

Yarlan
Moderator I-
Content Count
299 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by Yarlan
-
No ale to oczywiste że tak jest :D - np. jeżdzę też na desce snowboardowej - kupiłem ją po to by na niej jeździć, kończe kursy, szkolę się, ćwiczę po to by jeździć na niej dobrze, no a jak są warunki do jazdy w górach to już wogóle jest najlepiej i czuję pełną satysfakcję z wydanej kasy na ten sport. Tak samo jest z MilSimem - kupuję szpej by go użyć, szkolę się by użyć go dobrze i zgodnie z przeznaczeniem, jeżdzę/robie imprezy gdzie będę mógł go skutecznie wykorzystać. Udaje mi się to jestem zadowolony Nie udaje to szukam błędów, dziur i je łatam na kolejnych szkoleniach i treningach.
-
Postacie specjalne są wplatane w scenariusz MilSimowy w zdecydowanej mniejszości i są to kluczowe elementy na których jest budowane zadanie dla jednej lub kilku stron konfliktu. Jeżeli postacie specjalne zdominują imprezę, zaczniemy mówić o LARPie a nie o MilSimie. Nyska dość dobrze może zasymulować śmigłowiec w przyziemieniu z którego dokonywany jest desant. W zasadzie od strony oddziału desantującego się nie będzie żadnej różnicy czy przylecieli w to miejsce śmigłowcem czy nyską. Bitwy pancernej maluchami ubranymi w pancerz aktywny z krepiny - nie da się rozegrać zgodnie z zasadami s
-
Moim zdaniem najlepiej różnicę określają cele, środki jakimi dysponujemy oraz sposoby realizacji postawionych celów Cele: LARP - Celem przewodnim jest odgrywanie ról. LARP wywodzi się z gier RPG, gdzie na pierwszym miejscu było wcielenie się w fikcyjną postać, przyjęcie jej zachowań, logiki działania - nie zawsze zgodnymi z tymi które reprezentuje osoba odgrywająca daną postać. LARP to RPG na żywo - czyli bardziej teatr w którym większość wysiłku jaki wkładają gracze skupia się na utrzymaniu jakiegoś fikcyjnego klimatu na którym bazuje dany LARP. Cele w dobrym LARPie mają charakter indyw
-
My naparzamy mozambikiem ;) Podsumowując zarówno realcap jak i low spełniają wymogi milsimów (wymuszenie wachlowania magazynkami wtrakcie prowadzenia boju). Jeżeli wpadniemy do Was na imprezę, będziemy ładowali po 30 kulek do magów, jeżeli wy do nas - będziecie mogli załadować sobie po 60 kulek (ale nie musieli) i generalnie sprawa załatwiona... Trochę nieświadomie znów rozdmuchałem temat rzekę czyli czy lepsze 30 czy 60 kulek w magazynku :D - myślę że warto skupić swoje wysiłki na innych aspektach milsimów - np. na przestrzeganiu przez uczestników struktury dowodzenia... czego brak o
-
'Może', ale nie 'będzie zawsze', jak to ma w przypadku ASG miejsce - i tą różnicę rekompensuje mi te dwa razy więcej pestek w magu. Różnica nie jest na tyle duża by zniweczyć całą namiastkę realizmu którą chcemy uzyskać na MilSimach, ale wystarczająca by podciągnąć niedoskonałe osiągi repliki. ASG to nie ta celność, nie ten zasięg i nie ta prędkość początkowa pocisku... i faktycznie bardziej by się nadawało do MilSimów historycznych z XVIIIw. Tylko kto by się chciał ubierać w te czerwone kurteczki...? No i właśnie o tych dwóch kulkach mówię - z broni palnej starczyła by jedna.
-
Zależy kiedy - wystarczy że koleś schowa się za krzakiem i już ma kulko odporną zasłonę... Jak pociągniesz serią - jest szansa że coś się przebije. Normalnie wystrzelił byś jeden pocisk, tu odpalasz 10 - magazynek wystarczy na 5 takich strzałów... Zakładając, że nie każdy strzał to krzun, średnia wychodzi zbliżona do 'oryginalnych' 30 pestek. Ta kwestia chyba nigdy nie zostanie jednoznacznie określona dla wszystkich ekip/środowisk - bo co jedno to inny pogląd na sprawę. Przyjęło się, że Pomorze lepiej bawi się na realcapach, a Mazowsze na lowcapach. W każdym razie czy to jest 30 czy 50 p
-
Ja np. do kibla będę zabierał...
-
:wink: naprawde sie uśmiałem :D :D :D
-
Mhm - no to w bardzo podobnych warunkach testowałem swojego żółtka na kasprowym. Do tego wilgotność powietrza była chyba spora, bo siedziałem w chmurze :) Działal bez zarzutu. Tzn było widać że wyświetlacz ma wydłużony czas reakcji, ale w żaden sposób nie utrudniało to odczytów.
