thor_ Posted December 27, 2007 Report Share Posted December 27, 2007 ;) Quote Link to post Share on other sites
python Posted December 27, 2007 Report Share Posted December 27, 2007 ;) Czy skoro wkleiłeś już "wariację" pomorską zasad CCS, czy możesz wkleić także podstawowe zasady CCS opracowane na warriorze ? Były one zasadami pierwotnymi nie tylko dla zasad CCS-P ale także dla ich wersji używanych przez innych graczy. p. Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted December 27, 2007 Author Report Share Posted December 27, 2007 Ależ oczywiście ;) To była taka mała próba prowokacji ;) cobyś sie pokazał w tym miejscu ;) Quote Link to post Share on other sites
Jacek Sidi Posted December 27, 2007 Report Share Posted December 27, 2007 (edited) Aby ożywić nieco ten dynamicznie rozwijający się wątek, chciałbym zabrać głos jako początkujący. Jak może wiecie, z forum Warriora, jestem po ambitnej próbie poprawiania dobrego...na .. prostsze...(MilSim v.light) Już wiemy że niepotrzebnie. Aby gra rozwijała się i była satysfakcjonująca musi przebiegać przede wszystkim w NAS. Zasady to tylko tło. Rozmawialiśmy sporo, niejednokrotnie ostro się spierając w kwestiach pojmowania mechaniki symulacji. Jednak po krótkiej praktyce już wiemy że najważniejszym jest: UŻYWANIE WYOBRAŹNI. Odpowiadanie sobie na pytanie co robiłbym gdyby to co tutaj "symulujemy" działoby sie naprawdę? Jak powiedział mój przyjaciel z oddziału: "...Zachowuj się tak jak gdyby szukali Cię ludzie uzbrojeni w prawdziwą broń. A Ty miałbyś do swojej obrony jedynie umysł i tę resztkę amunicji która Ci pozostała..." Oto moje pojmowanie MilSima. Bez sporów o fps'y i pojemność magazynków. Każdą przewagę, nawet tę nieuczciwie zdobytą, przez wroga, przyjmuję jako element losowy który również uczestniczy w grze. Wszak wojna to piekło. Sidi PS: Pozwolę sobie polecić do czytania dwa grafomańskie teksty pisane na gorąco PO imprezie: http://wmasg.pl/forum/index.php?showtopic=40603&st=40 post #45 i #48 Edited December 27, 2007 by Jacek Cd Dzikijunak Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted December 27, 2007 Author Report Share Posted December 27, 2007 Zgadzam się w 100% ale... ;) To co napisałeś raczej nie tyczy zasad CCS a raczej samej idei milsima i sposobu jego "rozumienia". Co do "upraszczania zasad" to widzę to tak: Zasady jakies trzeba ustalać jeżeli bierze się pod uwagę możłiwość gry w więszym gronie. Jeżeli mają się spotkac ludzie z odleglejszych miejsc na jednej imprezie to muszą znać zasady na jakich gra się odbędzie. Inaczej się nie da. Same uproszczenia powinien ewentualnie stosować organizator opracowując grę i jej założenia. Albo trzyma się zasad ogólnie przyjętych, albo dostosowuje je na potrzeby własnej gry. Ale "szkielet" i tak zawsze powinien pozostać choćby jako "podstawa" zmian. A kwestie jak kto podchodzi do samej już gry to nic tylko indywidualna sprawa każdego z uczestników. Jeden się wczuje i wkręci sobie film taki że potem trudno go przez tydzień "odkręcić" i wchodząc do biura w środku tygodnia w robocie najpierw wrzuca przed siebie flashbanga :mrgreen: a inny bez wkrętu zaliczy całą imprezę stosując się w 100% do zasad i wytycznych organizatora tylko po to żeby sobie pobiegać na świeżym powietrzu. Grunt i podstawa to UCZCIWOŚĆ na elementarnym choćby poziomie. Quote Link to post Share on other sites
