Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

STALKER - Zona Nysa 2


Recommended Posts

AnR może to z nami się dogadałeś?? my byliśmy otwarci i stali klienci mieli pewność, że przejdą za uczciwą stawkę.

 

Chyba z Wami. Naprawdę kapitalnie podeszliście do tematu. Było groźnie, było czuć napięcie, ale wszystko jednak z uśmiechem i w poczuciu "dobrego interesu". Wielki plus dla Was. Nie wiem czemu częściej tam nie chodziliśmy, w sumie raz. Potem uparcie próbowaliśmy się przebić różnymi innymi drogami. Może dlatego, że nie mieliśmy nic Wam do zaoferowania. W każdym bądź razie wielki plus dla Was, że złapaliście klimat. Patent z "tarczami" też pierwsza klasa, przepraszam, że Wam wtedy uciekłem. ;)

Link to post
Share on other sites
  • Replies 468
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

 

1. Wojsko - Panowie, przynajmniej ich większość, to chyba imprezy pomyliła, jebnakową imprezą jest Borne. Tutaj strzelano do Stalkerów jak do kaczek. Większość nie zrozumiała roli wojskowego w Zonie. Żadnych wysuniętych posterunków, w filmie, książce czy grze wojsko trzymało się kurczowego swojego Kordonu i nie wyścibiała z niego nosa, siedząc w bazach, mniejszych posterunkach.

 

 

Z klimatem jebankowym się zgodzę ale z posterunkami nie - Zew Prypeci tam istnieją nawet wojskowi stalkerzy nie wspominają już o desancie specnazu pod koniec cienu czarnobyla.

Link to post
Share on other sites

Z klimatem jebankowym się zgodzę ale z posterunkami nie - Zew Prypeci tam istnieją nawet wojskowi stalkerzy nie wspominają już o desancie specnazu pod koniec cienu czarnobyla.

 

Fakt, zapomniałem. Ale kwestia dogadania. Ot, osaczony posterunek wojskowych z "barem", gdzie można im pomóc się wydostać, albo pohandlować. Na pewno nie może być to "stacjonarne działo ersoftowe".

Link to post
Share on other sites

Chyba z Wami. Naprawdę kapitalnie podeszliście do tematu. Było groźnie, było czuć napięcie, ale wszystko jednak z uśmiechem i w poczuciu "dobrego interesu". Wielki plus dla Was. Nie wiem czemu częściej tam nie chodziliśmy, w sumie raz. Potem uparcie próbowaliśmy się przebić różnymi innymi drogami. Może dlatego, że nie mieliśmy nic Wam do zaoferowania. W każdym bądź razie wielki plus dla Was, że złapaliście klimat. Patent z "tarczami" też pierwsza klasa, przepraszam, że Wam wtedy uciekłem. ;)

 

 

chodzi Ci o tarczę przeciw mutkom??

to było 4 luda we fleckach i jeden w multi zielonym z RPK a ja to gostek w kasku na deklu i z kałachem z zaje..... długim tłumikiem

 

jeśli to te ludki to my!

 

 

 

 

 

Więcej fot proszę, a szczególnie od fotografa który robił foty (jedna przez kolimator) - gostek oklejony napisami prasa i z niebieską opaską na głowie

Edited by YARRA
Link to post
Share on other sites

chodzi Ci o tarczę przeciw mutkom??

to było 4 luda we fleckach i jeden w multi zielonym z RPK a ja to gostek w kasku na deklu i z kałachem z zaje..... długim tłumikiem

 

jeśli to te ludki to my!

 

Nie wiem jaką tarczę. Stałem wtedy z Chaosem, Poldeck Nas przyprowadził i ostro knuliśmy ucieczkę. Wtedy ten posterunek był szturmowany przez jakiś Stalkerów na których dostaliśmy zlecenie od wojska. Nie przyglądałem się za bardzo.

Sama sytuacja o której była mowa miała miejsce koło 10-11 chyba. Nie pamiętam kto tam był wtedy.

