Assarin
Użytkownik-
Content Count
158 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by Assarin
-
Nie pamiętam dokładnie gdzie mi w ręce wpadł. Chyba po jakiejś potyczce w "pripjatiu" Tak czy siak przedmioty które można znaleźć w różnych miejscach są generowane losowo i na przykład po sejwie przed skrzynka można za każdym ładowaniem co innego wyciągać. Ja na przykład, wynalazłem wintoreza na podłodze baraku. Tymczasem naprowadzony kumpel znalazł FNa :) w tym samym miejscu. A po paczu to całkiem nie wiem jak to działa już. :D
-
Da się, ale o ile przeciwpancerność jest wyższa to ochrona przed promieniowaniem itp jest gorsza, ja latałem do końca w tym co załatwiłem o "starego ekologa" :)
-
Bez problemu, ale dopiero za 4 razem gość po "głowostrzale" fikną na ulicę... a wraz z nim broń... ale gwarantuję że akumulatorki szybko siadają i nie ma ich w sklepach ;)
-
Ostatnio byłem z kumplem na wykopaliskach u trzeciego kumpla :D Wiecie, garaż znajomego zawsze wydaje się skarbnicą wszelkiej maści tajemniczych obiektów pożądania... im starszy i bardziej zagracony tym lepiej :) Wygrzebaliśmy u niego rękawiczki robocze które poza kolorem (kość słoniowa) wyglądały rewelacyjnie. Postanowiłem sobie je przefarbować na oliwke. Kumpel w chemicznym bodaj kupił barwnik, matka mnie przeklęła za gotowanie jakiejś czarnej mazi w garnku ale efekt był prawie zadowalający. Tkanina złapała kolor bezbłędnie, nawet bardziej zawodowo wyglądała niż oryginalne materiały na rę
-
To dogadaj się z kimś komu wyszed ghili, zamiast tyle kasy dawać za gotowca, daj polowe innemu maniakowi ;)
-
A ktoś sprawdzał metodę na polaroida? Smarujemy gębę gumą arabska i ... sru twarzą w ziemię. Czekamy aż klej podeschnie i mamy maskowanie. Zmywa się po 3 godzinnym namaczaniu. PS. sorki nie mogłem sie powstrzymać. :-F
-
Chyba że się jest ... Sneakymanem... ;) A w wielu opowieściach w stylu "podkradałem się 2h i jak miałem gościa w zasięgu ręki to w niego kulką rzucałem" zapomina się czasem o 2 stronie medalu. Bardzo często zdarza się na strzelaniach ASG że 2 team po prostu się zaczyna w pewnym momencie nudzić i rozpoczynają się rozmowy, jedzenie kanapek, dowcipy, kręcenie się itp. Wtedy można nawet podprowadzić pod ich pozycje stado słoni. :) No, ale pamięta się zawsze to co sie chce pamiętać. :)
-
Etam... Thor, mam nadzieję że kolega Tropiciel jeszcze niejedno nam odkryje... Już teraz udowodnił że jest godny miana "Sneakyman" http://www.newgrounds.com/portal/view/329956 klik link, a potem na 'watch this movie' :poddanie:
-
Grało się grało w I i w II a potem przyszedł Ostfront a po nim Westfront iiiiii poooooszłoooo. A czy ktoś bawił się takim hardcorem jak Point of Attack? ;)
-
Mirosław Utta :)
-
Coś mi ta opowieść kolego z wojska zalatuje typową legendą ogólnowojskową ;) Do mojej kompani łączności został przydzielony sierżant kiedyś. Był kompletnym przeciwieństwem dotychczasowego, nie chodził reklamując oddechem kasyna, nie mówił szeptem, nie wyglądał jak relikt z okresu zimnej wojny. Nagle pojawiła się plotka że to były komandos i takie tam cuda. Musiały do niego dotrzeć bo po raz pierwszy podczas całej służby zaczęło mi się podobać (chyba tylko mi jednemu). Robił alarmy i inne wymarsze. Spodobało mu się i na jego nieszczęście postanowił podnieść własną wartość w oczach żołnierzy
-
Ja sobie robie w proporcjach 2x łyżeczka kawy 4x łyżeczka cukru mleka - aż to wszystko się zmamałygoli na tyle że robi się coś w postaci gęstego bardzo miodu. A w zasadzie szpachli :) Ale to trzeba chyba na tyle na ile komu się podoba, no do smaku generalnie. A potem tylko trzeba się pozbyć wody :) Osobiście , z lenistwa, zamiast mleka w tubce daję neskę 3 w jednym i doprawiam czystą neska. Suszę w piekarniku w foremkach z folii aluminiowej. ( uwaga żeby nie zagotowac bo jak się zapieni tooo... matka /zona przez tydzień będzie psioczyć :D ) Trzeba to dokładnie jednak rozpuścić :)
-
Nie mam takiego problemu. Poza tym mam własny wykoncypowany koncept. Kawa neska + cukier + mleko z tubki. Mieszamy razem bez wody, robi sie taka breja gęsta i lepka. W efekcie wychodzi nam coś jak kopiko ( czy jakoś tak). Przygotowane wcześniej działają jak kawa i zabijają uczucie łaknienia + działają jak kawa :) Poza tym bardzo je lubię :) Aczkolwiek "batony" również dobrze zapychają.