sisi Posted December 27, 2007 Report Share Posted December 27, 2007 (edited) Oj prawda to było Coś... :) Miło się to wspomina... gdyby tylko nie ta "Cicha śmierć"... :-F I tak. Zasady powinien na takim spotkaniu znać każdy (dodatkowo zresztą zawsze drukujemy skrócone zasady w postaci zalaminowanych kart - Just in case! ;-) ). Na Milsimie nie ma raczej mowy by ktoś nie znał zasad a przynajmniej ich połowy. Bo potem przeciwnik może się zdziwić zachowaniem przeciwnika i tyle. ;) I tak. Najważniejsza jest UCZCIWOŚĆ wobec innych i wobec siebie. Edited December 27, 2007 by sisi Quote Link to post Share on other sites
AWR_Ronin Posted December 28, 2007 Report Share Posted December 28, 2007 A tutaj mniej zaawansowany, ale sprawdzony wielokrotnie, prostszy system bez losowania kart: http://www.awr.one.pl/viewpage.php?page_id=6 Ronin Quote Link to post Share on other sites
Paul Posted December 28, 2007 Report Share Posted December 28, 2007 Jak dla mnie system CCS miał bardziej urealnić MilSimy a wyszło trochę jak jakaś karcianka w stylu MAGiCa czy Pokemonów... Quote Link to post Share on other sites
Majkel86 Posted December 28, 2007 Report Share Posted December 28, 2007 Swoją drogą na każdym Milsimie denerwowało mnie to. A czemu? Bo skoro ma być już realizm i wierne odwzorowanie to czemu trzeba paść, rozpakować kartę zobaczyć co się stało i wkurw*** się, że miało się RL lewej ręki i mogliśmy spokojnie schronić/oddalić się/ostrzelać tak jak miało by to miejsce na rzeczywistym polu walki. Jest to element który wciąż odbiera Milsimom to "coś". Oczywiście są to moje odczucia, ale jestem pewien, że nie jedna osoba myśli podobnie. Oczywiście kolej rzeczy wynika z tego, że - jeśli dobrze pamiętam to ładne sformułowanie - "to nie replika wyznacza rodzaj zadanej nam rany, jest ona tylko pomocą/narzędziem(...)' - nie pamiętam dokładnie, ale coś w tym stylu. Edit: Niestety takie rzeczy to tylko w erze albo... systemie MILES... ;) Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted December 28, 2007 Author Report Share Posted December 28, 2007 Paul ależ nie ma problemu ;) Robimy milsima w którym każde pierwsze trafienie "zabija", gra trwa 48H i nie ma żadnych respów. I to będzie najbliższe realowi. Przyjedziesz jak dostaniesz zaproszenie?? Quote Link to post Share on other sites
sisi Posted December 28, 2007 Report Share Posted December 28, 2007 (edited) Taaak. Ale po otrzymaniu trafienia i do czasu sprawdzenia co Ci się tak naprawdę stało (do wylosowania karty) jesteś tak jakby w szoku pourazowym i dopÓki nie sprawdzisz swojego stanu/ochłoniesz jesteś jakby wyłączony (chwilowo?) z walki. Jest to uczciwe i spokojnie sprawdza się a i pozwala niektórym pozostać na polu walki i nadal uczestniczyć pomimo że już nie koniecznie aktywnie ale zawsze. No i jest możliwość rozwinięcia działań jeżeli będziemy mieli WZW (ewakuacja rannego, rozterki dowódcy - zostawić jego/czy może podzielić i część wysłąć z rannym, a może cały oddział wycofać?). Czy też z RC - spowolnienie drużyny, kłopoty z przemieszczaniem się co zrobić? A osoba ważna dla dalszych działań (SPEC informatyk itp.). A podczas takiej potyczki zawsze może wyniknąć problematyczna sytuacja dla Medyka - kogo napierw opatrywać, czy i jak odciągnąć rannego z pierwsze linii. Jest tu dużo puntków ZA. Ale jak zauważyliście można to spłycić i każdy trafiony jest KIA co już jest mało realne i tak naprawdę Medyk nie jest tak naprawdę w_ogóle potrzebny - bo i po co jak wszyscy od razu giną po dostaniu kulką w palec... To tyle mojego. ;-) Edited December 28, 2007 by Foka Quote Link to post Share on other sites
