Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Majówka z ASG Operacja Borneo 2010


Recommended Posts

  • Replies 182
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

witam

pierwszy raz jadę na majówkę do was łapiąc sie na krzywy ryj z transportem na ostatnią chwilę

 

więc moje pytanie

 

jaka jest szansa na miejscy w piątek wieczorem zapisać się i uiścić opłatę (doczytałem że na miejscu 80 pln więc stąd wniosek że taka możliwość w ogóle jest) ??

 

przelew raczej nie dotrze do tego czasu

 

pytanie ważne dla mnie bo jednak tłuc się połowę Polski z pełnym szpejem i wracać potem pociągiem - może być średnio komfortowe

 

i pytanie (albo jestem ślepy i nie doczytałem albo rzeczywiście nie ma info,albo zgineło mi gdzieś pomiędzy postami) - czy dozwolona pirotechnika (domyślam się że jeśli juz to tylko "sklepowa" )?

 

pozdrawiam i z góry dziękuje za info dla newbie

Edited by Blacha997
Link to post
Share on other sites

Majówka to jedna wielka ściema. Za taką kasę nie było nic godnego uwagi...

Dlaczego nigdy już nie pojadę na tak zdziadziałą imprezę? W tym roku majówka była totalną porażką - gdyby nie towarzystwo to chyba żyłka by mi pękła. Rok temu też nie było rewelacji ale dla mnie i moich ludzi była to lepsza impreza niż tegoroczna.

 

- organizacja (a raczej jej brak) - panowała samowolka, organizator był niedostępny pod podanym telefonem, niedostępny na kanałach PMR - nawet na alarmowym który służył do przekazywania informacji o wypadkach. Gdyby urwało któremuś nogę przez niewypał, to musiałby liczyć na ludzi w polu, bo organizator nie odpowiadał na wezwania o kontakt,

 

- komunikacja - braki występowały pod dwoma postaciami - braku komunikacji na PMR lub chaotycznej gadaninie,

 

- strategia - słyszałem, że strona Keburu miała ciekawe zadania - nasze ograniczały się to durnego łażenia lub siedzenia w bazie - dużo ludzi może to potwierdzić, bo też na to narzekała, strona Nerunu (dowództwo nie miało chyba pomysłu jak to wygrać).

 

- zaplecze sanitarne - nie wiem ile osób było w tamtym roku ale pewnie mniej niż teraz (zarejestrowanych 700os.) było przynajmniej 8 latryn na głównym placu; w tym roku były 4 na głównym placu...

Umywalki ktoś inteligentny postawił w dołku, gdzie po paru godzinach myliśmy się w jeziorku i gdybyśmy nie przestawili jej sami z Majstrem to nikt by się tym nie zainteresował. Przy okazji naprawiliśmy prowizorycznie podłączenie wody, którego żaden z Orgów nie raczył doprowadzić do porządku... Pomijam fakt wiecznie posikanych kibli (to już wina prostactwa uczestników),

 

- aprowizacja - w tamtym roku każdy dostał rację żywnościową arpolu, w tym roku zostały zamienione na 2 posiłki (w sob i niedzielę). Race w detalu kosztują ok 25zł. W zamian było: w sob jedna duża chochla grochówki i w niedzielę taka sama chochla barszczu ukraińskiego... cena za zlot to 60zł - koszt zupy na os to pewnie 10 - 12zł w jakimś barze (pomijając kwestię, że ktoś zamawiał to hurtowo dla 700os...)... Za tą kasę to powinniśmy dostać jedzenia do obrzydzenia!

 

- rekwizyty - było dużo mówione o różnych pojazdach (z których zobaczyłem tylko starego Żuka na sygnale...

Mapy - w tym roku nie prosiłem nawet o mapę - wiedząc, że do niczego się nie nada, wydrukowaliśmy sobie sami w powiększeniu mapy podane na stronie (mapa posiadała źle dobraną skalę co prowadziło do błędów w podawaniu pozycji)

Flagi - flaga to kawałem bambusa z naklejonym kawałkiem folii i oklejony dookoła taśmą w kolorze frakcji!

