Margot Posted August 28, 2010 Report Share Posted August 28, 2010 poprzednio muty były łase na batonika, z tego co pamiętam, 'Grzesiek' bez czekolady i to połamany w każdym możliwym miejscu... a za co? za kolegę! :wink: (niestety kłamliwe mutanty nie dotrzymały warunków umowy i batonik się zachował, hmm, czy raczej: trafił do właściciela ;) ) Link to post Share on other sites
Warfarian Posted August 28, 2010 Report Share Posted August 28, 2010 świetnie, po pół roku się dowiedziałem że grzesiek jednak był mój :/ :D Link to post Share on other sites
Filq Posted August 28, 2010 Report Share Posted August 28, 2010 Do tej pory zaluje tego batonika :( Link to post Share on other sites
swirekster lol Posted August 28, 2010 Report Share Posted August 28, 2010 Nareszcie mi się przydały te butle po green gazie zalegające za monitorem od roku :) dzisiaj skleiłem zestaw tak aby wyglądał podobnie do tych aparatów tlenowych z gry, pokryłem go silikonem, jutro malowanko. Ciekawe jak spodoba wam się kontakt ze zmutowanym użytkownikiem egzoszkieletu :D Link to post Share on other sites
kacxd Posted August 28, 2010 Report Share Posted August 28, 2010 Zdejmiemy i Ciebie ^^ Nie ma to jak speed rof xD i jak juz wyżej pisałem: Amunicja p-panc! Stalkerska Braci: szykować amunicję z czarnymi pociskami ^^ Link to post Share on other sites
sgt.Chaos Posted August 28, 2010 Report Share Posted August 28, 2010 Ciężko i z głośnym charkotem zwalił się na gruz i potłuczone szkło, trafiony pojedynczym strzałem w gardło.Siedzący za załomem kompani nie mogli tego widzieć, usłyszeli strzał, grzmot padającego ciała Paszki i ujrzeli wytaczającą się zza muru butelkę denaturatu, którą zabity wypuścił z dłoni. Wbrew wszelkim instynktom, Stiah i Hun nie poderwali się na równe nogi, ale pochwyciwszy automaty, bez ruchu zalegli na ziemi w zrujnowanym pokoiku, na materacach, na których jeszcze pół godziny temu spali. „Nu to teraz kaniec...”, przemknęło przez myśl Stiahowi. Odbezpieczyli broń, skierowawszy wyloty luf na drzwi, pogasili czołowe latarki i czekali. Kolejne strzały nie padły. Nie było słychać nawet jednego kroku ani oddechu na zewnątrz.. Gdy po kolejnej chwili do środka nie wpadł granat, Stiahowi powróciła iskra nadziei na to, że jeszcze ten jeden raz, ten jedyny i ostatni, uda im się jakoś wymknąć. Wczoraj rano, czego jak czego, ale silnego oddziału Wolności nie spodziewał się zastać w starym magazynie, do którego wypady urządzał ostatnio regularnie. To pewnie oni złożyli im wizytę... Zaczął powolutku odpełzać w tył, kierując się w miejsce, gdzie powinny być drzwi przeciwpożarowe a za nimi drabinka na parter. Przynajmniej wczoraj drzwi tam były. Czołgał się nisko, całym ciałem smarując brudną podłogę niczym ślimak, aż jego nogi napotkały drewniany próg czegoś, co mogło być drzwiami. Zerknął do tyłu. Tak, były to drzwi, a dokładniej sama framuga, jednak nie pozostawiała wątpliwości, iż prowadzą na zewnątrz. Stiah machnął do Huna lufą swojego AN-94, sugerując, żeby uczynił to samo i wycofał się, po czym zaczął dalej pełznąć w tył, aż jego nogi znalazły się poza krawędzią. Zaczął je powoli opuszczać, szukając składanej drabinki przeciwpożarowej, bądź innego oparcia dla stóp. Szansa na ewakuację i ucieczkę była blisko... W tym momencie poczuł niezwykle silne szarpnięcie za prawą nogę. Zawalona szkłem i papierami podłoga nie dała oparcia dla jego palców, które kurczowo starał się zacisnąć na czymkolwiek i przytrzymać. Było to bezcelowe, Stiah runął jak długi z pierwszego piętra na betonowy chodnik, ciągnąc za sobą Abakana na parcianym pasie i stertę śmieci