proteziaksaspl

Hmmm. To w tym zakresie jakaś gieta lub kałach (sam musisz poszukać). Jednakże mam znajomych mańkutów i z obsługą żadnych giwer problemów nie mają, więc...

Ja właśnie gaszone noszę na rzepach i Bogu dzięki wpadki JESZCZE nie miałem :icon_biggrin: Jednakże flaga jako taka nie jest zakazana. Mógłbym pierdzielnąć sobie wielki biało - czerwony sztandar na pół ramienia i de facto nic mi nie mogą zrobić. Oczywiście zależy na kogo się trafi, bo upierdliwy człek to i o kontraktowe sznurówki w desantach by się czepiał :D

No właśnie, jeszcze ważna rzecz - ile możesz pieniążków przeznaczyć na replikę?

Flag odpruwać nie trzeba. Jedynie noszenie dystynkcji wojskowych i emblematów jednostki nie wchodzi w grę.

No to napisałem przeca, żeby brać taki co ma po OBU stronach przełącznik trybu ognia i "zwalniacz" magazynka ;)

Dokładnie ludzie! Chcecie mieć koszernego kałacha? Celujcie przez muszkę i szczerbinkę (powodzenia w Airsofcie). Chcecie mieć super-wypas AK rodem z Grupy Alfa? Kupujcie risy i eotechy. Jak kolega wyżej napisał: świat idzie naprzód. Na świecie chyba tylko Talibowie nie używają eotechów, bo nikt z eBay'a nie wysyła paczek do Afganistanu :icon_biggrin:

Obojętnie jaka replika, byleby miała przełącznik trybu ognia po obu stronach. Niestety kałachy odpadają. Na szczęście strzelamy kulkami, nie nabojami i oparzenie rozgrzaną łuską nam nie grozi, więc strona po której jest okno wyrzutu łusek nie ma znaczenia.

W lesie dałoby nawet radę MP7. Ważne są jakie części siedzą w środku i jak bardzo są zużyte. Istotna też jest amunicja.

http://www.empik.com...00120,ksiazka-p Czytałem powyższy poradnik. Na prawdę wszystko krok po kroku opisane, cała sztuka snajperska - z tym, że to jest do zastosowania w prawdziwej walce, a my, do airsoftu możemy wziąc fragmenty co najwyżej o maskowaniu, albo poruszaniu się w wypadku bardziej ambitnych celów (milsimy). Czytanie książek to jedno, a zastosowanie tego w praktyce to drugie. Nie literatura, lecz trening zrobi z ciebie snajpera. Tak na marginesie - "prawdziwym snajperem" airsoftowiec staje się na milsimach/kilkudniowych bojach, bo sztuką jest skryte działanie na terytorium wroga

No nie każdy chce siać kulkami jak rolnik podczas siewów :D

Osobiście podczas różnych spotkań wolę być "zwiadowcą", a nie "snajperem". Wtedy w pełnym kamuflarzu i maskałacie można biegać nawet z AKS-74U, a "klimacik" pozostaje. :icon_biggrin: A teraz troszkę poważniej. @Winiacz - podstawą snajpera w airsofcie są zadania zwiadowcze. Na zwykłych sobotnich/niedzielnych napierdzielankach na małym terenie, który wszyscy znają może tego się nie odczuwa, ale gdy mamy jakieś grubsze spotkanie, to pomoc w prowadzeniu większego oddziału przez wrogi teren jest nieoceniona, a dobry snajper (czyli taki, który oprócz dobrego maskowania umie poruszać się w tereni

A wiesz, że magazynki hi-cap trzeba odpowiednio podkręcić? (Wymaga to wyczucia - za mało podkręcony poda tylko kilka kulek, a za duże podkręcenie może uszkodzić sprężynę)

No to jest standardowy test snajperski w Stanach.

Takie trywialne pytanie - masz magazynki hi-cap, czy mid-cap? Jakich kulek używasz?

Jedyna różnica między obiema wersjami to 25cm kolby i 0,5kg masy, a co dalej za tym idzie to wygoda w obsłudze i poruszaniu się. Obie wersje strzelają tak samo, więc...

No M14 to bardziej Wietnam. Jak będziesz prawidłowo użytkował, to wszystko ci wytrzyma dużo więcej niż 3 miesiące. Jeżeli chcesz zajmować się snajperstwem, to lepszym wyborem będzie M14 mimo, że jest 300zł droższe.

Do karabinu snajperskiego to tak czy siak będziesz musiał wymienić połowę części. Stockowo to co najwyżej będziesz miał karabin, który wygląda jak snajperski. Jeżeli o wygląd chodzi, to wygrywa M14. Jeżeli chodzi o części to chyba też wygrywa M14. I w SCAR-H będziesz miał dylemat z magazynkami - albo hi-capy boyi, albo mid-capy VFC po 90zł za sztukę. W M14 są lepiej dostępne. Nie wiem jaki GB jest w M14, ale w SCAR H masz v2, więc jeżeli będziesz chciał robić tuning mocowy, to niezbędna będzie wymiana przynajmniej szkieletu.

Po to nosić aega i pompkę, że jeżeli mamy walkę z dala od respa/bazy/punktu składowania rzeczy i nam siądzie główna broń, to nie musimy wycofywać się z walki. Kwestia amunicji nie ma tu nic do rzeczy, bo w airsofcie w przeciwieństwie do prawdziwego świata wszystkie giwery zasilane są jednakowymi kulasami.

Wręcz powiedziałbym, że krótką przeładować łatwiej, szczególnie leżąc (choć w tej pozycji i tak jest to baaardzo trudne)

Chodziło mi o to, że sprzedaż gry w Polsce z jednostką GROM będzie dużo wyższa niż bez tej jednostki. W Polsce promują GROMem, w Kanadzie JTF2, a w Norwegii HJK. Każdy chciałby w multi zagrać żołnierzem swojego kraju, nieprawdaż? Mimo wszystko czekam na nowego MoHa z zapartym tchem.

Genialny chwyt marketingowy. Dzięki jednostce GROM, która pojawi się obok wielu innych w grze sprzedaż na terenie Polski będzie wyższa o 100%.

Mam taką z taiwana (wersja short). Polecam, bardzo fajnie strzela jak na tanią strzelbę. Jeżeli mógłbym coś poradzić - bierz wersję short. Jest 30 cm krótsza i wygodniej się będzie z nią poruszało. Przeładować prawie metrową strzelbę leżąc pod ostrzałem graniczy z cudem.

Nic dodać, nic ująć. Nie karmmy kolegi dalszymi próbami wytłumaczenia sprawy, bo tylko będzie się bardziej nakręcał :D

To już jest lanie wody... Cała dyskusja sprowadza się do próby uświadomienia młodzieży świata przez starych i doświadczonych o tym, że w razie jakiegokolwiek uszczerbku na zdrowiu pociechy rodzice mogą zrobić burdę organizatorowi imprezy / sprawcy nieszczęśliwego wypadku, nie tylko w sądzie, ale i w różnych szmatławcach, co w najgorszym wypadku może dotknąć całe środowisko Airsoftowe. Poprawcie mnie jeśli się mylę.

Chwała Polskim inżynierom, ale nawet gdy zakończą projekt, to wprowadzenie tego cudeńka w polskim betonie zajmie kilka ładnych lat.