Foka Posted February 8, 2008 Report Share Posted February 8, 2008 Ale można nabyć tabletki do dodania do wody uzupełniające sole, witaminy itp. Nie znam się, nie wiem jakie, ale takie są. Quote Link to post Share on other sites
victor Posted February 8, 2008 Report Share Posted February 8, 2008 Hmm, śmiem twierdzić, że będąc kilka dni w terenie masz znikomy wpływ na zawartość minerałów w znalezionej wodzie. Pije się co jest, byle nie z błota zastałego bo niezłą sraką się skończy (bez odkażania). A gdzie ja mówię o znalezionej wodzie w terenie? Chyba, że mówimy o znalezionej w sklepie. ;-) A tak serio wiadomo, że jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Ale wyruszając zawsze bierzemy ze sobą pewien zapas wody. Więc skoro już ją dźwigam, to dobrze by było zabrać najlepszą możliwą (=o optymalnym składzie mineralnym*, czy jak to się fachowo nazywa). I do tego zmierza moje pytanie, którą wybrać z dostępnych w sklepach. Przy czym sam jestem sobie w stanie odpowiedzieć na to pytanie, jeżeli ktoś poda optymalny skład mineralny (których anionów/kationów czy czegoś tam ma być w jakiej ilości), czytając etykietę. *chyba, że nieprawdziwe jest twierdzenie, że niektóre wody, ze względu na swój skład przynoszą odwrotny skutek od zamierzonego tzn. wypłukują niezbędne pierwiastki - nie znam się na tym, tak powiedział mi kolega po AWFie, więc na pewno znający się na tych sprawach lepiej ode mnie. Quote Link to post Share on other sites
CHRIS506 Posted February 8, 2008 Report Share Posted February 8, 2008 mu mu Jako człowiek który miał już dużo udarów słonecznych i odwodnień organizmu :-F polecam prosty acz skuteczny środek wymieszanie soku jabłkowego z woda (pól na pól), szybko uzupełnia i zatrzymuje w organizmie wodę :wink: Quote Link to post Share on other sites
Wolf Posted February 8, 2008 Report Share Posted February 8, 2008 Ale można nabyć tabletki do dodania do wody uzupełniające sole, witaminy itp. Nie znam się, nie wiem jakie, ale takie są. Jedyne znane mi na polskim rynku preparaty chemiczne to "Micropur" i Certisil combina", lub pozostaje stosowanie filtrów, dostępnych w sklepach survivalowych. Na temat wody się niestety nie wypowiem bo nie posiadam wiarygodnych informacji. Z doświadczenia wiem jednak, że problemy żołądkowe ma się prawie zawsze po użyciu tabletek uzdatniających, tylko że przyczyna jest już inna. ;-) Quote Link to post Share on other sites
szpargal Posted February 8, 2008 Report Share Posted February 8, 2008 Nie wybieram wody pod kątem zawartości minerałów, raczej zabieram je w postaci pastylek. Przy czym Pluszzz czy inne takie to za mało na forsowny wysiłek, polecam Animal Pack dla sportowców - wielkie, śmierdzące ale porządna końska dawka witamin i mierałów na cały dzień. Quote Link to post Share on other sites
AWR_Ronin Posted February 9, 2008 Report Share Posted February 9, 2008 A ja noszę zawsze przy sobie coś takiego: http://www.norit.com/?RubriekID=2925 Zasada działania prosta jak strzał z bata, a że jest to filtr mechaniczny, to nie powoduje takich dolegliwości jak tabletki do uzdatniania wody - jest to więc całkiem niezła alternatywa. Ronin p.s. "(...)The FilterPen NATO has been approved by the German Army as part of their 1-Man Desert/Polar/Mountain Survival Kit(...)" To również potwierdzam - mam nawet tę TLkę. Quote Link to post Share on other sites
