Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Recommended Posts

Byl tu temat "noc w puszczy-..." ale okazal sie nie wypalem,ze wzgledu na brak jako -takiego doswiadczenia z ponad polowy wypowiadajacych sie.Sam nie mam zadnego doswiadczenia,dlatego pisze nowy temat,w ktorym prosze o pomoc techniczno-budowlana i opinie.Mam dwie sprawy:

1.Stworzenie bezpiecznego obozowiska,bezpiecznego nie w sensie ochrony przed przeciwnikiem asg,ale przed zwierzyna,ktora czesto moze miec naj*****,to ze ktos sie nie spotkal z nimi,nie znaczy,ze w ogole ich niema.Moja wizja:

1.Obozowisko bedzie mialo ksztalt kregu

2.Naokolo obozowiska dol o glebokosci z 1,7-1,8m

3.Zaraz za dolem,albo krok dalej wzniesienie z tejze wykopanej ziemi.Albo tak z ubitej ziemi albo w workach.

4.Jezeli ktos naprawde ma stracha to niech zrobi kolejny mniejszy dol,i tez kolejna scianke,w ktora wsadzi jakas siatke z drutu.

5.Potem ognisko i namiot,moze byc na wzniesieniu

6. Co z wyjsciem?Mozna gdzies w wysokiej sciance zrobic przerwe i polozyc mostek z desek.

 

Wiem,ze wiekszosc "Hard men'ow" na forum mnie wysmieje,a gdyby im sie dzik do dupy dobral,to by do lasu nie wrocili hehe:DTo byla propozycja do oceny.Oceniajcie,wychodzicie z propozycjami itd.

 

Kolejne pytanko,czy zabiezpieczenia przed wezami itd w namiotach sa wystarczajace?Da sie jeszcze jakos zabezpieczyc?

Link to post
Share on other sites

A jeśli w ten dwó metrowy dół wpadnie ktoś z przeciwnej drużyny? Albo jakieś zwierze(dzik?)? Wydaje mi się że wystarczającą głębokością tego dołó było by 50-80cm + zabezpieczenie typu taśma czy sznórek na wysokości pasa żeby nikt w tą "fosę bez wody" nie wpadł :)

Link to post
Share on other sites

A dobrał ci się kiedyś dzik do dupy ? Jak tak, to wierz mi, bardzo ale to bardzo ci współczuje.

 

Druga sprawa, to w jakim namiocie widziałeś zabezpieczenie przed wężami ? Niby czego miałby szukać wąż u Ciebie w namiocie ?

 

I przed jakimi ty się zwierzętami chcesz tak okopywać ? Czegoś nie wiem, jakieś króliki zmutowały czy sarny ?

 

No i ostatnie pytanie, ile będziesz w takim obozie 2-noce ? A ile go będziesz budował i gdzie ? Chciałbym zobaczyć kopanie takiego rowu :D

 

P.S. Zwierze jak będzie chciało to sobie ten rów przeskoczy :P

Edited by ruffin-89
Link to post
Share on other sites

Taaa w polskich lasach jest mnóstwo niebezpiecznej zwierzyny która tylko czycha na nasze życie, i tak kolejno wymieńmy zwierzęta przed którymi trzeba się bronić:

 

1- największy z drapieżków Tyranosaurus Rex czasem wołają na niego Reksio, kiedy się weźmie i zdziczeje to w lesie może być groźny zwłaszcza kiedy zawiąże współpracę z kumplami i stworzy organizację o charakterze przestępczym zwaną "watachą"

 

2- Smilodon nazywany potocznie Rysiem/Ryszardem. W zależnosci od tego czy spotkamy Rysia czy Ryszarda musimy uważać na niebezpieczne przywyczajenia: Ryś lubi wykradać jedzenie, Ryszard lubi pić na krzywy ryj.

 

Jest jeszcze kilka podobnie zabójczo niebezpiecznych zwierząt w naszych lasach ale niestety nie czas i miejsce.

 

Żadne okopy, nasypy czy wręcz pale nostrzone nie pomogą (zwłaszcza przed Ryszardem) w związku z czym zaleca się osobnikowi Striker994 omijać lasy szerokim łukiem i zamykać barek w domu na kłódkę (to na wypadek kiedy Ryszard postanowi wyjść z lasu).