łosiu Posted December 28, 2007 Report Share Posted December 28, 2007 Po przeczytaniu pomorskich zasad mam jedno małe "ale" (jak dyskusja to dyskusja :])częściowo zresztą poruszone, a mianowicie, gdy gość dostanie w nieosłonięta część głowy z km-u a jego karta pokaże, że jest "lekko ranny"(chyba może do czegoś takiego dojść?), to realizm niejako się chowa. Tak samo w przypaku podwójnego strzału w nogę - nie przesadzajmy, w przypadku opatrzenia, żołdak by raczej nie umarł. Nie mówiąc już o draśnięciu. Nie wyjeżdżajcie od razu z tekstami, że: Robimy milsima w którym każde pierwsze trafienie "zabija", gra trwa 48H i nie ma żadnych respów. I to będzie najbliższe realowi. - bo to nie będzie najbliższe realowi - są trafienia i trafienia. Skoro wszystko odbywa się na kanonie uczciwości - nielepiej ustalić, że headshot to natychmiastowa śmierć albo cuś. Strzał, w przypadku kończyny i szybkiej reakcji medyków, może wyeliminować daną kończyne z użytku. Unieruchomić nogę/ręke i niech z pomocą drużuny sobie radzą. Na razie jest to jak z demokracją: parszywy system ale nikt nie wymyślił lepszego;] Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted December 28, 2007 Author Report Share Posted December 28, 2007 A nie słyszałeś o sytuacjach w których ludzie przeżywali z dziurą w głowie ?? Albo z nożem w głowie ?? Trafienie kulką symbolizuje sam FAKT TRAFIENIA a konkretnie określa rodzaj i "powagę" trafienia Twoje szczęście które masz albo nie losując pierwszą kartę systemu. Jak będziesz miał szczęście to przez całą grę będziesz trafiony 5 razy i za każdym razem będziesz mial karty z RL (rana lekka) Ale jak będziesz miał pecha to już pierwsze trafienie np w paznokieć okaże się WZW po otwarciu karty. Inna sprawa że karty o ile pamiętam mają określone miejsca trafienia i odpowiednie komentarze. W systemie MILES którego używają amerykanie do symulacji pola walki i ćwiczeń na kartach jest np coś takiego jak CELULITIS nie mam pojęcia po co ale jest. Jak myślisz po jakim trafieniu możesz to uzyskać?? :D Tak poważniej przypuszczam że to karta dla medyka która warunkuje sposób udzielania pomocy. Ale mogę się mylić. Sprawa chyba najistotniejsza. Żaden system symulacji pola walki nie odda REALNEGO POLA WALKI zwłaszcza w kwestii ODNOSZONYCH OBRAŻEŃ. Quote Link to post Share on other sites
łosiu Posted December 29, 2007 Report Share Posted December 29, 2007 Z tymi sytuacjami to wiadomo(przykład filmowy - klill bill, chociaż tam kobieta z pół roku w śpiączce przeleżała), a na dobrą sprawe można strzelić tak że mózg przestanie egzystować, ale serce będzie tłoczyło krew. Pytanie tylko czy wtedy wycelujesz.;] Co do sprawy najistotniejszej, to się jak najbardziej zgadzam, bo chyba żaden symulator (czy to samochodowy, samolotowy), nigdy nie zastąpi czegoś prawdziwego. Quote Link to post Share on other sites
AWR_Ronin Posted December 29, 2007 Report Share Posted December 29, 2007 Kwestia wytłumaczenia "nierealistycznych obrażeń" spowodowanych takim a nie innym wylosowaniem karty (np. wspomniana już RL po postrzale z MG w głowę, czy WZW po trafieniu w dłoń) to jedynie kwestia wyobraźni. W przypadku autentycznych postrzałów często działy się rzeczy niewiarygodne - takie trafienie w głowę może być jedynie draśnięciem (wszystko zależy od kąta trafienia, odległości...), natomiast trafienie w dłoń może doprowadzić do jej oderwania, śmierci w wyniku szoku, wykrwawienia. To co wylosujemy to po prostu zaistniały FAKT, a to jak to sobie wyjaśnimy/zinterpretujemy (np. pocisk wystrzelony z MG trafił nie bezpośrednio w głowę a w ścianę obok, i to oderwane od niej odłamki zadały mi RL) to już nasza indywidualna sprawa. Ponownie także i tu wszystko zależy od naszej wyobraźni. Ronin Quote Link to post Share on other sites