Xie Posted February 11, 2008 Report Share Posted February 11, 2008 Ha... to macie jeszcze trochę kobiecego punktu widzenia... W sumie to pisze to do żeńskiej części społeczeństwa airsoftowego, ale może i panom się taka wiedza przyda - ot choćby żeby oświecić mądre koleżanki, które nic nie piją na strzelaniu, bo nie chca potem po krzakach latać za potrzebą (oj, siedzi niestety taka teoria w damskich łebkach - "nie piję = nie sikam = jest super") Nie wdając się w szczegóły, kobiety podczas "trudnych dni" dużo łatwiej się odwadniają - chodzi tu też o utratę potasu! Tak więc drogie Panie, nawet jeśli się nie pocicie jak mopsy, uważajcie. Dostrzegalnym objawem jest większe zmęczenie i np. chwilowe zamroczenie. Ze swojej strony mogę polecić sposób który podał Criss (ciekawe gdzie to podpatrzył ;-) ....) - sok jabłkowy z wodą. Zdarza się wypić i 1,5 litra i.... po krzakach latamy wyłącznie w poszukiwaniu wroga. Quote Link to post Share on other sites
CHRIS506 Posted February 11, 2008 Report Share Posted February 11, 2008 mu mu od dziewczyny ratowniczki :-P Quote Link to post Share on other sites
Xie Posted February 11, 2008 Report Share Posted February 11, 2008 hahahaah.... No popatrz... mi ratownik powiedział Podobno dobre dla płetwonurków :D Quote Link to post Share on other sites
CHRIS506 Posted February 11, 2008 Report Share Posted February 11, 2008 mu mu Dokładnie :wink: nie wiem czemu akurat sok jabłkowy wymieszany z wodą, ale widziałem go również w paru dietach odchudzajacych :roll: Quote Link to post Share on other sites
WOjtas^ Posted February 13, 2008 Report Share Posted February 13, 2008 (edited) @victor Jakieś pół roku temu, czy może trochę wiecej były w różnych miejscach art. pisane przez lekarzy na temat wód mineralnych i źródlanych które można kupić w sklepie. Przede wszystkim zaznaczane właśnie było że woda wodzie nie równa i zależnie od warunków powinno się inną pić. Ostatecznie woda powinna mieć dużo magnezu (chyba powyżej 150mg/l), wapnia (chyba podobnie..), jak najwięcej sodu (przy wysiłku). Ogólnie woda mineralna, żeby była minerlną ;) powinna zawierać co najmniej 1000mg/l rozpuszczalnych składników mineralnych. Np. beznadziejne są Żywce. Blado wypada Nałęczowianka. Z tych nie leczniczych najlepiej "statystycznie" (jeśli o zawartość składnikó chodzi) pić Muszyniankę. Na początku jest nie dobra (mi nie smakowała przez dobrych parętygodni ;) ), ale da sięprzyzwyczaić. Dzięki za temat tak w ogóle. Też "pływam" jak pobiegam. O. Coś znalazłem. Coś mi się nie chciała ta strona otworzyć, więc wklejam też treść Cała prawda o wodzie Zimna woda zdrowia doda. Święta racja! Nie mamy tylko pojęcia, która woda jest zdrowa. Lubię wodę. Piję jej dużo. Wolę gazowaną od niegazowanej, źródlaną od mineralnej. Tylko czy to dobrze? Jaką wodę warto pić? Sprawdzam badania marketingowe i okazuje się, że mój wybór pokrywa się z gustem większości Polaków. Najchętniej wybieramy wodę źródlaną, której nazwa kojarzy się z nieskażoną przyrodą, najlepiej polskich gór (ale to, że Żywiec Zdrój należy do Danone, a Nałęczowianka do Nestlé, nikogo nie obchodzi). Z tych powodów Kropla Beskidu - wymyślona i wprowadzona przed rokiem do sklepów przez Coca-Colę - od razu stała się jedną z najlepiej sprzedających się wód w Polsce. Dziś ma 9 proc. rynku (wartościowo) po Żywcu Zdroju (25 proc.) i Nałęczowiance (11 