1beduin Posted April 7, 2012 Report Share Posted April 7, 2012 Sztylet zaprojektowany przez Tony Marfione, postać kontrowersyjna, ale też znawca w swojej profesji. Ciekaw jestem jak wam się widzi taki sztylecik :wink: Wydaje mi się, że wojacy raczej sobie odpuszczą, chociaż jak paradują z toporkami... to kto wie? Quote Link to post Share on other sites
Shihan Posted April 7, 2012 Report Share Posted April 7, 2012 W dzisiejszych czasach takie coś się nie sprawdzi. Wygląda na nie poręczne, skoro już mieli by to nosić to zapewne chcieli by wykonywać tym różne prace, nie tylko wykorzystywać to w walce. Nie wyobrażam sobie tym coś ciąć. Quote Link to post Share on other sites
wegorz Posted April 7, 2012 Report Share Posted April 7, 2012 fajny gadżet... na półkę. Te otworki to po to, by krew odpływała? :D Quote Link to post Share on other sites
1beduin Posted April 7, 2012 Author Report Share Posted April 7, 2012 Otworki otworkami, ale ta spirala na klindze..... Już na sam widok robi się nie dobrze, jak człowiek pomyśli co to ostrze robi po wejściu w ciało :icon_eek2: Quote Link to post Share on other sites
Kantek Posted April 7, 2012 Report Share Posted April 7, 2012 (edited) Spotkałem się z teorią, że otwory/zagłębienia w klindze mają zmniejszać ryzyko "zassania się"/utknięcia ostrza w ciele. Czy to prawdziwe stwierdzenie - nie wiem. Edited April 7, 2012 by Kantek Quote Link to post Share on other sites
Marrtinez Posted April 7, 2012 Report Share Posted April 7, 2012 Stylistyka mi się podoba, jednak nie widzę praktycznego zastosowania tego noża. Jako narzędzie jest niemal bezwartościowy. Jako broń - jak często na współczesnym polu walki zachodzi konieczność użycia noża? Fajny do pochwalenia się przed kumplami i tyle. Quote Link to post Share on other sites
1beduin Posted April 7, 2012 Author Report Share Posted April 7, 2012 Nóż wyprodukowała firma Microtech, gdzie pracuje Tony Marfione, firma zajmuje się produkcją noży od prawie 20lat. Robi noże taktyczne dla wojaków, zresztą co tu dużo gadać, mozna sobie "wygooglać" przecież :wink: Taki filmik znalazłem o tym JAGDKOMANDO http://www.youtube.com/watch?v=nO29DqHva8w&feature=related Quote Link to post Share on other sites
Marrtinez Posted April 7, 2012 Report Share Posted April 7, 2012 (edited) 799 dolców :icon_eek2: Gość na filmiku dobrze powiedział, fajny nożyk dla kolekcjonerów :smile: Na dodatek odkręcany od "pochewki", na pewno można go szybko dobyć w razie konieczności :bialaflaga: Edited April 7, 2012 by Marrtinez Quote Link to post Share on other sites
musashi Posted April 7, 2012 Report Share Posted April 7, 2012 Żadnego zastosowania . Quote Link to post Share on other sites
1beduin Posted April 7, 2012 Author Report Share Posted April 7, 2012 (edited) Ciekaw jestem po co taka firma pcha się w takie rzeczy? Robią zarąbiste noże taktyczne, mają markę na rynku a tu nagle taki pryszcz. Może wszyscy jesteśmy w tzw. "mylnym błędzie" bo prawdziwy "kiler", komandos czy inny specjalista od wysyłania ludzi w niebyt, już rozbija skarbonkę, lub co gorsza stoi w kolejce po swoją nową miłość :icon_mrgreen: Zastosowanie jest: ma zadawać rany, przebijać, zabijać, generalnie robić otwory w człowieku. No nie powiesz mi, że tego ten kiziorek nie potrafi :wink: Edited April 7, 2012 by 1beduin Quote Link to post Share on other sites
Smutas Posted April 7, 2012 Report Share Posted April 7, 2012 Jako wieloletni Microcholik nie mogę nie pochwalić projektu Tony'ego Marfione... Jednak zdrowy rozsądek podpowiada że nie jest to zbyt przydatne narzędzie do walki. O cięciach praktycznie nie ma mowy, a zdolność penetracji z pewnością o wiele gorsza niż w przypadku klasycznej obosiecznej klingi. Sama "pochwa" i sposób osadzenia w niej ostrza (gwint ?) zdradza jego przeznaczenie- gablotkę na półce kolekcjonera. Jedynym zastosowaniem sztyletu w armii jakie przychodzi mi do głowy jest cicha eliminacja przeciwnika, a do tego z pewnością bardziej nada się coś na krztałt sztyletu Fairbairna. O zastosowaniu tego cacka w roli noża polowego nawet nie ma co pisać... jednym słowem piękny i nieprzydatny eksponat na półkę :) Quote Link to post Share on other sites
1beduin Posted April 7, 2012 Author Report Share Posted April 7, 2012 Dziurki w pochwie i w rękojeści wskazywały by, że ma być używany pod wodą, ale dobycie go (czyt. WYKRĘCENIE!!!) zajęło by nurkowi trochę czasu. Po za tym do prac podwodnych też ni jak się nie nadaje. Czyli lans, lub półka. Jednym słowem kawałek bezużytecznej stali za 800$ :zastanawia: albo coś jest nie tak z firmą, albo my się nie znamy. Quote Link to post Share on other sites
