Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

III Warszawski Zlot ASG "TWIERDZA 2005"


Recommended Posts

Wiesz Hormon, tu nawet nie chodzi o jakiś przesadny profesjonalizm. Ale żeby nie znaleźć broni, która leżała na półkach w biurku, czy dziewczyny skulonej w pokoju? Żeby machnąć ręką na cywila, przekradającego się krzakami (Fokę?). Jasne, takie rzeczy na wojnie się zdażają, ale to nie było odgrywane.

 

Nie oznacza to jednak, że nie planuję wziąć udziału w podobnych manewrach - wręcz przeciwnie, bycie cywilem spodobało mi się bardzo.

 

Myślę też, że "żołnierze" będą juz bardziej wyrobieni na następnych manewrach :) Faktem jest, że na większości strzelanek airsoftowych nie ma cywilów i trzeba się z nimi przyzwyczaić.

 

Co do zarzutów o to, ze cywile mieli broń - śmieszna sprawa, nam przez myśl nie przeszło, że Gorgończycy mogą mieć coś przeciwko. Po prostu chcieliśmy dorwać paru Katangijczyków, zatem traktowaliśmy was jako naturalnych sojuszników, i myśleliśmy, że vice versa. Ale teraz, już po fakcie, muszę przyznać, że reakcja żołnierzy Gorgonii była usprawiedliwiona.

 

I moja propozycja do organizatorów:

 

Być może warto by było zwerbować do organizowania gry kilku pewnych ludzi, którzy robili by za żandarmerię wojskową (i brali udział w zlocie na takich zasadach, jak cywile) lub wydzielić ich z zwykłych żołnierzy-ochotników. Mogliby się trochę postrzelać (gdyby doszło do jakiejś ostrzejszej wymiany ognia), ale raczej przez większość czasu byliby bardziej na tyłach i ich głównym zadaniem byłoby pilnowanie swoich własnych ludzi i wyciąganie konsekwencji, gdyby robili jakieś głupoty.

Ew. gdyby wydzielić ich ze zwykłych żołnierzy, mogłoby być ich więcej ale bardziej aktywnie walczyliby.

 

W wojskach Gorgonii było by Military Police. W wojskach Katangii byliby po prostu oficerowie polityczni, którzy ponadto pilnowali by poprawności ideologicznej plutonu i poprawnie zajmowali się dezerterami i defetystami.

 

Poza tym jestem ciekaw, czy na takich zlotach obowiazuje wogóle dyscyplina wojskowa? Co się dzieje, jeśli dowódca wyda rozkaz, a żołnierz go nie wykona? "Drop and give me fifty!"?

 

Swoją drogą, ja, jako cywil, zgodziłbym się, by żołnierze mieli prawo skuwania nas, cywili (np. przy pomocy pasków zaciskowych), w przypadku zaistnienia podejrzeń że jesteśmy bojownikami, jak to czasem czyni AT. Nie za mocno, przecież nie chodzi o to, by odciąc komuś dopływ krwi do rąk. No i nie powinno dojśc do sytuacji, gdzie każdy żołnierz biega z kilkonastoma paskami na wszelki wypadek - może tylko MP powinny je nosić? Mogliby przy tym skuwać niesfornych wojaków.

Realizm by był. Tylko ciekaw jestem, co na to inni cywile?

Link to post
Share on other sites
  • Replies 182
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Troszkę żle mnie zrozumiałeś...nie miałem na myułsi samego posiadania broni...bo z tym się liczyliśmy...ale raczej wystawianie głów dosłownie pomiędzy latające serie i sprawianie ogólnego wrazenia tłumu gapiów którzy załapali się na niezłe przedstawienie... 8)

Co do reszty wypowiedzi zgadzam się z Tobą a pomyśł z MP jest faktycznie niezły aczkoliwek znów pojawia się kwestia jasnego ustalenia zasad ich działania żeby nie dosżło do sytuacji :"...a kim ty k.... jestes aby mi czegoś zabraniać..." :twisted: 8)

Link to post
Share on other sites
Być może warto by było zwerbować do organizowania gry kilku pewnych ludzi, którzy robili by za żandarmerię wojskową (i brali udział w zlocie na takich zasadach, jak cywile) lub wydzielić ich z zwykłych żołnierzy-ochotników. Mogliby się trochę postrzelać (gdyby doszło do jakiejś ostrzejszej wymiany ognia), ale raczej przez większość czasu byliby bardziej na tyłach i ich głównym zadaniem byłoby pilnowanie swoich własnych ludzi i wyciąganie konsekwencji, gdyby robili jakieś głupoty.