proc.). Źródlaną pijemy za często Czy to dobrze, że pijemy tak dużo wody źródlanej, pytam eksperta ds. żywienia dr Małgorzatę Kozłowską-Wojciechowską z Akademii Medycznej w Warszawie. - Niedobrze, gdy jest to tylko woda źródlana. Woda tak jak pożywienie powinna dostarczać cennych składników odżywczych. Powinniśmy wycisnąć z niej, co się da - wapń, magnez, potas. Badania amerykańskie dowiodły, że kobiety, które piją dużo wody bogatej w minerały (czyli wodę mineralną), nie mają problemów z utrzymaniem prawidłowego poziomu tych pierwiastków w organizmie. Woda źródlana dostarcza ich w niewielkim stopniu. Jeszcze bardziej krytyczny wobec moich wyborów jest Tadeusz Wojtaszek z Polskiego Towarzystwa Magnezologicznego: - Jeśli kupi pani butelkę wody źródlanej i ją wypije, w organizmie nie zostanie nic z pożytecznych składników mineralnych. Z butelki wody mineralnej z dużą zawartością minerałów pozostanie ich odpowiednia ilość. Wody źródlane to wody o śladowej ilości składników mineralnych, a im mniej w wodzie minerałów, tym wartość zdrowotna mniejsza. Ba, woda pozbawiona składników mineralnych jest dla zdrowia wręcz szkodliwa. Widziała pani kiedyś rury, którymi płynie woda zdemineralizowana? Są zeżarte od środka. Bo ta woda jest tak chłonna, że zabiera ze sobą wszystko, co się da. Udowodniono, że po wypiciu pięciu litrów wody destylowanej człowiek umiera, bo ona rozrzedza elektrolity, wypłukuje wszystkie potrzebne składniki mineralne. Przed oczami przepływają mi strugi wypitej na próżno wody, której strumień wpada w rwącą rzekę wody butelkowanej wypijanej przez większość Polaków. A z roku na rok pijemy jej coraz więcej. Wody coraz więcej W PRL-u wodę (wyłącznie gazowaną) sprzedawano w musztardówkach z saturatorów albo w szklanych butelkach z naklejką "Woda sodowa". Lata 90. przyniosły rewolucję - w sklepach pojawiła się woda w plastikowych butelkach, także niegazowana. Od tamtego czasu sprzedaż wody butelkowanej w Polsce stale rośnie. W tej chwili wydajemy już na nią 1,5 mld zł i będziemy wydawać - jak prognozują specjaliści - nawet o 8 proc. rocznie więcej. O ile jeszcze kilkanaście lat temu przeciętny Kowalski wypijał rocznie 15 litrów takiej wody, o tyle w ubiegłym roku już prawie 50. Przez ostatnie 12 miesięcy sprzedaż wzrosła prawie o 20 proc., choć do Europy nadal nam daleko - statystyczny Francuz pije ok. 120 litrów wody rocznie, Czech ponad 70, a europejscy liderzy - Włosi - ok. 160 litrów. Dlaczego jednak, mimo że pijemy coraz więcej wody, tak mało o niej wiemy? Dlaczego, zamiast pić wodę wartościową, sięgamy po tę mniej przydatną dla zdrowia? - Wiedza na temat wody butelkowanej jest u nas niedostateczna - tłumaczy Elżbieta Siliwanowicz z Federacji Konsumentów. - Mamy bardzo słabą orientację nie tylko w nazewnictwie, ale i klasyfikacji. Woda źródlana dobrze się nam kojarzy - z czystością i naturą, dlatego tak chętnie ją kupujemy. A że nie widzimy różnicy między źródlaną a mineralną? Bo dla nas woda to woda - każda butelkowana jest mineralna. Nie każda woda dla każdego A przecież woda wodzie nierówna. Co jednemu służy, innemu może zaszkodzić. Jeśli ktoś choruje na nadciśnienie, cukrzycę albo na serce, powinien wystrzegać się wody z dużą zawartością sodu (zatrzymuje wodę w organizmie i podwyższa ciśnienie). Wody lecznicze nie nadają się do beztroskiego popijania bez kontroli lekarza (zawarte w nich minerały można przedawkować). A jaką wodę powinien pić ktoś taki jak ja - zdrowy i średnio aktywny? - Najlepiej naturalną wodę mineralną średniozmineralizowaną - mówi dr Kozłowska-Wojciechowska. Taka woda ma już sporo minerałów i niezbyt dużo sodu. Warto sprawdzić też zawartość wapnia - to pierwiastek, którego ciągle brakuje w organizmach Polaków, a można go uzupełnić wraz z wodą. - Gazowaną czy niegazowaną? - dopytuję. - To raczej kwestia gustu niż zdrowia - tłumaczy dr Kozłowska-Wojciechowska. Jedynie przy dolegliwościach gastrycznych woda gazowana może powodować dyskomfort. Wodę z bąbelkami warto za to pić po wysiłku, bo m.in. nasila wytwarzanie moczu, z którym wydalane są toksyny. Nie powinniśmy podawać jej dzieciom, gdyż piją dość łapczywie, a duża ilość zebranego w żołądku gazu jest dla nich szkodliwa. Magnez - król życia - Zwracałbym też uwagę na zawartość magnezu - dodaje Tadeusz Wojtaszek. Dlaczego? Bo magnez to król życia, bodaj najcenniejszy dla zdrowia pierwiastek, a ciągle nam go brakuje. W każdej sekundzie w każdej z komórek naszego ciała zachodzi 600 reakcji chemicznych. Magnez bierze udział w 300 z nich. Wody z Beskidu Sądeckiego, zwłaszcza z rejonu Muszyny i Piwnicznej, z Doliny Kłodzkiej oraz z Kujaw zawierają w jednym litrze 100-200 mg magnezu. W ulotce reklamowej renomowanej francuskiej wody mineralnej, która w jednym litrze ma tylko 6 mg magnezu, 10,4 mg wapnia i w sumie 110 mg wszystkich składników mineralnych, można przeczytać, że jest zalecana dla sportowców oraz innych osób "przed, podczas i po wysiłku fizycznym". Tylko po co ją pić, i to za duże pieniądze, kiedy zwykła deszczówka ma czasem nawet do 60 mg składników mineralnych w jednym litrze! Czy Nałęczowianka jest mineralna? Uzbrojona w tę wiedzę idę na rekonesans do supermarketu. Sprawdzam na butelkach mineralizację wód. Rzeczywiście są takie, które zawierają niecałe 200 miligramów składników mineralnych w litrze, i takie, które mają przeszło 2 tys. To i tak nic, bo woda lecznicza Zuber zawiera 23 tys. mg składników mineralnych w litrze! Specjaliści zgodni są co do tego, że oddziaływanie wody na organizm zależy od stężenia soli rozpuszczonych w wodzie - co najmniej 1000 mg/l - lub określonego stężenia przynajmniej jednego z cennych dla zdrowia składników, np. magnezu (od 50 mg w litrze), wapnia (powyżej 150 mg), wodorowęglanów (powyżej 600 w litrze). Sprawdzam moją ulubioną Nałęczowiankę (naturalna woda mineralna średniozmineralizowana) - ma 709 mg składników mineralnych w litrze, w tym 23 mg magnezu, 114 mg wapnia, 488 mg wodorowęglanów. Chyba trochę mało. Tylko dlaczego na etykiecie widnieje napis "mineralna". - W klasyfikacji wód butelkowanych panuje bałagan. Nie wszystkie wody zaklasyfikowane jako mineralne mają te cenne składniki w ilościach oddziałujących na nasze zdrowie - tłumaczy Tadeusz Wojtaszek. - Podział wód na niskozmineralizowane (poniżej 500 mg składników mineralnych/l), średniozmineraliowane (500-1500 mg/l) i wysokozmineralizowane (powyżej 1500 mg/l) może być mylący, bo nie charakteryzuje oddziaływania wody na organizm człowieka. Inne ma znaczenie w 1 litrze 50 mg magnezu, a inne 1000 mg wodorowęglanów, chociaż wielkości te mogą zaważyć na zakwalifikowaniu pierwszej wody do wody niskozmineralizowanej, a w drugim przypadku - do wysokozmineralizowanej. W Polsce wytwarza