Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Domin007

Moderator I
  • Content Count

    2,152
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Domin007

  1. Trzy słowa od ojca prowadzącego. Kolega pisze, że to koszta sprawiły, że nie pojawił się na żadnej grze historycznej. Błąd. Większość scenariuszy dopuszcza udział frakcji partyzanckiej/milicji czy innych bojówkarzy, w stylizacji składającej się z ciuchów cywilnych wygrzebanych z szaf dziadków/rodziców bądź kupionych za grosze w sklepach z odzieżą używaną. Co więcej, większość gier dopuszcza (wciąż) użycie współczesnych replik, z których gracze ze środowiska współczesnego strzelają "na co dzień", z pewnymi obostrzeniami (wymóg zamaskowania, wyłącznie ogień pojedynczy - to szczegół). Za
  2. No Dziećka, jak tyś mie tera zaimponował... ;) Więlkie dzięki za wysiłek włożony w nakręcenie i zmontowanie filmu, bo sam jako niegdysiejszy filmowiec amator wiem ile to zajmuje. Pchniemy to teraz do redakcji WMASG i mam nadzieję, że rzucą to na stronę główną. Acz nie wiem czy zwróciliście uwagę, że kolega widoczny w 2:07-2:11 (Niemiec ze Stenem) brawurowo zignorował trafienie w prawą nogę. Nieelegancko. ;)
  3. A saperki? Chyba nic bardziej charakterystycznego nie znajdziesz.
  4. A wiesz, że jako sanitariusz podejmując kroki przeciwko stronie przeciwnej rezygnujesz z ochrony jaką daje Ci prawo międzynarodowe? Chcesz żeby ludzie radzieccy Cię ostrzeliwali mimo oznaczeń Czerwonego Krzyża?
  5. Tak było. Cóż, strona sowiecka nie ma karabinu wsparcia, ale jakoś spróbujemy sobie poradzić bez niego.
  6. No to Panowie zmieniajcie się przy obsłudze KM-u. Niestety, ale MG obsługiwało z reguły dwóch żołnierzy, z któych jeden trzymał tą nieszczęsna taśmę (tak, wiem, że były też magazynki). Z Brenem czy DP było podobnie (choć nie miały możliwości zasilania z taśmy), rzadko ktoś strzelał z niego z biodra, więc z reguły towarzyszył celowniczemu amunicyjny. Marku - ja będę tylko na fazie dziennej.
  7. Nie śpię, ale od środy wieczór byłem offline i dopiero dziś mam chwilę na przejrzenie tematów i spacyfikowanie towarzystwa. Choć widzę, że autorytet herr Flicka zadziałał i co gorętsze głowy się zreflektowały ;) pozostało tylko ewentualnie posprzątać. Do merytorycznej dyskusji MOŻE odniosę się później, bo teraz nie bardzo mam jak.
  8. Skoro jesteś strzelcem wyborowym współcześnie to może to Twoja nisza w ASH? Ashigara może powiedzieć jaką radość sprawia mu snajpienie z masuerem. I spokojnie wyciąga z 80 m siejąc zamęt, popłoch i przerażenie. Bo co rusz słychać "Snajper... snajper...". ;) Mauser to zawsze najlepszy wybór dla Niemca, bo z karabinem całą wojnę i wszystkie formacje bez problemu oblecisz. A i I wojna światowa jak kiedyś wybuchnie to maus będzie jak znalazł. Wish ja nikogo nie nazwałem fetyszystą. Stwierdziłem tylko, że nie rozumiem fascynacji tą repliką (ocierającą się wręcz o fetyszyzację, bo niby StG t
  9. Kuba, żeby była jasność - nikogo nie hejtuję za kupno repliki. Hejtuję samego StG bo uważam, że ta replika negatywnie wpływa na jakość naszych spotkań.