 

 

A tak poważniej zostawię ten temat jeszcze na trochę żeby sobie powyładowywać niezdrowe emocje nagromadzone w szkole mogli ludzie.

 

Striker994 proponuje wyjść czasem sprzed TV/komputera na podwórko, poczytać ksiażki, a nie wierzyć w bajki o dzikach dobierających się komuś do dupy... :wink:

 

Byl tu temat "noc w puszczy-..." ale okazal sie nie wypalem,ze wzgledu na brak jako -takiego doswiadczenia z ponad polowy wypowiadajacych sie.

 

A co do tego... raczej okazął się niewypałem ze względu na zidiociałość założenia że cały las i wszystko co w nim żyje chce nas zabić i pożreć dlatego trzeba się przygotować do pobytu w nocy w lesie...

 

Kurde muszę być cholernym farciażem że przez tyle lat łażenia po lasach i sypiania w nich bez żadnych wynalazków nic mnie jeszcze nie zeżarło...

Link to post
Share on other sites
Naokolo obozowiska dol o glebokosci z 1,7-1,8m

 

Zakładamy, że obozowisko jest supermałe i ma dwa metry promienia:

 

2 * 3,14 * 2m = 12,56 m obwodu

 

12,56 m * 1,8 m * 1 m = 22,6 m3 ziemi do wykopania

(Założyłem szerokość dołu 1 m, bo poniżej tej szerokości każde zwierze sobie przeskoczy nasz dół... W teorii ;).)

 

Zgodnie ze starym wzorem 1 człowiek/1 szpadel/1 m3 ziemi to czteroosobowa grupa musiałaby kopać takie coś przez ponad 5h bez przerw (zakładając, że mają kondycję i potrafią kopać). I to przy założeniu, że we czterech będą się cisnąć w "obozowisku" o 2m promienia.

 

Nie uważasz, że nie warto ;)?

 

Ronin

Link to post
Share on other sites

Mnie się tak wydaje że tym lękom dot. dzików, jest winny Profesor Kleks :mrgreen:

 

http://pl.youtube.com/watch?v=jfdxnz_qQDE

 

I pewnie z tego samego powodu ludzie boją się wilków :D

 

http://pl.youtube.com/watch?v=oX-qDh5opAM

 

Jedyne miejsce, w którym można obawiać się większej zwierzyny leśnej, to droga po której jedziemy autem.

Edited by ruffin-89
Link to post
Share on other sites

Na moje - dokładnie tak. Kiedyś na treningu koledze idącemu ze mną w szpicy udało się nieomal wleźć w chaszczach na śpiącego dzika.

 

Wrzask, łomot, ogólna panika (akurat patrzyłem w inną stronę - toteż, przekonany, że ktoś ze współćwiczących postanowił nam urozmaicić zabawę, organizując zasadzkę, przypadłem do ziemi i przyszykowałem replikę od strzału).

 

Naturalnie dzik, zaskoczony, rzucił sie na mojego kolegę, pożarł go, a potem zaatakował resztę zespołu - mnie udało się zbiec w zamieszaniu... a, nie, miałem nie opowiadać bajek.

 

Poważnie - dzik się zerwał i z kwikiem dał w długą, a kolega został w miejscu z głupią miną i ciut dygoczącymi nogami.

 

Kurde. Nie raz, nie dwa było mówione: w Polsce nie masz lwów, tygrysów, a i na stado wilków bym nie liczył. Niedźwiedzie liczy się na sztuki, i też nie słyszalem, żeby polowały na ludzi.

Zwierzak w lesie zainteresowany jest niewieloma rzeczami:

- wyżerką,

- swoim własnym bezpieczeństwem, wygodą i spokojem,

- bezpieczeństwem swojego potomstwa.

 

Żaden z występujacych w Polsce zwierzaków nie przywykł do robienia sobie obiadków z człowieka. Wilki (wataha, pojedyncze sztuki, o ile wiem, wolą mniejszą i łatwiejszą zdobycz) i niedźwiedź były by do tego potencjalnie zdolne (ale i tak nie mają nas w menu), dla całej reszty mięsożerców jesteśmy po prostu za duzi.

