Yuber Posted December 26, 2008 Report Share Posted December 26, 2008 Wypali bez większego problemu :) U nas na spokojnie szło wprowadzić jakieś ramy charakteru- przykładowo panika d-dcy i brak jasnych rozkazów ;) [taka ciapa nie d-dca]. Myślę, że problemy wynikać mogą jedynie w samych uczestnikach i ich chęci odgrywania określonej postaci- u nas był taki problem z łamagą :)- ale za to świetnie odegrany! Jak sie okazało można... Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted December 27, 2008 Report Share Posted December 27, 2008 Tylko jedno "ale"... Jaki sens ma miec w MILSIMie tworzenie jakichś ról i postaci i "wkladanie ich" w uczestników milsima? Po co to? paniak doódcy/ciapa dowódca????? Zróbcie takiego milsima na którym dowódca się pogubi, straci inicjatywę i będzie miał problemy. Niech się wykaże bądź niech polegnie. Jaki sens ma "układanie" milsima do teog stopnia? Milsim ma oddac zasady prowadzenia działań bojowych w naszym przypadaku. najakim "poziomie" to już kwestia ilości uczestników i sprzętu który możemy wykorzytać. Jak dla mnie jedyne miejsce w milsimach dla "postaci" czy elementów LARPa to chwile w których w wyniku tak a nie inaczej ułożonego scenariusza imprezy musza gdzieś "zaistnieć" NPC. Tam gdzie trzeba pólatac fabułę czy tło fabularne imprezy można wsadzic ludzi larpujących po to żeby udawali np mieszkańców wioski, agentów wywiadu którzy mają jakieś informacje do przekazania, czy przypadkowych świadków jakichś wydarzeń. I dl amnie tyle LARPa w MILSIMie w zupełności wystarczy. A po kiego mam na siłę wmaiwac komuś, że jest "szeregowym Ryanem" tylko po to żeby się poczuł lepiej?? Wolę jak każdy zna swoje miejsce w oddziale-ekipie i potrafi w ramach swojego zespołu podpozządkowac się łańcuchowi dowodzenia imprezy. Quote Link to post Share on other sites
_majster_ Posted December 27, 2008 Report Share Posted December 27, 2008 (edited) Thor ma racje - na dobrze zaplanowanym i zorganizowanym milsimie klimat automatycznie działa na ludzką wyobraźnie i człowiek sie "wczuwa w role". Poza tym jak dojdzie do tego stres, zmęczenie, jak zostanie przymuszony przez zaistniałą sytuacje to sam ułoży dla siebie postać jakiej by najlepszy pisarz nie wymyślił. Nawet jeśli by im rozdać "postacie" to myślę że jakby porządnie się zmęczyli i musli główkować mocno nad wykonaniem zadania to całe te role zeszłyby na drugi albo i trzeci plan. Podsumowując - każdy tworzy swoją, unikatową postać. W sytuacjach ekstremalnych z ludzi wychodzi wszystko - i te złe i te dobre cechy, i w tym całe piękno milsimów. Po co to jeszcze sztucznie ubarwiać? Edited December 27, 2008 by _majster_ Quote Link to post Share on other sites
lup Posted December 27, 2008 Report Share Posted December 27, 2008 Sorry, ale Thor pitoli, bo upiera się przy jednej znanej sobie formule LARP-a i tyle. LARPy są również i takie bez scenariuszów i bez NPC-ów ...tyle, ze mnie się nie chce na takie tematy dyskutować. Thorzasty, powiedz lepiej kiedy idziemy znowu do lasu, bo muszę wcześniej wynegocjować kogoś do młodych? Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted December 27, 2008 Report Share Posted December 27, 2008 Lup kto pitoli ten pitoli ale dla mnie nie jest milsimem udawanie konfernecji prasowej byłego prezydenta bongokongo i udawanie na tym jego ochroniarza. To jest LARP i tyle. Może masz rację, że upieram się przy jedynym znanym mi rodzaju milsima ale jakoś nie widzę żeby ktoś zrobil w tym kraju LARPA-milsima gdzie przydzieliłby i rozpisał role wszystkim 200-300 uczestnikomi kazał im się trzymać założeń ich postaci łącznie z ich lękami, chorobami psychicznymi, miłościami czy zapędami sado maso... Za to mogę za przykład podać średnio w roku kilkanaście milsimów zorganizowanych w sposób jaki ja uznaję za "normalny" i jak widać nie tylko ja. :P Quote Link to post Share on other sites
