lup Posted December 29, 2007 Report Share Posted December 29, 2007 (edited) Nie idzie edytowac... Piok zobacz m.in. TU i TU i TU i TU :D jest tego an sieci trochę... Edited December 29, 2007 by lup Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted December 29, 2007 Report Share Posted December 29, 2007 Około 3 dni w pagórach, pora zimowa, nie mam goretexów ani hiperkosmicznych innych sprzętów. Jest nas 4 gości. Jak się mam wyposażyć żywieniowo/sprzętowo. Liczę na to, że będzie duuużo chodzenia.To jest forum nt. Milsimów, a nie "survivalu". Ogólne rozmowy i konkretne porady znajdują się już w kilku wątkach w Militariach. Tu rozmawiamy o milsimowym aspekcie posiłków i odpoczynku - kiedy, ile, jak dowódca ma to rozłożyć w czasie. Konkretne porady proszę w odpowiednim miejscu, kolejne takie dyskusje będą kasowane. Quote Link to post Share on other sites
szpargal Posted January 6, 2008 Report Share Posted January 6, 2008 @Piok połowia października 2007, milsim "Panama" (4 dni w Beskidach, pogoda w kratkę: deszcz, śnieg, zimno, ale bez mrozu) Mój zestaw był taki: woda ok. 4,5l na starcie (uzupełniana potem ze strumieni) racje żywnościowe liofilizowane x3 konserwa wołowa x1 pasztet x2 suchary zupki chińskie kawa herbata guma do żucia glukoza Quote Link to post Share on other sites
raeone Posted January 6, 2008 Report Share Posted January 6, 2008 Popieram powstanie takiego podzialu. Jestem ogolnie za rozszerzeniem dzialu milsim ponieważ w chwili obecnej jest to jedna z najbardziej mnie interesującej formy podsumowania tej dziedziny. Quote Link to post Share on other sites
AWR_Ronin Posted January 6, 2008 Report Share Posted January 6, 2008 Jestem ogolnie za rozszerzeniem dzialu milsim ponieważ w chwili obecnej jest to jedna z najbardziej mnie interesującej formy podsumowania tej dziedziny. Spokojnie - prace nad rozszerzeniem działu trwają. Lada moment MilSim zamieni się w osobne podforum, niezależne od "Pole walki airsoftowej". Ronin Quote Link to post Share on other sites
szpargal Posted February 28, 2008 Report Share Posted February 28, 2008 Chciałbym wrócić do tematu żarcia. Wiadomo, że na parę dni każdy zabiera ze sobą jakieś racje, ale jak sobie radzicie bez zapasów? Woda wiadomo, a jedzonko? Oczywiście kłusownictwo wykluczam, najwyżej łowienie rybek. No i ograniczmy się do polskich lasów. Sytuacja wygląda tak: Zaczynamy z jedną MRE i manierką wody, reszta została utracona. Musimy dotrzeć do miejsca podjęcia (150 do 200km) w ciągu 14 dni. Nie ma możliwości kupowania czy żebrania jedzenia. Mamy nóż i zestaw przetrwania. Jakiś plan? Quote Link to post Share on other sites
AWR_Ronin Posted February 28, 2008 Report Share Posted February 28, 2008 Przedstawiłeś założenia w typowo militarnej "dupnej" sytuacji, a wyłączyłeś podstawowy sposób - kłusownictwo. Ciężko to pogodzić... W każdym razie zbieractwo raczej odpada - w polskich lasach jest głównie uzależnione od pory roku więc nie ma uniwersalnej metody. Ronin Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted February 28, 2008 Report Share Posted February 28, 2008 Nawet nie militarnej. 1. W Polsce sytuacja mało prawdopodobna. 2. W większych krajach to "zwykła nieudana wycieczka". Tak jak powiedział Ronin - czy to będzie opcja militarna, czy cywilna w momencie walki o życie nie dość, że kłusownictwo nie ma znaczenia, to nikt za coś takiego nie pociągnie Cię do odpowiedzialności, bo poświęciłeś niższe dobro dla ratowania wyższego. Quote Link to post Share on other sites
