Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

MAgazynek za 0zł ?


Recommended Posts

Polecam np.:

http://www.euroinfo.org.pl/index.php?optio...0&Itemid=34

 

Natomiast Kodeks Cywilny stanowi:

 

Art. 66.

§ 1. Oświadczenie drugiej stronie woli zawarcia umowy stanowi ofertę, jeżeli określa istotne postanowienia tej umowy.

 

Art. 543. Wystawienie rzeczy w miejscu sprzedaży na widok publiczny z oznaczeniem ceny uważa się za ofertę sprzedaży.

 

Art. 71. Ogłoszenia, reklamy, cenniki i inne informacje, skierowane do ogółu lub do poszczególnych osób, poczytuje się w razie wątpliwości nie za ofertę, lecz za zaproszenie do zawarcia umowy.

 

[Wg. mnie strona internetowa sklepu jest ofertą. Ale jak stoi w artykule <link na początku posta> sprawa nawet w świecie prawniczym jest sporna. Ustawodawca znów stał się poetą i nie wiadomo, co miał na myśli. Tutaj zostaje tylko zgłębienie orzecznictwa.]

 

Pozdrawiam.

Edited by Viamortis
Link to post
Share on other sites

Nie licz na to że za darmo dostaniesz magazynek :) W najgorszym wypadku, mogą zrobić prosty nr:

 

1. Usunąć ten magazynek z oferty i powiedzieć że go już nigdy nie będzie i na tej podstawie odwołać Twoja ofertę.

2. Kiedy dojdzie dostawa wprowadzić je jako nowy produkt "magazynek v.2" i tyle :)

Edited by PieTrzaK
Link to post
Share on other sites

Tu chodzi o to, że cokolwiek mogą zrobić, żeby się wymigać, to będzie to prawdopodobnie niezgodne z prawem. Ale jak już napisałem, kluczowe tutaj będzie orzecznictwo. Jeśli w jakimś orzeczeniu SN uznał, że strony internetowe sklepów nie są ofertą, to wałek. Jeśli uznał, że są, to droga wolna do walki w sądzie o wykonanie umowy. Ale czy komuś będzie się chciało o 2 magi procesować :F...

Link to post
Share on other sites

Wystarczy spojrzeć tutaj: http://wmasg.pl/forum/index.php?showtopic=42135 (obecnie wątek poniżej) ;)

 

Sprawa poważniejsza, a ile cierpliwości wymagała od poszkodowanego. W tym kraju trzeba mieć super motywację, żeby dochodzić swoich praw. Sprawiedliwość może i kiedyś nadchodzi, ale jakim kosztem :F

 

Kiedyś na wykładzie z prawa cywilnego przytoczono mi autentyczny przypadek sprawy wygranej, gdy w jednym ze sklepów z meblami odpadło zero w cenie za meblościankę. Pech chciał, że oferta trafiła do prawnika z dużą pewnością siebie i rzadko spotykanym spokojem wewnętrznym :) Ale truć sobie życie o dwa magazynki?

 

Nie mniej, żeby nie było - zawziętość w słusznej sprawie jest jedną z najwartościowszych cnót (moim zdaniem), czy ten przypadek jest taki? Chyba aż tak nie. Na miejscu sklepu bym wyszedł na przeciw klienta i załatwił sprawę elegancko, bo rzeczywiście wprowadzony on został w błąd. No chyba, że nie? :D

Link to post
Share on other sites

Troche symptomatyczny upadek srodowiska - jedno dziecko (99 to rok urodzenia?) dorwalo sie do komputera z pomyslem godnym dziecka wlasnie, a tu juz powazna dysputa...

 

Nie pierwszy raz nie pierwszy sklep podaje cene 0 PLN na towar, ktorego nie ma na stanie, i nikt nigdy tego nie uznawal za pomylke nawet, a tym bardziej powod do straszenia sadem.

 

Na mikrofalowki tez potrzebujecie naklejek ostrzegawczych, ze nie sluza do suszenia kotow?

 

Bana dla autora, niech dorosnie.

Link to post
Share on other sites
Troche symptomatyczny upadek srodowiska - jedno dziecko (99 to rok urodzenia?) dorwalo sie do komputera z pomyslem godnym dziecka wlasnie, a tu juz powazna dysputa...

Hm, nie wiem dlaczego uważasz, że coś co w innym wypadku może być poważnym problemem, w tym nie warte jest porozmawiania? Człowiek zamknięty na nowe zjawiska jest człowiekiem ograniczonym.

 

Widać ewidentną pomyłkę sklepu. Tylko pogratulować wszystkim, którzy od razu próbują to wykorzystać. Może trochę dobrej woli a nie procesy od razu?

W przeciwieństwie do autora, który złożył zamówienie, niektórzy tutaj teoretyzują. Za pomyłki się płaci. Jak znajdziesz w komisie brykę gdzie komisant zapomniał dopisać jedno zero na końcu, to będziesz biegł do sądu w podskokach, żeby wyegzekwować wykonanie umowy. Ale jak już magazynek się trafił za zero złotych, to wielka hańba o tym porozmawiać! Trochę mnie dziwi takie podejście.

Edited by Viamortis
Link to post
Share on other sites

Widzialem wielu ograniczonych studentow, ale to wchodzi do czolowki...

 

Hm, nie wiem dlaczego uważasz, że coś co w innym wypadku może być poważnym problemem, w tym nie warte jest porozmawiania?

 

Dlatego, ze to nie jest "inny przypadek", tylko "ten". Kto tu teoretyzuje?

Link to post
Share on other sites

"Ktoś się potknął to go kopni żeby twardziej upadł, może nauczy się chodzić" Więcej wyrozumienia, tacy co żerują na pomyłkach i potknięciach innych to dla mnie zwykłe mendy. Ludzi z naszego środowiska powinno się szanować. Z moich obserwacji ( ja bawię się w asg od 2000r) "świat ASG" schodzi na psy i wiem że wielu starych stftowców też to zauważyła.

 

Trochę po za tematem, ale nie mogłem się powstrzymać.

Link to post
Share on other sites

Czuję różnicę, dlatego napisałem o teoretyzowaniu. Bo teoretycznie problem jest bardzo podobny w obu przypadkach. W kwestii praktycznej natomiast ten przypadek ma znaczenie marginalne przez niską cenę tego dobra, co już wiele razy podkreślałem.

Dlatego, ze to nie jest "inny przypadek", tylko "ten". Kto tu teoretyzuje?

Ja tu teoretyzuję, ale co w tym złego?

 

Widzialem wielu ograniczonych studentow, ale to wchodzi do czolowki...

To może masz jakąś inną definicję ograniczenia? Bo ta słownikowa jest dość jednoznaczna i bynajmniej się tu nie zalicza.

 

Ludzi z naszego środowiska powinno się szanować.

No tak. W tym miejscu pozwolę sobie przypomnieć pewien "profesjonalny" sklep sprzedający "markowe" części w atrakcyjnych cenach. Na przykład.

;)

 

Z moich obserwacji ( ja bawię się w asg od 2000r) "świat ASG" schodzi na psy

Znaczy komercjalizuje się? ;)

Edited by Viamortis
Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...