Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Przepraszam Pana gdzie tu toaleta?


Recommended Posts

Vorox psy NIE BOJĄ się strzałów i pirotechniki. No moze generalizuję jak Ty ;) Duże psy o ile nie miały jakichś traumatycznych doświadczeń z tego typu rzeczami nie boją się. Wiem co pisze bo całe życie mam dookoła siebie psy. Małe rasy, kundelki tak mogą się poprostu bać ale duże psy nie. Miałem sukę owczarka niemieckiego która nie bała się tak długo piro az jakies dzieciaki nie rzuciły jej pod łapy jakiegoś achtunga. Gdyby pies zauwżył petradę może inaczej by zareagował, a że wybuchła między łapami nie spodziewającego się niczego psa to po tym zdarzeniu fakt został uraz i strach. Kilka innych psów łącznie z tym którego mam teraz bez problemów wychodzi/ło na spacer w okolicch północy w nowy rok i spoko zajmowało się swoimi sprawami kiedy dookoła strzelano.

Link to post
Share on other sites

Ja rozumiem, że przedstawiona w temacie "toaleta" to przenośnia odnosząca się do ludzi, którzy nie czują tematu MIL-SIM i szukają wygód podczas działań.

Jeżeli w spotkaniach MIL-SIM klimat realizmu odgrywa podstawowa rolę (no, za wyjątkiem ostrej amunicji i tego typu realizmu ;) ), to jakie wygody?! W dużej imprezie, w bazie, proszę bardzo, prysznice, WC, kuchnia polowa itp. Ale na małej lokalnej imprezie......? Jak wojna to wojna :) Chcesz się wys....... to meldujesz dowódcy co musisz, idziesz z karabinem w pogotowiu, robisz, korzystając z liścia łopianu, likwidujesz ślady swojej obecności i wracasz do szyku. :)

Link to post
Share on other sites

Do kieszeni poprostu. Oczywiście po uprzednim zapakowaniu w worek foliowy. Ale i tak prawdopodobnie psy wyczują gówno. Zależy też jak daleko jest pościg. Jeżeli raptem kilka minut marszu za nami to nie ma czasu na sranie, natomiast jeżeli duuuuuży odstęp czasu to najelpiej zesrać się do wody bo psy wyczują i tak obsraną ziemię.

Link to post
Share on other sites

Wykrycie zamaskowanego gówna w naszych pięknych lasach jest mało prowdopodobne i ma niewielkie znaczenie strategiczne. Nawet wykrycie kloca informuje jedynie o obecności przeciwnika w rejonie, a to przcież wiemy bo sami go tam zaprosiliśmy. 8)

 

Dopóki uczestnicy nie nauczą się tropienia po bardziej widocznych śladach nie warto się bawić w jego noszenie. Jeśli poziom umiejętności wrośnie i kloc zacznie ważyć o życiu lub śmierci, oczywiście pomyślimy i o tym.

Na razie uważam że pakowanie go do kieszeni jest tylko dla funu :lol:

Link to post
Share on other sites

gall_anonim ostrzeżenie! Uważaj na słownictwo!

 

Wykrycie zamaskowanego gówna w naszych pięknych lasach jest mało prowdopodobne i ma niewielkie znaczenie strategiczne. Nawet wykrycie kloca informuje jedynie o obecności przeciwnika w rejonie, a to przcież wiemy bo sami go tam zaprosiliśmy. 8)
Ale to jest to co pisałem wcześniej - w milsimie udajemy, że działamy na prawdziwej wojnie i, że przeciwnik umie więcej, więc działamy jak w realu.

 

Inna sprawa - spróbuj zrobić coś takiego co my robimy w Gdańsku - proste 4-8h milsimy ale z jednym organizatorem. Organizator zaprasza na privach ekipy i wyznacza im zadania, miejsce i czas startu itp. Każda ekipa rusza zi nnej strony terenu. I jak dowódca czy żołnierz nie wiesz ilu będzie przeciwników, gdzie i czy w ogóle będą (zdarzało się, że zaproszone osoby "zaspały" rozchorowały się itp i po lesie łaziła jedna ekipa).

 

Na razie uważam że pakowanie go do kieszeni jest tylko dla funu :lol:
Oczywiście, że tak, ale to skrajny przykład ;) Wg mnie zostawianie śladów tak oczywistych jak stolec jest w milsimie niedopuszczalne. Zakopać, zamaskować itd jest optymalnym kompromisem między wczuwaniem się w klimat a zlewaniem "bo nic im to nie da".
Link to post
Share on other sites

Przeciwko psom jest taka dość powszednie używana posypka. Używa się jej również do maskowania fekaliów w terenie. (zakopać posypać zapomnieć) Nazwy nie pamiętam al;e mam gdzieś w materiałach jak znajde to uwiecznię tutaj;)

 

Ale powiem że tak mhmm lekko g. temat;)

Link to post
Share on other sites

Dość dobrym sposobem maskowania swojej obecności na terytorium npla w postaci pozostawiania takich "śladów" jest zwykły czarny, mielony pieprz. Załatwiamy sprawę do specjalnie w tym celu wykopanego dołka ( 20X20X20) zasypujemy ziemią, maskujemy darnią, przysypujemy liśćmi, gałązkami i posypujemy to pieprzem. Pies idąc po śladzie trafi na pieprz, który skutecznie zniechęci go do dalszego tropienia na kilkanaście minut. W celu dalszego podjęcia tropu przewodnik będzie musiał ponownie zachęcić psa do tropienia. Z doświadczenia wiem, że pies po takim zdarzeniu bardzo niechętnie podejmuje sie dalszego tropienia. Szkoda zwierzaka, ale jak wojna to wojna :)

Zresztą technika tropienia śladów zapachowych przez psy jest dość skomplikowana i wiem z doświadczenia, że zapach fekaliów jest jednym z ostatnich, które psy uwzględniają idąc po śladzie. W lesie jest dość innych atrakcji zapachowo - wydalniczych dla psa niż ludzkie.:)

Link to post
Share on other sites

Co prawda to nie jest temat o tropieniu przez psy, tylko o 'zostawianiu cząstki siebie' w lesie, a raczej o tym, że nawet wtedy ktoś może nas zajść od d**y strony (dosłownie i w przenośni) na milsimie więc czujnym trzeba być.