szpargal Posted February 28, 2008 Report Share Posted February 28, 2008 Oczywiście że dupna sytuacja i oczywiście że aby przeżyć nikt nie będzie się zastanawiał nad kłusowaniem. Ale to nie było pytanie o prawo ani o prawdopodbieństwo, tylko o plan działania w takiej sytuacji, co żreć aby przeżyć i dotrzeć do celu. Ja mam plan i zamierzam go wypróbować (po części już wypróbowałem), ale na razie nie podaję aby niczego nie sugerować, bo może znajdzie się lepszy. Dla ułatwienia niech będzie, że zabawa jest w lato, sierpień dokładnie. Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted February 28, 2008 Author Report Share Posted February 28, 2008 1. W Polsce sytuacja mało prawdopodobna Wyobraź sobie że jesteś przemyconym przez wschodnią/południową granicę i porzuconym 150-200 km od granicy z Niemcami Rumunem czy innym Czeczeńcem lub Białorusinem. I już masz prawdopodobną sytuację ;) A poważniej i na temat: sierpień daje trochę możliwości. Są już grzyby, są owoce i warzywa więc spoko kwestia dobrze sobie opracować trasę żeby trafić na jakieś wioski. Sprawa druga 14 dni na 150-200 km to trochę dużo wg mnie. Jeżeli nie poruszasz się pod presją "polowania" na Ciebie czy obecności npla w pobliżu a jedynym zmartwieniem jest dojść do celu to myślę, że można zrobić te 150-200 km spokojnie w tydzień albo i krócej. Zakładam że skoro na rowerze bez żadnego treningu jest człowiek w stanie w około 4-5 godzin zrobić 100km to na piechotę spokojnym marszem zrobisz w ciągu dnia te 40 km nie forsując się zbytnio. Czyli ja stawiałbym na "pedałowanie" do celu bez specjalnego martwienia się o żarcie a tylko o wodę. Jest spora szansa że zrobisz w 2-3 dni całą trasę na samej wodzie, podjadając jakieś "pierdułki". Quote Link to post Share on other sites
lup Posted February 28, 2008 Report Share Posted February 28, 2008 Tylko podjadając będziesz tracił stopniowo siły i możesz nie dotrzeć do celu. Ot, choćby chwila nie uwagi, jakiś drobny "wypadek" i dupa blada. W miarę coś jedząc czas Ci się z kolei wydłuży o zdobywanie tego żarcia. 14 dni może wcale nie być takim "lekkim" terminem. Zależy jak z tym żarciem by było. Quote Link to post Share on other sites
szpargal Posted February 29, 2008 Report Share Posted February 29, 2008 Przyjąłem 14 dni z dwóch powodów: po pierwsze aby jednak zmusić zawodnika do zoganizowania sobie żarcia, a po drugie w sytuacji pościgu zawodnik będzie się poruszał ostrożnie. Dodając do tego czas potrzebny na zorganizowanie żarcia dystans dzienny może być naprawdę niewielki. Masz rację Thor, pola uprawne dają niezłe możliwości. Polecam buraka pastewnego jako zagrychę do wódki - rewelacja :-) Quote Link to post Share on other sites
kulkago Posted February 29, 2008 Report Share Posted February 29, 2008 Ja podczas marszów jem albo batony(snikers i inne) , batony proteinowe dla sportowców(ale trzeba do tego wypić min. 1 szklankę wody). Ostatnio sprawdziłem Nutridrink (2 sztuki to "jeden" obiad). Są one w płynie, więc można je spożyć na 10 minutowym postoju lub nawet idąc. A co do pól uprawnych-lato: zboże - robimy mąkę i podpłomyki; jesienią można wykopać ziemniaki. Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted February 29, 2008 Report Share Posted February 29, 2008 Ja podczas marszów jem albo batony(snikers i inne) , batony proteinowe dla sportowcówGdzie je można znaleźć w lesie albo na polu? Quote Link to post Share on other sites
