Wukasz

Idea ta sama - chodząca pochewka za jakimś pouchem.

Ja mam to rozwiązane inaczej. W twoim wypadku linka dowiązana na końcu pochewki i przywiązana do adaptera. Linka o takiej długości by nóż nie zsunął się w dół. Pochewka wpychana za manierkę/adapter. Nie wyciągniesz co prawda noża płynnie, bo wyjdzie z pochewką ale za to bezpiecznie schowasz, a nawet odłożysz tymczasowo w trakcie pracy. Będzie bezpieczniej.

Owiń w dużą szmatę i obwiąż sznurkiem. Tańsze a skuteczniejsze niż to co proponujesz. Pokrowiec normalny w okolicach 200-300 pln.

Dziękujemy za pouczający wykład ale skład tkaniny nie został ujawniony w dalszym ciągu. O to pytałem, co było dość klarowne po odrzuceniu ironii.

A co to za magiczna tkanina ten ripstop? Rip - rozerwać, stop - stop. Jaki skład ma ten ripstop, bo nie jest to mieszanka włókien rip i stop.

Kolor nie będzie ten sam. Oporządzenie masz z poliestru lub cordury a pokrowiec z nieokreślonej tkaniny mundurowej. Hełm pomaluj. Przy farbach Montana kolorów masz tyle, że odcień dobierzesz najłatwiej.

A ty choć przejrzałeś fotki z królikowego linku?

Jednolity kolor oporządzenia to urzędowa bzdura. Jednolite kolory nie są złe. Każdą jednolita plama będzie do niczego. Kwestia pomyślunku.

arend nie wprowadzaj w błąd. Żelowany spirytus do podgrzewaczy można na litry kupić. Hasło to bioetanol (np. na allegro). Żel, pasta, co chcesz.

Chciało, po to wezwałem was do wyjścia, ale nie chciało ci się ruszyć :D No i interesujący mnie towar był "trupem".

Ale design mają przyzwoity. Przynajmniej w mojej opinii.

To się super bierze z jednej zasadniczej różnicy. W airsofcie przetrwanie oznacza: nie być głodnym i spragnionym. Czas sytuacji "survivalowej" też jest ograniczony czasem gry, czasem nie ma czasu na survival bo coś trzeba zrobić. Airsoftowiec się śpieszy. Dlatego zabierają wodę. To jest im potrzebne do "przetrwania" zamiast filtra do wody, tablet itp. Brit wydaje się, że to co masz jest przemyślane, po zrzuceniu plecaka możesz działać spokojnie kilka godzin. Ostatnimi czasy też dochodzę do wniosku że zestaw kamizelka patrolowa (lub czest) + plecaki (w zależności od potrzeb) to lepsze r

Ale stalker nie wczuł się w LARPa i nie chciał postękiwać chociaż, o wrzaskach nie wspomnę ... ;)

Ilość wody na dobę jest sprawą indywidualną. Bywało, że wypijałem 7. Nie generalizuj.

Szewskim targiem. Litra zostaw :)

Aha, rozumiem, ale wal do dowódcy. Natomiast jeśli nyska zona ma być samoistnym tworem to oznacza, że nikt nowy się w niej nie połapie. Wyraźnie funkcjonują 2 ideologie. Jedna LARP ponad wszystko. LARPuj człowieku, choć żeś byle szeregowcem, kombinuj jakbyś miał calusi bank armijny w kieszeni. Druga idea to odegranie funkcjonowania Zony, gdzie trep czasem uciuła trochę i może dla własnej przyjemności, z lenistwa lub dla bezpieczeństwa dupska drobne zadanie zlecić. Typu "idź po moją kopertę trupa, tam leży". Po nyskich stalkerach na których byłem (po stronie stalkerów) i tegorocznym (wojsk

Wojsko. Wojsko w barze? Wojsko siedzi na posterunku. I tyle. Btw. brakuje frakcji wojskowych stalkerów. Niektórzy próbowali się załapać na taką fuche ale to nie powinno tak działać. Powinni startować od początku z najlepszym wyposażeniem lub wojsko takimi kartami powinno dysponowac.

My nie wiedzieliśmy gdzie kto ma "bazę". Poza Barem stalkerów, siedzibą najemników i , niestety, Azymutem Wolności.

Kup konwersje na magi STANAG i ciesz się szerokim wyborem ładownic. Magi G36 są, w skrócie, do dupy.

swirekster lol rozumiem. Ja na świat nyskiej Zony zawsze nakładałem logikę z gry Stalker. Logika wskazuje, że w okolicy kordonu jest w miarę bezpiecznie, natomiast Zona zaczyna się poza kordonem. Opisywana przez ciebie sytuacja rozgrywała się głęboko w głębi zony. Nasuwa się wniosek do przemyślenia przez organizatorów. Pokój między nami :)

@ XIE - proponowałem wynajęcie najemników przy wyprawie w głąb Zony (wiem, język mi się plątał choć przyjechałem rano - powody odmienne od "barowych"). Jako, że dostałem rolę tępego podoficera od papierów ... przy sztabie miałaś po prostu pecha. @swirekster lol . Dokładnie. Lol. Chłopie... ty grałeś w Stalkera czy tylko pogrywałeś? TO BYŁ KORDON! Znajdź mi konkretnego muta w KORDONIE. Zawsze się zastanawiałem ile mutów jest w ZONIE. Na grach Stalker w Nysie (do tej pory bywałem jako stalker) zona zawsze była bezpieczniejsza niż KORDON i okolice Baru (forty). Zerknij na mapę i zobacz gdzie

Kwestia doświadczeń. Ja nie lubię gdy przy różnych "manewrach" plecak wali mnie w tył głowy.

Ja się zatem pytam gdzie to wojsko było, bo może to nie było wojsko? Przejście trasą Rudy Las, Owczarnia, Lądowisko nie było kryte przez wojsko przez 90% czasu trwania gry. W uproszczeniu I2, I3 bez ćwiartki 2, J6 i J5 bez ćwiartki 3 i 4 to tereny na których działało wojsko. O atakach na Azymut i naszej tam obecności się nie wypowiadam, bo ogarniam tylko jeden bez wymiany ognia. Dalej to już Specnaz a to w tej grze nie było to samo. Nasza współpraca ograniczyła się do niestrzelania (z punktu widzenia podoficera, nie wiem co mieszały szarże i mało mnie to obchodzi). EDIT PS. Ja na Zor

Jakikolwiek plecak bez pasa biodrowego jest nieporozumieniem. Przekona się o tym każdy kto się po coś schyli :) Zatem jakiekolwiek pas przy większym plecaku odpada. Prawdą jest, że może być niewygodnie, jeśli jest zbyt dużo warstw szelek. Jednakże opisane już zastosowanie pasa piersiowego (po to jest) może złagodzić ten problem lub też dobranie odpowiednich szelek w większym czestrigu. Osobiście uważam, że idea comfortpadów w czestach jest bez sensu. Albo lekki czest na taśmie albo szelka dość szeroka z 5mm piankowym wypełnieniem. I minimum badziewia na szelkach (pierdyliard Dringów, palsów,

Kolega ci zapnie a głębokie jest na tyle, że do tego czasu nie wypadnie, chyba że będzie uprawiał gimnastykę sportową. To nie zawieszenie. To specjalistyczny sprzęt dla nielicznych żołnierzy/policjantów. Poza tym większym problemem jest rozpięcie tego fastexa. Też się nagimnastykujesz. Ewidentnie jest to pokrowiec transportowy, nic więcej. Zresztą konstrukcyjnie trudno, w tej formie, wymyślić coś innego.