Ew. gdyby wydzielić ich ze zwykłych żołnierzy, mogłoby być ich więcej ale bardziej aktywnie walczyliby.

Ale problemem nie jest brak ludzi do pilnowania tylko samo podejście uczestników. Co zmieni zrobienie nawet 20-osobowego oddziału "MP" jeśli upomniany gracz odpowie takiemu "spir*aj" i dalej będzie robił to czego nie powinien? Bo możliwości "MP" ograniczą się do upominania...

 

Swoją drogą, ja, jako cywil, zgodziłbym się, by żołnierze mieli prawo skuwania nas, cywili (np. przy pomocy pasków zaciskowych), w przypadku zaistnienia podejrzeń że jesteśmy bojownikami, jak to czasem czyni AT. Nie za mocno, przecież nie chodzi o to, by odciąc komuś dopływ krwi do rąk. No i nie powinno dojśc do sytuacji, gdzie każdy żołnierz biega z kilkonastoma paskami na wszelki wypadek - może tylko MP powinny je nosić? Mogliby przy tym skuwać niesfornych wojaków.

Realizm by był. Tylko ciekaw jestem, co na to inni cywile?

Jeśli będzie to, tak jak napisałeś, w cywilizowany sposób, ja nie mam nić przeciwko. Jasne, można odegrać brutalność, kogoś pchnąć czy szturchnąć, byle bez skutków ubocznych :)

 

Troszkę żle mnie zrozumiałeś...nie miałem na myułsi samego posiadania broni...bo z tym się liczyliśmy...ale raczej wystawianie głów dosłownie pomiędzy latające serie i sprawianie ogólnego wrazenia tłumu gapiów którzy załapali się na niezłe przedstawienie...

Widziałeś jak to wyglądało w Mogadiszu? :P

Link to post
Share on other sites

Ale problemem nie jest brak ludzi do pilnowania tylko samo podejście uczestników. Co zmieni zrobienie nawet 20-osobowego oddziału "MP" jeśli upomniany gracz odpowie takiemu "spir*aj" i dalej będzie robił to czego nie powinien? Bo możliwości "MP" ograniczą się do upominania...

Zgadzam się i dlatego też w poprzendim poscie zawarłem pytanie o to, czy organizatorzy zlotu w ramach rozgrywki przewidują jakieś kary dla żołnierzy - typu karcer, degradacja, obieranie ziemniaków, 10 pompek - i czy są one realne, tj. możliwe do wyegzekwowania?

 

Troszkę żle mnie zrozumiałeś...nie miałem na myułsi samego posiadania broni...bo z tym się liczyliśmy...ale raczej wystawianie głów dosłownie pomiędzy latające serie i sprawianie ogólnego wrazenia tłumu gapiów którzy załapali się na niezłe przedstawienie...

 

Wystawianie głów pomiedzy latajace serie? Ja niczego takiego nie widziałem. praktycznie cały czas byliśmy w budynku. Faktycznie, wychylaliśmy do was z okna u szczytu (z tego, którym potem weszliście) bo myśleliśmy, że się z wami dogadaliśmy - ktoś mi powiedział, że gadał z jakimś dowódcą, któy akurat się przyczaił pod oknem. Poza tym wiedzieliśmy, że tamta strona była czysta. Heck, doświadczenie airsoftowe mam, wiem jak się robi "hit the ground" pod ostrzałem i pewnie bym skorzystał z tych doświadczeń, gdyby była okazja.

 

I może jeszcze podkreślę, że zwykłymi cywilami nie byliśmy. No chyba, że zwykłym cywilem jest taki statystyczny mieszkaniec Groznego, Mogadiszu czy innego Kabulu, który od dziecka wie, jak się kałasznikowem posługiwać. I z takim też z takim własnie miejscem skojarzył mi się Ostatek. Sam zresztą grałem byłego żołnierza Katangii, więc chyba jasne jest, ze wojna nie zrobiła na mnie większego wrażenia :)

 

Zresztą, wiem, że podczas strzelanin dochodzi czasem do sytuacji, kiedy zbiera się tłumek gapiów, jakby to był mecz piłki nożnej. Może to podobny syndrom leminga? :D

Link to post
Share on other sites

Spoko Gerard - juz to mamy przegryzione :D

Następnym razem będą dokładnie spinacze elektryczne w robocie.

