Ohtar Posted July 7, 2009 Author Report Share Posted July 7, 2009 (edited) Chyba normalne, bo jest nas dwóch. Poza tym mamy lato ;) Edited July 7, 2009 by Ohtar Quote Link to post Share on other sites
onur Posted July 15, 2009 Report Share Posted July 15, 2009 Co do biegania z obciążeniem to na wstępie najlepsze jest takie rozwiązanie http://allegro.pl/item685764813_kamizelka_...ja_do_9_kg.html sam biegam co jakis drugi dzien w jedna i druga strone bedzie 6 km a pomiędzy siłownia ;-) Quote Link to post Share on other sites
Szaszłyk Posted July 15, 2009 Report Share Posted July 15, 2009 Dobra, teraz będzie obleśnie, ale podobno nic co ludzkie... Otóż pocę się... konkretnie- po dziesięciu kilometrach koszulka wygląda, jakbym w niej wskoczył do wody- można wyżymać. Normalne, czy coś ze mną nie tak (i tak, wiem, że są różne stopnie potliwości)? Przy aktualnie panujących temperaturach, nawet wieczorami, to nic dziwnego. Poza tym, na przykład w Wa-wie jest duszno i parno, tak że ja po przebiegnięciu wieczornej "piątki" ściekam niesamowicie (nie będąc jakoś fizycznie zmęczonym). No i indywidualne predyspozycje, jedni się pocą bardziej a inni mniej. Quote Link to post Share on other sites
dzikki Posted July 15, 2009 Report Share Posted July 15, 2009 To może ja słowo ze względu na to, że zdarzało mi się wykonywać marszobiegi w oporządzeniu (i zdarza mi się teraz, ale rzadko). Większość lekarzy, z którymi miałem przyjemność wskazuje na właściwość ludzkiego ciała do przenoszenia ciężarów, ale nie do traktowania tego jako normę. Ciało ludzie jest w stanie w zależności od indywidualnych możliwości unieść przez określony czas dany ciężar bez wyraźnego uszczerbku na zdrowiu. Ale wszystko ma swoje granice. Stawy są już obciążone przez nasze ciało w trakcie poruszania się, zwiększając jego tempo zmuszamy je do cięższej pracy. Logicznym jest więc, że jeśli zwiększamy naszą wagę to są one zmuszone do wysiłku ponad swoją miarę. To samo dotyczy ludzi otyłych, którzy po pewnym czasie zaczynają skarżyć się na bóle stawów po dłuższym lub krótszym poruszaniu. Jeśli zaś chodzi o samo bieganie to polecam biegać w sposób zróżnicowany pod względem tempa tzn. 1/2 bieg, 1/4 spacer i 1/4 sprint. Tak rozdysponować pod wybrany przez siebie dystans. Mówię tutaj o procesie wyrabiania kondycji przede wszystkim. Te pierwsze razy należałoby robić na dystansie ok 1.5 km powiedzmy przez dwa tygodnie (wszystko zależy jaka jest nasza kondycja). Potem dystans zwiększamy do 3 km i robimy 1.5 km bieg, 1/4 spacer, 1/4 sprint i do końca przemiennie spacer i sprint. I stopniowo zwiększć można w miarę poprawy kondycji aż do wg mnie 9 kilometrów. Swoją metodę mam wyrobioną nie na podstawie widzimisia, ale dzięki poradom paru mądrych trenerów. Aha i żadnych obciążników, oddychać przez nos, znaleźć dobrą powierzchnie do biegania (żadne twarde podłoże w miarę możliwości), trzymać plecy prosto, nie biegać po żarciu (najelpiej rano albo ewentualnie późno wieczorem). Quote Link to post Share on other sites
Lobotom Posted July 15, 2009 Report Share Posted July 15, 2009 Maniakom biegania z obciążeniem polecam ten bieg http://www.maratonkomandosa.yoyo.pl/ Quote Link to post Share on other sites
łosiu Posted July 16, 2009 Report Share Posted July 16, 2009 Ja dodam do biegania wydolnościowego dwa słowa, w sumie o co poniekąd zahaczył Dzikki: trening interwałowy. Polega to mniej więcej na przeplataniu biegu szybkiego i luźnej przebieżki/chodu. A w zakresie niebiegowym(kolarstwo, pływanie itp) dużego wysiłku organizmu z małym. Bardziej obrazowe będzie to gdy ktoś biega/trenuje z pulsometrem. Żeby interwały były skuteczne podczas sprintu tętno nie powinno być mniejsze niż 75% HRmax, a wręcz być zbliżone do 100%, ponieważ dopiero od 90% zaczynają prace włókna szybkokurczliwe. Pozdrawiam, Wojtek Quote Link to post Share on other sites
