia zrzutu kolejnej części do bomby, które potem pieczołowicie składują w obozie. Właśnie udają się na miejsce ostatniego zrzutu, po najważniejszy element: 15-kilogramową kulę czystego uranu 235. Nie wiedzą jednak (mimo, że mogą się tego spodziewać) że Amerykanie zaniepokojeni aktywnością radzieckiego lotnictwa zrzucającego jakieś ładunki wysłali do lasu patrol komandosów SEAL Drużyny: W scenariuszu biorą udział 2 drużyny (równe pod względem liczebności i uzbrojenia): 1. Radzieckie siły specjalne – Specnaz 2. Amerykańskie siły specjalne – jednostka SEAL Ogólnym celem Rosjan jest transport części, ochrona ich, złożenie ich w całość i detonacja bomby. Amerykanie mają im w tym przeszkodzić. Część pierwsza: zrzut Radziecki samolot transportowy po raz ostatni naruszył przestrzeń powietrzną RFN. Dokonał zrzutu jednej, niewielkiej skrzyni. Jednak skrzynka, mimo niewielkich rozmiarów ważyła ponad 20 kilogramów. Co dziwniejsze, kryła tylko metalową kulę o wielkości piłki do siatkówki oraz kilka kartek formatu A4. Jednak kula ta ważyła około 15 kilogramów. Nic dziwnego: czysty uran 235 jest cięższy od ołowiu. Rosjanie spokojnie zdążają w kierunku miejsca zrzutu. Jednak zupełnym przypadkiem amerykańscy komandosi znajdowali się również w tym rejonie: paczka spadła im prawie na głowy. Poinstruowani przed dowództwo zdecydowani są przeszkodzić potencjalnemu odbiorcy tajemniczej paczki. Do czasu przybycia posiłków muszą radzić sobie sami. Cele: Specnaz: odnaleźć zrzuconą paczkę, zabrać ją do miejsca startu. SEAL: nie dopuścić Rosjan w pobliże zrzutu. Czas: 45 minut, do czasu przybycia posiłków z bazy amerykańskiej. Część druga: szmugiel Rosjanie wpadli w zasadzkę Amerykanów. Mimo to, z pewnym stratami udało im się zabrać uran do bazy. Są gotowi do realizacji następnej części planu: wszystkie części bomby muszą być przetransportowane w bezpośrednie okolice bazy Ramstein. Jako miejsce detonacji wybrano ruiny chatki (zapewne) drwala. Jednak całe przedsięwzięcie staje się o wiele trudniejsze ze względu na obecność komandosów amerykańskich. Do obrony chatki potrzeba każdej pary rąk, więc Specnaz decyduje się przyprowadzić ze swojego obozu naukowca: fizyka nuklearnego. Jeżeli im się to nie uda będą zmuszeni składać bombę sami. Cele: Specnaz: przetransportować bombę i naukowca do ruin chatki. SEAL: nie dopuścić żeby Rosjanie przenieśli części do celu. Czas: nielimitowany. Część trzecia: jak dziecięce klocki Udało się: wszystkie części są zgromadzone w jednym miejscu. Teraz pozostaje je tylko poskładać, zupełnie jak dziecięce klocki. Jednak Amerykanie wiedzą już, gdzie ukryli się Rosjanie i w każdej chwili spróbują uderzyć. Cele: Specnaz: nie dopuścić żeby SEAL zdobyli domek. SEAL: wprowadzić co najmniej dwóch ludzi do domku. Czas: Jeżeli udało się doprowadzić naukowca bomba zostanie złożona w 20 minut. W przeciwnym razie operacja potrwa 40 minut. Po tym czasie Rosjanie ulotnią się z ładunkiem podziemnym tunelem, wykopanym wcześniej z myślą o takiej właśnie sytuacji. Część czwarta: cierpliwość jest cnotą Szczęście sprzyja Rosjanom: udało im się zmontować bombę i uciec. Umieścili bombę w wcześniej wybranym miejscu, i porządnie ją zamaskowali. Jednak muszą skrupulatnie trzymać się