  10. StG jest bronią historyczną de facto od 1944 r., kiedy pojawiła się na froncie. Wcześniej - sorry ale nie bardzo. StG jako broń historyczna w Polsce, Norwegii, Francji czy Afryce a nawet Sycylii to kurtuazja. Thompsony dla odmiany były na wyposażeniu Policji Państwowej, Korpusu Ochrony Pogranicza oraz oddziałów brytyjskich już od 1940 r. Pierwsze Steny pojawiły się na froncie już w 1942 r. Ale i tak po obu stronach konfliktu dominowały karabiny powtarzalne. Nie - nie boli, jest to jedynie powrót do tematu zbalansowania rozgrywki, który tak długo bolał Niemców. StG-i ten balans zaburzaj
  11. Grzesiu to po co kupować StG, który jest hejtowany od x czasu i kosztuje krocie, zamiast za podobne pieniądze poskładać sobie Mausera albo kupić porządnego empisza? I jeszcze na parabelkę zostanie. Zacznijcie przerabiać swoje magazynki od StG na low-capy to będzie mniej utyskiwania na te potwory. Efekt jedynej broni wparcia jaką miała strona aliancka - pięciu gości z Lee Enfieldami w jednym miejscu. Dążymy do coraz większego urealniania rozgrywki, walczymy z zasadami dotyczącymi błysków wystrzałów, sanitariuszy, etc. Ale zapominamy, że pole walki podczas II wojny Światowej było na
  12. Takie elastyczne opaski wcale nie są lepiej widoczne niż bandaż. Ponadto w ich przypadku "leczenie" sprowadziłoby się tylko do ich nałożenia, pomijając wszystkie czynności, które sanitariusz powinien wykonać przy rannym, a które nadają sens jego siedzenia w miejscu przez te minuty. Nigdzie w prawie międzynarodowym nie jest określone jaki rodzaj broni może mieć personel medyczny, dlatego narzucanie tego odgórnie byłoby słabe. Nie każdy ma pistolet/rewolwer. Na "Avranches 1944" na Luboszu parę lat temu jako sanitariusz biegałem z Lee Enfieldem i Niemcy, którzy nie zważając na opaskę Czer
  13. Na "Orzeł wylądował" też mogłem, ale kiedy stanąłem na drodze oddziału Ashigary stwierdziłem, że lepiej nie wychodzić z roli zwykłego dziennikarza. ;) i strzelałem tylko zdjęcia.
  14. Większości graczy też nie, tylko sianie z ich Hi-capów seriami przy długiej lufie i mocnej sprężynie mocno zaburza równowagę pola walki. Thompsony mają circa 360 fps, Steny - 320. StG ma 420 fps w stocku. Thompson ma 32 cm lufę, Sten - 22 cm. StG - 45 cm. Więc wyobraź sobie jak wpływa to, nawet przy ogniu pojedyńczym na pokrycie pola walki ogniem. HQ zapamięta tą deklarację i wykorzysta przy najbliższej okazji. ;)
  15. Serio, wróciłem bardzo zadowolony. Bawiłem się lepiej niż na swoich tegorocznych grach, więc pochwały po "Husky" piszę z pełnym przekonaniem.
  16. Nie było Cię na "Tobruku" to nie wiesz, że w ASH to już było. Stały dwa pudełka. Ranny przychodząc na respa losował kartę z jednego pudełka i po zaznajomieniu się z treścią wrzucał ją do drugiego. Na karcie był typ rany i czas jaki miał spędzić na respie (lekka - 2 minuty, ciężka - 5 minut, wyłączony z walki - 10 minut, zabity - 15 minut). Karty WZW i KIA stanowiły ok. 1/3 ogółu. Wystarczyło to wrzucić na kartkę A4 i pociąć. Niestety się nie przyjęło bo ma odbicie na dynamice rozgrywki. Sam pomysł z urealnieniem MEDEVAC-u jest jak najbardziej słuszny, ale by miał on sens potrzebujesz trze
  17. Oj zdziwiłbyś się. Piechota brytyjska była tak szkolona, że z strzelając z Lee Enfieldów potrafiła sprawić wrażenie, że prowadzi ogień z karabinu maszynowego. A wystrzelanie 10 nabojów z magazynka Elfa w kilkanaście sekund to żodyn problem. Żodyn. Fajnie. Szkoda, że tak mało czterotaktów mieli Niemcy po swojej stronie - 2-3 sztuki. Kiedyś widziało się więcej mauserów - szkoda, że wylądowały na półce. Na "Husky", po stronie brytyjskiej, 6 graczy z 12 osobowego oddziału miało karabiny powtarzalne.
