WujekRada Posted March 19, 2012 Report Share Posted March 19, 2012 (edited) Witam! Od razu proszę o nie wyzywanie od dzieciaków itp. gdyż to się przejadło :) Mam mały problemik, rodzice. Są oporowi co do kupna ASG wg nich jest tak: Broń=śmierć=zło Co do obcowania z ASG to byłem na paru konwentach/spotkaniach. Strzelałem, poznałem podstawy itp. I poznałem ze to to, poza tym zawsze miałem smykałkę do militariów ;) Nie jestem pierwszym lepszym narwanym dzieciakiem. Potrzebuje racjonalnych argumentów jakimi mógłbym poprzeć swoje zdanie w tejże dyskusji :) BTW: mój tata kupił sobie ten oto pistolet http://www.militaria.pl/baikal/wiatrowka_baikal_mp-654k_makarov_4,5_mm_blk_p1098.xml A i tak jest przeciwny broni , wg. niego to tylko śmierć :zastanawia: Pozdrawiam. EDIT: Broń kupuje z własnych,zaoszczędzonych pieniędzy. Edited March 19, 2012 by WujekRada Link to post Share on other sites
Jey85 Posted March 19, 2012 Report Share Posted March 19, 2012 Zaczniesz dbac o własne zdrowie- "biegac by lepiej sobie radzić na strzelance" Ale lepiej to pokazywać a nie gadać Opierniczysz ojca za trzymanie palca na spuscie. I stwierdzisz by sie strzelać z kims na wojnie to trzeba być 'jeb***" bo latwo zginąć. Lepsze oceny pomogą, no i uparcie dążenei do celu, pewnie myslą ze jak nie zaczniesz strzelać do ludzi w szkole to szybko ci sie znudzi. Link to post Share on other sites
PitBear Posted March 19, 2012 Report Share Posted March 19, 2012 No więc tak... - powiedz, że więcej czasu będziesz spędzał na świeżym powietrzu, a nie przed komputerem i telewizorem - świetne dla twojego zdrowia - umiejętnie umniejszaj znaczenie "broni" w całej zabawie. Po pierwsze nie używaj słowa "broń" tylko np. replika, ostatecznie przyrównaj ją do zabawki, atrapy. Powiedz, że najważniejsza jest dobra wspólna zabawa z innymi, a nie posiadanie kałasza. - obiecuj - np. lepsze oceny w szkole :icon_biggrin: - handluj - weź na siebie jakieś dodatkowe obowiązki domowe, jeśli zgodzą się na zakup - powiedz, że to wzmocni twój charakter, rozwinie Cię socjalnie i wyrobi cała masę przydatnych cech - umiejętność podejmowania szybkich decyzji i ponoszenia ich konsekwencji, a także może nawet ujawni twoje cechy przywódcze :icon_biggrin: - ostatecznie powiedz, że to dla Ciebie naprawdę ważne, że nie jest taki twój pomysł na 5 min, tylko czujesz, że to twoja prawdziwa pasja. Że rozumiesz ich podejście i nie wymagasz akceptacji, ale jedynie odrobiny zrozumienia dla tego, co chcesz robić - bądź dobrym psychologiem - wybierz dobry moment na negocjację, kiedy wszyscy będą szczęśliwi i zadowoleni - będzie im wtedy trudniej odmówić. Nie naciskaj zbyt mocno. Jeśli widzisz, że się nie uda - odpuść. Wróć do tematu za jakiś czas, ale bądź nieustępliwy. Nie przejmuj się jak się nie uda - teraz negocjujesz z rodzicami, a potem będziesz z... żoną :biggrin: Link to post Share on other sites
Anyon Posted March 19, 2012 Report Share Posted March 19, 2012 Ja Ci moge powiedzieć jak ja roztrzygnołem ten problem (mam 14 lat zacząłem zabawę jak miałem lat 12). Nudziłem rodziców pare dobrych tygodni, aż w końcu kupiłem replikę od kumpla i przyniosłem do domu :) Pokazałem mamie która nic nie wiedziała i w końcu uległa. Możesz także pokazać rodzicom http://www.sklep.airsoftguns.pl/Czy-to-bezpiecznes-chelp-pol-13.html - ten oto artykuł. P.S. Kolega przekonał nim rodziców. Link to post Share on other sites
