Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Czy warto kupić broń boczną?


Recommended Posts

Rozumiem, że chodzi Ci o obrażenia spowodowane trafieniem z repliki, jak wynika z kontekstu cytowanej wypowiedzi. Więc bądź tak miły i wskaż jakież to konkretne "poważne obrażenia" może wyrządzić trafienie z repliki i w jaki sposób posiadania (używanie) pistoletu to ryzyko minimalizuje? Konkrety proszę, a nie wyssane z brudnego palucha pluszopropagandowe slogany…

 

 

Wybacz lecz z szacunku dla OFF'a (sorry za pisownię) i ciężkiej pracy jaką wkłada w moderowanie tego działu odpuszczę sobie męczenie klawiatury aby odpowiedzieć na twoje posty.

 

Odniosę się tylko do jednej kwestii, mam nadzieję, że Ci się przyda.

 

Jak w każdej zabawie również w asg obowiązują pewne reguły, w tym przypadku dosyć umowne ale jednak. Nie mnie rozstrzygać kto się do nich stosuje, a kto nie, To akurat świadczy o kulturze osobistej jednostki. Wiele tematów zapisano na ten temat na tym portalu i wiele jeszcze zostanie pewnie napisanych. Tak się składa, że większość graczy zrzuca odpowiedzialność za swoje czyny na innych uczestników gry stojąc na stanowisku, że "to nie mój problem, że ktoś przychodzi na strzelankę bez maski i gogli/okularów, a skoro juz przyszedł w arafatce to jego problem". Otóż posiadanie przez twojego przeciwnika maski nie zwalnia Cię z myślenia i odpowiedzialności za siebie i tego do kogo strzelasz. Bo tak się składa, że może wybicie zęba nie, ale już utrata oka przez twoją ofiarę będzie skutkować twoją odpowiedzialnością karną i może Ci przyjść odpokutować za chwilę głupoty i arogancji. I żadne cwaniactwo Ci w tym momencie nie pomoże. Nawet fakt, że twoja ofiara biorąc udział w zabawie w domyśle godziła się z ryzykiem odniesienia obrażeń, nie będzie mieć w tym przypadku żadnego znaczenia. Nie raz i nie dwa widziałem ofiary postrzałów z wybitymi zębami lub dziurą w twarzy. Wybacz, ale nie robiłem im zdjęć i nie spisywałem ich ksyw, bo nie sądziłem, że ktoś będzie ode mnie kiedykolwiek czegoś takiego oczekiwać. Jeżeli tak bardzo zależy Ci na konkretach to na YT lub w dowolnym wojewódzkim archiwum wmasg znajdziesz trochę przykładów w postaci zdjęć i postów po strzelankach gdzie udokumentowano "poważne obrażenia".

 

Starczy tego dobrego.

Mam nadzieję, że zdążysz to przeczytać nim OFF mnie wymoderuje za OT.

Link to post
Share on other sites
  • Replies 65
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dopóki dyskusja nie zamienia się w flame to nic na razie usuwać nie będę. Zostały poruszone ważne kwestie,jeżeli pojawia się taka dysksuja to widocznie jest potrzebna. Może ktoś coś zrozumie dzięki temu i wyciągnie jakieś wnioski.

Link to post
Share on other sites

.

Posłuchaj niezbyt mądry człowieku - skoro ktoś przyjeżdża na grę stricte CQB to zazwyczaj nie bierze ze sobą karabinka, którego nie może w tym CQB zastosować. Zresztą wielokrotnie wypowiadałem się w przedmiocie limitu V wyl., akceptując (rozsądnie wysokie) jej ograniczenie w CQB. Natomiast ograniczania dopuszczalnej odległości strzału w terenie otwartym, względnie mieszanym uważam za bzdurę. I obawiam się, że Twoje murzyńskie okrzyki i tupanie nóżką w podłogę, niewiele w tym zakresie zmienią

 

Ta ? A nie wpadłeś na to, że teren może być mieszany i nagle z taktyki zielonej wchodzimy do budynku i robi nam się CQB (vide najbardziej uczęszczany teren działań w Częstochowie), co się tam bardzo często zdarza na jakichś większych strzelankach. To co, wchodząc do budynku z zielonki, gdzie mam w stocku i tak tylko jakieś 330 - 350 fps mam grzać na auto z bliska do kolegów (bo na singlu AK się lubi przyciąć) ? Sorry, ale nie - czy będę miał 300 czy 600 fps, poniżej pewnego dystansu po prostu nie będę strzelał z takiej odległości, z poszanowania "nietykalności cielesnej" innych.

