Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Basil

Użytkownik
  • Content Count

    81
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

  1. Dla mnie rozdysponowanie amunicji po drużynie to fajny pomysł, bliższy temu jak funkcjonowały RKM w realu. Jak nie ma sie tyle magów do rozdania to może być też szybkoładowarka albo woreczek, do przemyślenia.
  2. Dla mnie wygląda superowo! Szczególnie torby na granaty robią klimat.
  3. Dobra, teraz to wszystko jasne... No trudno, teraz tylko liczyć że kolejnym razem nie będzie tyle kłód na drodze :) Czekam z niecierpliwością na kolejne odsłony...
  4. Coś co mi się przypomniało, a myślę warto zawrzeć dla potomności i śladu papierowego; odczuwam że nigdzie nie miałem jasno przekazane, że gra ma się opierać o łażenie między tak odległymi lokacjami (3-5 km od obozu), ani że mamy wykorzystywać do tego swoje samochody - nie mówię że to zły pomysł, bo jest ciekawy i myślę warto by to zawrzeć jeszcze kiedyś, ale w ogóle to do mnie nie dotarło, przez co zupełnie inaczej wyobraziłem sobie przebieg gry i to jak będzie wyglądać szukanie rzeczy w trakcie. Zabrakło po prostu takiego jednego zwartego, organizacyjno-fabularnego otwarcia jaką grę gram
  5. A udzielę się jeszcze, bo mi przyszło akurat do głowy coś co wałkujemy w kółko przy robieniu LARPów... Ważną rzeczą przy organizacji imprez jest zarządzanie oczekiwaniami odbiorcy; niezależnie czy to LARP na 5/50/500 osób, czy grill u kolegi ze znajomymi. Opinia i wrażenia uczestników zależą głównie od tego, czy ich zinterpretowana wizja (oparta na zajawkach i materiałach 'reklamowych' dostarczanych przez organizatora) pokryje się z tym, w czym brali udział. To jak sama gra będzie zorganizowana jest już wtedy drugorzędne - jeżeli gracz robi to, na co się nastawił, a przyszedł bo tego o
  6. Ja te tablice wreszcie znalazłem - po grze, jak się zgubiłem wracając i musiałem cofnąć; były 2 na tej drodze przy torach kolejowych. Nie wiem czy były jakieś oznaczenia na ścieżkach w lesie, bo szliśmy w takiej ciemności że i tak by nie było widać.
  7. tl;dr - pokrętło na wieczku z 16 pozycjami odpowiadającymi danemu kanałowi (a właściwie to presetowi w konfiguracji radia); proste i szybkie w obsłudze. Radia PMR (te które mam) działają oparte o 16 odgórnie określonych kanałów 12,5 KHz w paśmie 446 MHz; jest to kryterium prawne (poza mocą nadawania i budową urządzenia). Ten projekt ma być oparty o PMR żeby był: tani, prosty, dostępny i legalny dla wszystkich bez większych inwestycji czasowych i pieniężnych. Istnieją jeszcze podkanały cyfrowe i inne pasma (nie używam), oraz tony nadawania (cyfrowa magia), które pozwalają na iz
  8. Dzięki za grę, ogółem według mnie wyszło dobrze, warto było przyjechać chociażby żeby sobie poklimacić w drużynie, zdrzemnąć się na drzewie i zobaczyć w nocy prawdziwe świetliki :) Trochę więcej łażenia i stania w kompletnych ciemnościach w lesie, natomiast ja takie klimaty lubię, więc mi się podobało. Organizacja według mnie się sprawiła bardzo dobrze, a kilka komentarzy daję poniżej. Najważniejsza moja uwaga do organizacji, ale właściwie do wszystkich - nasze hobby się rozwija i profesjonalizuje, zacznijmy więc traktować bezpieczeństwo poważnie i nie zostawiajmy tematu na boku