Pieniądze zlotowe - były mniejsze niż przycisk shift na większości klawiatur przez co szybko można było je pogubić.

 

Nie wiem czy wszystkie 700os. zapłaciło wpisowe, ale nawet jeśli tylko 600zapłaciło to daje to 36000zł! Chciałbym się dowiedzieć na co dokładnie zostało wydane moje 60zł.

Chciałbym się dowiedzieć, czy dostanę rachunek z wyszczególnieniem na co i jaka kwota zostałą wydana.

Link to post
Share on other sites

esco idealnie to ujął! Podpisuje się pod jego każdym słowem. Od siebie tylko dodam że impreza ta z roku na rok coraz bardziej dziadzieje. :poddanie: Organizatorzy zamiast podnosić poziom rozgrywki, to stawiają na ilość uczestników, uważając że jest to wyznaczniki poziomu zlotu. :poddanie: Widać jednak że ZNOWU wyszła z "Borneo" niezorganizowana i chaotyczna masówka. :wink:

Link to post
Share on other sites

Zapomniałem dodać rozmowy z jednym z uczestników (fotografem). Jeśli będzie chciał to się pod tym podpisze jeśli nie to trudno (imienia, ksywki nie podaje).

 

Chodziło o imprezę w barze "miś... jakoś tam". Fotograf opowiadał nam, że gdy tam był, zapytał się o whisky która tam stała. Chciał się napić i zapłacić za nią. W odpowiedzi dostał, że ma brać i, że jest za free.

Zapytał więc o piwo - piwo również dostał za free... nie żałuje mu, bo spoko człowiek. Jakbym miał to sam bym mu nalał i poczęstował (choćby za zdjęcia jakie nam robi) jednak pokazuje to jak inni bawią się za nasze pieniądze.

 

Tak samo wyglądała sytuacja kiedy my poszliśmy po chleb jaki tam można było kupić - dostaliśmy za free 3 bochenki - jakbyśmy chcieli 10 to pewnie też byśmy dostali.

Link to post
Share on other sites

To się ciesz.... By my za nasz żołd kupiliśmy, bo tylko chleb było i resztki wody...

Nie wiem jak u Ciebie z kubkami smakowymi, ale dla nas był cokolwiek niejadalny... Boję się otworzyć te dwa co jeszcze mam...

A podobno można było za tą walutę zlotową kupić nawet te racje żywnościowe... Było ich całe 3 sztuki w barze :-)

Fajnie nie...?

Niestety nikt nas w barze niczym nie poczęstował za free... Nawet na kawę nie mogłem się doczekać w sobotę więc poszliśmy sobie... Ale rozumiem obsługę baru, że mogli mieć problem z ogarnięciem tematu jak mieli tyle trunków za tree :-P

Link to post
Share on other sites

Ja na bar nie narzekałem jako ciągle działy się tam wszelkie rozgrywki larpowe, które przeważały nad losami Kebur co potwierdzić mogą cywile i panowie z BM.

Żołd? Ja swój przegrałem w pokera :wink: Ale fakt faktem mogło być więcej fantów i np kulki. Racje były ale parę sztuk i pod koniec w horrendalnych cenach.

Edited by Majkel86
Link to post
Share on other sites

Wszystko co mówicie jest prawdą. Co do chleba to miał kilka zastosowań. Jak wbiliśmy w niego nóż to służył jako pałka z 'pianki' do walki wręcz. Strzelaliśmy do niego i nic go nie przebiło. A jak go rozrobić z wodą to służył jako zaprawa.

1 dnia były fajne akcje (pozdrawiam resztę ekipy SPIRYT [tu chodzi o alkohol] a szczególnie wejście na legalu do bazy bravo wieczorem i dotknięciem zabić paru ;D

2 dzień... burdel

towarzystwo naprawdę super, pozdrawiam ;p

Link to post
Share on other sites

Yaro ja wcale nie uważam, że otrzymanie chleba to plus... wręcz przeciwnie - wiem dlaczego oni go dawali :) za 2 miesiące kończył mu się termin ważności; pewnie z 10 lat zostały 2 m-ce...