Link to post
Share on other sites

Wielkie dzięki wszystkim za imprezę organizatorom za organizacje było po prostu świetnie bez dwóch zdań mutanci nadawali potężnego klimatu imprezie podczas opadu gradu i oglądania ciemnych chmur na niebie dawało się odczuwać na własnej skórze klimat prawdziwej zony nie będę dalej się rozpisywał jak to mi się podobało :)

 

Co do wojska że my niby strzelaliśmy do was tak oo bez rozmów to chyba nie przechodziliście przez mój posterunek :P od początku wszystko się zaczynało od rozmowy do chwili. gdy paru stalkerów na poproszenie o wyjście za drzew i pokojowe pertraktacje odpowiedziało ogniem wtedy zaczęliśmy zwiększać stawki i tych co próbowali przechodzić przy samych domach zatrzymywaliśmy wcześniej w lasie, próby ucieczki skutkowały oszczałem ale za żadnym razem nikt z posterunku 1 tego z budkami nie oddał szczału zanim nie próbował zatrzymać pokojowo do kontroli Stalkera i nie przesadzajcie bo przepuszczaliśmy nawet 8 ludzi za 2 batoniki wiec co wy mówicie że tak źle było. Pozdrawiam Grand

Link to post
Share on other sites

Zgadzam się jako żołnierz - resp w budynku był pewnym niedopatrzeniem, wynikającym z tego, ze przez całą grę właśnie tam był ;)

 

Z wytycznych przekazanych dla wojska:

 

Respawn dla wojska zlokalizowany jest w budynku bazy (tzw. Owczarnia) i następuje po 5 minutach od chwili wejścia do budynku. Uwaga! Jeśli w budynku trwa walka spowodowana wtargnięciem stalkerów posiadających niwelatory psioniczne, wówczas respawn w budynku bazy nie działa! Trupy żołnierzy udają się wówczas do rezerwowego respawnu (...)

Edited by jw801
Link to post
Share on other sites

Wielkie dzięki wszystkim za imprezę organizatorom za organizacje było po prostu świetnie bez dwóch zdań mutanci nadawali potężnego klimatu imprezie podczas opadu gradu i oglądania ciemnych chmur na niebie dawało się odczuwać na własnej skórze klimat prawdziwej zony nie będę dalej się rozpisywał jak to mi się podobało :)

 

Co do wojska że my niby strzelaliśmy do was tak oo bez rozmów to chyba nie przechodziliście przez mój posterunek :P od początku wszystko się zaczynało od rozmowy do chwili. gdy paru stalkerów na poproszenie o wyjście za drzew i pokojowe pertraktacje odpowiedziało ogniem wtedy zaczęliśmy zwiększać stawki i tych co próbowali przechodzić przy samych domach zatrzymywaliśmy wcześniej w lasie, próby ucieczki skutkowały oszczałem ale za żadnym razem nikt z posterunku 1 tego z budkami nie oddał szczału zanim nie próbował zatrzymać pokojowo do kontroli Stalkera i nie przesadzajcie bo przepuszczaliśmy nawet 8 ludzi za 2 batoniki wiec co wy mówicie że tak źle było. Pozdrawiam Grand

 

Dokładnie poza tym ja np. świat stalkerów poznałem w grze bardzo niedawno, a większość współtowarzyszy broni gry na oczy nie widzieli, no i ja przynajmniej i większość (a może i wszyscy) wojska z tego posterunku (jeden team) byli na stalku pierwszy raz, więc proszę o troszkę wyrozumiałości. :D

Link to post
Share on other sites
Wielu stalkerów miało problem ze znalezieniem wyjścia z gwiazdy co podobało się armijnym bo naparzali do każdej pojedynczej jednostki, bez negocjacji

 

Więc podejdź do jakiegokolwiek przyczółku wojskowego w grze komputerowej i sprawdź efekty :) Nie przypominam o przeprawie między bagnem a kordonem w Clear Sky, gdzie wojskowi posyłają w gracza tony kul :)

 

 

 

Dziękuje orgom za organizację. Impreza udana, lepsza od poprzedniej moim skromnym zdaniem. Dziękuje wojakom, z którymi siedziałem za to że się nie nudziłem (może momentami tylko :P) szczególnie siwemu, który zawsze miał dobre pomysły na rozruszanie kości :)

 

Pogoda była genialna, te jakże gwałtowne i krótkie opady gradu można było traktować jak emisje i jeszcze bardziej wczuć się w klimat.