lup Posted December 27, 2008 Report Share Posted December 27, 2008 (edited) Znam (byłem) na przynajmniej dwóch LARPach gdzie nie było ani scenariusza ani NPCów. Wiele milsimów, na których byłem niczym się nie różniło. Zrozum, są LARPy i takie i takie. Te z konferencją prasową są daleko od milsimów! I nie pisałem, ze upierasz się przy jedynym znanym Ci rodzaju milsima. Napisałem, ze upierasz się przy jednym znanym Ci rodzaju LARPa :D Edited December 27, 2008 by lup Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted December 27, 2008 Report Share Posted December 27, 2008 Może masz rację, że upieram się przy jedynym znanym mi rodzaju milsima Gdzie ja napisalem, że "przy jedynym Tobie znanym" ? Za dużo świątecznego żarełka chyba Lup ;) Znam (byłem) na przynajmniej dwóch LARPach gdzie nie było ani scenariusza ani NPCów. Ależ ok zgoda tylko zakłdam, że skoro byŁ to LARP to Ty i Tobie podobni tam na tym czymś mieli rozpisane role, życiowe losy i zachowywali się wg charakterystyk przypisanych ich postaciom. TAK? Jeżeli tak to w czym to podobne do milsima gdzie każdy powinien robić za siebie a nie wymyśloną postać rodem z powieści pisanych przez bedących na "czymś" pismaków? ;) Tak samo traktuje ogrywanie postaci wymyślonekj na "szybko" na miejscu. Na milsim przyjeżdżam z ekipą/teamem każdy zna swoje miejsce i każdy tam jest sobą. Mam taką nadzieję ;) Dostajemy zadnko i je realizujemy. To tak jakbym dostał zlecenie dla swojej firmy i zacząl tworzyć postaci, ich historie itp żeby wyrobić się z robotą... wolę powiedzieć: Chłopaki trzeba zrobić robotę więc do roboty... i zarobić kasę. Każdy ma swoje we łbie i robi swoje. Jakoś ne widze potrzeby wkręcania sobie że jestemjakiś gość grany przez Chucka Norrisa żeby przejść od punktu A do B po mapie z kompasem. Quote Link to post Share on other sites
lup Posted December 28, 2008 Report Share Posted December 28, 2008 (edited) Gdzie ja napisalem, że "przy jedynym Tobie znanym" ? Za dużo świątecznego żarełka chyba Lup ;) Nie żarełka tylko paluszki za duże do klawiatury :) Przez te święta akurat prawie nic nie zjadłem. Z resztą zobacz, ze nawet z poprawką literówki zdążyłem przed przyblokowaniem posta do edycji :P Ależ ok zgoda tylko zakłdam, że skoro byŁ to LARP to Ty i Tobie podobni tam na tym czymś mieli rozpisane role, życiowe losy i zachowywali się wg charakterystyk przypisanych ich postaciom. TAK? NIE. Mieliśmy podane role w oddziale. Czyli to samo co rozpisałeś kilka postów wyżej opisując milsim. Owszem dwie osoby nie umiały inaczej i musiały sobie wymyśleć jakieś dodatkowe sprawy typu opis postaci itd. Reszta tego nie potrzebowała. Na milsim przyjeżdżam z ekipą/teamem każdy zna swoje miejsce i każdy tam jest sobą. Mam taką nadzieję ;) Dostajemy zadnko i je realizujemy. To tak jakbym dostał zlecenie dla swojej firmy i zacząl tworzyć postaci, ich historie itp żeby wyrobić się z robotą... wolę powiedzieć: Chłopaki trzeba zrobić robotę więc do roboty... i zarobić kasę. Każdy ma swoje we łbie i robi swoje. Jakoś ne widze potrzeby wkręcania sobie że jestemjakiś gość grany przez Chucka Norrisa żeby przejść od punktu A do B po mapie z kompasem. No i po co ta kasa? Milsim to czy LARP, ze jakąś kasę niby zarabiasz? A jaką robotę? Milsim to czy LARP, że masz jakąś robotę, zadanie? Te granice między jednym a drugim na prawdę się zacierają. Uwierz. Są LARPy gdzie masz podane/rozpisane jakie guziki musisz rozpiąć aby sie wyszczać, ale są i takie gdzie różnica między TWOIM milsimem a LARPem nie istnieje. I tu i tu odgrywasz pewną rolę. Na milsimie strasz się działać jak wg twojego wyobrażenia było by jak najbardziej realnie, ale mimo wszystko nie jest to rzeczywistość tylko gra. Na LARPie, który z założenia dzieje się w świecie współczesnym jest tak samo. Oczywiście co innego gdy LARP jest osadzony w innym świecie, ale po prostu jest wiele rodzai LARPów. Zobacz ile milsimów było w świecie Avestanu? I co LARPy to, czy milsimy? Przecież Avestan nie jest światem rzeczywistym. A jak biorąc udział w milismie możesz być sobą? Przecież żyjesz i utrzymujesz rodzinę