Paul Posted December 29, 2007 Report Share Posted December 29, 2007 @thor_: Ja nie mówię że rozpatrywanie ran jest złe. Po prostu klimat kart mnie nie pociąga. Oczywiście jak będę miał okazję to spróbuje. Jak dla mnie rana powinna być wyznaczona przez miejsce w które się dostało kulką. A teraz co do hedszotów. Uważam że powinno się tu odejść od realizmu i głowę zostawić w spokoju i potraktować ją jako korpus. Czemu? Zmniejszamy ryzyko nieszczęśliwego wypadku i ludzie nie będą biegać za sobą i strzelać sobie po twarzy. Ja za ludzi ze swojej grupy poręczę że mają zdrowego rozsądku trochę i przy 100% strzale z 10 m i 400 fpsów nie poślą paru kulek komuś w twarz...ale czy to samo mogę powiedzieć o przeciwniku? A tak po prostu przy nawiązaniu kontaktu nie myślą ludzie o strzelaniu w głowę. Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted December 29, 2007 Author Report Share Posted December 29, 2007 Oczywiście jak będę miał okazję to spróbuje. To proponuje spróbuj ;) Potem pogadamy. Kwestia strzelania w głowę jakoś nie robi mi różnicy. Nie raz oberwałem z różnych odległości i różnych replik. Czy to w czoło czy w noc czy w wargę o polikach czy brodzie nie wspomnę. Skoro jestes tak pewny że można nie strzelać w głowę bo tak sie umawiasz i jesteś pewny "swoich" ludzi to może pora zrezygnować z gogli ? ;) Z jednej strony postulujesz żeby potraktowac głowe jak korpus a z drugiej Jak dla mnie rana powinna być wyznaczona przez miejsce w które się dostało kulką. Nie widzisz tu małej niekonsekwencji ? Właśńie po to sa karty żeby nie bło niejasności. Co wylosowałeś to masz i tyle. Każdy strzął mierozny np w Twój korpus może trafić w rekę, nogę, głowę, plecy, bok itp. To wszystko ma jakiś tam związek ze "szczęściem" i dlatego nie widzę "potrzeby" respektowania miejsc trafień "doslownie" wolę karty. No i w przeciwieństwie do Ciebie bawiłem się w ersoft na zasadch o jakich piszesz czyli tam gdzie trafiasz tam "przyjmujesz ranę" na innych typu kazde trafienie "zabija" i w końcu bawię się kartami i porównując wszystko do tej pory wychodze z założenia, że karty są najsensowniejsze do imprez typu MILSIM. Tyla ;) Oczywiście możes zmieć swoje zdanie i go bronić ;) Ale mnie nie przekonasz ;) Quote Link to post Share on other sites
Rav. Posted December 29, 2007 Report Share Posted December 29, 2007 (edited) thor_ , nie wiem o co dokladnie chodzilo Paulowi, ale my (takze Paul m.in.) bawimy sie na zasadach jakie sa na dolnym slasku >>> LINK<<<, w ktorych nie ma absolutnie miejsca dla kart... Istnieje zbior podstawowy, ktory jest wiazacy dla uczestnikow, a ponad to jest czasem modyfikowany na potrzeby poszczegolnej gry. Cala reszta to juz czynnik ludzki, losowa zdarzen...- ZYCIE 8) Oczywiscie, nie ma tutaj zasady jeden strzal i koniec gry. Za to sa dwa postrzaly i wracasz do domu. Wyobraz sobie ze gry trwaja od piatku wieczor do okolo poludnia w niedziele... Mozesz przyjechac i zaraz wrocic gdyz jest tez zapis o zasadzie "silent kill" Pamietam jak ludzie z Jelcza przyjechali do Kotliny Klodzkiej tylko po to by po okolo 2 godzinach wrocic do swego domu. Przeciwnik zastosowal "silent kill" wobec calego zespolu (zycie :twisted: ) Co do jechania na drugi koniec polski na gre z ktorej mozna wrocic po kilkunastu minutach od rozpoczecia to jak widac sa chetni... Czesto na dolnym slasku goszcza Malopolanie (Krakow i okolice) a na najblizszego MilSim-a przylatuje gosciu nawet z Anglii :uśmiech: ____________________________________________________________ PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW ALE NIE MAM TUTAJ, TJ W NIEMCZECH TAKOWYCH; I NA DODATEK KLAWIATURA JEST INACZEJ POUKLADANA :wink: Edited December 29, 2007 by Rafron77 Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted December 29, 2007 Author Report Share Posted December 29, 2007 Oczywiscie, nie ma tutaj zasady jeden strzal i koniec gry. Za to sa dwa postrzaly i wracasz do domu. Ok zgadzam sie macie takie zasady i jest Wam to wystarczajace. Ale w nawiązaniu do zacytowanego wyżej fragmentu: A jak w takim razie załatwić w takich "zasadach" delikwenta który urodził się "w czepku" i ma tyle szczęścia że na realnym polu bitwy np w ciągu jednego dnia dostaje 5-6 razy postrzały w stylu "draśnięć" i bierze cały czas udział w walce?? W Waszych zasadach takie rzeczy się ine zdarzają? Skoro "dwa postrzały i do domu" to nie ma miejsca dla takich "szczęściarzy" ? Właśnie w takich sytuacjach ja widze wyższość systemu "karcianego". Dlaczego? Proszę przykład: Przed grą losujesz kartę i wkładasz ją do kieszeni w oporządzeniu. W czasie patrolu zostajesz trafiony, padasz podchodzi do Ciebie medyk i sprawdza Twoją kartę. Masz RL (ranę lekką) zgodnie z zasadami medyk udziela odpowiedniej pomocy i wracasz do walki. Od medyka losujesz wcześniej kolejną kartę. Po kilku godzinach jesteś w bazie i nagle trafia Cię snajper wroga. Znów powtórka i medyk otwiera Twoją karte a tam znów RL i znów po procedurze udzielenia pomocy wracasz do walki. W nocy jeste sna warcie i potykasz się o własną broń-efekt trafiłes się sam. Znów medyk znów kolejna karta znów RL.... i tak można do końca gry. Ale... Może sieokazac że już pierwsza karta i pierwsze trafienie wyśle Cię do domu. Nie uważacie że to "bardziej życiowe" ? Quote Link to post Share on other sites
Rav. Posted December 29, 2007 Report Share Posted December 29, 2007 Thor, nie kwestionujemy zasad kart, nam poprostu takowe nie odpowiadaja. Gdybym pojechal na impreze gdzie sa karty i dostalbym kulke to wracalbym poprostu do domu, nie sprawdzajac co mi pisane na karcie. Napisze tak, ze zasady na jakich my "jedziemy" zmuszaja do wiekszego zastanowienia sie czy nalezy nawiazac kontakt ogniowy z przeciwnikiem, gdyz oddany przeze mnie strzal moze byc tym ostatnim jaki oddam podczas gry. 10 razy sie zastanowie nim oddam strzal... Pamietam jak na np "Lzach Ksiezyca"(by.COS), mijalismy sie z patrolem "brytyjskich doradcow wojskowych" i ludzi z jakiegos czarnego plemienia(akcja rozgrywala sie gdzies w srodkowej afryce :uśmiech: ) w odleglosci okolo 15 metrow... Nie oddalismy strzalu, czekajac az nas mina. Nie wiem, ale wydaje mi sie ze zasady jakimi sie poslugujemy zmuszaja wszystkich uczestnikow do "10-krotnego zastanowienia" sie nim podejmie sie jakies decyzje. Niektore zadania oczywiscie wymagaja bardzo duzej agresywnosci dzialan co przeklada sie na mocno ofensywna gre... Dobra,mysle ze troche zrobilismy offtop w temacie dotyczacym CCS, gdyz zasady jakimi sie poslugujemy tutaj nie sa tymi CCSowymi. Zapraszam do lektury na forum M.U. po styczniowym milsimie "Wilczy Szlak" w odpowiednim temacie :) Pozdrawiam Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted December 29, 2007 Author Report Share Posted December 29, 2007 Thor, nie kwestionujemy zasad kart, nam poprostu takowe nie odpowiadaja. Gdybym pojechal na impreze gdzie sa karty i dostalbym kulke to wracalbym poprostu do domu, nie sprawdzajac co mi pisane na karcie. Czyli gdyby ktoś zaproponował Ciebie na jakiegoś milsima w systemie CCS u nas to ja się nie zgodzę. Dlaczego? Bo