planu: do detonacji pozostała godzina. Tą godzinę muszą spędzić w lesie na „zabawie w kotka i myszkę” z Amerykanami. Cele: Specnaz: przeżyć, a przy okazji zabić ilu się da Amerykanów. SEAL: przeżyć, a przy okazji zabić ilu się da Rosjan. Czas: 60 minut. Część piata: Armagedon Już czas: komandosi Specnazu ustawili zegar bomby na detonację za 30 minut. Akurat tyle powinno starczyć im na szybką ewakuację. Jednak ze względu na obecność Amerykańskich komandosów plan ulega zmianie: trzeba ochraniać bombę, licząc się nawet z koniecznością poświęcenia się dla Mateczki Rosji. Specnaz musi ochraniać bombę, gdyż ze względu na jej konstrukcję można ją łatwo rozbroić. SEAL muszą podjąć próbę. Cele: Specnaz: nie dopuścić do tego, żeby Amerykanie rozbroili ładunek. SEAL: rozbroić bombę atomową. Czas 30 minut. części bomby to 2 duże i cięzkie przedmioty (5litrowa butelka płynu do spryskiwaczy :D ) oraz 4 mniejsze (paczki papierosów) Quote Link to post Share on other sites
eltharion Posted May 22, 2006 Report Share Posted May 22, 2006 mi sie podoba bo występuje Specnaz :P Quote Link to post Share on other sites
HateMe Posted May 22, 2006 Report Share Posted May 22, 2006 A mi sie podoba ze względu na ciekawe tło fabularne - Właśnie czytam Suworowa, i klimat ten sam. Scenariusz bardzo mi sie podoba. Quote Link to post Share on other sites
eltharion Posted May 24, 2006 Report Share Posted May 24, 2006 Nie wiem tylko czy znajde tyle Fok i tyle Specnazowiczów żeby to odegrać :wink: Na razie jest 2 specnaz vs 2 NS :wink: Quote Link to post Share on other sites
Rzufik Posted November 21, 2006 Report Share Posted November 21, 2006 Ciekawe jest to iż można z tego zrobić zarówno sekwencję kliku potyczek jednego dnia , jak tez dodając do warunków scenariusza także ( przy odpowiednim dostępie ludzi iśrtodków ) całą otoczkę... np specnaz dzwigający świecące 15kg skrzynie na określone miejsce, duże pole do popisu jest w zarysach tego scenariusza. Quote Link to post Share on other sites
ilian Posted November 21, 2006 Report Share Posted November 21, 2006 Scenariusz naprawdę ciekawy. Ma fajną fabułę i myślę też, że nie zabraknie w nim walki. Postaram się zrealizować go u siebie i powiedzieć jak się sprawdza w praktyce. Quote Link to post Share on other sites
choisen Posted May 31, 2007 Report Share Posted May 31, 2007 Hm. Nie podoba mi się jedna rzecz. Aby przejść do części 3, Specnaz ma dostać się do chatki. Czas jest nielimitowany. Ta część scenariusza nie daje Amerykanom możliwości wygranej. Trzeba by było wprowadzić urozmaicenie, że Seal mogą przecież odbić bombę. Quote Link to post Share on other sites
Noir Posted May 31, 2007 Report Share Posted May 31, 2007 Lasy otaczające miejscowość Ramstein, RFN, czerwiec 1892 Zaraz.. a skąd wytrzasnąć repliki muszkietów, czy czego tam pod koniec XIX wieku używano?^^ A tak na serio to klimat wyśmienity. Quote Link to post Share on other sites
Arthur Currie Posted June 1, 2007 Report Share Posted June 1, 2007 Noir wtęczas juz była w powszechnym użyciu broń typu bolt-action lub jak kto woli z zamkiem obrotowo-ślizgowym 4ro taktowym. A pozatym pewnie cyferki się poprzestawialy koledze w dacie. Quote Link to post Share on other sites