 

A dalej to już mi się nie chce nawet cytować - po latach lektury tego forum wiem, że jesteś jednym z tych, którzy zawsze wiedzą lepiej, więc nawet mi się nie chce wchodzić w dalszą polemikę, więc oszczędź sobie swoich filozoficznych wywodów, po prostu mam znieczulicę i nie będę się wdawał we flame war.

 

Wracając do tematu - po to mam Glocka w kaburze, żeby niezależnie od tego, czy to jest budynek czy otwarty teren w razie konieczności zrobić z niego użytek - nie mam sadystycznej przyjemności w zadawaniu niepotrzebnych obrażeń kolegom, kto się ze mną strzelał w moich początkach, ten pamięta moje akcje ze sprężynowym Glockiem TM "z przyłożenia" na zasadzie "nie żyjesz" - jakoś dzięki temu nigdy nikogo nie uszkodziłem, nikt mi nigdy z tego powodu nie zabronił wstępu na żadne strzelania, a paru takich, co walili bez opamiętania, nawet w granicach dopuszczalnego limitu niezbyt chętnie się zaprasza.

 

O jakąś kulturę strzelania też chodzi, a nie, że "jak się mieszczę w limicie na styk to mi wszystko wolno i mam gdzieś innych". Nie mówię o ludziach ze stockowym aegiem, tylko właśnie o baranach, którzy powinny zrobić na sobie tzw. "test dupy" zanim zaczną strzelać do innych, zwłaszcza z bliska.

 

Czasem się zastanawiam, jak kiedyś ludzie potrafili się dobrze bawić, gdy repliki miały po 200 fps, większość była sprężynowa ?

Jakoś się dało - a teraz 350 fps-ów to każdemu mało. Niedługo dojdziemy do takiej wartości dopuszczalnych fps, że będziemy się strzelać z wiatrówek, bo przecież ograniczenia fps są "dla mientkich".

 

Pomijam fakt, że zaczynamy schodzić z głównego tematu - osobiście uważam, że posiadanie zapasu w kaburze jest fajne i przydatne.

Mądrzy ludzie wiedzą, kiedy z bocznej skorzystać. Ludzie, którzy używają bocznej na mały dystans w trosce o bezpieczeństwo innych mając jako główną "potwora" jakoś tak bardziej są w środowisku (przynajmniej tym, gdzie ja strzelam) szanowani. A poza tym broń boczna jest fajna dlatego, że jest fajna i dodaje +10 do lansu :icon_smile:

Edited by Harry
Link to post
Share on other sites

Przepraszam, ale dlaczego wybicie zęba ma nie skutkować odpowiedzialnością karną a oka już tak?

Wydaje mi się (ale powtarzam wydaje mi się) że spowodowanie uszczerbku na zdrowiu (a wybicie zęba, chyba jest uszczerbkiem na zdrowiu?) w każdym przypadku skutkuje odpowiedzialnością.

Myślę, że jakiś prawnik (a jest tu kilku) wytłumaczy mi i również tobie, jak to jest.

Po za tym, jeżeli mówisz o pewnych zasadach w AS, to nikogo bez ochrony oczu się nie dopuszcza do zabawy.

Link to post
Share on other sites

Ponadto chciałbym dodać, że zdarzają się akcja, które można zrobić tylko z klamką np. wspinanie się na mur, aby podciągając się móc w razie czego ściągnąć osoby po drugiej stronie, wchodzenie na drzewo, czy też inne momenty w których możemy mieć 2 ręce do wykorzystanie, bo niejednokrotnie zdarzyło mi się, że mając klamkę mogłem zwisając, lub będąc podciągniętym na murze eliminować przeciwników z zaskoczenia itd.

Link to post
Share on other sites

.

 

Ta ? A nie wpadłeś na to, że teren może być mieszany i nagle z taktyki zielonej wchodzimy do budynku i robi nam się CQB (vide najbardziej uczęszczany teren działań w Częstochowie), co się tam bardzo często zdarza na jakichś większych strzelankach. To co, wchodząc do budynku z zielonki, gdzie mam w stocku i tak tylko jakieś 330 - 350 fps mam grzać na auto z bliska do kolegów (bo na singlu AK się lubi przyciąć) ? Sorry, ale nie - czy będę miał 300 czy 600 fps, poniżej pewnego dystansu po prostu nie będę strzelał z takiej odległości, z poszanowania "nietykalności cielesnej" innych.