zgarniętych z podłogi pokoju. Jedyną rzeczą, jaką jego oczy uchwyciły podczas krótkiego lotu, był rękaw kurtki, w niemieckim, zdaje się, kamuflażu. To była ostatnia myśl wygenerowana przez mózg Stiaha przed zapadnięciem w ciemności... - Iwanycz, toż ten brudas jeszczo dycha... zostawimy go tak? - Ostaw bandziora, brateńku. Pogruchotał sobie bebechy, to i może sam wykituje za parę godzin. A kak nie, jakiś Snork, albo kundel jemu w etam dopomoże... Stalker zwany Iwanyczem, odwrócił się w stronę Stiaha, który ocknął się przed sekundą, półprzytomny z bólu, leżący z twarzą wciśniętą w beton. - Co, więc dychasz jeszczo, psisynu? Jeśli tak, to póki zdechniesz naprawdę, ja powiem tiebja kilka słów. Tak od serca. Ty słyszysz mienja, czy nie, brudasie? To, że nie jesteśmy zasranymi rycerzykami z Powinności, nie znaczyt, szto my nie trzymamy się pewnych podstawowych zasad. Tego samego oczekujemy od innych. Takoj, ja pytam się, do cholery, szto upoważnia Was do plądrowania? Tak, haraszo słyszajesz szczurze, plądrowania, bo od niedawna eta NASZA okolica i NASZ Magazyn. Wolność powróciła w te rejony i nie chcemy, szto by bandziory podkradały co nasze. Zamiast się dosiąść do ogniska, napić, jakiegoś interesa ubić, Wy kradniecie nam dwie beczki samogonu. No to my ukradliśmy dwa łby twoim złodziejskim kompanom, etam na górze. Zrozumiałeś? To masz trochę cziasu, szto by sobie przetrawić te informacje. A teraz zdychaj sobie zdrów, sobako... Iwanycz zarzucił na plecy swojego Wała, strzyknął na Stiaha strumieniem żółtej od tytoniu śliny i machnął ręką na kilku stalkerów ze swojej grupy. - Wolia! Wpieriod, wracamy w doma, bo już w mordzie mi przysycha! Była to mała zapowiedź nowej frakcji, która pojawi się na nadchodzącej edycji 8) Link to post Share on other sites
Margot Posted August 28, 2010 Report Share Posted August 28, 2010 Do tej pory zaluje tego batonika :( spoko, będą okazje zapewne, a znając wasze "zMUTowane" zachcianki i charaktery, będą na pewno takie i sytuacje gdzie i batoniki się przydadzą ;) Link to post Share on other sites
ireabe Posted August 29, 2010 Report Share Posted August 29, 2010 Osoby z poza Głuchołaz, które zgłosiły (lub mają zamiar) zgłosić się jako mutki proszę o kontakt na PW w celu dogadania spraw organizacyjnych. Link to post Share on other sites
Filq Posted August 29, 2010 Report Share Posted August 29, 2010 sgt.Chaos ale zaciaga mi to Clintem Eastwoodem xD Czyzby skrzyzowanie Brudnego Harrego, Zony i Jakuba Wedrowicza? Link to post Share on other sites
kacxd Posted August 29, 2010 Report Share Posted August 29, 2010 Jakub Wedrowycz w Zonie? Brzmi ciekawie... ;) Bardzo chciałbym zobaczyć Harry'ego w zonie. ciekawe jak tutaj nasz twardziel by sobie radził xd Link to post Share on other sites
Yfronus Posted August 29, 2010 Report Share Posted August 29, 2010 Aj, cholera... Bardzo mi przykro, ale niestety nie będę mógł stawić się w zonie :cry: siła wyższa tzw rodzice. Nadal jednak oferuję swą pomoc, więc jeżeli trzeba wam coś zaprojektować, to jestem w pogotowiu. Mam już prawie gotowych kilka plakatów propagandowych, reklam itepe, więc jeżeli macie drukarkę, mogę wam to powysyłać. Mogę też zaprojektować banknoty. Pozdrawiam. Link to post Share on other sites
sgt.Chaos Posted August 29, 2010 Report Share Posted August 29, 2010 Jakub Wedrowycz w Zonie? TO by było coś! Strielok się chowa :mrgreen: Link to post Share on other sites
swirekster lol Posted August 29, 2010 Report Share Posted August 29, 2010 A wy myślicie że kto rozprowadza Kozaka po Zonie? Jakub! Link to post Share on other sites