wymagam od uczestników podporządkowania się zasadom. Czasem żeby zrealizować pewne istotne elementy scenariusza za pomocą kart może organizator "zapewnić" pewien bieg wypadków. Jeżeli ktoś taki jak Ty oleje system to może rozwalić całej reszcie grę. Wiesz jak Wy zaprosilibyście mnie na swoją grę to przyswoił bym zasady i się do nich zastosował. To jedna z podstawowych zasad obowiązująca w MILSIMACH według mnie. Napisze tak, ze zasady na jakich my "jedziemy" zmuszaja do wiekszego zastanowienia sie czy nalezy nawiazac kontakt ogniowy z przeciwnikiem, gdyz oddany przeze mnie strzal moze byc tym ostatnim jaki oddam podczas gry. 10 razy sie zastanowie nim oddam strzal... mijalismy sie z patrolem "brytyjskich doradcow wojskowych" i ludzi z jakiegos czarnego plemienia(akcja rozgrywala sie gdzies w srodkowej afryce :uśmiech: ) w odleglosci okolo 15 metrow... Nie oddalismy strzalu, czekajac az nas mina. Dokładnie tak samo jest na grach opartych na CCS i kartach. Przecież nie wiesz czy karta którą wylosowałeś to nie KIA albo WZW które też oznaczają od razu koniec gry. Dobra,mysle ze troche zrobilismy offtop w temacie dotyczacym CCS, gdyz zasady jakimi sie poslugujemy tutaj nie sa tymi CCSowymi. Żaden Offtop po to właśnie ten temat tu powstał. Może uda Ci się nakłonić nas do odrzucenia kart albo zastosowanie w nich jakiegoś elementu Waszych zasad ;) Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted December 29, 2007 Report Share Posted December 29, 2007 Gdybym pojechal na impreze gdzie sa karty i dostalbym kulke to wracalbym poprostu do domu, nie sprawdzajac co mi pisane na karcie.Tzn. nie przestrzegałbyś zasad gry? Osłabiłbyś swoją stronę z powodu... czego? Dumy? Honoru? "Bo Wy tak gracie"? Co do samego sprawdzania karty PO postrzale - jest jeszcze inna opcja, którą czasami stosujemy - po wylosowaniu karty na początku gry każdy sprawdza co na niej ma. Ale w tym momencie pojawia się większy problem z uczciwością, i to nie z oszukiwaniem, ale z działaniem podświadomym. "Jak mam RL to mogę poszarżować, jak mam KIA to będę ostrożny i pasywny." Quote Link to post Share on other sites
Rav. Posted December 30, 2007 Report Share Posted December 30, 2007 Czyli gdyby ktoś zaproponował Ciebie na jakiegoś milsima w systemie CCS u nas to ja się nie zgodzę. Dlaczego? Bo wymagam od uczestników podporządkowania się zasadom. Czasem żeby zrealizować pewne istotne elementy scenariusza za pomocą kart może organizator "zapewnić" pewien bieg wypadków. Jeżeli ktoś taki jak Ty oleje system to może rozwalić całej reszcie grę. Wiesz jak Wy zaprosilibyście mnie na swoją grę to przyswoił bym zasady i się do nich zastosował. To jedna z podstawowych zasad obowiązująca w MILSIMACH według mnie. Thor, zapewne przed zgloszeniem zapytalbym sie o takowa mozliwosc, tzn czy moglbym tak zrobic(poprostu nie wnikalem juz w szczegoly)..., jakbym nie dostal zgody za pewne bym nie pojechal, gdyz nie mam w naturze checi rozwalania komus imprezy... Co do "zapewnienia ciagu wypadkow", u nas takich rzeczy sie nie robi tak namacalnie. Tzn mozna cos tj jakies zadanie zamknac w ramach czasowych ale to jest ostatecznosc. Trudno mi to wyjasnic ale po milsimie styczniowym fora obu stron beda otwarte dla kazdego(zarejestrowanego), i wtedy mozna by zobaczyc co i jak sie organizowalo. W grach ktore organizujemy i tak czynnik ludzki, i zdarzenia losowe decyduje co i jak sie bedzie dzialo podczas gry. Moze byc poprostu sytuacja ze glownodowodzacy nagle straci lacznosc z zespolem nie dlatego ze tak bylo zaplanowane przez organizatora