Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

[ARCH] Samoobrona - co najbardziej sie przydaje??


Recommended Posts

  • Replies 52
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Przypominaja mi sie dyskusje z budo forum. Po ich czytaniu dlugo chorowalem na noszenie przy sobie jakiegos malego ostrza, ale na szczescie nie mialem kasy. Wyleczylem sie i teraz inaczej na to patrze.

 

Ile razy zdarzylo sie Wam dostac niezasluzenie na ulicy?

Sa osoby regularnie bite, maja cos takiego w sobie, ze budza agresje - moze wyglad ofiary - nie wiem. Moze po prostu sa zbyt wyzywajacy.

 

Takie osoby powinny myslec o zabezpieczeniu, ale IMO lepszym jest umiejetnosc szybkiego i dlugodystansowego biegania. Z kupa luda sie nie wygfra, bz wzgledu na to, co sie bedzie ze soba mialo. Nie mowie tu o broni palnej, bo to jeszcze szerszy temat.

 

Wiec jesli macie czesto problemy, uczcie sie togo, czego ucza na profesjonalnych kursach samoobrony dla kobiet. Odpowiedniego spojrzenia, wyczuwania zagrozenia, pewnych trikow zbijajacych napastnikow z tropu.

 

Jesli zas jestescie przecietni, jak ja, i napasc zdarza Wam sie zadko (mi chyba raz w ciagu 28 lat), to dajcie spokoj. Noszac bron jakas, szukajac wszedzie zagrozenia tylko nadwyrezacie sobie nerwy. Jesli wyczujecie grozna sytuacje, wycofajcie sie, ale na codzien nie myslcie tylko o tym, jak by sie tu obronic, gdy tamta grupka mnie zaatakuje. Bo to nie jest dobry tok myslenia. Zazwyczaj grupka nie atakuje.

 

Takie jest oczywiscie moje zdanie.

 

Pozdrawiam wszystkich

Link to post
Share on other sites
Ile razy zdarzylo sie Wam dostac niezasluzenie na ulicy?

ile razy miales wypadek samochodowy? zapinasz pasy?

 

Sa osoby regularnie bite, maja cos takiego w sobie, ze budza agresje - moze wyglad ofiary - nie wiem. Moze po prostu sa zbyt wyzywajacy.

jest galaz nauki ktora sie tym zjamuje - wiktymologia

 

IMO lepszym jest umiejetnosc szybkiego i dlugodystansowego biegania.

zawsze i bezapelacyjnie. ale nie zawsze masz mozliwosc

 

Wiec jesli macie czesto problemy, uczcie sie togo, czego ucza na profesjonalnych kursach samoobrony dla kobiet. Odpowiedniego spojrzenia, wyczuwania zagrozenia, pewnych trikow zbijajacych napastnikow z tropu.

nie "uczcie sie" tylko idzcie na kurs... do tego trzeba dobrego trenera

 

na poczatek proponuje 4 zasady krav maga :)

 

1. Unikaj niebezpiecznych miejsc i sytuacji.

2. Jeżeli znalazłeś się w pobliżu niebezpiecznego miejsca lub sytuacji - oddal się stamtąd jak najszybciej.

3. Jeżeli stałeś się obiektem napaści, chwyć jakikolwiek przedmiot, który jest pod ręką, użyj go w swojej obronie, starając się zneutralizować przeciwnika i oddal się stamtąd jak najszybciej.

4. Jeżeli nie znajdujesz w pobliżu żadnego przedmiotu, użyj swojego ciała jako środka obrony, postaraj się nim zneutralizować przeciwnika i oddal się stamtąd jak najszybciej.

Link to post
Share on other sites

do Samoobrony trzeba miec krawat w barwach narodowych i tępą gębe :D

no i najlepiej by bylo miec wyzsze wyksztaleceni bo podobno im brakuje ynteligentow

a tak powaznie zgadzam sie z przedmowcami a od siebie dodaje ze warto tez wycwiczyc zdrowy rozsadek i trenowac jakis sport[moze byc sztuka/sytem walki]. Srednia forma fizyczna duzo bardziej sie przydaje niz nardzedzia do robienia kuku.

 

Zapytam sie na uczelni jak ma sie sprawa z palkami zjebów z kólka naukowego prawa karnego. Pozdrawaim.

