Nie mogę odmówić sobie dołączenia się do pochwał spływających zarówno na organizatora - Dominika, jak i na styl samej rozgrywki. Myślałem, że "Boże Narodzenie 1914" to szczyt moich strzelankowych marzeń a okazało się że może być jeszcze lepiej. Super że były znaki drogowe pisane cyrylicą, pisane ręcznie listy, wypłata żołdu, wędrowny handlarz z Żymu oraz połączenie działań manewrowych i pozycyjnych w jednej rozgrywce. Jedyne czego było mniej niż wcześniej to artyleria i walka w bliskim kontakcie ale pierwsze ograniczył teren (gęstość lasu) a drugie gęsty ogień przeciwnika a więc czynniki obiek