  18. No to chyba na różnych grach byliśmy, bo w przedostatniej i ostatniej fazie regularnie widziałem kolumny po 10-12 Niemców przesuwające się w jedną bądź drugą stronę, więc to chyba tak zorganizowaliście: Oczywiście w natarciu atakujący powinien mieć przewagę 3:1 (co odczuliśmy broniąc jednej z placówek w ostatniej fazie), ale przy natarciu alianckim na wzgórze stosunek sił był właściwie 1:1. I przepraszam, ale na jednym zdjęciu naliczyłem 5 StG, które nominalnie i realnie dysponują dużą przewagą: StG ma w stocku 420 FPS, Thompson - 360. Lufa StG ma 45 cm, Thompsona - 32
  19. Bębenkowy hi-cap do Thompsona 1928 to 400 kulek, z czego wyplujesz ok. 300. Pudełko to ok. 300 kulek. Low cap do MB 03 (czyli bazy większości Lee Enfieldów i Mauserów) to ok. 30 kulek. W rzeczywistości dowódca drużyny piechoty w armii brytyjskiej był uzbrojony w Stena i miał do niego 5 magazynków - razem 160 pocisków. Na "nasze" to circa połowa tego co wejdzie do pięciu low-capów (5x50 do low-capów pasujących do Stena i MP 40). Lubię pochodzić z Tomkiem z bębenkiem, bo czuję się wtedy niczym Elliot Ness w Chicago, ale z drugiej strony jestem w stanie zaakceptować wywalenie wszys
  20. I toto pasuje do Stena i empisza AGM? To po co ja się bujam z low-capami całe życie..? ;)
  21. Wochu magazynki do Stena są takie same jak do MP 40, zatem nijak nie wciśniesz do nich 110 kulek - 50 to maksimum. ;) Rozumiem jednak i popieram Twój postulat, bo taktyka drużyny piechoty każdej ze stron opierała się na działaniu wokół karabinu wsparcia. W armii brytyjskiej miałeś 10 osobową drużynę: dowódca, sześciu strzelców, i trzy osoby sekcji Brena (zastępca dowódcy-ładowniczy RKM, celownicy RKM, ciura od amunicji). To jest bardzo słuszna koncepcja. Nawet z tym 1 hi-capem.
  22. Robert dotknął sedna sprawy i ja podobnie jestem na nie - ale to tylko opinia grupy kolesi. Kuba to Ty ustalasz zasady i oczywiście się dostosujemy. Radiostacje Campera są już u mnie - przywieziemy je na grę.
  23. Wish oświeć mnie w takim razie hasła itp. Kiedy każde maskowanie można zdekonspirować zapytaniem "stój kto idzie?". A co w sytuacji, gdy grupa się skrada, jest niewidoczna i usłyszy z iluś tam metrów (np. 10-15, bo trzasnęła komuś gałązka) pytanie o identyfikację? Ma odpowiedzieć, tym samym zdradzając swoje położenie?
  24. Jak Jego Królewska Mość Jerzy VI. ;) Odpowiadam: Strona niemiecka ma w takich warunkach atakować silniejszego przeciwnika z determinacją, uporem i wiarą w ostateczne zwycięstwo. A na poważnie - serio? No toć przecież kontrataki podejmuje się doraźnie, korzystając z lokalnej przewagi nad desantem, który co prawda per saldo może mieć przewagę, ale w danym momencie jest słabszy. Więc jaki dylemat? I to mi się podoba Artur, przygotujcie umotywowane pismo, dwa znaczki opłaty skarbowej, rozpatrzymy je w terminie urzędowym. P.s. Wish nijak nie mogę doliczyć się 6 osób
×
×
  • Create New...