-
Content Count
2,876 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by Regdorn
-
Pytanie z innego świata
Regdorn replied to szpargal's topic in Airsoft w Polsce / Rules and law in Poland / Польские праk
Śląski airsoftowy Barret też NIECO kosztował właściciela ;) -
Pytanie z innego świata
Regdorn replied to szpargal's topic in Airsoft w Polsce / Rules and law in Poland / Польские праk
@uncle: i myślę, że większość tak dokładnie się zachowuje i wypowiada. Ten oto przypadek nie stanowi reguły. -
Pytanie z innego świata
Regdorn replied to szpargal's topic in Airsoft w Polsce / Rules and law in Poland / Польские праk
Otóż to. -
Pytanie z innego świata
Regdorn replied to szpargal's topic in Airsoft w Polsce / Rules and law in Poland / Польские праk
Tia... :wink: :F Jeszcze przed kilkoma dniami nie widziałem rywalizacji pomiędzy naszymi "środowiskami". Jednak teraz, czytając wypowiedzi np. mojego przedmówcy, citizena czy nawet guta (antyreklama) wychodzi, że może faktycznie do tej pory to ja ślepy byłem i mamy o co konkurować. Może faktycznie powinniśmy sobie zacząć coś udowadniać? Całe życie człowiek się uczy... -
Pytanie z innego świata
Regdorn replied to szpargal's topic in Airsoft w Polsce / Rules and law in Poland / Польские праk
Mam nieodparte wrażenie, że koledzy paintballowcy usilnie próbują nam coś udowodnić, albo awanturę rozpętać :F U nas jest nasz klimat, u Was jest Wasz. U nas broń wygląda jak broń w każdym przypadku, u Was przynajmniej w większości tych co sam widziałem w Krakowie (żeby zaraz ktoś mi nie wytknął, że nie byłem tu i tu :F) do tego wizerunku jest dalej. Nie ma co szukać podziału, bo on jest. Paintball to nie airsoft, airsoft to nie paintball. Każdy się bawi gdzie i jak lubi. Dla airsoftowców lepszy jest airsoft, dla paintballowców ich zabawa, więc po grzyba się awanturować o jedno stwie -
Pytanie z innego świata
Regdorn replied to szpargal's topic in Airsoft w Polsce / Rules and law in Poland / Польские праk
Po pierwsze gut, o którym tekście piszesz? Bo miałem wrażenie, że o moim na stronie głównej WMASG, później widziałem, że posty wylądowały tu z wątku o jednym artykule. Oburzasz się, że uważamy paintball za gorszy pod względem klimatu. Są ludzie, którzy właśnie ze względu na ten "klimat" przenoszą się na AS i COŚ ich jednak do tego skłania. Klimat klimatowi nie równy. Podczas Waszych rozgrywek zapewne także występuje ów klimat, którego oczekują ich uczestnicy, inaczej by się ludzie w to nie bawili. My, jako airsoftowcy mamy chyba jednak prawo ocenić, że AS jest lepszy wg nas od painta pod -
Ludzie! Nie kłóćta się :D
-
W moim uświadczyłem jedną dziurę, ale o dziwo w słabiej rozpiętym tropiku, osłoniętym od głównego ognia podczas odbijania alianckiego obozu. Podczas tej walki usilnie starałem się nie myśleć o spodziewanym sicie z mojego namiotu - ludzie siali jak opętani.
-
@mer: jest cała masa grup zgranych, a niekoniecznie wyszkolonych. Działających na bazie własnych doświadczeń, obserwacji innych (także prawdziwych formacji) i intuicyjnie. Airsoft (nie ASG), to jednak BARDZO szerokie zagadnienie i nie uważam, aby kogokolwiek (poza dzieciakami i innymi nieodpowiedzialnymi ludźmi biegającymi po osiedlach i innych publicznych miejscach) można było dyskryminować za to jak się bawi. O ile nie przeszkadza pozostałym i nie odstaje swoim zachowaniem od założeń gry, jego wola jak się zachowuje. Myśmy też się spodziewali po Bergecie czegoś więcej niż strzelanki-jebanki.
-
O ile wiem, mer nie jesteś tutaj świeża więc teraz to mnie dziwi Twoje wcześniejsze wyobrażenie o AS w Polsce (choć po tym co zobaczyłem na Bergecie uważam, że nie jest z nami tak źle... :F). W pięty myślę, że nie poszło, bo to nie my jesteśmy na filmiku. Zabrałem głos, bo nie lubię gdy ktoś się w takim tonie, jak Ty to zrobiłaś wypowiada czy to na forum, czy w realu. Myślę, że nie tylko ja to tak odebrałem. Choć zdaję sobie sprawę, że jest 1% ludzi, którzy przez sieć nie zawsze "brzmią", tak jak powinni zostać odebrani. Możliwe, że zaliczasz się właśnie do tego ułamka użytkowników. W każdym r
-
Mer, ja rozumiem, że z jakiegoś powodu czujesz sie fantastycznie z tym, że TAM, w SZKOCJI tyla, a tyle kilogramów noszą twarde dziewczynki i chłopcy, bawiący się w wojaczkę, tą prawdziwą (co kto lubi), ale do cholery co to ma do airsoftu w wydaniu zlotowym? Do naszej zabawy? Tak szli, bo może nikt im nie pokazał jak należy iść, albo nie mieli ochoty, bo w AS jest inny poziom ryzyka niż w ostrej "zabawie". Czymże Ciebie to tak uraziło i zbulwersowało? Że niektórym zależy na wyglądzie, a to czy przez nieodpowiednie (NIEREGULAMINOWE) zachowanie szybciej oberwą mniej ich obchodzi, bo i tak ze
-
@mer: strzelanki są różne, ludzie się różnie bawią. Dopóki nie ma grupy stricte militarnej, z dowódcą i przeszkolonej z np. tych szyków, to tak - airsoft to tylko zabawa w wojnę (nie mylić w tym momencie z wojskiem) na zasadach przeważnie partyzanckich. Bez wyraźnego dowódcy (którego na szczeblu średnim na B5 nie było) ciężko jest się zgrać obcym sobie ludziom. Poza tym mało kto z airsoftowców ma doświadczenie z wojskiem. To wątek o B5, nie o tym jak się kto tam prezentował.