z innej roboty. I co LARP to, czy milsim? :) To tak jak byśmy dyskutowali czy aktor siedzący na widowni i grający swoja rolę komentując innych aktorów, bo akurat w tej sztuce ma taką rolę jest dalej aktorem czy widzem :D Dobrej nocy. Edited December 28, 2008 by lup Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted December 28, 2008 Report Share Posted December 28, 2008 No i po co ta kasa? Milsim to czy LARP, ze jakąś kasę niby zarabiasz? A jaką robotę? Milsim to czy LARP, że masz jakąś robotę, zadanie? Kasa prawdziwa i robota prawdziwa :D Pytam czy jak do mojej PRAWDZIWEJ-RALNEJ firmy przychodzi klient to mam swoim pracownikom wkrecac jakieś historie, wspomnienia i inne takie żeby zrobili swoje? Nie poprostu kazdy jest sobą i robi swoje. Gdzie tu LARP? Tak samo jest na milsimie. Jak biore udziął w milsimie to nie jestem żołnierzem tylko gościem ktory bawi się w wojsko, strzela z plastikowych kulek do ludzi z drugiej strony. Jedyne co to staram się wykorzystywac zasady, taktykę, itp. która ktos już wcześniej opracował na potrzeby podobnych "sytuacji". Dla mnie nie ma tu miejsca na LARP. Co do Avestanu i temu podobnych. Larpem było przygotowanie i elementy fabularne. Ale sama "akcja" to to co napisałem wyżej. Czy jak ide na siłownię to tez ide na LARPa udawać jakiegoś Arnolda czyinnego Sylwka? Nie, ide się spocić i sobie popodnosić conieco. Jak pamiętasz Borkowo 24H to nawet nie potrafiłem "zagrać" spotkania "ze szpiegiem" bo jakoś mi to nie leży w tego typu imprezach. Potrzebowałem informacji poszedłem. Gdybym dostał kulkę to poinformował bym o tym resztę i poszedł "do szkoły" ;) Quote Link to post Share on other sites
lup Posted December 28, 2008 Report Share Posted December 28, 2008 :wink: "..tyle, ze mnie się nie chce na takie tematy dyskutować." Quote Link to post Share on other sites
Yuber Posted December 29, 2008 Report Share Posted December 29, 2008 (edited) Thor widocznie masz już jakieś takie podejście zatwardziałe- moja rada to otworzyć sie na LARPy bo właśnie przez takie drobne smaczki bywaja one ciekawsze. Milsim sam w sobie jest moja ulubiona formą airsoftu- nie ma walenia hajkapami itp. są długie wyprawy w las ale jak do tego dodasz jeszcze kilka ciekawych larpowych elementów to powiem, że zabawa bywa przednia! Dzieli nas troche kilometrów- no nie ukrywajmy- ale jak będziesz mieć czas i ochotę to zapraszam do nas :) załapiesz szybko o co kaman bo u mnie ludzie fajnie odgrywają swoje role nawet gdy dostają np. zdrajcę jak było raz... ale dorwaliśmy drania gdy jednej nocy podawał naszą pozycję obcym oddziałom...- bo liczy się klimat! Edited December 29, 2008 by Yuber Quote Link to post Share on other sites
eMAGie Posted December 29, 2008 Report Share Posted December 29, 2008 Prawda jest taka, że przykłady o których wspominaliście dla jednych są LARPowym smaczkiem, a dla innych typowym elementem MilSima. Cała ta dyskusja kręci się w koło definicji LARPa i MilSima. Jak się okazuje dla każdego jest to co innego. Panowie Milsim sam w sobie jest ciekawy i na tyle atrakcyjny, że nie trzeba mu dodawać LARPowych smaczków. Po co dawać ludziom rolę: Kiepskiego dowódcy czy marudnego szweja. Jak dowódca straci swoich ludzi znaczy był kiepski sam z siebie nie trzeba było mu dawać kartki z rolą. Jak szwej przemoknie i zmarznie sam z siebie zacznie marudzić i nie trzeba mu będzie dawać kartki. Thor_ LARPem nazwał to co działo się na forum 48h przed wejściem do lasu. Dla mnie to standardowy początek milsima. Czytanie i analizowanie tego co jest w ewentualnym rysie sytuacji przed grą. Czasami w tych rysach tkwi wiele potencjalnych rozwiązań. Jak się kilka razy okazało kluczowych dla rozgrywek już w samym lesie. u mnie ludzie fajnie odgrywają swoje role nawet gdy dostają np. zdrajcę jak było raz... ale dorwaliśmy drania gdy jednej nocy podawał naszą pozycję obcym oddziałom...- bo liczy się klimat! A wiedzieli o tym, że wśród nich jest zdrajca? Czy to było dla nich zaskoczenie? Quote Link to post Share on other sites