Wszytkie niemal zwierzaki, w niemal każdej sytuacji, będą wolały się wycofać, niż ryzykować starcie z dużym i potencjalnie niebezpiecznym zwierzakiem (człowiek).

No, chyba, ze nie damy im wyboru.

Link to post
Share on other sites

Dziki raczej nie atakują, ale jeżeli spotkamy loche z małymi wtedy są agresywne. A dzików w okolicach trójmiasta nie brakuje, nawet na Westerplatte spotkałem pare. Ogólnie zwierzęta nie atakują ludzi bez powodu, więc nie widze powodu budowania fortyfikacji obronnych.

Link to post
Share on other sites

Jakie fortyfikacje? Kopiecie płytkie dwuosobowe zamaskowane dołki strzeleckie w promieniu 360 stopni wokół środka bazy patrolowej (czyli jak na tarczy zegara). W każdym dołku na zmianę jedna osoba śpi druga czuwa. W każdym jest porządna latarka. Słychać kroki/głos/ryk lwa to właczasz reflektor i dajesz hałasowi po oczach. Jeśli to zwierze to zwieje jeśli wróg to twój partner zrobi mu z tyłka jesień średiowiecza.

Jeśli budujesz bazę na dłużej to można dodać płot, miny (w ASG dźwiękowe!), lub wykrywacze ruchu z alarmem dzwiękowym - na pewno są lepszym, szybszym i bezpieczniejszym rozwiązaniem niż rów. Dzik słysząc wycie alarmu zwieje dalej niż widzi.

Edited by wojto
Link to post
Share on other sites

Ryszard lubi pić na krzywy ryj.

 

Żadne okopy, nasypy czy wręcz pale nostrzone nie pomogą (zwłaszcza przed Ryszardem) zamykać barek w domu na kłódkę (to na wypadek kiedy Ryszard postanowi wyjść z lasu).

No popieram i nie wierzcie w to, że wszystkie Ryśki to porządne chłopy
Kurde muszę być cholernym farciażem że przez tyle lat łażenia po lasach i sypiania w nich bez żadnych wynalazków nic mnie jeszcze nie zeżarło...
Już wiem dlaczego niedawno wygrałem z kumplami w Texas Holdem - też jestem farciarzem! Edited by Wieszak
Link to post
Share on other sites

:wink: ostrokół, fosa, pole minowe zbudować trza. Poważnie rzec ujmując, od 15 lat łażę po lasach, niekiedy w nich sypiam. :mrgreen: Pomyśleć trza nad ochroną przed kleszczami i komarami, te potrafią życie umilić. Co do fortyfikacji w leśnej kniei - to nie ma na to ani czasu, ani ochoty, chyba że bawicie się w partyzantkę :twisted:

Link to post
Share on other sites

Dziki są o tej porze roku bardzo niebezpieczne. Dzik w żaden sposób "na trzeźwo" nie wszedłby do obozu. A w zimę śnić im się będzie, że graja w ASG i przerąbane. Wiadomo przecie, że dziki mają najlepszy sprzęt, prosto od Tokyo Mauri ufundowany przez maniaków gubiących repliki. :sciana

 

A tak na serio... Zapomnij, w życiu nie widziałem dzika na wolności(a nie mieszkam w terenie zurbanizowanym) a jak już coś to przed Rysiami są znaki ostrzegawcze. Bardziej bałbym grzybiarzy.

Edited by Zbych
Link to post
Share on other sites

Ja bym był za polem minowym lub jakimiś pułapkami w stylu Rambo. Pełno zapadni i jakiś śmiercionośnych pali.

Ewentualnie wybudować fort z kamieni, tak jak w średniowieczu. Wtedy mamy pewność, że nas jakiś zwierz nie zaskoczy.

Dobrym sposobem też jest ogień, zwierzęta wszelkiego rodzaju się go boją. Wziąć kanister z benzyną, zrobić okrąg i podpalić. To że leśniczy i policja będzie nas gonić, można potraktować jako pewnego rodzaju trening.

 

A tak serio. Mieszkam bardzo blisko lasu i spotkanie jakiś zwierząt, które nas atakują i chcą zabić jest rzadkie, a wręcz się z tym nie spotkałem.

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...