Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Seph

Użytkownik
  • Content Count

    36
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

  1. Późno piszę relację ale lepiej późno niż wcale, więc jazda. Na start oczywiście mega podziękowania dla Dominika i Cortesa! Szczególne podziękowania kieruję w stronę Dominika, który wysłuchał i zaadresował krytykę poprzednich gier jak np. Dieppe. Mareth było jedną z lepszych gier jakie mieliśmy szansę ostatnio zagrać. Tak właśnie powinna wyglądać organizacja, brawo! Z mojej perspektywy, tematy organizacyjne były dopięte na maksa i właściwie wszystko zagrało. Było parę potknięć ale sprawy te były właściwie niezależne od organizatora więc mówię trudno. Z pozytywów chciałbym podkreślić t
  2. Wielkie podziękowania dla orgów za przyjemną, odstresowującą grę. Było naprawdę miło, nawet sam dojazd był fajny, choć tutaj tak jak u reszty był problem z pinezką, ale to drobna sprawa, po prostu na przyszłość trzeba double check. Ta pinezka, to chyba jedyny negatyw, teren był nie tylko piękny ale też praktyczny, bo dawał ogromne możliwości obronne jaki i manewrowe przy ataku, obie strony dość dobrze to wykorzystały i samo to dało naprawdę przyjemną grę. Ta rozgrywka potwierdziła też moje opinie w pewnych kwestiach balansowych, jak na przykład różnice w terenie wpływające na wynik walki,
  3. Jeżeli jest ktoś z warszawy, kto nie zapisał się z powodu braku transportu, a chciałby pojechać, to próbujemy zebrać grupkę na busa, będzie wtedy taniej. Jeżeli się nie zbierze, to i tak mamy jedno miejsce w aucie, więc przynajmniej jedną osobę możemy wziąć.
  4. Brawa dla Hiszpana. Zrozumiał o co chodzi. Ja się przesiadłem na ash z podobnych powodów, tylko zamiast z "dużego" arisoftu, to z środowiska pro-obronnego, choć o większe gry asg też nie raz zaczepiłem. Miałem dość napinaczy, choć w tamtych środowiskach było to przynajmniej jakoś uzasadnione. W ash naprawdę nie widzę na to miejsca. Strzelamy się plastikowymi kulkami, przebrani za żołnierzy z przed 80-ciu lat, nie ma o co tutaj się spinać. Temat wwII jest już dawno rozwiązany. Jest to zabawa i tylko i wyłącznie to. ZABAWA. Chcę, żeby gry były w koleżeńskiej atmosferze i wiem, że mogą być, żebyś
  5. No tak, zgadzam się. Gdybyśmy wiedzieli od początku, na którym punkcie są łuski, to byłoby tak jak mówisz. Problem był taki, że nie wiedzieliśmy i podejrzewam, że Paweł założył, że najważniejszy zasób będzie najbliżej, więc w naszym wyobrażeniu szukaliśmy punktu z łuskami, temu też skupienie na pierwszym punkcie. Jakby był w wyznaczonym miejscu, to odkrylibyśmy go szybko, zobaczyli, że jest tam amunicja i kontynuowali natarcie. Wy też nie wiedzieliście gdzie macie łuski, więc jeżeli był to pierwszy punkt, który zaatakowaliście, to tak jak napisałem w pierwszej wypowiedzi, po prostu gra sprowad
  6. Jakby spoko wiesz, nie mam z tym problemu. Nie chcę wymuszać na ludziach żeby ładowali kasę w repliki. O wiele bardziej wolałbym, żeby wydali to na szpej czy inne fajne elementy rozgrywki. Co do liczby na tej grze, to widzieliśmy się na odprawie i jestem prawie pewien, że widziałem u was więcej niż 6 pmów, bo czy to thompson, czy sten czy co innego, to nie ma znaczenia. Ale dobra, załóżmy, że się mylę i było ich faktycznie 6. Tak naprawdę, to o co chodziło, to odczucie dużej dysproporcji w sile ognia. Ale wiesz co, jak o tym myślę, to chyba masz rację i nie była to kwestia ilości pmów ani osią
  7. Informacja o tym jaki punkt jest gdzie nie została podana. Zostało więc zgadywanie oraz rozpoznanie gdzie znajduje się jaki zasób. Problem, który miał miejsce wyglądał tak, że chcieliśmy zająć pierwszy punkt i dowiedzieć się co tam jest. To zostało opóźnione o godzinę albo i więcej i kosztowało nas o wiele więcej łusek niż powinno, bo szukaliśmy coś czego nie było tam, gdzie być powinno. Wprowadziło też zamieszanie, bo Paweł nie wiedział czy nasi ludzie nie umieją ogarnąć mapy, czy nie umieją znaleźć punktu, czy dzieje się coś innego. Jakby punkt był tam, gdzie być powinien, to prawdopodobnie