kulkago Posted February 29, 2008 Report Share Posted February 29, 2008 Chodziło mi o przygotowanie się do marszu, a nie walkę o przetrwanie w dżungli. Pisałem o sytuacji, gdzie planujemy długość i czas trwania wyprawy/patrolu/spaceru, i wtedy planujemy co zabrać ze sobą. Teoretycznie wytrzyma się 28 dni bez jedzenia, a 7 bez picia. Oczywiście wydolnośc organizmu spada wtedy drastycznie, ale to chyba każdy wie. Quote Link to post Share on other sites
MATRON Posted February 29, 2008 Report Share Posted February 29, 2008 (edited) Przesadzasz kolego z wytrzymałością ludzkiego organizmu, napewno ma znaczenie pora roku i czynności jakie wykonujesz. Marsz siedmio dniowy bez picia? to życzę powodzenia kamikaze. Pamiętaj o objawach odwodnienia ( ciemny mocz, zmniejszone pocenie, bóle głowy, rozdrażnienia, przyspieszona aksja serca). Edited February 29, 2008 by MATRON Quote Link to post Share on other sites
kulkago Posted February 29, 2008 Report Share Posted February 29, 2008 Przesadzasz kolego z wytrzymałością ludzkiego organizmu, napewno ma znaczenie pora roku i czynności jakie wykonujesz. Marsz siedmio dniowy bez picia? to życzę powodzenia kamikaze. Pamiętaj o objawach odwodnienia ( ciemny mocz, zmniejszone pocenie, bóle głowy, rozdrażnienia, przyspieszona aksja serca). Napisałem o możliwości przeżycia ludzkiego organizmu jakie zna medycyna. Oczywiście wysiłek fizyczny i niekorzystne warunki atmosferyczne skracają ten czas. A odwodnić się można w upalny dzień będąc w pełnym rynsztunku w kilka godzin, gdzie wydolność organizmu spadnie do 10-20 % normy. P.S. Kończę z sarkazmem w wypowiedziach :poddanie: Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted February 29, 2008 Author Report Share Posted February 29, 2008 Szpargal kiedyś bylem tak głodny wracając do domku z "imprezy w lesie" a dokladniej na wyspie że po drodze żułem korę mijanych drzew żeby tylko żołądkowi dać jakies zajęcie ;) Na krótką metę daje rade ale na pewno nie na kilka dni ;) I nie biore odpowiedzialności za drzazgi w czasie załatwiania poważniejszej potrzeby ;) Quote Link to post Share on other sites
Szczep Posted March 2, 2008 Report Share Posted March 2, 2008 Kurde, chłopie ile nie jadłeś? Ja najdłużej 14 dni [tylko płyny bez kroplówki] i z mojego doświadzczenia wynika że właśnie płynami najlepiej oszukuje się organizm. BTW: cytat z wczorajszego wypadu -"jak wróce do domu sprawdze kto wymyślił goretex i pojadę mu zrobić loda" Piok naprawdę zainwestuj w gore lub odpowiednik. Jest tego do groma na allegro za małe pieniądze. Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted March 2, 2008 Author Report Share Posted March 2, 2008 Cały "wypad" trwał jakiś tydzień tyle że z założenia bez żarcia i wody tam sie wybraliśmy. Przez pierwsze dwa dni bylo w miarę, znaleźliśmy kilka jajek ptasich, jakąś rybę się złowiło ale od trzeciego dnia nie było już jajek (znaczy były ;) koles dwa zbuki znalazł ;) ) i jakos ryby się zbuntowaly... Korę zacząłem zajadać jak wracaliśmy 7 czy 8 dnia do domu, z wyspy trzeba było dopłynąc ze szpejem na brzeg wpław, a potem kilkanaście kilometrów przez las. A najgorsze było to że już z głodu nie mogliśmy ze sobas rozmawiać, patrzeć na siebie i ogolnie wszystko nas wkurzało. A;e to już zahacza o "psychikę w trudnych warunkach". Moze to kolejny pomysł na temat do omówienia? ;) Quote Link to post Share on other sites
Szczep Posted March 2, 2008 Report Share Posted March 2, 2008 Jak najbardziej :> No teraz rozumiem. Ja nie jadłem, ale wysiłek miałem minimalny. Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.