  9. Jakby kogo napadła nagła awaria albo potrzeba pożyczenia kawałka taśmy bezzwrotnie, to ja się pojawię z całym zestawem narzędzi i wihajstrów do kombinowania (bo tego już wymaga moja rola + paranoja że mi się na ostatnią minutę coś zepsuje) - można do mnie podbijać; brytyjskie RTO w okolicy czarnego Peżota albo pytajcie o Bazylego to może mnie ktoś skojarzy; będę po 18 na terenie.
  10. Ja bym powiedział tak, że gra się udała na stan osobowy z jakim się odbyła - jeżeli mieliśmy grać też to, że połowy osób nie ma, i nie wiemy co robić bo nie ma organizatorów samej wyprawy, to według mnie to wyszło - był chaos i dezorganizacja, spontaniczne działania zamiast jednej, zorganizowanej grupy. Według mnie adekwatnie dla grupy nieznających się bliżej podróżników żądnych skarbu ;) Właśnie to spowodowało wzajemną nieufność, którą ja uważam za bardzo fajny efekt - pokłóciło to wyprawę i doprowadziło do napięć i knucia przeciwko sobie. Według mnie broni powinno być mniej, ale
  11. Ja jade z Krakowa, moge zabrać właśnie 1 osobę; najwygodniej z dworca. Napisze ci wiadomość na priv
  12. Nichiyōbi 1 Minazuki 1932 Rano poinformowano mnie, że jeden z Mongołów (ten o spokojniejszym temperamencie) musiał opuścić obóz przed świtem z nieokreślonych powodów, których jego towarzysz nam nie podał. Być może oddalił się w obawie przed 'demonem Amuru', ponieważ Obo nie zostało poświęcone poprzedniego wieczoru. Zasiedliśmy po raz ostatni razem do śniadania, na które podano: Chleb lokalnego wypieku Jajecznicę z cebulką Czaj z samowaru Ciasteczka z konfiturą Po śniadaniu przystąpiliśmy do złożenia i spakowania obozowiska, co dzięki wspólnemu wysiłkow
  13. Doyōbi 31 Satsuki, 1932 - po obiedzie W porze wieczornej po obiedzie nareszcie zorganizowały się trzy wyprawy, mające udać się i zbadać teren je interesujący. Pierwsza miała udać się automobilem do ruin miejscowości Ergun, a w jej skład wchodzili: Profesor Baltazar Gąbka Bartłomiej Bartolini Valter Shuster-Tveyn Doktor Rene Belloq (który momentami dawał wrażenie, że został tam zabrany siłowo) Druga miała udać się pieszo do Ergun, a następnie do Shan; składała się z: Rikugun-shōi Bajiru Niku Jun-i Charuzu Chikinburosu Doktora Roberta
  14. Doyōbi 31 Satsuki, 1932 - do obiadu Rano dołączyło do nas dwóch przybyszy, których przywitał F. Ossendowski i do których nie miałem podejrzeń - niemieckich sportowców-kolarzy przemierzających Eurazję na rowerze, którym skradziono owe rowery w trakcie przeprawy. Chwalili się, że jadą po nowe do naszej Yokohamy, z której jedna fabryka chcę im przekazać prototypowe egzemplarze - przedstawili nawet fotografię, a ja zapewniłem, że wyrób japoński w niczym nie ustępuje produktom zachodnim. Niemcy swój namiot rozbili na zachód od jurty, w jej bezpośrednim otoczeniu. W międzyczasie również za
  15. Trochę już czasu nam od gry minęło, a widzę tym razem dość skromne relację - więc wrzucę coś coby inni żałowali, że ich nie było ;) Pozdrawiam jeszcze raz wszystkich współuczestników wyprawy. --- Z pamiętnika Rikugun-shōi Bajiru Niku: Sztab Kantō-gun, Xinjing [nieczytelne] Satsuki, 1932 Zostaliśmy wraz z Jun-i Chikinburosu przydzieleni do opieki nad międzynarodową ekspedycją, która wybiera się do przepięknej, wyzwolonej Mandżurii. Z przekazanych mi informacji poszukują jakichś skarbów jeszcze z czasów Wielkiej Wojny i rewolucji w Rosji, jednak nie mi jest mieszać się
×
×
  • Create New...