 

O jakąś kulturę strzelania też chodzi, a nie, że "jak się mieszczę w limicie na styk to mi wszystko wolno i mam gdzieś innych".

 

 

I o to mi właśnie chodziło, kiedy pisałem o przydatności klamki w wypadku, gdy nasza replika główna przekracza "bzdurne limity fps". Kiedy mam wejść do budynku, to na ogół M249 ląduje w krzakach albo przed drzwiami, jako że nie mam potrzeby targać go na plecach, wyciągam z kabury Colta i wchodzę. I może nie sieję zniszczenia, ale wiem, że jestem w porządku wobec innych, jako że mogę nawet przypadkiem wyrządzić komuś krzywdę. A mimo tego, iż każdy z nas liczy się z tym, że airsoft jest sportem 'kontuzyjnym', to moim zdaniem lepiej czasem zostać fragiem, niż zrobić drugiemu krzywdę. To tylko zabawa...

Link to post
Share on other sites

Przepraszam, ale dlaczego wybicie zęba ma nie skutkować odpowiedzialnością karną a oka już tak?

Wydaje mi się (ale powtarzam wydaje mi się) że spowodowanie uszczerbku na zdrowiu (a wybicie zęba, chyba jest uszczerbkiem na zdrowiu?) w każdym przypadku skutkuje odpowiedzialnością.

Myślę, że jakiś prawnik (a jest tu kilku) wytłumaczy mi i również tobie, jak to jest.

Po za tym, jeżeli mówisz o pewnych zasadach w AS, to nikogo bez ochrony oczu się nie dopuszcza do zabawy.

 

Ponieważ wynika to bezpośrednio z kodeksu karnego. W treści art. 156 § 1 pkt. 1 kk jest wprost mowa o ciężkim uszczerbku na zdrowiu w postaci pozbawienia człowieka wzroku. Z kolei wybicie bądź złamanie zęba może zostać zakwalifikowane do średniego lub lekkiego uszczerbku na zdrowiu, zależnie od opinii biegłego (art. 157 kk). Jeżeli uszczerbek zostanie zakwalifikowany jako lekki, to pozostaje Ci tylko oskarżenie prywatne. W zdecydowanej większości przypadków determinacja pokrzywdzonego do ścigania sprawcy lekkiego uszczerbku jest znikoma.

Dlatego sprawca wybicia lub złamania zęba może uniknąć odpowiedzialności karnej.

 

Nie bądźmy faszystami. Wątpię żeby ktokolwiek z wybitym zębem leciał zaraz na Policję i robił aferę. Szybciej dogada się ze sprawcą nieszczęścia, który będzie partycypować w kosztach leczenia. W końcu nie od dzisiaj wiadomo jaki jest charakter tej zabawy i jakie towarzyszy mu ryzyko. Jak mówi stare porzekadło "wszystko jest dla ludzi".

Edited by Malvin
Link to post
Share on other sites

Z waszych postów wynika że chcecie zrobić komuś krzywdę a nie fajnie spędzić czas ;/ przeraża mnie to trochę, bo jeśli nie wahacie się strzelić z repliki która ma 500fps w twarz specjalnie to może od razu pokupujmy wiatrówki? Jeśli masz 500fps w głównej replice i nie jesteś sadystą to kup boczniaka który nikomu krzywdy nie zrobi....

Link to post
Share on other sites

Oj tam, zbędne teorie wymyślacie, a prawda jest taka, że nie ma nic przyjemniejszego, od blow-backu w pistolecie i ustrzeleniu z niego typka z aegiem. :P

Komu wydaje się, że jest potrzebna "klamka", albo czuję potrzebę kupna, to niech kupi.

Komu wydaje się, że "klamka" to zbędny bajer, niech nie kupuje i koniec.

Po co komu jakieś bzdurne, niepraktyczne teorie?

Jak się boicie, że możecie zrobić komuś krzywdę, to nie latajcie z 550 fps'ami, a jeśli już, to zawsze można krzyknąć "DOSTAŁEŚ!!!" i oszczędzić koledze bólu.

Link to post
Share on other sites

Ponieważ wynika to bezpośrednio z kodeksu karnego. W treści art. 156 § 1 pkt. 1 kk jest wprost mowa o ciężkim uszczerbku na zdrowiu w postaci pozbawienia człowieka wzroku. Z kolei wybicie bądź złamanie zęba może zostać zakwalifikowane do średniego lub lekkiego uszczerbku na zdrowiu, zależnie od opinii biegłego (art. 157 kk). Jeżeli uszczerbek zostanie zakwalifikowany jako lekki, to pozostaje Ci tylko oskarżenie prywatne. W zdecydowanej większości przypadków determinacja pokrzywdzonego do ścigania sprawcy lekkiego uszczerbku jest znikoma.