-
Szpargał, a w ilu minusach testowałeś ? :D
-
Z tego co słyszałem ma to sie niebawem zmienić. Na miejscu będą instruktorzy, będzie można wypożyczyć broń jak na typowej ogólnodostępnej strzelnicy. Chyba nikt jeszcze nie dodał: http://www.strzelnica-wp.pl/ Klub Strzelecko-Szkoleniowy AGVO na Warszawiance ul. Merliniego 4 02-511 Warszawa tel. 022 499 63 58; 022 854 01 30 wew 0171 fax. 022 499 63 59 strzelnica@wodnypark.com.pl
-
hmm. no to ja Adrianowa mówie na taką jak zegarek z paskiem na rękę - zabytek, nie kupować :) Podobnie można sobie odpuścić busolę typu AK - niby ma dźwigienkę do wytłumiania drgania igły, ale zdecydowanie poręczniejsza jest z wytłumieniem za pomocy cieczy. AK ma podziałkę tylko w tysięcznych co początkującą osobę może wprawić w spore zakłopotanie :) Te z tesco (o ile są to takie o których myślę) są całkiem OK. Przeznaczenie do biegów na oriętację. Bardzo łatwo trzymać kierunek, bardzo szybko się stabilizuje, fajnie się nią działa na mapie. A jak mówisz że 7.5 kosztuje to już wogóle lu
-
Coś ty się tak uparł na tą busole Adrianowa.. szczerze to takiej od 100 lat nie widzałem na oczy :)... nawet na allegro. Do pomiarów geodezyjnych napewno nie podszedł bym nawet z tą busolą za kilka tysi. Do nawigacji w terenie używam zwykłej busolki za 20 zeta i potrafie się nią wstrzelić w punkt na dystansie 1km z dokładnością 50m, więcej mi do szczęscia nie potrzeba. Ponieważ topik dotyczy podstaw posługiwania się busolą/kompasem - proponuje zaopatrzyć się w taką najprostszą i najtańszą, nauczyć się na niej poruszać w terenie (zarówno otwartym, jak i trudnym), a dopiero później zacz
-
Mówie o przeroście formy nad treścią... kompas za kilka, czy kiljkanaście tysi do biegania po lesie to zdecydowany przerost formy nad treścią. Sensowna busola powinna pokazywać północ, powinna świecić się w nocy by dać radę oddczytać kierunek bez używania latarki, powinna posiadać przyżądy celownicze które dadzą radę zdjąć azymut z dokładnością +/- 3 stopnie, powinna mieć jakiś amortyzator igły, co by szybko się stabilizowała, fajnie jak ma pierścień do ustawienia uchylenia, fajnie jak ma podziałke w skali używanej mapy i tyle. Taką busolę można kupić za 20 złotych na allegro, wywalani
-
Ja mam taki za 20 zeta z allegro i przez tych kilka lat jak go używam jeszcze anirazu mnie nie zawódł :)i też świeci, wypełniony płynem, ma podziałkę w stopniach i milsach, ma podziałkę linniową, nitkę do precyzyjnych pomiarów - w zasadzie wszystko czego do szczęścia potrzeba :) Wcześniej kilkanaście lat używałem takiego DDRowskiego, też nie do zajebania, ale staruszek się gdzieś zawieruszył :( Javelin: nie, takich za kilkanaście tysi nie widziałem, pewnie dlatego że nie interesuje mnie wywalanie pieniędzy w błoto ;)
-
200 zeta za kompas ? :strach: Z czego on jest ?
-
A jeżeli ktoś byłby zainteresowany przebiegiem samych zawodów - to zapraszam do zapoznania się z relacją: http://www.nigdyjuz.fora.pl/imprezy-otwart...m-asg,1908.html
-
Niestety serwer działa przez 5 minut po solidnym kopniaku i przestaje :/ jak ktoś ma e-mułka jakiegoś to tu link: ed2k://|file|n-sport_asg_knj.mp4|434937885|FB0E910D807993FA6202A58395E00F49|h=4PPYN7K3MQVX5OCOSWJBLC2RVWF2KA5X|/ ten powinien działać :)
-
OK. Trzymam za słowo, na 48h 8-)
-
Minion - jeżeli zaproponujesz inny 'system ran' niż karty i inny niż strzelanie się z amunicji ostrej, oraz dający sens isnieniu osłon balistycznych i medyków na polu walki - to chętnie skorzystamy z niego :)
-
Szpargał - nadawałem na 0.5W, bo mi batka padała i samo się przełączało na o.5W
-
Ja jestem staroświecki i nie wiem jak można się połąpać na tych mapkach w gps'ach... Współrzędne zczytać, wprowadzić się da, do tego kompas, mapa, ołówek i nie wiem jak można z takim zestawem się zgubić w lesie...
-
Ja mam Garmina 'żółtka'. Sygnał łapie wyśmienicie, podaje współrzędne w dowolnym układzie, jest wodoszczelny, temperaturo odporny, ma pancerną obudowę, baterie na długo starczają, a jak włączam tylko podczas sprawdzania pozycji - to są niewyczerpalne. DO zastosowań survivalowo/milsimowych - full wypas.
-
Pani kierowniczko, takie jest odwieczne prawo natury!
-
Moje zdanie co do ogrzewaczy jest takie - przydaje się, ale w apteczce, na czarną godzinę. Jeżeli gość opatuli się w ogrzewacze, pójdzie w teren i nie wróci przed zakończeniem ich pracy, to bardzo się zdziwi jak zimno jest na dworzu... może tak się zdziwić że na chatę już nie wróci. Dlatego, przedewszystkim, dobre ubranie dostosowane do panujących i prawdopodobnych warunków, a ogrzewacz - na czarną godzinę.