-
No to trzeba by naklejki nosić. Ładujemy słoiczek, zabezpieczamy woskiem i naklejamy naklejkę. UWAGA - BROŃ CHEMICZNA. No a potem to tylko jak to w polskim obrazie kinematograficznym pod tytułem Stara Baśń zawołać można: - Kupą w nich! :-F A poważnie na jeden czy 2 dni szlajania się po lesie ( może nawet i 3 - 4 ale nie testowałem) to wielkiego halo nie trzeba robić i można się obejść bez herbatek i kawek, starczy wysokoenergetyczny batonik w ilości odpowiedniej, do nabycia w większości sklepów sportowych. Nie ma właściwie smaku... ale ma wszystko czym można zająć na jakiś czas brz
-
O! i dostępna w co najmniej 2 kolorach (czarny, brąz) i w spraju :D
-
No patrz pan... tera to panie to wojsko rozpieszczają. Za moich czasów to jak sie znalazło "cukerka" to cała kompania chciała se polizać choć... ;) A poważnie jak się bawimy w listę zakupów na plecach w teren to rozdzielmy ją na pory roku.. bo owszem jesienia i zima można nawet konfitury zabrać od babci, ale w lecie , upalnym i gorącym , do lasu gęstego i pełnego życia nie polecam. ( no chyba że słoiczek na raz.. ale co potem ze słoiczkiem? Wytropią nas po śmieciach i zjedzą żywcem, zaprawdę powiadam wam, mrówy i krwiożercze bestie komary. :)
-
Brawo kolejna złota myśl :) Ananasy, brzoskwinie, słoik miodu, paczkę landrynek, dżem i kilo cukru... w ten sposób zaskarbimy sobie przyjaźń wszelkich owadów, robaczków, muszek, komarków innego robactwa w promieniu kilometra :) Wroga nie spotkacie... zjedzą was mrówki zanim Was znajdzie :)
-
- Ależ wodzu , co wódz. - To ja przepraszam. :-F
-
A ja pozwolę sobie dodać na zakończenie tego wyścigu zbrojeń że: GB wzmocniony CA z taką zawartością super delux z podwójnym serem dojedzie kresu swych możliwości dosyć szybko. Nie wiem jakie są opinie innych , ale ja właśnie wymieniam połamany szkielet wzmocniony CA na dipfajerowski.
-
Ja tam generalnie wolę małpowinę w puszce . :)
-
A nie da się podejść do kogokolwiek kto ma suwmiarkę? Cmoooon...
-
Faktycznie dziwne zdjęcie. Może to jakaś wersja pede (przeciw_deszczowa ;) )
-
Nie chcę się wymądrzać, ale uważam że wzmocniona bateria to leczenie objawów , a nie przyczyny choroby.
-
Ja bym zostawił. Czasem zastanawiam się nad celowością wykręcania ROFa na maxa, tak by zamiast kulkami strzelało "plastikowym patyczkiem", ale szybko sobie przypominam dlaczego tak nie chcę i już o tym nie myślę ;)