Link to post
Share on other sites
Ten mi mówi że u gościa załatwia sobie "nunczako" :lol: do samoobraony :)

jest to bron bialana ktora trzeba miec pozwolenie (w praktyce nawet mistrzowie trenujacy od kilknastu lat sztuki walki maja male szanse na uzyskanie i wiekszosci i tak posiada ;)), wiec Twoj kolega moze beknac za samo posiadanie. A gdyby jednak udaloby mu sie zrobic tym krzywde komus a nie sobie to bedzie opowiadal za uzycie broni.

Link to post
Share on other sites

 

na poczatek proponuje 4 zasady krav maga :)

 

1. Unikaj niebezpiecznych miejsc i sytuacji.

2. Jeżeli znalazłeś się w pobliżu niebezpiecznego miejsca lub sytuacji - oddal się stamtąd jak najszybciej.

3. Jeżeli stałeś się obiektem napaści, chwyć jakikolwiek przedmiot, który jest pod ręką, użyj go w swojej obronie, starając się zneutralizować przeciwnika i oddal się stamtąd jak najszybciej.

4. Jeżeli nie znajdujesz w pobliżu żadnego przedmiotu, użyj swojego ciała jako środka obrony, postaraj się nim zneutralizować przeciwnika i oddal się stamtąd jak najszybciej.

No tez to gdzies slyszalem :) i zgadzam sie znimi w 100%

Link to post
Share on other sites

Co do pasów w czasie jazdy. Tak, zawsze zapinam. I więcej o wypadku staram się nie myśleć. Przynajmniej póki jestem pasażerem. I póki kierowca nie zgrywa rajdowca. Brania broni ze sobą na spacer nie przyrównywałbym do zapinania pasów. Ale możesz oczywiście się ze mną nie zgadzać.

 

Foka, pisząc "uczcie się" miałem na myśli wlaśnie naukę u kogoś, a nie wymyślanie samemu :) Ja nie jestem specem, więc nie piszę jak to się robi. Niestety obecnie są kursy powszechnie dostępne tylko dla kobiet, o ile wiem, ale jeśli ktoś zna jakiś kurs prowadzony przez profesjonalistów (przede wszystkim psychologów, ale nie czystych teoretyków), to napiszcie. Ja nie znam.

 

Na budo.net.pl jest Paweł Droździak, który prowadzi kursy dla kobiet i na forum pisze dużo na ten temat. Czytajcie jego posty, lub piszcie do niego maile z pytaniami.

 

W tym co Foka napisał zabrakło wielu punktów pomiędzy 2., a 3. Jest mnóstwo rzeczy, które można zrobić, jeśli czujecie, że jest już groźnie, a jeszcze nie doszło do rękoczynów. Sporo można zdziałać samymi słowami, a jeszcze bardziej intonacją głosu. Wbrew pozorom nie chodzi o zastraszenie jak to pokazują filmy świętoleśne. Ale nie będę o tym pisał, bo żaden ze mnie spec. Tylko powtórzę do znudzenia. Rękoczyny to ostateczność. Chyba, że samemu się ma psychikę fightera, ale tacy rzadko stają się "ofiarami" napaści.

Link to post
Share on other sites

Niestety obecnie są kursy powszechnie dostępne tylko dla kobiet, o ile wiem, ale jeśli ktoś zna jakiś kurs prowadzony przez profesjonalistów (przede wszystkim psychologów, ale nie czystych teoretyków), to napiszcie. Ja nie znam.

A ja znam, mojej kolezanki stary jest policjantem i tatus ja wysylal na rozne kursy itp.. dziewczyna ma czarny pas w karate chyba cwiczy juz 8,9 lat a na dodatek fajnei wyglada:) W tym roku zdarzylo sie jej jak wracala z rozpoczecia roku ze 2 gosci ja zaczepilo, dokladniej ja zlapali i probowali wciagnac do samochodu to jakos sie wydarla i ich napierdol*** tera sprawa toczy sie jeszcze w sadzie, w tym przypadku pomogly jej kursy ale uzywala wszystkiego co bylo pod reka nawet butelki.

Link to post
Share on other sites
  • 2 weeks later...