Do tego niejadalny, nawet z grubą warstwą pasztetu. Jednak nam udało się w 4-6 zjeść pół bochenka :)

 

Doszły mnie słuchy, że nawet były tam granaty dymne, ale pewnie pierwszego dnia zniknęły.

Link to post
Share on other sites

Ja zachwycony też nie jestem, ale nie było niczego innego na co można było wydać te psudogotówkę, raczej talony jak za komuny :-)

A i była maska pgaz... Ale po co to komu w zasadzie... Jak od OC można takie kupić albo nawet i dostać za free...

A jeszcze ibou dał się wrobić w Tiberii w jakąś musztrę za gotówkę... I kasy mieliśmy a kupić za to nie można było nic...

No, niedorobiony pomysł...

Link to post
Share on other sites

Ja popieram wszystko co napisał esco. Mi nie podobało się i to bardzo zmiana harmonogramu majówki w czasie jej trwania !! Kiedy w niedziele zapytałem jednego z organizatorów ( około godziny 17 kiedy była zbiórka pod barem) dlaczego gramy krócej niż było napisane, usłyszałem, że nastąpiły zmiany w czasie trwania "zlotu". Dobrze przynajmniej, że osoby które jechały po 400-500km nie usłyszały już o 15, że mogą się zbierać do domu :/. O incydencie w niedziele czyli o zakończeniu rozgrywki już nie wspomnę. Bo przecież jak to możliwe że uczestnicy zlotu nie wiedzieli że od "tamtąd" do "tej linii" to teren urzędu miasta i nadleśnictwo nic nie ma do tego terenu!! I jeszcze się oberwało kolesiom którzy dali komunikat na PMR, że koniec imprezy !! A skąd oni mogli wiedzieć że jacyś tam leśniczy którzy kazali im zakończyć imprezę i zacząć sprzątać nie mogli tego zrobić. Jeszcze tłumaczenie organizatora, że trza było zadzwonić na komórkę. My dzwoniliśmy kilkanaście razy i NIC,nie dało rady się dodzwonić !! Nawet alarmowy kanał PMR (1) nie odpowiadał a miał służyć w razie wypadku !!

 

Uczestnikiem Majówki byłem dwa razy teraz i w tamtym roku i z czystym sumieniem mogę powiedzieć najbardziej chyba aktualne hasło zlotu.

 

"Co roku drożej, co roku gorzej. Borne Sulinowo zaprasza"

 

Ogólnie odniosłem bardzo negatywne wrażenie jak i reszta ekipy i nigdy więcej już tam nie zagościmy. Organizacja mierna, a wydane 60zł to najgorzej wydane pieniądze odkąd pamiętam. Wydawało mi się, ze zapłaciłem, aby pozwolono rozbić się na kawałku ziemi, korzystać z oblanych i śmierdzących kibli, myć się w kałuży wody (nikt nie raczył nic z tym zrobić ale widocznie cena 60zł tego nie obejmowała!!) oraz za to że mogłem pochodzić po lesie.

 

Ogólnie jako uczestnik chciałbym dokładnie wiedzieć na co poszedł każdy grosz z mojego 60zł, wielu uczestników na pewno chciałoby zobaczyć taka listę wydatków !! Bo chyba każdy zastanawia się na co poszła jego kasa !!

Link to post
Share on other sites

Co do sanitarki to nie ma co się burzyć. Warunki polowe dla mnie robiły klimat

8) Ale organizacji: brak. Kompletny chaos a na kanale podanym jako kanał dla dowodzenia gadaliśmy tylko ja i paru kumpli bo nikt inny na tym kanale nie działał i się nie odzywał nawet jak wywoływaliśmy. A jeśli chodzi o walutę i bar Miś kudłacz to nawet nie komentuje.

Pozdrawiam wszystkich

Link to post
Share on other sites

Niektórzy ludzie nie umieją się cieszyć z fajnej zabawy, ale no cóż...

Mi się bardzo podobało, było dużo fajnych akcji, jedzenie było zajefajne, szczególnie grochówka, więc nie głodowałem, do tego fajna pamiątka w formie nieśmiertelnika:)

Rzeczywiście 2 dnia był trochę burdel ale 1 dzień go zrekompensował.