Ale co do tropienia, to taki pies może nawet nie wyczuć takiego dołka, który nam za sedes służył, bo przecież psy nie idą po śladach stóp, tylko po pozostawionym zapachu. A ten na ziemi się nie odkłada. Dlatego też psy tropiąc idą po łuku, bo wiatr zwiewa nasz ślad. Nie ma więc co się skupiać 20 minut nad maskowaniem pieprzem, zasypką i niewiadomo czym jeszcze, bo podczas tego tak się napocimy, że psu tylko pomożemy podchwycić trop.

 

No i najważniejsze. Zakopać wypada z czystej przyzwoitości. Milsim milsimem, ale tam są nasi kumple, więc nie róbmy im Berget'u :wink:

Edited by Dale
Link to post
Share on other sites
Wykrycie zamaskowanego gówna w naszych pięknych lasach jest mało prowdopodobne i ma niewielkie znaczenie strategiczne. Nawet wykrycie kloca informuje jedynie o obecności przeciwnika w rejonie, a to przcież wiemy bo sami go tam zaprosiliśmy.

 

A wiesz że na jednym z naszych milsimów jedynym śladem który pozwolił jednej ze stron utwierdzić się w tym że jednak przeciwnik jest jeszcze na terenie gry była "piękna kupka" a w niej kartka z zasadami trafień??? :mrgreen:

Link to post
Share on other sites

A wiesz że na jednym z naszych milsimów jedynym śladem który pozwolił jednej ze stron utwierdzić się w tym że jednak przeciwnik jest jeszcze na terenie gry była "piękna kupka" a w niej kartka z zasadami trafień??? :mrgreen:

 

No ładny znak! W harcerstwie takich nie mają :lol:

Link to post
Share on other sites

Swoja drogą zastanawiałem się po tym czy to miał być znak dany organizatorom przez nieusatysfakcjonowanego grą uczestnika?? :mrgreen: Czy zwykły brak artykułu pierwszej potrzeby zmusił "żołnierza" do wykorzystania w ten sposób, tej jakże skądinąd wartościowej kartki ;)

Link to post
Share on other sites
  • 6 months later...

Panowie. Oglądałem pogromców mitów. Okazuje się, że węch psa jest zbyt mocny na jakiekolwiek sztuczki, jeśli podchwyci trop, to zmiana zapachów, zakopywanie, posypywanie nic nie da. Może go co najwyżej spowolnić :) Oczywiście, to wszystko na podstawie telewizji. Ale wolałem dać znać.

 

 

O, i panowie mam takie pytanie. A nie można zrobić takiego patentu, żeby zrobić swoje Ekhm do worka po MRE i zakopać ? I zapachu nie będzie i nosić nie trzeba :)

Zakładam jednak że najzdrowsze dla środowiska to nie będzie, plastik to plastik.

Moglibyście mnie sprostować jeśli się mylę ?

Link to post
Share on other sites

Przede wszystkim CZAS nie zawsze będziesz miał czas na wykopanie dołka i zasypanie go ;)

 

Co do psów i "pogromców mitów". Wybacz ale traktuj te programy z dość dużą rezerwą. Sam mam z psami doczynienia przez całe życie, do tego obracałem się przez wiele lat między ludźmi szkolącymi psy do różnych zastosowań. Zgadnij dlaczego z reguły nie wykorzystuje się psów do poszukiwań po trzęsieniach ziemi w okolicach restauracji i sklepów mięsnych?

 

Niestety pies ma bardzo czuły węch ale tak jak z jednej stroyn jest to wielka zaleta tak z drugiej wielki problem. Jeżeli pies dostanie "w nos" odpowiednio silny bodziec zapachowy to długo będzie "ślepy" oczywiście po jakims czasie wróci na trop pod warunkiem że ktoś podsunie mu po raz kolejny próbkę zapachową poszukiwanego celu ale z reguły zanim "wytrzeźwieje" na tyle żeby kontynuować poszukiwania, czas ten "cel" jest w stanie wykorzystać aby skutecznie uciec czy całkowicie zmylić tropiącego psa, oczywiście o il wie, że tropi go pies ;) .

Link to post
Share on other sites
  • 9 months later...

Przepraszam, że odświeżam temat, ale mam takie swoje konkluzje na ten temat...

1.Co komu szkodzi raz na ruski rok narobić do wora? Przecież nie robimy tego codziennie, tylko podczas imprezy, które są raz na jakiś czas.

2.Psy to mądre zwierzęta, ciekawe byłoby zastosowanie ich w "boju" do poszukiwań, ale praktycznie niemożliwym jest ich odpowiednie zabezpieczenie.

3.Co do bezpieczeństwa przyjaznych czworonogów...

2gwgvtt.jpg

może jednak jest jakieś wyjście :D

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...