MarekMac Posted March 19, 2012 Report Share Posted March 19, 2012 Nie przejmuj się jak się nie uda - teraz negocjujesz z rodzicami, a potem będziesz z... żoną A po drodze z narzeczoną, która będzie się czepiać o ślady po kulkach... Ech... Kobiety. A tak serio to mów to co napisał PitBear i postaw duży nacisk na bezpieczeństwo. Powiedz, że kupisz gogle porządne, maske tak więc nic Ci sie nie stanie (a przynajmniej ryzyko kontuzji będzie niewiele większe niż w piłce nożnej czy innym sporcie grywanym na wuefie). A jak masz kumpla, który już ma replike to niech przyniesie do Ciebie do domu czy na działke i pokażcie jak to wygląda, działa i jak boli strzał z np. 15 metrów w plecy - pokaż, że repliki nie zabijają. Link to post Share on other sites
Jey85 Posted March 19, 2012 Report Share Posted March 19, 2012 Kurde, przydał by sie dodatkowy temat "jak negocjować z kobietą" Link to post Share on other sites
PitBear Posted March 20, 2012 Report Share Posted March 20, 2012 (edited) ...aż w końcu kupiłem replikę od kumpla i przyniosłem do domu :) Pokazałem mamie która nic nie wiedziała i w końcu uległa... Miałeś wielkie szczęście. Metoda "faktów dokonanych" jest najgorszą możliwą metodą. Nie polecam. MarekMac dobrze radzi - rodzice mogą nie tyle mieć obiekcje co do samej repliki, co do bezpieczeństwa jej użytkowania - wytłumacz im, że to przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożoności nic nie powinno się stać. ...przydał by sie dodatkowy temat "jak negocjować z kobietą" No nie wiem, czy na forum starczyło by miejsca na ten wątek.... :wink: :biggrin: Edited March 20, 2012 by PitBear Link to post Share on other sites
zuczek Posted March 20, 2012 Report Share Posted March 20, 2012 Stary negocjacje z rodzicami to pestka. Jak zamieszkasz z kobietą to dopiero będzie... Moich rodziców postawiłem przed faktem dokonanym, miałem wtedy jakieś 17 lat, a że byłem harcerzem to łatwo poszło. Link to post Share on other sites
MarekMac Posted March 20, 2012 Report Share Posted March 20, 2012 "Fakt dokonany" to loteria. A jeśli zależy Ci na podpisanym zezwoleniu od rodziców (wg. prawa ASG jest ono konieczne jeśli nie masz 18 lat) to lepiej nie stawiaj ich przed faktem dokonanym. Pokażesz jaki jesteś nieodpowiedzialny (kupiłeś replikę z której nawet porządnie nie skorzystasz bo nie masz pozwolenia). Link to post Share on other sites
Puchacz79 Posted March 20, 2012 Report Share Posted March 20, 2012 Nie wiem co było by gorsze, negocjacje z rodzicami czy żoną. Ja miałem niestety przed sobą to drugie. Zacząłem od wyjaśnienia czym się to je. Porównałem do Paintball (o ASG mało kto słyszał), tylko że zamiast farba to kompozytem się wymieniamy. Później pokazałem replikę pożyczona od kumpla… no to zaczęła się zabawa bo przez pół godziny jej nie mogłem odebrać żonce, bo siała kompozytem po wszystkim, a jak jeszcze odkryła tryb auto to tylko modliłem się aby zabrakło kulek w hi-capie. Później obiecanki że co drugi weekend będziemy razem wyjeżdżać i była sprzedana ;) Rodzicom można również zwrócić uwagę że to „sport” honorowy, w którym ważne jest zaufanie w środowisku. Link to post Share on other sites
kjujiczek Posted March 20, 2012 Report Share Posted March 20, 2012 Puchacz=SZACUN! Link to post Share on other sites
Jey85 Posted March 20, 2012 Report Share Posted March 20, 2012 Jak ci żone to wciągnie to dobrze, inne nie chca klamki do ręki wziąść;p Link to post Share on other sites