Yuber Posted December 29, 2008 Report Share Posted December 29, 2008 Co to by był za LARP gdyby wiedzieli? Na nocnym obchodzie zabrakło nam człowieka... i o dziwno znalazł się jakieś 50m dalej w krzakach nadając z PMRki :] fajnie to odegrał- tłumaczenia, wywody i żale. Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted December 29, 2008 Report Share Posted December 29, 2008 Dla mnie "wkładanie" w milsimy czy LARPo-milsimy agentów czy zdrajców to pomyłka. Zidentyfikowanie, rozpracowanie i udowodnienie takiej działalności to miesiące albo lata pracy. na 1-2 dniowej grze ten zdrajca musi być ostatnią łajzą żeby dać się złapać. Quote Link to post Share on other sites
Yuber Posted December 29, 2008 Report Share Posted December 29, 2008 W zasadzie na 1-2 dniowym milsimie ciężko jest zdradzić. Zabawa była tygodniowa i jak kolega się wyspowiadał to w rozkazach miał wykonać 3 meldunki na dzień- ciężka sprawa ;] w 10 osobowej zgranej i dobrze znającej się paczce. Quote Link to post Share on other sites
xxxMattheWxxx Posted March 31, 2009 Report Share Posted March 31, 2009 Dla mnie "wkładanie" w milsimy czy LARPo-milsimy agentów czy zdrajców to pomyłka. Zidentyfikowanie, rozpracowanie i udowodnienie takiej działalności to miesiące albo lata pracy. na 1-2 dniowej grze ten zdrajca musi być ostatnią łajzą żeby dać się złapać. Po co miałby dać się złapać? Trudna do wykrycia działalność szpiegowska nie wyklucza jej funkcjonalności podczas nawet jednodniowego milsima. Skoro ktoś wprowadza do scenariusza taką postać to raczej z myślą, że nie zostanie ona zidentyfikowana przez większość czasu rozgrywki zapewniając w ten sposób zamierzony rozwój sytuacji. Postać szpiega, konfidenta itp jest na pewno dużym urozmaiceniem, ponieważ z jednej strony wydaje się ułatwiać działanie danej stronie konfliktu dostarczając różne informacje, a z drugiej strony te informacje muszą być traktowane z rezerwą, bo przecież nie ma pewności, że szpieg nie został w danej chwili wykryty i nie działa na korzyść przeciwnika dezinformując swoich odbiorców. Chciałoby się zacytować zdanie z GK "See? It's all relative". Tym się różni milsim od strzelanki, że trzeba myśleć, panowie, a nie iść na przysłowiową "pałę" zgodnie z instrukcją. :killer: Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted March 31, 2009 Report Share Posted March 31, 2009 Skoro ktoś wprowadza do scenariusza taką postać to raczej z myślą, że nie zostanie ona zidentyfikowana przez większość czasuWręcz przeciwnie. Jak ktoś wprowadza "agenta" to zwykle w rozkazach pojawia się "zidentyfikować i zabić agenta"... Albo nie pisze tego, tylko po skończeniu gry są teksty w stylu "e, nie znaleźliście agenta"... Quote Link to post Share on other sites
Guest Kret Posted March 31, 2009 Report Share Posted March 31, 2009 Tym się różni milsim od strzelanki, że trzeba myśleć, panowie, a nie iść na przysłowiową "pałę" zgodnie z instrukcją. Wiesz co, zrob najpierw kilka rzeczy na milsimach zgodnie z instrukcja. Zapewniam Cie, ze bedziesz mial o czym myslec. Quote Link to post Share on other sites
xxxMattheWxxx Posted March 31, 2009 Report Share Posted March 31, 2009 Wręcz przeciwnie. Jak ktoś wprowadza "agenta" to zwykle w rozkazach pojawia się "zidentyfikować i zabić agenta"... Albo nie pisze tego, tylko po skończeniu gry są teksty w stylu "e, nie znaleźliście agenta"... Jeśli przypuśćmy na obszarze 20 na 20 kilometrów trzeba znaleźć któryś z oddziałów przeciwnika, takie informacje od scenariuszowego szpiega mogą być bardzo przydatne w utrzymaniu całej gry w rozsądnej harmonii. ;-) Wiesz co, zrob najpierw kilka rzeczy na milsimach zgodnie z instrukcja. Zapewniam Cie, ze bedziesz mial o czym myslec. Krecie drogi, chodziło mi jedynie o to, ze podczas wykonywania instrukcji milsimowych trzeba wziąć pod uwagę znacznie więcej czynników niż podczas zwyczajnej strzelanki. :-) Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.