 

 

Jedna tylko uwaga do graczy. Zauważyłem, że już po ok. 14-15 mało co się działo. Pytanie do stalkerów - zaczęliście obchodzić posterunki wojskowych takim łukiem, że nie było was widać czy odpuściliście sobie grę i siedzieliście w barze? :)

 

 

@Poldek - spałbyś przerywanym snem niecałe 3 godziny w totalnej zimnicy (na nic 2 kurtki, polar, koszula, śpiwór etc.) to też byś zapomniał o niektórych nieistotnych częściach gearboxa przy montowaniu :-F

 

Czekam na focieee

Link to post
Share on other sites

bart1974 z tą nie znajomością klimatu S.T.A.L.K.E.R.A przez team toś z deka przesadził bez urazy ale ja w tą grę grałem zanim tyś o ASG usłyszał chłopaki też łosiami nie są i zapoznali się z fabuła gry w takim stopniu że żaden nie był nastawiony na jebanke a na odgrywanie klimatów gry które im się perfekcyjnie udało!!!!!!! nigdy więcej nie wypowiadaj się za kogoś !! sory all za offtop

Link to post
Share on other sites

Podobało mi się, naprawdę mi się podobało. Począwszy od tego że miałem okazje spotkać się z kumplami to jeszcze brałem udział w naprawdę świetnym przedsięwzięciu.

 

Szacunek dla organizatorów za czas i trud poświęcony na organizację „Stalkera”. Spory teren a na nim doskonale wszystko zaplanowane. Począwszy od lokalizacji typu Bar, Azymut, Gułag, baza wojska i wiele innych o których tylko słyszałem a skończywszy na odpowiednim dobraniu ilości anomalii oraz artefaktów. Mutanci którzy doskonale wręcz odegrali swoje role, naukowiec którego można było spotkać od czasu do czasu wędrującego w poszukiwaniu tychże anomalii, wszędobylscy Stalkerzy nie ufający nikomu, wojsko pilnujące – chyba tylko w rozkazach – kordonu z którym często dało się dogadać bez jednego wystrzału, nie do końca rozwiązane sprawy i zadania, nieczyste zagrania. To wszystko zmieszane w odpowiednich proporcjach dla mnie było doskonałym daniem na cały ten czas. Świetny przepis i nie trzeba niczego przyprawiać !!!

 

Nawet matka natura dołożyła swoje trzy grosze do całości. Zbliżające się ciężkie od wody i gradu chmury przelewające się nad terenem skłaniały do szukania schronienia na te krótkie chwile związane z opadami. W pewnej chwili ktoś powiedział, że wszyscy szukają schronienia tak jakby miała nad zoną przetoczyć się emisja która mógła zabić każdego kto nie znalzł w porę schronienia.

 

Wychodząc z Baru wchodzimy do Kordonu. Posterunek wojska przed nami a po naszej lewej inna grupa stalkerów. Postanawiamy zagadać z wojskiem. Dwie porcje węglowodanów i obietnica, że pomożemy im zdjąć tą drugą grupę stalkerów przekanało wojaków do tego żeby nas przepuścić. Oczywiście nie pomagamy wojakom i idziemy w swoją stronę.

Zombiaki ? Wpadliśmy na dwa od razu po wyjściu z kordonu. Niby śmieszne, coś tam bełkoczą i powłócząc nogami suną w naszym kierunku wymachując kijami. Chłopaki się śmieją ale uśmiech znika powoli z ich twarzy. Z zombiakami się nie dogadzasz. Musimy dać nogę. Smiechy milkną. Ratuje nas parę serii w powietrze i nabieramy dystansu. Zombiaki odpuszczają.

 

Stojąc na skraju zagajnika złożonego z niskopiennych drzewek zerkałem przez lunetę w poszukiwaniu anomalii zastanawiałem się czy starczy leków na ich eksplorację. Na Azymucie chwila odpoczynku, chwilka pogawędki, w tle jakieś z ruska brzmiące pieśni dobiegające z głośnika odtwarzacza i ten wszędobylski wiatr chłoszczący twarz. Chwila odprężenia. Trzeba jednak iść dalej.