Ja szczerze powiedziawszy nie polecał bym noża, chyba, że baaardzo dobrze umiesz się nim posługiwać (chodzisz na sztuki walki czy takie tam). Osobiście sam jak narazie nosze mały nożyk rozkładany, ale gdyby przyszło co do czego, to raczej trzymał bym go w pięści, (IMHO tak jak zapalniczkę). Sam byłem raz napadnięty: szedłem z kolegą przez miasto, a że ciemno było, to chcieliśmy szybko przejśćna przystanek. No i nagle (jak to bywa w tych sytuacjach), przed nami wyrosło nagle 4 złodziei. Zarządali od nas pieniędzy, telefonów i takich tam. Krótkie spojrzenie na kolegę i szybka decyzja. Ja przywaliłem kolesiowi low kicka (mam kumpla na kravce i mnie uczył jak to robić by to najbardziej bolało), a on poprawił właśnie taką pałką w twarz. Traf chciał, że trafił go centralnie w szczęke i prawdopodobnie wybił mu wszystkie przednie zęby (prawie 2 metrowy dresziarz wysypał się na ziemie). Jego koledzy nawet nie zareagowali, a nawet jeden z nich posikał się (sic ! :wink: ).

 

Ot, taka historia, ale szczerze powiedziawszy nie polecał bym tego nikomu, tylko poprostu uciekać, nie ma sensu robić sobie problemów.

Link to post
Share on other sites
Coś mi się obiło o uszy, że to istotna różnica bo od jakiejś długości nóż jest uznawany za broń białą.

sciana.gif

nie nie jest bronia, tylko jest zakazany pow. jakiejs dlugosci ostrza i nie jest bo zmienilo sie to jakies 15 lat temu...

Link to post
Share on other sites

Nie czytałem wszystkiego dokładnie, więc możliwe, że ktoś już o tym pisał... :-)

 

Ja polecam broń gazową, ale niestety w Polsce jak na razie jest dostępna tylko na zezwolenie... Chodzi o broń palną 8 lub 9mm na ślepaki oraz amunicję gazową, różni się od ostrej tylko tym, że: nie wsadzisz do magazynka naboju ostrego oraz w lufie jest kawałek metalu uniemożliwiający strzał z piciskiem. Ogólnie prawie w całej (a może nawet całej) UE ta broń jest normalnie dostępna w każdym sklepie, tylko w naszym pięknym kraju jak zwykle coś musi być inaczej :-) Ale cieszmy się, że chociaż ASG jest dostępne bez zezwolenia, hehe...

Link to post
Share on other sites
nie jest bronia, tylko jest zakazany pow. jakiejs dlugosci ostrza i nie jest bo zmienilo sie to jakies 15 lat temu
A jaka to jest długość?

Mam parę długaśnych noży w kuchni i nie wiem czy czasem nie powinienem uzyskać na nie pozwolenia ;)

Piasek Foka mial, jak rozumiem, na mysli dawny "przesad" czy tez przepis dotyczacy dlugosci dozwolonej ostrza. Podobno kiedys taki "babol"

byl w przepisach ale jakos nie chcialo mi sie go sprawdzac. Przepis ten mial jakoby dotyczyc oczywiscie ostrzy noszonych przy sobie.

Link to post
Share on other sites
Czemu nie? :?  

Chyba każdy przedmiot może być narzędziem samoobrony?

Twoje pytanie juz stawia ciebie jako osobe, ktora nie powinna go uzywac w tym celu.

 

To co zawsze powtarzam, a co wydaje mi sie nadwyraz racjonalne - noz to nie jest narzedzie samoobrony. To samoobrona ostateczna. Wyciagajac noz i atakujac przeciwnika nie wiemy czy przypadkiem nie wykonamy ciecia, ktore np przetnie jedna z waznych aort albo nie oslepimy go. Oczywiscie ktos inny moze powiedziec, ze mozemy kogos zabic golymi rekoma. Jednakze w przypadku ostrza takie nieszczescie jest o wiele bardziej prawdopodobne. Wielokrotnie na sparingach dochodzilo do sytacji, w ktorych mimo wczesniejszych ustalen atrapa uderzyla niebezpiecznie blisko oka. W zyciu moze zdarzyc sie wszystko. Jesli chcemy bronic sie juz przed atakiem nieuzbrojonego napastnika to moze lepiej zastanowic sie nad zastosowanie takich typow nozy(?) jak kerambit albo noze Bear Claw czy tez La Griffe - ewentualnie sprobowac swoich sil z takimi bronmi jak koppo-stick, yawara albo kubotan ? Caly czas bedziemy mogli wyrzadzic napastnikowi krzywde ale kwestia pozbawienia go zycia spadnie znacznie.

Link to post
Share on other sites

Ale cóż zrobić jeżeli nóż jest najwygodniejszy (mój składany Victorinox mieści mi się w jednej kieszeni jeansów razem z portfelem i pękiem kluczy) i nie wymaga wiele wprawy aby go skutecznie zastosować? :?

Poza tym to wspaniałe narzędzie przydaje się nie tylko w celach obronnych.

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...