się kilkaset wód butelkowanych, z czego tylko ok. 30 prawdziwych wód mineralnych - dodaje Tadeusz Wojtaszek. Czy Żywiec nadaje się dla matek? Na dobrze eksponowanej półce pyszni się lider sprzedaży wśród wód butelkowanych w Polsce - Żywiec Zdrój. "Krystaliczna górska woda źródlana" - czytam na etykiecie. "Suma składników mineralnych 174,4 mg w litrze". Czyli bardzo mało. Na butelce napis: "Produkt polecany przez Instytut Matki i Dziecka w żywieniu niemowląt", co znaczy tylko tyle, że woda Żywiec Zdrój świetnie nadaje się do rozcieńczania soczków i gotowania zupek dla niemowląt do szóstego miesiąca życia, bo maluchy z niedojrzałymi nerkami i delikatnym żołądkiem źle tolerują wodę bogatą w minerały. Tego wyjaśnienia już na butelce nie ma. Za to jest zdjęcie młodej kobiety z malutkim dzieckiem na ręku, które natychmiast przypomina mi pobyty na oddziale położniczym w jednym z warszawskich szpitali. Nie było łóżka, przy którym nie stałaby butelka wody Żywiec. Przez przeszło pięć lat (tyle trwały w sumie moje trzy ciąże i karmienia piersią) wypiłam jej hektolitry. Piły ją też wszystkie moje ciężarne i karmiące koleżanki. Wszystkie, nie doczytawszy i nie zrozumiawszy najwyraźniej napisu na etykiecie, uznałyśmy, że skoro poleca ją IMiD, to najlepsza woda dla ciężarnych i karmiących. Tym bardziej że przez lata na butelce wody Żywiec widniało logo Instytutu. Tymczasem - jak pisał prof. Światosław Ziemlański, wieloletni szef Instytutu Żywności i Żywienia: "Przeciętne dzienne zapotrzebowanie organizmu na wapń wynosi od 800 do 1200 mg. Zwiększa się ono u kobiet w czasie ciąży i karmienia oraz u dzieci i młodzieży w okresie wzrostu. Głównym źródłem tego pierwiastka są produkty mleczne, ale i tak jego niedobór w przeciętnej diecie w Polsce dochodzi do 1/3 dziennego zapotrzebowania. Dlatego ważnym składnikiem pożywienia dostarczającym wapń dla organizmu mogą być wody mineralne mające w jednym litrze co najmniej 150 mg tego składnika mineralnego". A Żywiec zawiera zaledwie 27,73 mg wapnia w litrze! O to, jaką wodę powinny pić młode matki, pytam dr Małgorzatę Kozłowską-Wojciechowską. - Zdecydowanie wodę mineralną, a nie źródlaną. Mineralną średniozmineralizowaną lub wysokozmineralizowaną, czyli bogatą w minerały, w tym magnez i wapń, bo macierzyństwo to czas ogromnego zapotrzebowania na te składniki. Woda źródlana zawiera ich zdecydowanie za mało, a ponadto nie musi mieć ich stale w tych samych ilościach - tłumaczy dr Kozłowska-Wojciechowska. W sprawie kobiety z dzieckiem na butelce dzwonię też do dr Krystyny Latour z Zakładu Tworzyw Uzdrowiskowych Państwowego Zakładu Higieny, który zajmuje się "badaniem składu chemicznego wód butelkowanych z uwzględnieniem wszystkich podstawowych składników decydujących o ogólnej mineralizacji wody i jej walorach odżywczych lub dietetycznych". - Rzeczywiście, ta informacja może być myląca, zwrócę na to uwagę producentowi. Czy Kropla Beskidu jest godna polecenia? Na butelce Kropli Beskidu (naturalna woda źródlana, zawartość minerałów 369 mg w litrze) czytam i oczom nie wierzę: "Jedyna woda polecana przez Państwowy Zakład Higieny". I jeszcze na stronie internetowej: "Kropla Beskidu to pierwsza w Polsce woda rekomendowana przez Państwowy Zakład Higieny - instytucję uznawaną przez polskich konsumentów za najbardziej wiarygodną i w najwyższym stopniu gwarantującą jakość