ale dlatego ze dowodca zespolu terenowego wpadl do wody i jego tel poszedl sie je...c, owszem moze skorzystac z tela innego czlonka zespoluale tutaj tez moze byc niespodzianka w postaci poprostu tego ze on nie bedzie mial tela do glownodowodzacego. Tutaj przytoczylem przyklad z wypadkiem losowym, a dodaj do tego jeszcze czynnik ludzki. Kazdy ma jakies swoje slabosci i wczesniej czy pozniej w trakcie takowych wypadow one wychodza. Wtedy zostaje nam walka z soba samym. Nie wiem jak wygladaja Wasze imprezy ktore trawaja przez dwie noce i prawie dwa dni. Wiem natomiast jak bardzo czlowiek sie zmaga podczas tego czasu wiedzac ze spiac, czy idac na kibel musi miec okulary ochronne na sobie..., bo nie wie co go spotka za chwilke :mrgreen: ___________________________________________________________________________ Aha, do wszytkich przegladajacych ten temat. Ani ja ani Thor nie mowimy ktore zasady sa lepsze. Owszem kazdy z nas lepiej sie czuje w takiej a nie innej wodzie ale nie znaczy to ze chcemy sie przekabacic nawzajem. Ta uwaga po tym jak juz ktos sie mnie pytal na GG czy przypadkiem sie tu nie klocimy z Thorem :uśmiech: Quote Link to post Share on other sites
Rav. Posted December 30, 2007 Report Share Posted December 30, 2007 Tzn. nie przestrzegałbyś zasad gry? Osłabiłbyś swoją stronę z powodu... czego? Dumy? Honoru? "Bo Wy tak gracie"? tym tekstem to mnie zalatwiles... wybacz ale ton typowo wumasgowy..., i nie spodziewalbym sie takowego po kims z portalu milsim.pl, po kims kto jest tam adminem... pozdrawiam 8) ________________________________________________________________ jako ze OFFTOP prosze o skasowanie jutro pojutrze wedle swego upodobania... Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted December 30, 2007 Author Report Share Posted December 30, 2007 Rafron powiedz mi jak rozwiązałbyś taką sytuację na Waszych zasadach: Zadanie dla grupy "X": pojmać żywcem dowódcę grupy "Y". W realiach strzelankowych czy MILSIMowych w przypadku kiedy dwie podobne liczebnością, uzbrojeniem, doświadczeniem grupy na siebie "wejdą" i nagle rozpoznasz cel zadania co zrobisz?? wszyscy otwierają ogień generlnie robi się rzeźnia. Jak w takich warunkach schwytasz "żywego" klienta?? To samo zadanie inne warunki: Obserwujesz baze wroga i widzisz cel. Siedzisz kombinujesz ale cel siedzi "w środku" i non stop sa przy nim i w okolicy jego ludzie. W warunkach ASG nie masz w zasadzie możliwości przeprowadzenia udanego "porwania". Zawsze ktoś zacznie się bronić że nie wspomnę o celu. I? Ja w swojej grze wprowadzam drobną "nieuczciwość" poprzez karty. wszyscy losują karty przed grą ale dbam o to żeby taka osoba - cel "wylosowała" RL albo RC co daje "porywaczom" możliwość przeprowadzenia sensownej akcji, postrzelenia celu i porwania go ze statusem "ranny" i potem doprowadzenia go do porządku. W sytuacji bez kart i dwóch trafieniach które kończa grę nie widzę sposobu na zrealizowanie takiego zadania. Tym bardziej w spośób taki kiedy dwie strony przeciwne mają inne informacje, inne dane wywiadu, i nie znają się i nie wiedzą o swojej obecności do czasu ewentualnego kontaktu. Kwestie łączności, i tego typu "losowe" przypadki w obu przypadkach czy grasz z kartami czy bez tak samo mają wpływ na przebieg gry. Zresztą skoro "poważne" armie świata stosują takie systemy do treningów (choćby amerykański MILES) to raczej sa dość przemyślane pod kątem "odwzorowania realiów pola walki" i nie ma co wyłamywac już otwartych drzwi ;) Nikt się tu nie kłóci ;) Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.