Wymarsz z Azymutu i obserwacja Gułagu. Chwila zastanowienia. Mamy coś na przehandlowanie ? Mamy. Może podejdziemy i spokojnie pogadamy z wojskowymi ? Może za trochę „węglowodanów” uda się wyjąć z tego zapomnianego przez wszystkich miejsca jakiegoś ziomala Stalkera ?. Niestety wojacy nie skorzy do rozmów. Szkoda….

 

Powrót do baru, nie trzeba pchać się na siłę pod lufy wojaków. Trochę pomyślunku i już jesteśmy w fosie prowadzącej do Baru i tym samym unikamy znowu posterunków i patrolów wojska.

 

Bar, tu spieniężamy trofea. Parę spraw załatwionych w Barze i okolicach nie przysporzyło nam przychylności Barmana. Niezbyt dobrze wspomina nas chyba 3 osobowa ekipa stalkerów którą najpierw eskortowaliśmy a potem zdjęliśmy przed Barem żeby zgarnąć ich trofea. Mieli trochę kasy i -co nas mocno nie zdziwiło - chcieli w dokładnie taki sam sposób pozbyć się nas. Niestety nie zdążyli. Trudno. Taki zasrany los. Trzeba mieć oczy dookoła głowy. Najpierw pijesz z kimś przy ognisku a potem ten ktoś celuje do Ciebie w ustronnym miejscu i zabiera Ci wszystko. Mamy za to dozgonny dług u konkurencji Barmana więc układa się dobrze. Musimy się jednak mieć na baczność bo dochodzą nas słuchy o tym, że płacą za nasze głowy….

 

To oczywiście wycinki tylko tego co tam się działo i w czym brałem udział. Jeszcze raz dziękuję za spotkanie w Nysie.

Edited by Brytan
Link to post
Share on other sites

i nie przesadzajcie bo przepuszczaliśmy nawet 8 ludzi za 2 batoniki wiec co wy mówicie że tak źle było. Pozdrawiam Grand

 

o przepraszam bardzo. zapomniałeś o ćwiartce wódki na początek rozmowy :)

 

A pozatym chciałem zauważyć i przypomnieć niektórym że jak chcą "pograć" to niech zasiądą do kompa. To była impreza w klimacie Stalkera, a niestety gra pierwszą nie była ( choć dla pewnych osób nawet książke "Władca pierścieni" napisano na podstawie filmu....). Najważenisjze było wczucie się w klimat co niestety przysporzyło kłopotów kilku osobom. Tu pozdrowienia do panów z gułagu ktorzy na zapytanie o możliwość handlu zaczęli do nas strzelać i za nami gonić (do teraz nie rozumiem dlaczego).

Link to post
Share on other sites

Osobiście zaliczam zlot do raczej tych udanych, przede wszystkim wielkie dzięki dla orgów za to że mimo smutnych okoliczności nie przerwali imprezy. Drugie dzięki dla mutantów za wspaniałą robotę jaką odwalali i matce naturze dzięki czemu momentami klimat był gęsty jak śmietana ;-) . Dzięki dla bandytów którzy zafundowali nam rozrywkę w postaci poszukiwaniu ich niewidzialnej bazy i pościgom za ich nieuchwytną grupą po całej Zonie. Dzięki również dla Stalkerów, ale tylko dla tych kumatych którzy chcieli się dogadać, a nie zasypywać nas kompozytem, pozdrawiam szczególnie ekipe ze wspólnego zdjęcia:

 

obraz197i.th.jpg

 

Jak widać dało się z nami spokojnie dogadać i nawet zdjęcia do gazetki Stalkerów porobić :mrgreen:

 

Co do samej mechaniki rozgrywki:

 

- posterunki wojska jak dla mnie były zbyt rozciągnięte, przez co najczęściej bezsilnie patrzyliśmy na grupki stalkerow bezstresowo pomykające sobie pomiędzy naszymi pozycjami, ogólnie kordon wokół zony byl dziurawy jak sito