soldat Posted August 29, 2010 Report Share Posted August 29, 2010 (edited) A nie prawda bo ostatnio to tylko ja wódą handlowałem! Prosto z domowej gorzelni 8-) Sprawa była o tyle ciekawa że jako dowódca bandytów największy popyt na trunki miałem wśród wojaków :-D Naprawdę dzięki Yfronus za szczere chęci ale na tą chwilę 90% rekwizytów mamy już zrobione. Choć jeśli masz coś ciekawego to wal do mnie na PW. Pozdrawiam Sławek Edited August 29, 2010 by soldat Link to post Share on other sites
maciejinho Posted August 30, 2010 Report Share Posted August 30, 2010 Sprawa była o tyle ciekawa że jako dowódca bandytów największy popyt na trunki miałem wśród wojaków :-D Znaczy się, dobrze odgrywaliśmy klimat znudzonego żandarma. Inni koledzy - żołnierze poszli na Was polować, a my do was na wódę wpadliśmy :) Link to post Share on other sites
Timonek Posted August 30, 2010 Report Share Posted August 30, 2010 Wóda w Zonie ważna rzecz, na nią popyt zawsze będzie :D Link to post Share on other sites
misiakow Posted August 30, 2010 Report Share Posted August 30, 2010 W końcu ratuje przed zbytnim skażeniem radioaktywnym :mrgreen: Pozdrawiam Link to post Share on other sites
Timonek Posted August 30, 2010 Report Share Posted August 30, 2010 E tam skażenie, ono każdego dopadnie prędzej czy później, najważniejsze ze wóda pozwala zapomnieć, odstresować się w Zonie :D Link to post Share on other sites
soldat Posted August 30, 2010 Report Share Posted August 30, 2010 Inni koledzy - żołnierze poszli na Was polować, a my do was na wódę wpadliśmy :) A jeszcze inni (imiona celowo pominę) przyszli uprzedzić nas o planowanym ataku. Nie wiem czy wiecie ale bandyci mieli swych ludzi wśród wojskowych. Dzięki im łatwo było przechodzić przez kordon lub zajmować posterunki. Ci panowie dobrze się nam przysłużyli :-D Taka ciekawostka - na skutki napromieniowania czy tam na chorobę poprom. podobno dobre jest czerwone wino lub jodyna. Link to post Share on other sites
kacxd Posted August 30, 2010 Report Share Posted August 30, 2010 Myślę, ze jednak my wolimy Kozaka ^^ W końcu dobry Kozak nie jest zły xd a żandarmi powinni zawsze znudzeni siedzieć a nie pchać się do spraw Stalkerów, o! Link to post Share on other sites
Timonek Posted August 30, 2010 Report Share Posted August 30, 2010 (edited) Czerwone winko tylko na dobrą okazję :D A na co dzień - Kozak.! :D edyta: literówki. Edited August 30, 2010 by Timonek Link to post Share on other sites
maciejinho Posted August 30, 2010 Report Share Posted August 30, 2010 Nie wiem czy wiecie ale bandyci mieli swych ludzi wśród wojskowych Ja myślę, że wojskowi czasem niewiele się od bandytów różnili... ;-) Obecności "kretów" nie odczułem specjalnie jakoś - robiliśmy swoje i już :luzik: Link to post Share on other sites
Cincin Posted August 30, 2010 Report Share Posted August 30, 2010 Obecności "kretów" nie odczułem specjalnie jakoś [..] Odczuł ją posterunek na zachód od Owczarni. Jak im zawinęli respa :F Link to post Share on other sites
Guest Posted September 1, 2010 Report Share Posted September 1, 2010 Zawinęli, zawinęli i to bez strzału. Ja się ewakuowałem w tedy w związku z katastrofą, to mieli szczęście, bo jakbym został to by tak łatwo nie było. :-F Ale to już przeszłość teraz czeka na mnie Zona. :twisted: Link to post Share on other sites
Doktor P Posted September 1, 2010 Report Share Posted September 1, 2010 Wóda w Zonie ważna rzecz, na nią popyt zawsze będzie :D a ja miałem troche absyntu własnej produkcji i jak poczęstowałem nim kilku stalkerów (za darmo) to otrzymałem wdzięczną ksywke ,,szaman" Link to post Share on other sites
Recommended Posts