-
Pojazdy, victor nie wiesz czy strzelały, bo ani razu nie mieliśmy okazji ich zobaczyć w akcji. Lufy nie były zaślepione, więc choćby AEGiem, ale mogły strzelać. To już niech czerwoni napiszą. Sam jestem ciekaw?
-
Szczególnie będzie cicho gdy organizatorzy zlotów coraz bardziej ochoczo sięgają po masmedia, a one same, lokalnie się interesują takimi imprezami... szczególnie, gdy liczba uczestników przeciętnego zlotu liczy się w setkach, nie dziesiątkach, jak to bywało kiedyś. I będzie jeszcze więcej. Centralizacja na siłę się nie uda, ale nie jest powiedziane, że sama się naturalnie nie stworzy, to raz. A dwa w pewnym momencie może się ona okazać konieczna właśnie ze względu na państwo.
-
Ponieważ, to forum publiczne proszę o unikanie obraźliwych stwierdzeń wobec którejkolwiek ze stron, a tym bardziej narodowości. Wszyscy mamy swoje zdanie ;)
-
Mr T potraktuj to as an order, Ranger! ;) :D
-
Tutaj musisz :P A to nie ja 8) :D
-
To by tłumaczyło ostrożność i przerwanie walk końcowych o szwedzką bazę. 1000 osób na tym terenie, rzeczywista chęć WALKI faktycznie mogła doprowadzić do kolejnych wypadków. Dla niewtajemniczonych, w jednym sektorze było to dosyć wysokie skaliste wybrzeże pełne szczelin i niespodzianek. Klimatyczne, malownicze, ale można się tam było poharatać. Wiem, bo broniłem tego sektora przed czerwoną zarazą parę godzin wcześniej :)
-
Brak apelu na początku (przywitanie) i końcu (podsumowanie), brak poinformowania w kwestii przydziałowej itp., ogólne niedoinformowanie, brak interwencji w przypadku łamania regulaminu, brak kontaktu i wiele innych. To nie są rzeczy na które ma wpływ skala, gdy dwa lata wcześniej się zorganizowało imprezę na 700 osób, a impreza nie była debiutem, bo z numerem 5. Tego po prostu nie było, co trudno sobie wytłumaczyć.
-
Sprzętu nie liczę, bo to zostaje i było zapewne zwykle po prostu przyspieszoną inwestycją, która i tak by nastąpiła.
-
Miałem zamknąć temat, ale a nóż ktoś jeszcze coś napisze ciekawego. Bardzo proszę jednak o zaprzestanie dyskusji na temat co by dało stowarzyszenie, bo wszyscy, którzy mieliby takie stowarzyszenie stworzyć, wiedzą najpewniej o takich zaletach, a z początku merytoryczny wątek się rozmywa na prywatne jakże odkrywcze dywagacje... :F Jeśli powstanie stowarzyszenie, nie będzie na zasadzie obowiązku, a chęci przynależności. Podobnie jak WMASG, tutaj nikt nikogo nie zmusza do czegokolwiek.
-
Bilet wychodził około 180 zł. Po podliczeniu kosztów OGÓLNYCH wyszło, że średnio kosztowało nas to około 1500-1900 zł (łącznie z jedzeniem i życiem ;) na promie oraz BP). O ile wiem teren pod grę, przynajmniej w części wydzierżawiali od ludzi mieszkających na wyspie. Były dwa samochody zręcznie przerobione na czołgi, ciężarówki i co najmniej 9 samochodów osobowych Berget Crew, które gdzieś kursowały - paliwo. Miejscami dało się zauważyć sporo umocnień i innych atrakcji fizycznie obecnych. Woda, toalety (o wyższym poziomie niż zwykły Toy-Toy, nie wszędzie, z różną dostępnością, ale jednak
-
Moje odczucia są podobne. Impreza legła w podstawowych kwestiach dla organizacji imprez tego typu. Jak na imprezę tego kalibru, trudno to sobie wytłumaczyć i zrozumieć, tym bardziej, że nie był to debiut organizatorów. Niewątpliwie zadowolenie z wyjazdu zawdzięczam ludziom, których poznałem i z którymi przez cały wyjazd doskonale się bawiłem. Imprezę z mojego punktu widzenia uważam za udaną także dzięki urokom samej Szwecji, w szczególności niesamowitej wyspy będącej miejscem akcji, klimatowi wewnątrz naszej, polskiej grupy i białym nocom, które miałem okazję pierwszy raz widzieć na własn
-
Jak już Ci mówiłem Sharpek - PODOBA mi się. Nie ma mydła, jest akcja, fajny montaż i humor. Czekam na kolejne dzieło 8)