 

- respy wojska były za krótkie, jakby je wydłużyć chociaż do 30 minut to sądze że znalazłoby się dużo mniej skorych do jebankowania

 

- zdałoby się na przyszłość jakieś inne miejsce na spożytkownie wojskowego żołdu niż Bar, czy Azymut, bo nasza wycieczka do Azymutu wywołała wśród Stalkerów mały ferment, dopiero uspokojeni tekstem Maćka: "Spokojnie, przyszliśmy tylko na zakupy" uspokoili się i dało się z nimi pogadać, chwała za to że wszystkim wytrzymały nerwy i nikt nie zaczął siać kompozytu :-F

 

- Stalkerzy marudzili że jest mało anomalii i że mają mało kasy, przez co, gdy już doszło do negocjacji utrudniony był normalny obrót kordonowy "Ja ci płace a ty śpisz"

 

- fajnie by było jakby grupy typu bandyci, czy Powinność odróżniały się od zwykłych Stalkerów, bo dochodziło do niemiłych pomyłek - przepraszam dwóch Stalkerow w ciemnych płaszczach za dziką szarże hordy wojskowych na was - powiedziano nam że w tych okolicach mamy szukać bandytów, którzy noszą ciemne płaszcze :-F

 

- respy wojska w bazie podczas ataku na nią były przegięte - budynek dysponował w praktyce nieśmiertelną załogą

 

Chyba wsio co mi aktualnie przychodzi na myśl.

Link to post
Share on other sites

Po stokroć dziękuję orgom za kapitalną imprezę. Naprawdę bawiłem się przednio mimo dość skąpego dopływu gotówki.

 

Specjalne podziękowania dla mutantów, którzy byli wspaniali(zwłaszcza ich "wódz", który odsprzedał nam "Fafika". Oraz samego Fafika, dzięki którego kooperacji trochę zarobiliśmy:)

 

Podziękowania dla ekipy (chyba) Cichego za zdrowe podejście do relacji Stalker- wojsko oraz pomoc w ujęciu mutanta(opłacalną chyba dla wszystkich trzech stron :-P

 

No i na koniec specjalne podziękowania dla Duty, za to, że nie wysłali mnie do gułagu za moją karygodną pomyłkę(jam jest niebieski stalker z FALem :roll: )

Link to post
Share on other sites

Dziękuję orgom i współgraczom za świetną imprezę - był klimat i to chyba najważniejsze.

 

Dzięki tym łatwowiernym stalkerom którzy dobrowolnie oddali nam swoje drażetki i ruble i Duty że uwierzyła że to oni napadli nas a nie odwrotnie.

 

Wybacz Kimin ale to chyba ja z towarzyszem wkopaliśmy cię do gułagu - taki los stalkera... .

Edited by Vorox
Link to post
Share on other sites

/../

Wybacz Kimin ale to chyba ja z towarzyszem wkopaliśmy cię do gułagu - taki los stalkera... .

 

Nie ma sprawy:) Od gułagu się wymigałem. Zresztą Duty było bardziej zainteresowane ostrzelaniem jednego z ich ludzi(którego się dopuściłem) niż Twoim zgłoszeniem :-P

Link to post
Share on other sites

Dzięki również dla Stalkerów, ale tylko dla tych kumatych którzy chcieli się dogadać, a nie zasypywać nas kompozytem, pozdrawiam szczególnie ekipe ze wspólnego zdjęcia:

 

obraz197i.th.jpg

 

 

Ty mi ruski zamiast pozdrawiać powiedz skąd masz to zdjęcie :D

Tak matka natura dodała swoje dwa grosze, poszukiwanie anomalii w gradzie dawało klimat. A i wojsko które najpierw się dogadało a potem zdradziecko kazało klęczeć i zabrać do gułagu :P Świetna impreza i na pewno pojawimy się całą ekipą raz jeszcze :D

 

Pozdrawiamy panów z prasy z powyższego zdjęcia jak i wojskowych którzy, dogadali się z nami aby razem obcować w azymucie ;)

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...