  8. Zasady gry znałem bardzo dobrze, przeczytałem je z 10 razy w końcu więc nie potrzebuję ich cytowania, bo to nic nie wnosi. Okulary też mam bardzo dobre, ESS Crossbow. Fajny sprzęt, polecam :) Co do samych zasad, tylko dlatego, że nie jest napisane, że nie można załatwiać się w paczkomacie nie znaczy, że można to robić xd. Problemu oczywiście w ogóle by nie było, gdyby sztab był oddzielony od respa. Widzę też pewien dysonans w stwierdzeniu, że nie strzelałeś na ślepo ale ktoś przypadkiem oberwał na respie... No... Może nie do końca na ślepo ale w zbyt wielkim ferworze? Cytując BFF "Kto to wie?
  9. Cortes, Masz absolutną rację, tylko nikt nie zarzucał złego ustawienia skrzynki z łuskami. Chodziło tylko o skrzynkę z amunicją.
  10. Spoko, jak najbardziej rozumiem, że przypadki się zdarzają. Ale sam wiele razy po tą flagę biegłem i jednak częściej niż rzadziej dostaje się kulkę. Owszem, czasem się udaje ale rozumiesz, reguła, a wyjątek co nie. Nie mam żadnych konkretnych dowodów, bo nie mam kamerki na replice więc nie chcę ciągnąć tego tematu dalej ale po wielu latach gry i jednak dobrej znajomości swojej repliki ma się trochę wyczucia do tych rzeczy. Koniec końców, nie postawiłem oskarżeń z 100% pewnością, bo jej nie mam, zauważyłem po prostu, że odczucie rozgrywki było inne między poszczególnymi zespołami aliantów. Prob
  11. Luzik, nie mam pretensji do ciebie, że ktoś terminatorował czy co innego, bo to jest zupełnie poza twoją kontrolą. Generalnie się zgadzam, że airsoft jest grą gdzie się rywalizuje i chce wygrać, ale powiedz mi szczerze, czy dla was fajnie jest "grać" bez przeciwnika? Z kim wtedy rywalizujecie? Napisałem, że taka moderacja była stratą czasu dla obu stron i myślę, że się nie mylę. Dla jasności, nigdy nie wypowiadałem się tak ostro na temat żadnej gry ash, bo nie było potrzeby. Czasami coś lepiej zagra, czasami coś gorzej, normalna sprawa. To co mi się nie podoba, to w moich oczach stronniczość o
  12. Jak zawsze puste frazesy i kompletne zignorowanie co mówi druga strona. My przedstawiamy konkrety, a słyszymy w odpowiedzi, o bliżej nieokreślonych "obserwacjach". Ja obrażalski nie jestem, wręcz przeciwnie, jeżeli niemcy są tacy beznadziejni, to chętnie usłyszymy genialne porady od komandosów alianckich wykazujących się perfekcyjną dyscypliną i wyszkoleniem lepszym niż niejeden żołnierz. Ale bądźmy bezpośredni, może my faktycznie robimy coś bardzo źle ale nie zdajemy sobie z tego sprawy, to powiedzcie nam o tym. Gry będą wtedy lepsze dla wszystkich. Mam natomiast takie lekkie podejrzenie, że
  13. Na start, oczywiście klasyczne podziękowania za grę itd. Organizacja to zawsze wysiłek i go doceniam pomimo wszystkich zgrzytów. Mam natomiast wiele do powiedzenia, bo niektóre zachowania naprawdę zaczynają być niesmaczne. Wszystko, o czym tutaj wspomnę powtarza się już któryś raz z rzędu. Nie są to jednorazowe występki, bo nie traciłbym nawet czasu, żeby o takich pisać. No dobra, to będzie długi post... 1. Pretensje do osi: - @Mekar, za zgubienie mapy na samym początku gry zasłużył na rozstrzelanie i to dwa razy. Przez to po 40 minutach od startu alianci wiedzieli gdzie dokładn
  14. Wiedząc jak to jest z krzyczeniem komuś coś podczas gry... Chociażby na przykładzie "Stop gra!" to słabo to widzę. Dochodzi też ten minus, że jeżeli musisz krzyczeć, to zdradzasz swoją pozycję. Np. Przygotujemy sobie okopaną i zakamuflowaną pozycję gdzieś przy polu minowym, ktoś wejdzie na pole i teraz musimy albo zdradzić się żeby "użyć" pola minowego albo nawiązać walkę co i tak nas zdradzi no i do tego nie skorzystamy z pola. Więc efektywnie trzeba albo nie przygotowywać żadnych pozycji albo wystawiać pojedynczą dodatkową osobę, tylko do obserwacji pola, albo po prostu pole zadziała przy ok
×
×
  • Create New...