Smutas Posted April 7, 2012 Report Share Posted April 7, 2012 O zastosowaniu pod wodą świadczyła by jaskrawa rękojeść i ostrze z ząbkami z nierdzewnej stali, a mi się wydaje że tu jest narzędziówka. Z firmą nic się nie dzieje... po prostu zabawka dla kolekcjonera- nie pierwsza od Microtecha. Tak na marginesie- jak chcesz coś ekskluzywnego i użytkowego to kup sobie Mad Doga :D Quote Link to post Share on other sites
1beduin Posted April 7, 2012 Author Report Share Posted April 7, 2012 Tylko którego mad Doga? Mnie jakoś design się nie podoba, takie trochę wędkarsko-kuchenne :wink: Quote Link to post Share on other sites
Smutas Posted April 7, 2012 Report Share Posted April 7, 2012 Wymyślny design tylko na półce się sprawdza. Materiały, wykonanie, ergonomia, walory użytkowe- te cechy świadczą o klasie noża. Co do Mad Doga- poczytaj w necie. Tutaj najbardziej sławmy- A.T.A.K (Advanced Tactical Assault Knive) Quote Link to post Share on other sites
1beduin Posted April 7, 2012 Author Report Share Posted April 7, 2012 Głownia ładna, ale rękojeść jakaś taka... ale de gustibus....itd Quote Link to post Share on other sites
Marrtinez Posted April 8, 2012 Report Share Posted April 8, 2012 Trochę jak w nożu kuchennym :smile: Quote Link to post Share on other sites
Then Posted April 8, 2012 Report Share Posted April 8, 2012 Chyba łatwo się może wyślizgnąć :P Quote Link to post Share on other sites
1beduin Posted April 8, 2012 Author Report Share Posted April 8, 2012 To już wolałbym takiego "motyla" :wink: Większe zaufanie to rękojeści, że nagle przy oprawianiu ryby (czy czegoś innego śliskiego) nagle nie oprawimy sobie paluchów. Quote Link to post Share on other sites
Smutas Posted April 8, 2012 Report Share Posted April 8, 2012 (edited) Właśnie rękojeść to poezja... znak firmowy Mad Doga. Od niego zaczęła się cała moda na G10. Obawy o paluchy są nieuzasadnione ;-). Wystarczy powiedzieć że w latach 90-tych A.T.A.K wygrał rządowy konkurs na nóż dla Navy SEALs gdzie jako jedyny przeszedł wszystkie katujące testy, zostawiając daleko w tyle kilkudziesięciu konkurentów ;-) Edited April 8, 2012 by Smutas Quote Link to post Share on other sites
Guest (ID:6452) Posted April 8, 2012 Report Share Posted April 8, 2012 W tego typu testach itp niestety kluczowe znaczenie ma jeszcze jedno. Cena. Quote Link to post Share on other sites
1beduin Posted April 8, 2012 Author Report Share Posted April 8, 2012 Ja taki "morderczym testom" jakoś nie ufam. Było kilka przetargów broni, wyposażenia, które później w praniu okazywały się chybione. Myślę, że tu chodzi o kasę i różne dziwne układy. I nie dotyczy to tylko USARMY :wink: Quote Link to post Share on other sites
Smutas Posted April 8, 2012 Report Share Posted April 8, 2012 (edited) Zgadza się Dexterkrak, jednak w tym wypadku sprawy miały się nieco inaczej. Wysokiej klasy materiały, jakość wykonania (Każdy nóż produkowany jest ręcznie przez samego Kevina Mclunga), głownia hartowana selektywnie- to przyczyniło się do wygranej, jednak koszty produkcji Mad Doga nie są niskie. kontrakt został zerwany po tym jak mimo dostarczenia 200 noży armia nie zapłaciła ani grosza. Dodam jeszcze że dziś za Mad Doga trzeba zapłacić od 1.500 dolców wzwyż... i nie jest to produkcja masowa. Taktyczny Hi-end w nożowym światku. Edited April 8, 2012 by Smutas Quote Link to post Share on other sites
1beduin Posted April 8, 2012 Author Report Share Posted April 8, 2012 (Każdy nóż produkowany jest ręcznie przez samego Kevina Mclunga) Jak sobie wyobrażasz wyprodukowanie (zrealizowanie) zmówienia armii? W jednostkach specjalnych kilka osób służy, więc odnoszę wrażenie, że panu Kevinowi robota paliła by się w rękach a i tak opóźnienia w dostawach były by ogromne. No chyba, że były by to egzemplarze dla generałów, którzy by co najwyżej jabłka obierali albo cygara przycinali :wink: Może to jest powód zerwania kontraktu a może całkiem co innego? Tego się nie dowiemy, tak samo jak tego dlaczego akurat Beretta wygrała przetarg a nie inne pistolety, chociaż były tam lepsze pistolety. Quote Link to post Share on other sites
Smutas Posted April 8, 2012 Report Share Posted April 8, 2012 Zamówienie nie dotyczyło całej armii a jedynie fok. Wstępnie miało być 600 sztuk dostarczanych stopniowo- mniejszymi partiami. Rzecz do zrobienia. Odnośnie konkursu na m9 - Jakie lepsze pistolety masz na myśli? Poza P226 konkurencji tam wielkiej nie było. A z Sigiem wygrała bo oferowała tańsze części. Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.