I standardowa procedura w odniesieniu do każdego:

1. zyskać przewage (za pomocą broni i mordy)

2. skuć profilaktycznie

3. przeszukać

4. wyprowadzić do z góry ustalonego miejsca

A potem się będzie można dogadywać na czysto :D

I może nawet niewinnych się potem przeprosi :D

Link to post
Share on other sites

Mrrrau ;)

Coś czuję, ze na następnym zlocie nie będziemy nazywani cywilami tylko "personal slave". Tylko czy organziatorzy zapewnią nam lateksowe stroje? :P

 

A tak na serio, to na podobną procedurę (o ile oczywiście będzie to sytuacja jej wymagająca - nie będziecie chyba skuwać każdego cywila, którego spotkacie na patrolu) mogę się bez problemu zgodzić i mam nadzieję, że pozostali cywile również.

Link to post
Share on other sites

Gerard ja pogadam z Kretem i na nastąpnym zlocie będe dowodził grupą Serbskiej Ochranki. Każdego kto nie ma przy sobie tego czego szukamy a czego z cała pewnością nie znajdziemy będziemy skuwać, na głowę wkładać worek i dla pewności zakneblujemy.

Link to post
Share on other sites

Dopsałbym dodatkową ale bezwzględnie obowiązującą zasadą bezpieczeństwa cywili.

"organizator i uczestnicy zlotu zobowiązują się niedopuszczać do kontaktu cywili z Lameboyem - grozi smiercią lub kalectwem" :D

Bravo lead the way!

Link to post
Share on other sites

ej daj spokój, jak sobie przypomne taka scenke ze ide z jakimis niedobitkami w strone wioski, i z krzaków wychodzi sobie w nasza strone(tzn bardziej w strone respa) Foka z 2ma pistoletami, wszyscy go zlewają i w nosie dłubią a tylko ja podniosłem w jego stronę broń zeby zapytać co jest, gdzie wróg i w ogóle ;)

a potem przeszliśmy sobie koło BoT'a zczajonego w krzakach bo "po drugiej stronie jest wróg", no i wychodzimy na środek drogi, a za żywopłotem naprzeciwko stoi sobie tak lekko wychylony koles z katangi, raczej sie nie spodziewał nas bo dopiero zaczął uciekac jak zaczeliśmy spokojnie stojąc na środku drogi do niego strzelać :P

koleś uciekł za żywopłot, a my spokojnym krokiem poszliśmy drogą w bok, i dziemy i patrzymy a tam przerwa w żywopłocie, zaglądamy a tam jakies 30 metrów od nas kuca ten koleś co go z drogi ostrzelaliśmy, no to z drugiej strony do niego łubudu :) ale mieliśmy ubaw z tego nieskoordynowanego komucha :D

Link to post
Share on other sites

Witam wszystkich!

Troche pozno tych kilka slow odemnie, ale jak to mowia: lepiej pozno niz wcale.

 

Chcialem serdecznie podziekowac Wam za przybycie i zabawe w Twierdzy (i okolicy). Bylo milo i sympatycznie (z mojej perspektywy), choc, niestety nie obylo sie bez potkniec i niedociagniec. Ale to ostatnie zostalo juz wyjasnione przez Tadka wiec o tym sza!

Milo bylo mi poznac nowe osoby (pozdrowienia dla Giersa - plus ekipy, ludzi z Bialegostoku i Lodzi). Pozdrawiam Wszystkich! Naprawde fajnie jest bawic sie w Waszym gronie.

Pozdrawiam rowniez wszystkich mieszkancow osady. Szczegolne pozdro dla Foki, przedsiebiorczego czlowieka interesu:)

Hoah!

 

PS szczegolne pozdro dla Holmana, on wie o co biega;)

 

Teraz, po czesci oficjalnej dolacze do dyskusji.

 

Sadze, ze bicie piany co do tematu glownego (Wioska i odgrywanie rol, czy tez ich nieodgrywanie) nie ma najmniejszego sensu. Bezcelowym wydaje sie mi zarzuty jednej i drugiej strony. Lepsi, z 'wypasionym sprzetem" i gorsi (choc tak naprawde lepsi - tak wynika z postu jednego obywatela z wioski) nie istenija. Przyjmijmy, ze jestesmy tym samym srodowiskiem, ktore lata z "bronia" i chce brac z tej zabawy to co najlepsze dla danej osoby.

A to, ze kazdy w tej zabawie widzi inne cele, jedni wczuwanie sie w role (specjalnie rozpisane lub nie) drudzy strzelaja, dopiero pozniej sie zastanawiajac do czego - to juz indywidualna sprawa kazdego uczestnika.

Tak rowniez dzieje sie w realu.

 

Ja chcialbym znalezc punkt srodka, ktory pozwoli na wypracowanie takiego modelu zabawy, gdzie jedni i drudzy beda mieli pole do popisu.

