Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Jedzenie w lesie


Recommended Posts

  • 2 weeks later...
  • Replies 67
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Książka Łuczaja nie jest przewodnikiem po roślinkach tylko fachowym poradnikiem co z jakiej rośliny można uzyskać, sposób przygotowywania, przyżądzania itd. nie ma w niej żadnych opisów wyglądu, miejsc występowania i obrazków, jak by się komuś mogło wydawać. Musisz znać wcześniej roślinę lub ją z dobrym przewodnikiem zidentyfikować a najlepiej z 2 dobrymi przewodnikami by miec 101% pewności że to ta właściwa, by móć następnie posłużyć się książką Łuczaja, koleś nie uczy rozpoznawania roślin lecz ich używania.

Mam ją i bardzo cenię, jak do dziś to żyje i żadno zatrucie mi się nie przytrafiło.

Ale zasadniczo nie polecam, eksperymentów z roślinkami bez gruntownego przygotowania.

Link to post
Share on other sites
  • 2 weeks later...

Placek, to, że jagody i grzyby niektóre jeść można to wiesz. Myślę, że takie grzyby jak maślak jest w stanie rozróżnić każdy kto nie spędził całego życia przy książkach lub w szkole.

Tylko, że owa runa leśna rośnie głównie w lecie, zatem jeśli myślisz o dłuższym pozostaniu w lesie, może warto zrobić zapasy ?

Ktoś tutaj napisał, że najważniejszym jest znaleźć/zrobić sobie schronienie i rozpalić ognisko/ zrobić zapas drewna na noc, na następny dzień moim zdaniem warto zrobić zwiad terenu na którym zamierzasz pozostać. Może się okazać, że nie daleko jest jaskinia niedźwiedzia (metafora taka) i że jednak warto się stąd wynosić zanim staniemy się pożywieniem niedźwiadka :)

Las ma również swój koniec, a zwyczajem jest, że na skraju lasu są pola, poszukaj ślimaków, ugotuj, wyciągnij z muszelki i...

...prawie jak francuskie ciasto ze ślimakami ;D

Link to post
Share on other sites
  • 2 years later...

Miałem okazję spróbować ostatnio herbatki z igieł świerkowych.

Mimo obiekcji skusiłem się .

Zadziwiająco dobre choć moim zdaniem trzeba trochę posłodzić.

 

Ta herbatka jest super, lejesz do niej Gorzkiej Żołądkowej Miętowej, wrzucasz miętowego cukierka i jest booosko rozgrzewająca, z pieprzem to już w ogóle Hawaje.

Link to post
Share on other sites

Ja ze swojej strony dodam, że absolutnie jestem za autorem wątku i jego poszukiwaniu wiedzy na temat sztuki przetrwania. Moim zdaniem każda wiedza jest pożyteczna.

 

Poza tym, poradziłbym poza zapoznaniem się z wiedzą fachową z "książek i forów na temat sztuki przetrwania", poczytać jeszcze o bąblownicy i boreliozie :biggrin: . Smacznych poziomek życzę :wink:

Link to post
Share on other sites

Ja ze swojej strony dodam, że absolutnie jestem za autorem wątku i jego poszukiwaniu wiedzy na temat sztuki przetrwania. Moim zdaniem każda wiedza jest pożyteczna.

 

Poza tym, poradziłbym poza zapoznaniem się z wiedzą fachową z "książek i forów na temat sztuki przetrwania", poczytać jeszcze o bąblownicy i boreliozie :biggrin: . Smacznych poziomek życzę :wink:

 

 

Znaczy że co, że najlepiej to z domu nie wychodzić bo komar udziabawdzy zapoda dengę?

Bez przesadyzmu. A tak przy okazji to ile razy mamusia mówiła że paszę myć należy przed jedzeniem.

Link to post
Share on other sites

Ja ze swojej strony dodam, że absolutnie jestem za autorem wątku i jego poszukiwaniu wiedzy na temat sztuki przetrwania. Moim zdaniem każda wiedza jest pożyteczna.

Sęk w tym, że osoba, która miała by bezpiecznie szukać jedzenia w lesie, to osoba która po wejściu do lasu placem wskaże Ci rośliny i powie "to jest roślina X, ta Y jest trująca, a ta Z jest łatwo mylona z ABC ". I to jest wiedza którą może nabyć zapalony miłośnik przyrody często łażący po lesie i uczący się go. A przeczytanie jednego wątku na forum czy nawet książki nie wystarczy. Zobacz ilu ludzi ginie od sromotnika. A nie ma chyba grzyba bardziej "teoretycznie" znanego wśród grzybiarzy.

Link to post
Share on other sites

Wrzuć na luz. Czy gdziekolwiek zasugerowałem, by nie wychodzić z domu? Czy może Twoja nadinterpretacja?

Absolutnie żadna nadinterpretacja. Cynizm i złośliwość tylko;P

I każde zbieractwo jedzenia w lesie powiinno polegać na absolutnej pewności że wiemy co znależliśmy. Jak nie wiemy, niech sobie rośnie w spokoju. Dlatego z leśno polnych supermarketów pozyskuję tylko pieczarki, kurki, jerzyny, mirabelki i poziomki bo wiem jak wyglądają (oczywiście pomijam zdziczałe formy wiśni jabłek czy gruszek czy orzeszki typu buczyna czy laskowe bo trudno je pomylić z czyms szkodliwym)

Nie tykam innych grzybów, bo się na nich nieznam i chwalę sobie zdrowie.

Link to post
Share on other sites

Taka dygresja mi się nasuwa jak czytam... Mycie żarcia przed jedzeniem - no niby trzeba. Tylko dlaczego 10, 20 lat temu żarcie niemytego nie stanowiło problemu. Jakoś do tej pory jagód przed opychaniem się nimi z krzaka nie myję. Młoda marchewka też z ziemią smakuje najlepiej XD

Link to post
Share on other sites

Myje się przede wszystkim żarcie ze sklepu, chemia którą pryskane są np. pomidory z Hiszpanii aby nie imał ich się grzyb w transporcie itp. nie jest specjalnie zdrowa ani smaczna.

 

A 10-20 lat temu nie stosowano tego na tak dużą skalę jak teraz.

 

Co do mycia jedzenia pozyskanego naturalnie, z lasu, w sumie przede wszystkim dla czystości, aby nie wcinać piasku i ewentualnych zwierzęcych odchodów. Nie otrują ale zmieniają smak i mogą doprowadzić do biegunki.

Link to post
Share on other sites
  • 1 month later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...