produktu. Rekomendacja ta wynika z wysokiej oceny wody w źródle w Tyliczu, spełnienia dodatkowych wymagań PZH oraz cyklicznie przeprowadzanych audytów wydobycia i butelkowania Kropli Beskidu". Świetnie. Tylko jak instytucja państwowa, która zajmuje się oceną jakości wód butelkowanych, może polecać jedną z nich? To właściwie tak, jakby np. Urząd Regulacji Telekomunikacji polecał jedną z sieci telefonii komórkowych. Nie jest tajemnicą, że duże firmy zrobią wszystko, by dobrze sprzedać swój produkt. Ciekawe, co skłoniło Państwowy Zakład Higieny do wydania rekomendacji akurat wodzie produkowanej przez Coca-Colę? Katarzyna Bosacka http://serwisy.gazeta.pl/zdrowie/1,51220,3571274.html Spróbuję poszukać później jeszcze czegoś dokładniejszego i bardziej "lekarskiego". Ciekawsze linki http://www.wodadlazdrowia.pl/ http://www.wiadomosci24.pl/artykul/woda_mi...ralow_2957.html Edited February 13, 2008 by WOjtas^ Quote Link to post Share on other sites
victor Posted February 13, 2008 Report Share Posted February 13, 2008 Super dziękuje bardzo, o to właśnie mi chodziło. A tak na marginesie podświadomie wybrałem dobrze bo pijam właśnie muszyniankę :uśmiech: Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted February 17, 2008 Report Share Posted February 17, 2008 A ja sie zapytam czy ten artykuł nie powstał przez "konkurencję" ?? Jakoś trudno mi uwierzyć że nagle tak do przodu poszla "technika żywienia" że przez ostatnie 10-15 latr nikt nie widział problemu a dopiero kiedy 2-3 firmy zdominowały rynek wody nagle się okazuje że ta woda to jest "be". Ja dalej będę pił "Żywiec" bo mi smakuje a jak poczuję potrzebę "dominarelizowania" organizmu to sobie wrzucę jakiegoś plussszzo podobnego wynalazka. Quote Link to post Share on other sites
victor Posted February 17, 2008 Report Share Posted February 17, 2008 Thor ja nie wiem, czy to jeszcze niewiernotomasizm, czy już teoria spiskowa :-P ;-) ;-) ;-) Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted February 18, 2008 Report Share Posted February 18, 2008 To prawo tzw "wolnego rynku" :) Quote Link to post Share on other sites
WOjtas^ Posted February 18, 2008 Report Share Posted February 18, 2008 Później czytałem dyskusję pod tym artykułem gazetowym o wodach. Nie warto ;). Ostateczna ocena jest taka - pij i jedną i drugą ;). Ja na 3-4 butelki muszynianki biore jednego żywca (wode ;) ). Żyje i nie narzekam ;). Quote Link to post Share on other sites
Xie Posted March 10, 2008 Report Share Posted March 10, 2008 Dawno tu nie zaglądałam.... Kiedyś byłam wielką maniaczką wód wysokozmineralizowanych i pijałam właśnie Muszyniankę - smakuje rzeczywiście jakby słonawo-dziwacznie. Niemniej, sikam po tym jak i po innych (a może nawet i więcej, czyżby jednak za dużo minerałów?), wiec z przyczyn czysto pragmatycznych wybieram mieszankę wodno-jabłkową :) Quote Link to post Share on other sites
thorbjorn Posted March 30, 2008 Report Share Posted March 30, 2008 (edited) Polecam leki typu:_"Gastrolit",_"Orsalit" niestety z tymi lekami jest taki problem,_że są one na recepte ale watro podejść do swojego lekarza i poprosic o takowa... Co do płynów energetycznych wygląda to nastepująco_-_musicie być pewniście być pewni ze dany napój uzupełna takie zwiazki jak elektrolity i glukoza... Edited March 31, 2008 by Foka Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.