dzikki Posted July 16, 2009 Report Share Posted July 16, 2009 Poniekąd? Wydawało mi się, że dość łopatologicznie to napisałem. Quote Link to post Share on other sites
łosiu Posted July 17, 2009 Report Share Posted July 17, 2009 Poniekąd, bo w prawdziwy treningu interwałowym trzeba interwały powtarzać, i twój podział będzie mniej efektywny(nie mówie że nie będzie!) w porównaniu do częstszej zmiany tempa. Quote Link to post Share on other sites
dzikki Posted July 17, 2009 Report Share Posted July 17, 2009 Jaką więc powtarzalność proponujesz? Mówię o proporcjach typu 1/2 dystansu, 1/4 dystansu itp. Jaką więc powtarzalność proponujesz? Mówię o proporcjach typu 1/2 dystansu, 1/4 dystansu itp. Poza tym wydaje mi się, że mówimy o podobnych rzeczach, ale podchodząc do tego z różnej strony opierając się o ten sam schemat. Quote Link to post Share on other sites
Guest Kret Posted July 17, 2009 Report Share Posted July 17, 2009 Dzikki, jesli mowisz o wyrabianiu kondycji to to w ogole nie jest etap na bieganie w czymkolwiek ciezszym niz trampki i spodenki. Bieganie w oporzadzeniu to test sprawnosciowy dla ludzi, ktorzy maja juz za soba schudniecie, nabranie kondycji i odpowiednich nawykow. Ja uwazam - ale to juz moja opinia - ze treningi przekladane biegami z obciazeniem to juz nie interwaly, tylko ciagle poprawianie czasu na 5-10 km. I wtedy raz na jakis czas - np. co 2 tygodnie - w ramach rozgrzeweczki z kolegami w jakims odludnym miejscu - zalozyc na siebie wszystko i zrobic dwojeczke (moze czasem trojeczke, ale bez przesady, nie mamy juz 20 lat i stawow z gumy). Quote Link to post Share on other sites
dzikki Posted July 17, 2009 Report Share Posted July 17, 2009 Bieganie w oporządzeniu to, przynajmniej dla mnie, pokazanie sobie, że mogę więcej i jak każdy tego typu test ma sens tylko raz na jakiś czas (polecam zimę i lato jako dwie różne pory na sprawdzenie siebie). Czemu napisałem o wyrabianiu kondycji? Ponieważ wiele osób zabiera się za tego typu zabawy od tyłu. Wpierw przyzwyczajamy ciało do wysiłku normalnego, potem zwiększamy poprzeczkę, dodajemy dystans i kiedy wszystko mamy opykane próbujemy się z czymś więcej. Bo inaczej to się naszarpiemy, zasapiemy i tyle naszego. Jak dla mnie wszystko ma mieć cel - nawet założenie na siebie munduru, oporządzenia, hełmu, kamizelki i zasuwanie z tym na dłuższą metę..szczególnie jeśli nie ma konieczności. Kret my nie mamy 20 lat, ale niektórzy tak. I to do nich kieruje, to co pisze, bo niestety trwałe kuku można sobie zrobić na lata bardzo łatwo. Quote Link to post Share on other sites
Guest Kret Posted July 17, 2009 Report Share Posted July 17, 2009 Zatem nie ma roznicy zdan miedzy nami. Swoja droga juz jakis czas temu mialem zasugerowac zamkniecie tego watku z wyraznym napisem koncowym "NIE BIEGAMY Z OBCIAZENIEM". Bo bedzie jak w Pierwszej Pomocy. Quote Link to post Share on other sites
łosiu Posted July 17, 2009 Report Share Posted July 17, 2009 Do Dzikkiego poszło pw, a co do treningu interwałowego - google 'trening interwałowy' albo fraza 'HIIT' = naprawde masa informacji o wyrabianiu kondycji. Pozdrawiam, Wojtek Quote Link to post Share on other sites
Guest british Posted July 17, 2009 Report Share Posted July 17, 2009 Temat "biegania z obciągnięciem" (jak to kiedyś przeczytał kolega Jaeger) faktycznie można zamknąć, ale o samym w sobie bieganiu to chyba może być, prawda? Quote Link to post Share on other sites