Dlatego sprawca wybicia lub złamania zęba może uniknąć odpowiedzialności karnej.

 

Dzięki.

Chociaż uważam, że wstawienie implanta (7.000pln) to nie jest błahostka i nie rozumiem, dlaczego poszkodowany musiałby sam dochodzić swoich praw.

Ja osobiście staram się dbać o "garnitur" i oczy.

Jednak to ciekawy problem się pojawił, bo czy człowiek przychodzący na strzelankę, automatycznie akceptuje warunki gry i to, że zęby mogą polecieć? Chociaż z drugiej strony nikt nie podpisuje żadnego dokumentu, w którym wyraża zgodę, że będa do niego strzelali i może to grozić mniejszym lub większym (np. użycie piro) uszczerbkiem na zdrowiu.

Link to post
Share on other sites

A no jak nie ? Jeśli nie masz 18 lat podpisują rodzice zgodę na twój udział w strzelance a jednocześnie oświadczają żę jeśli coś ci się stanie to np wybicie zęba to ta osoba która to zrobiła za to nie opowiada, tak samo jak masz 18+ to przychodząc na strzelanke to samo akceptowujesz automatycznie i odpowiadasz sam za siebie.

Link to post
Share on other sites

No właśnie, tylko jest jedno małe "ale"

CO AKCEPTUJESZ?

Czy to że gracze są świadomi mocy swoich replik? (mam tu na myśli jakie mogą wyrządzić szkody)

Czy poziom intelektualny gości wpadających do budynku z 500fps?

Czy też to, że to nie jest "polowa wersja menueta"? :icon_wink:

Radziłbym Ci badii8 być mniej huraoptymista.

Link to post
Share on other sites

Meritum na początek, pierdoły potem:

 

Symptomatyczne jest posługiwanie się (od samego początku tego wątku) przez część interlokutorów zwrotami "ofiara", "sprawca", "samolub", "mądrzy ludzie", "nieodpowiedzialni", "bezpieczeństwo", "nieszczęście", etc. Tego rodzaju frazeologia ma z góry wykluczyć merytoryczną rozmowę i wykreować podział na złych i dobrych, mądrych i głupich, odpowiedzialnych i nieodpowiedzialnych. Przy czym oczywiście to autorzy tego podziału, mają być bohaterami pozytywnymi. Tak nie jest, a podział ten nie odpowiada prawdzie.

 

Nie mam wątpliwości, że wszyscy bardzo poważnie traktujemy bezpieczeństwo - choć niektórzy z nas w nieuprawniony sposób włączają doń tzw. komfort. Jestem również pewny, że nikt z nas nie bierze udziału w rozgrywkach po to by intencjonalnie sprawiać ból i nieprzyjemności innym uczestnikom. Różni nas raczej nastawienie do gry - wynikające z innego stażu i (co za tym idzie) innych doświadczeń.

 

Nie mam nic przeciwko temu, aby w zamkniętych środowiskach każdy bawił się wedle uznania. Nigdy nie będę ingerował w to jak inni bawią się na swoich podwórkach. Ale nie będę się godził na to aby ci inni, narzucali nam własne "wartości" stosując opisane wyżej chwyty. Nie zaakceptuję samozwańczych proroków, narzucających swoją wiarę jako jedynie słuszną i żądających nawrócenia, pod groźbą zakrzyczenia i wirtualnego ukamienowania!

 

Powiedzmy sobie po imieniu - jedni z nas dopuszczają szerszy zakres "kontaktu" bo ma to przełożenie na "grywalność", a inni preferują znacznie więcej ograniczeń, w imię "komfortu". I na tej płaszczyźnie możemy dyskutować. Możemy powiedzieć sobie, że dla nas ból czy siniak po trafieniu nie są istotne, a dla Was to dyskomfort i za wszelką cenę tego unikacie. Ale nie mieszajcie do tej dyskusji pojęć odpowiedzialności, bezpieczeństwa, itp.