Passea Posted March 20, 2012 Report Share Posted March 20, 2012 Oj tam, co to za nagonka za Bogu ducha winne kobiety ? Faceci nie są lepsi : "A jak sobie coś zrobisz ?" Ale się zrównoważyło bo mój narzeczony jeździ na rowerze wyczynowo :) . A co do rodziców ja ich przekonywać nie musiałam, w końcu ASG to jakiś tam sport więc myślę że to dobry argument. Jadę na strzelankę/trening nie będę siedział 10h przed komputerem ;-). Link to post Share on other sites
Fishbonee Posted March 20, 2012 Report Share Posted March 20, 2012 Ehhh też mam taki problem z rodzicami... Bronią wiem jak się posługiwać, wszelkie zasady bezpieczeństwa takowej są mi znane, ale oni i tak uparcie (szczególnie tatuś pacyfista) uznają, że strzelanie do ludzi jest złe, nawet dla sportu, zabawy ;/ I ogólnie żaden, ŻADEN argument nie przemawia - czy to, że zamiast narzekać, że za dużo na komputerze przesiaduję, czy to że gdzieś wyjść mógłbym zamiast siedzieć w domu.... Oceny to u mnie nie problem - pod koniec zeszłej klasy średnia 5.2. Problemów żadnych też im nie sprawiam, jak już wszystkie ich przeciw obalam to słyszę po prostu: "NIE, bo nie. Nie musimy się tłumaczyć" ;/ Ostatnio nawet kochany tata stwierdził, że nie pójdę na asg, bo on żadnych korzyści z tego nie ma x). Co jakiś czas próbuję pertraktować, ale na razie kiepsko to idzie. Link to post Share on other sites
wiciok Posted March 20, 2012 Report Share Posted March 20, 2012 Ostatnio nawet kochany tata stwierdził, że nie pójdę na asg, bo on żadnych korzyści z tego nie ma x). Proponuję wręczyć mu łapówkę... Link to post Share on other sites
ZuBeR Posted March 20, 2012 Report Share Posted March 20, 2012 @Zawodowy_Snajper, jesteś absolutnie pewien, że wiesz jak postępować z bronią? Abstrahując, ojciec twierdzi, że nic z tego nie ma? Niech kupi sobie replikę i zacznie strzelać razem z Tobą. Do autora: Albo czekaj do 18 i działaj sam (choć i tutaj może się nie udać, argument "mieszkasz tutaj, więc stosujesz się do naszych zasad" jest dość trudny do obalenia), albo próbuj dalej pertraktacji, mocniej podbudowuj swoje racje. Nie ma muru nie do obalenia. Pomijając to, temat wraca co jakiś czas jak bumerang. Link to post Share on other sites
Fishbonee Posted March 20, 2012 Report Share Posted March 20, 2012 Heh, ja taki zdesperowany jestem, że byłbym gotów mu nawet zasponsorować replikę żeby ze mną się udał na asg i zobaczył jakie to fajne ;p Ale dla niego to i tak jest głupota i w ogóle, a niestety ma taki charakter, że on wie najlepiej i koniec ;c. Ogólnie to nawet repliki w domu mam dwie, ale i tak to jest tylko do tarczy, bo strzelanie do ludzi jest złe, bo przecież ASG to nie jest stylizowanie się na różne oddziały, doskonalenie taktyki i współpracy w grupie, to tylko strzelanie do ludzi :zastanawia: No cóż, ja się nie poddam i co jakiś czas im będę przypominać o tym, że to nie jest takie "ojaaaa zobaczyłem że sie strzelają w lesie : O przecież to jak w call of duty, musze to mieć" tylko, że ja naprawdę się interesuję militariami i wszelkimi tematami powiązanymi z nimi. Link to post Share on other sites