I podpisuje się pod słowami Chrzanika ze wejście do bazy nerunu bez żadnej walki na luzie i zabijanie dotykiem było niezłe, szkoda ze było nas wtedy za mało by rozwalić wszystkich:)

W przyszłym roku na pewno przyjadę;)

Pozdro dla tych kturym się podobało i dla tych drugich też.

Link to post
Share on other sites
Guest PYRA

Ja byłem w Bornym w 2004 i 2005. Gdy impreza zdechła, ktoś próbował trupa reanimować, no i po 2 udanych zlotach trup jest trup.

Co roku płacz ze impra do d..uszy a co rok dają się nowi złapać i po płaczą dalej.

A obiecał ktoś warunki jak w hotelu ?

Edited by PYRA
Link to post
Share on other sites

No, jeśli dla kogoś grochówka jest wykładnią organizacji i udanej imprezy, to owszem, była dobra nie powiem... Nawet, ten barszcz zjadłem choć nie przepadam... A jak by jaszcze placki były to może kilka rzeczy bym wybaczył, ale nie było :-P

 

I lepiej mieć coś do porównania, jakieś inne imprezy czy choćby do ubiegłorocznej porównywać, bo inaczej, to nie ma do czego porównać :-P

Link to post
Share on other sites

Lepiej niż rok temu?

 

Rok temu narzekaliśmy, że było masa ludzi i nikt nie potrafił stworzyć nimi sensownego pola gry. Twierdziliśmy, że przydzielony dowódca batalionu był kretynem, a zadania zlecane przez Sandiego( dowódca nerunu rok temu) były głupie, nudne i praktycznie bez sensu. Jednak po 3 dniach i nocach strzelania wróciłem ledwo przytomny od zmęczenia i braku snu. I pomimo narzekań na wiele aspektów wróciliśmy tam w tym roku...

 

I to był nasz pierwszy błąd Smile. Nie ma co się długo rozwodzić. Zeszłoroczna edycja kulała i nie była idealna w żadnym aspekcie. Tegoroczna edycja pokazała, że jezioro jakim jest borne-sulinowo ma jeszcze głębsze dno. Wszystko co kulało rok temu to leżało, ewentualnie w ogóle tego nie było. I nie narzekam tu na graczy bo debile zdarzają się wszędzie( terminatorzy, zwiadowcy "duchy"), BRAK ORGANIZACJI, nie wiadomo na co poleciały nasze pieniądze - chyba komuś do kieszeni

Link to post
Share on other sites

60zł--->2 zupy--->kilka talonów ala z eurobiznesu--->2 bandaże, mała woda i (fartem, bo za darmo, taki gratis) rękawiczki gumowe -tyle dostałem...a niech będzie jeszcze ten nieśmiertelnik...To trochę mało jak na cenę wejściówki...Było o tyle dobrze, że jakoś z TF'em mieliśmy kilka klimatycznych sytuacji, mimo wszystko spodziewałem się czegoś więcej...Nie wierze, że 4 toy toyie, ciut pirotechniki i taśmy tyle kosztowały...

Edited by gryncek1
Link to post
Share on other sites

Byłem na kilku dużych imprezach i przykro mi, że musze stwierdzić "ta była najgorsza".

W Bornym byłem dwa razy PIERWSZY I OSTATNI, i tak samo jak wielu o ile nie większość uczestników chciałbym wiedzieć na co poszły moje pieniądze!!!

Link to post
Share on other sites

grycek, dlaczego nie mówiliście nic o rękawiczkach jak Was spotkaliśmy w drodze do bazy Nerunu :) te rękawiczki wynagrodziłyby mi mizerność tego zlotu... (to oczywiście ironia).

Grycek też dobrze podsumował to za co zapłaciliśmy te 60zł.

Link to post
Share on other sites
grycek, dlaczego nie mówiliście nic o rękawiczkach jak Was spotkaliśmy w drodze do bazy Nerunu icon_smile.gif te rękawiczki wynagrodziłyby mi mizerność tego zlotu... (to oczywiście ironia).

Nawet jeśli, to wątpię, bo to rękawiczki "Wyprodukowane dla biedronka":P Ale dam mamie, może się jej przydadzą...

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...