 

Szczególnie, że póki co, ilość tzw. wypadków i incydentów zdarzających się w gronie preferującym tzw. "full contact", jest nieproporcjonalnie mniejsza niż na "bezstresowych postrzelankach". Albowiem nie tylko nie spotkałem się z takowymi osobiście ale nawet o nich nie słyszałem. Natomiast Wy co rusz opisujecie "niebezpieczne zachowania", wspominacie o obrażeniach, wybitych zębach itp. I ja Wam wierzę - przecież nie zmyślacie, tylko opisujecie to, z czym macie styczność na co dzień (co zresztą napisał Kol. Malvin ). Więc zanim zaczniecie publicznie odżegnywać nas od czci i wiary, zajrzyjcie do własnych oczu…

 

I to byłoby tyle ze spraw naprawdę istotnych...

 

 

____________________________________________

 

 

 

...a teraz co do reszty:

 

Posłuchaj niezbyt mądry człowieku…

Ta ? A nie wpadłeś na to, że teren może być mieszany i nagle z taktyki zielonej wchodzimy do budynku i robi nam się …

Jeżeli chcesz ze mną rozmawiać, najpierw naucz się czytać:

Posłuchaj niezbyt mądry człowieku (...) ograniczania dopuszczalnej odległości strzału w terenie otwartym, względnie mieszanym uważam za bzdurę.

 

 

To co, wchodząc do budynku z zielonki, gdzie mam w stocku i tak tylko jakieś 330 - 350 fps mam grzać na auto z bliska do kolegów (…) poniżej pewnego dystansu po prostu nie będę strzelał

To nie strzelaj. Ale nie wmawiaj innym, że jeśli nie zachowują się tak jak Ty, to są "tymi złymi". Trafienie kulką z bliska nie zabija i nie kaleczy gracza. Natomiast wprowadzanie jakichś dziwnych regulacji i zwyczajów, zabija i kaleczy grę. Która przestaje być symulacją walki, a przeistacza się w jakiś danse macabre, w plenerze. Tu nie można strzelać z n metrów (hmm, w której kieszeni schowałem metr?), tam wolno tylko pojedynczym, gdzie indziej muszę wcześniej krzyknąć, a karabin jest mi w ogóle niepotrzebny bo mogę wszystkich pozabijać mówiąc im, że nie żyją…

 

akcje ze sprężynowym Glockiem TM "z przyłożenia" na zasadzie "nie żyjesz" (…) a paru takich, co walili bez opamiętania, nawet w granicach dopuszczalnego limitu niezbyt chętnie się zaprasza.

Osoba, która oznajmia innemu graczowi, że ten "nie żyje" i żąda aby ten na podstawie tej deklaracji zszedł, jest oszustem. Potencjalna (mniejsza lub większa) możliwość trafienia, nie jest z nim równoznaczna. Choćby tylko z tej przyczyny, że prowadzi to do patologii w rodzaju (autentyk): " wszyscy odtąd dotąd nie żyją". I dlatego tam gdzie my się bawimy, to osoby posuwające się do takich zagrywek, są niemile widziane.

 

O jakąś kulturę strzelania też chodzi, a nie, że "jak się mieszczę w limicie na styk to mi wszystko wolno i mam gdzieś innych".

Dobry zwyczaj, czy jak to określasz "kulturę strzelania", stosuje się do tego momentu, w którym jest to możliwe, bez uszczerbku dla gry. Co oznacza dokładnie tyle, że w danej rozgrywce będę podejmował wszystkie dostępne środki zminimalizowania dyskomfortu innych uczestników, spowodowanego otrzymaniem przez nich trafienia ode mnie - do momentu, w którym te działania zaczną obniżać szanse moje i moich kolegów.

 

A największym zagrożeniem w AS nie są mocne UPG, tylko tzw. gówniarstwo, które pokupowało sobie na allegro używane chińczyki po 200 zł i usiłuje udawać bogów wojny i okolic…

 

Czasem się zastanawiam, jak kiedyś ludzie potrafili się dobrze bawić, gdy repliki miały po 200 fps, większość była sprężynowa ? (…) Jakoś się dało - a teraz 350 fps-ów to każdemu mało.

Gdy Ty będziesz się zastanawiał, ja przypomnę jakie krzyki i jakie płacze były dekadę temu o "niesłuszną" przewagę graczy posiadających elektryki nad resztą. To było nawet po Twojej linii, bo tam też zdrowy element socjalistyczny występował przeciwko burżuazyjnym oprawcom, co to zawłaszczyli wypracowany krwawicą klasy robotniczej kapitał, żeby kupić AEG-i i strzelać z nich do proletariuszy... Jak dobrze by poszukać po forum, to pewnie coś się jeszcze uchowało.