Noir Posted June 1, 2007 Report Share Posted June 1, 2007 (edited) Noir wtęczas juz była w powszechnym użyciu broń typu bolt-action lub jak kto woli z zamkiem obrotowo-ślizgowym 4ro taktowym.A pozatym pewnie cyferki się poprzestawialy koledze w dacie. I chciałem w mniej lub bardziej dowcipny sposób zwrócić uwagę Manfred'a na to. Dlatego następne zdanie zacząłem od 'A tak na serio...' Edited June 1, 2007 by Noir Quote Link to post Share on other sites
Assarin Posted June 2, 2007 Report Share Posted June 2, 2007 No to ja troszkę pomarudzę, żeby nie było że same ochy i achy. ;) Z całym szacunkiem dla Manfreda, Bardzo ładnie opisane ale mam kilka pytań. Skoro zakładając że rosjanie wpadli w zasadzkę, a amerykanie kontrolowali uran, to jakim batem w dalszej części, cytuję: Mimo to, z pewnym stratami udało im się zabrać uran do bazy. Będąc po stronie ameryki , nie znając całości planu rozgrywki (kwestia umowna) byłbym bardzo "zawiedziony" jeśli po wybiciu wszystkich rosjan i zabezpieczeniu w 100% przesyłki dowiedziałbym się że jednak nie udało mi się. Delej. Nie rozumiem w jaki sposób naukowiec spowoduje że zadanie które sie skomplikowało poprzez obecność amerykanów ułatwi je. Lub jaki ma to związek z obroną chatki do której jest potrzebna każda para rąk. Zrozumiałbym że obecność naukowca , w celu poskładania bomby jest niezbędna, ale jego obecność jest jakoś tak inaczej wyjaśniona, nie tam gdzie by się wydawało że to nastąpi. Co do zakończenia to uważam że średnio rozgarnięty oficer po stronie amerykańskiej mając świadomość istnienia ładunku tego typu na swoim terenie, zamiast bawić się w kotka i myszkę z ruskimi, będzie rozpaczliwie szukał ładunku, ignorując zaczepki dywersantów. Nie wspominając o ilości posiłków jakie pojawia się natychmiast w celu eliminacji zagrożenia. Oczywiście jakikolwiek scenariusz, jest bardziej lub mniej wiarygodnym powodem do wymiany plastikowych kuleczek. Jednak ja osobiście wolę jeśli powody są bardziej wiarygodne i pozwalają mi na próbę zmiany biegu rzeczy. I najważniejsze - scenariusz jest jak najmniej liniowy. W tym przypadku, cokolwiek amerykanie osiągną w części pierwszej , drugiej, trzeciej i czwartej - przegrali. Mają możliwość zmiany biegu wydarzeń dopiero na końcu. Na dodatek przez 30 min tylko ;) Scenariusz jest jak klocki, trzeba go umiejętnie poskładać. Najlepiej jeśli to zrobią sami gracze, podczas rozgrywki. Tutaj mamy troszkę przypadkowo poskładaną konstrukcję. Ja bym to rozebrał i poskładał od nowa. Ale pomysł niezły. Daję 5/10 ;) Quote Link to post Share on other sites
Arni1990 Posted June 9, 2007 Report Share Posted June 9, 2007 scenariusz bardzo fajny i byl juz bodajze rozgrywany w okolicach lodzi ale mnie niestety niebylo slyszalem ylko o bochaterskim rajdzie zagłoby? Ps. polecam te kiążkę bardzo fajna Quote Link to post Share on other sites
Yautja Posted August 1, 2007 Report Share Posted August 1, 2007 Sorry, że odkopuję... Moim zdaniem trzeba rozegrać wszystkie części pokolei i na koniec dopiero podsumować kto i ile części wygrał... Ze względu na 5 części ktoś musi wygrac i niweluje to problem remisu :) Wkażdym razie gratuluję autorowi. Bardzo mi się scenariusz spodobał :) Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.