cziman Posted July 23, 2009 Report Share Posted July 23, 2009 Kiedyś kiedy jeszcze byłem w olsztyńskim JSie osiągałem nawet niezłe wyniki - 6-7 km w niecałe 30 min z 6pakiem wody mineralnej w plecaku, czyli 9 kilo. Kret ma rację, jest to wyczyn z kategorii głupich. Mimo to że kolana mnie bolały dalej zakładałem plecak i biegałem z tą wodą, która podskakiwała i dodatkowo dociążała stawy. Konsekwencja tego była taka że nie mogłem wysiedzieć 15 min w autobusie bez ciągłego prostowania nóg, bo kolana bolały jak jasny gwint a rano wstawałem jakbym był niepełnosprawny. Ostatecznie musiałem odpuścić sobie bieganie i w ogóle militaria na ponad rok. Niech amatorzy biegania z obciążeniem wezmą to sobie do serca. Ponieważ wiele osób zabiera się za tego typu zabawy od tyłu. Wpierw przyzwyczajamy ciało do wysiłku normalnego, potem zwiększamy poprzeczkę, dodajemy dystans i kiedy wszystko mamy opykane próbujemy się z czymś więcej. Kiedy zaczynałem biegać moja kondycja była fatalna, na prawdę okropna. Pamiętam że podczas pierwszego biegu po niecałym kilometrze "udekorowałem" przydrożne krzaki a podczas kolejnego biegłem aż się nie przewróciłem. Może to i forsowanie sie, ale na manewrach rzadko będziesz biegł z 30 czy 50% swojej siły, tylko raczej 90%, więc trzeba się do maksymalnego wysiłku przyzwyczajać. Poza tym, nawet kiedy wydaje się że nie możesz, dalej możesz biec jeżeli na prawdę chcesz - nie ma takiej możliwości żeby na krótkim dystansie (do 10-15) zmęczyć się tak, żeby zostawiło to uszczerbek na zdrowiu. Ani odwodnienie ani utrata soli na takim dystansie nie jest problemem, więc można spokojnie dawać z siebie wszystko. Quote Link to post Share on other sites
dzikki Posted July 24, 2009 Report Share Posted July 24, 2009 Ja jednak wychodzę z przekonania, że jak się ma te "naście" lat to wiele rzeczy można robić z głową i poświęcić rozsądnie czas na budowanie wytrzymałości i wydolności swojego ciała. Quote Link to post Share on other sites
super Posted July 29, 2009 Report Share Posted July 29, 2009 do tematów o bieganiu to polecam jednak profesjonalne fora o bieganiu. Jak padły tutaj słowa o nieprzydatności rozgrzewki przed biegiem to zimno mi się zrobiło. Przecież rozgrzewka to jeden z najważniejszych elementów treningu pozwalający (zgodnie z nazwą ) rozgrzać mięśnie i przygotować je do treningu. Co do biegów z obciążeniem -odradzam. Ćwiczcie siłę biegową robiąc szybkie odcinki lub interwały i wytrzymałość robiąc długie wybiegania a kondycja sama przyjdzie z ilością kilometrów ;-) Quote Link to post Share on other sites
łosiu Posted July 29, 2009 Report Share Posted July 29, 2009 Przecież rozgrzewka to jeden z najważniejszych elementów treningu pozwalający (zgodnie z nazwą ) rozgrzać mięśnie i przygotować je do treningu. I warto dodać, że po rozgrzewce organizm zawsze jest w stanie zrobić więcej niż bez takowej. ;) Pozdrawiam, Wojtek Quote Link to post Share on other sites
cichypiotr Posted August 16, 2009 Report Share Posted August 16, 2009 Myślę, że warto odwiedzić portal bieganie.pl . Są tam pany treningowe (np. http://bieganie.pl/?cat=19) na różne dystanse a jeśli zadasz tam takie pytanie to odpowiedzą ci zawodowi trenerzy. Quote Link to post Share on other sites
zombie_snake Posted August 25, 2009 Report Share Posted August 25, 2009 Ostatnio zacząłem sobie biegać z muzyką w uszach na krótkie dystanse, by doprowadzić się do stanu użyteczności i muszę podziękować za rady, które tu podano, a z których skorzystałem. Mimo wszystko i tak dyszałem jak lokomotywa ^^ Co od biegania z obciążeniem to mam jedno zdanie: "We love You Fruity Rudy!" :D Quote Link to post Share on other sites
Borol Posted August 25, 2009 Report Share Posted August 25, 2009 wg mnie to byla dosyc przesadzona scena.z drugiej strony jak ktos ma taka wytrzymalosc.... Quote Link to post Share on other sites
Ohtar Posted August 26, 2009 Author Report Share Posted August 26, 2009 W sumie to Reyes grał samego siebie, więc może rzeczywiście tak ćwiczył. Ogólnie w filmie wyszedł na health nuta. Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.