 

odpuszczę sobie męczenie klawiatury aby odpowiedzieć na twoje posty.

Faktycznie - w odpowiedzi na mój post, nacisnąłeś ją tylko 1800 razy…

 

Jak w każdej zabawie również w asg obowiązują pewne reguły

Nie sposób się nie zgodzić - jeśli zajrzysz do PASG, to zauważysz że odpowiedzialność za zapewnienie sobie bezpieczeństwa, spoczywa przede wszystkim na uczestniku przystępującym do gry. Bzpieczeństwa, w kontekście narażenia życia i zdrowia, a nie bolesnego trafienia (a maiori ad minus)!

 

"to nie mój problem, że ktoś przychodzi na strzelankę bez maski i gogli/okularów, a skoro juz przyszedł w arafatce to jego problem". (…) tak się składa, że może wybicie zęba nie, ale już utrata oka przez twoją ofiarę będzie skutkować twoją odpowiedzialnością karną i może Ci przyjść odpokutować za chwilę głupoty i arogancji. (…) Nawet fakt, że twoja ofiara biorąc udział w zabawie w domyśle godziła się z ryzykiem odniesienia obrażeń, nie będzie mieć w tym przypadku żadnego znaczenia.

Lepiej arogancji, niż ignorancji. Każdy przystępujący do rozgrywki wyraża tym samy zgodę na ponoszenie ryzyka z tym związanego, w ramach zachowań dopuszczalnych w rozgrywce AS. Posiadanie ochrony wzroku jest podstawową zasadą AS i warunkiem dopuszczenia do udziału w grze (jej zaniechanie może prowadzić do ciężkiego kalectwa). Celowe strzelanie do osób pozbawionych tej ochrony jest złamaniem tej zasady i nie mieści się w pojęciu AS. Natomiast strzelanie do osób nie posiadających masek i kamizelek kuloodpornych nie stwarza zagrożenie wyrządzenia im ciężkiego, trwałego uszczerbku i póki co jest jeszcze w AS dozwolone…

 

Nie raz i nie dwa widziałem ofiary postrzałów z wybitymi zębami lub dziurą w twarzy (…) Jeżeli tak bardzo zależy Ci na konkretach to na YT lub w dowolnym wojewódzkim archiwum wmasg znajdziesz trochę przykładów w postaci zdjęć i postów po strzelankach gdzie udokumentowano "poważne obrażenia".

To może pora zmienić towarzystwo, bo najwyraźniej strzelasz z bardzo nieodpowiedzialnymi ludźmi... A określenie jako poważne obrażenia, kulki w policzku albo ukruszonej jedynki to absurd. Co chyba nawet spostrzegłeś, bo dziwnym trafem jeszcze w poście nr 39 zwrotu poważne obrażenia użyłeś expressis verbis, a teraz wziąłeś go w cudzysłów... :icon_lol:

 

Wątpię żeby ktokolwiek z wybitym zębem leciał zaraz na Policję i robił aferę. Szybciej dogada się ze sprawcą nieszczęścia,

Oczywiście masz na myśli odstrzelenie zęba "na szlugu" w "trupiarni", skoro poruszasz się w kategoriach sprawstwa czynu zabronionego? Czy po prostu nie wiesz o czym piszesz?

Ukruszenie (bo o tym mowa) zęba, jest lekkim uszczerbkiem. W tym wypadku, podobnie jak w 217, uznaje się relewantność tzw. "kontratypu zgody pokrzywdzonego" (bez wnikania czym on jest, bo to nie czas i miejsce). Ergo, jeśli osoba pełnoletnia w czasie rozgrywki straci zęby, to pretensje może mieć do siebie, że nie miała maski.

Dlatego zanim zaczniesz pobredzać, może najpierw coś sobie poczytaj. Tak na dobry początek: A. Gubiński, Zgoda pokrzywdzonego, PiP 1960; A. Spotowski, Zezwolenie uprawnionego i zgoda pokrzywdzonego a odpowiedzialność karna. PiP 1972; PiP 1988; W. Wolter: O kontratypach i braku społecznej szkodliwości czynu, PiP 1963; J. Warylewski Zgoda pokrzywdzonego w polskim prawie karnym - praca doktorska, Sopot 1997

 

A no jak nie ? Jeśli nie masz 18 lat podpisują rodzice zgodę na twój udział w strzelance a jednocześnie oświadczają żę jeśli coś ci się stanie to np wybicie zęba to ta osoba która to zrobiła za to nie opowiada

Tak myślisz?

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...