MarekMac Posted March 20, 2012 Report Share Posted March 20, 2012 Abstrahując, ojciec twierdzi, że nic z tego nie ma? Niech kupi sobie replikę i zacznie strzelać razem z Tobą. Skoro rodzice uważają, że strzelanie do ludzi w ASG jest złe to i pewnie do ręki repliki nie wezmą. @Zawodowy_Snajper mam złe wieści, skoro Twoi rodzice są tacy "bo nie i koniec" to póki nie zmienią nastawienia raczej niczym sensownym ich nie przegadasz - pozostaje czekać do usamodzielnienia. Link to post Share on other sites
Terkov Posted March 20, 2012 Report Share Posted March 20, 2012 Może też być kwestia wieku. Znam przypadki, gdzie rodzice zabraniali czegoś, wymyślając najróżniejsze argumenty, a z czasem się okazywało, że uznawali dziecko za zbyt małe, by mu pozwolić się strzelać. Link to post Share on other sites
WujekRada Posted March 20, 2012 Author Report Share Posted March 20, 2012 (edited) Spróbuje waszych rad :) Mama jest kupiona, ale '' jak tata pozwoli to możesz sobie kupić'' :icon_neutral: Więc czekam, ale próby pertraktacji z moim tatą... on wie lepiej i już. Np. WŁASNY komputer miałem kupić sobie już w 6 klasie podstawówki a wyszło na to ze 2-giej gimnazjum sobie kupiłem. Widzę ze ja mam troszkę lepiej bo mój Tata sobie kupił oryginalnego makarova( fakt że wiatrówka, ale ful metal ;)) i sobie czasami strzela, ba! Nawet pozwolenie na broń stara się wyrobić! Ale dla niego broń=śmierć, bezsens i mówi abym zajął się czymś lepszym i pożyteczniejszym... :icon_cry: Edited March 20, 2012 by arend Link to post Share on other sites
szymongwiazda Posted March 20, 2012 Report Share Posted March 20, 2012 Za dużo starym powiedziałeś. Wystarczyło powiedzieć, że chcesz sobie pistolet na kulki kupić i pewnie byłoby git. A dopiero potem reszta. Link to post Share on other sites
Wiedźminos Posted March 20, 2012 Report Share Posted March 20, 2012 Cóż, ja miałem o tyle łatwiej, ze zacząłem chodzić z siostrą w wieku lat 12 na strzelanki. Potem już było z górki, tylko mama się czasem czepiała, że ślady po kulkach mam na sobie :). Wg. mnie, dobrym argumentem jest też możliwość majsterkowania przy replice. Naucz się rozbierać replikę jakąś, choćby i zwykłego shoota i złóż go razem z ojcem. Bo złożeniu podziękuj mu za dobrą zabawę i spytaj się go czy nie chce postrzelać do butelek, ale pamiętaj żeby mu przypomnieć o okularach! Przytocz też rozwijanie swojego zmysłu technicznego, koncentracji, staranności oraz cierpliwości przy składaniu repliki i tak jak już było mówione - nie używaj określenia (łolaboga) broń, tylko replika bądź któregoś z synonimów. Link to post Share on other sites
LaksaBezdomnego Posted March 20, 2012 Report Share Posted March 20, 2012 (edited) Za dużo starym powiedziałeś. Wystarczyło powiedzieć, że chcesz sobie pistolet na kulki kupić i pewnie byłoby git. A dopiero potem reszta. Haha... Najlepiej nic nie mówić, i potem się dziwić, kiedy rodzice odbierając od kuriera replikę wytrzeszczają na Ciebie gały, bo zamiast "pistoleciku na kulki" w paczce siedzi 3-kilogramowy karabin... Edited March 20, 2012 by LaksaBezdomnego Link to post Share on other sites
Wiedźminos Posted March 20, 2012 Report Share Posted March 20, 2012 Dajcie spokój, troche szacunku dla rodziców. Poza tym metoda na "mamo mamo wydałem 600 zł na spej, cieszysz się?" skutkuje zazwyczaj roztrzaskaniem repliki o schody przez ojca :) Link to post Share on other sites
Jey85 Posted March 20, 2012 Report Share Posted March 20, 2012 "Szpej? To jest miwopraszka- z demobilu za 15zł takie chodza na allegro;p" Link to post Share on other sites
Recommended Posts