Niektorzy wola odgrywanie RPG (na zywo) i najbardziej skupiaja sie wlasnie na tym. Strzelanie (w tym wypadku) nie jest rzecza (o ile wogole) najwazniejsza. Wiekszosc zlotowiczow (byc moze z nowatorskiego pomyslu) wolala jednak troche poloic w duzej grupie. Strzelanie, wypelnianie misji bez szczegolnego zastanawiania sie nad np. ewentualnym przesluchiwaniem cywila. Tez dobrze. A wytyaknie mu "kardynalnych" bledow jest bezsensowne. Bo przy probie rozbrojenia przez obywatela wioski moglby zastosowac "chwyt" rodem z izraelskiego styku walki i tym samym udowodnil by swoja wyzszosc;)

 

Czytajac Wasze posty widze, ze sam pomysl podoba sie. I fajnie, bo jest szansa na odkrycie nowego "zmiksowanego" oblicza tej zabawy. Takiego 'prawdziwego". Moze nie codziennie, bo i czasu, a i checi by brakowalo, ale co jakis czas... Taka rewolucja:)

 

To kupa pracy, bo trzeba by ustalic zasady (jak chocby przeszukiwanie), na ktorych taka rozgrywka by sie opierala, przekonac ludzi (z tych krancow:) do wspolnej zabawy, "poobcinac" to, co w tej formie zabawy byloby tylko zawada i .... jazda!

 

Chcialbym, co udalo mi sie wprowadzic tylko raz, bysmy przy okazjach wspolnych zabwach (lokalnych i wiekszych - nie pisze tu o zlotach), zrobili pewne podzialy juz na poziomie umawiania sie. Tak, by "wrogowie" nie widzieli sie na parkingu, by strony startowaly z zabawa z pewnym przesunieciem czasowym (element oczekiwania lub szybkiego wparowania na pozycje "niczego nie spodziewajacego sie wroga"), by wprowadzic ograniczenie amunicji jako kolejna forme "reala" (takiej formy w zabawie jestem zwolennikiem, to juz tam "jakis" LARP dla poczatkujacych:).

Takie zasady kazdy moglby wprowadzic w swoim srodowisku, pozniej komentowac, wymieniac sie uwagami. Przy tej okazji daloby sie wypracowac wspolne i jednolite zasady, co w przypadku spotkan np. ogolnopolskich byloby duzym ulatwieniem dla organizatorow i samych uczestnikow - kazdy wiedzialby o co chodzi.

 

(Mnie osobiscie taka zabawa (w odgrywanie rol) podoba sie. Po prawie 20 latach grania w RPG przy stole, "pogralem" sobie na zywo:)

 

Moze troche chaotycznie i nie o wszystkim, ale mam nadzieje, ze przynajmniej zrozumiale:)

Pozdrawiam

wojti

 

A tak zupelnie na marginesie:

Wiem, ze to tylko zabawa, ale jesli mamy bawic sie w wojsko, a tak bawi sie pewnie 90% ludzi, to chcialbym (taka osobista moja uwaga) by tak wlasnie bylo. By nie bylo jeczenia, ze juz nie moge isc, chce mi sie jesc ide do samochodu itp. By w czasie rozgrywki nie okazalo sie, ze tak naprawde na polu walki zostala tylko jedna ze stron, bo druga z jakis powodow dala sobie spokoj.

Ta uwaga nie ma odniesienia do ostatnich zabaw, jest tylko wynikiem moich obserwacji, w ktorych biernie bralem udzial.

Link to post
Share on other sites

takie no tego troche statyczne wyszło...

masz moze jeszcze bez muzyki?

wizg kul, jęk broni i stękanie rannych - moze to by trochę podgrzało atmosferę?

bo kurde to CQB to była masakra, a na filmie to raczej wyszedł jakiś spacerek w ciemnościach...

Link to post
Share on other sites

Że tak już otworzę paszczę na tym forum... właśnie, czy dałoby się gdzieś załadować materiały, że tak powiem, źródłowe?

 

Chyba ta piosenka jeszcze zmniejsza dynamikę - ja nie mówię, że zła jest, ale zrobiło się takie "Och, biją się jakie to smutne buuu..."

 

Jeme, tam gdzie była największa kotłowanina brakło kamery chyba, ja w każdym razie nie pamiętam. A szkoda, bo było mmmmmrrrrrrrr....

 

Pozdr

Link to post
Share on other sites

A znajdź mi prosze barciej pokojowo nastawioną piosenke niż wiatry :D

Bracia w ramionach są na innym filmiku - ścieżek nie dubluje... tamten sie powinien pokazać w sieci... jak go Tadek wrzuci.

Co do materiału bez dzwięku - może być, ale umieszczenie go pooootrwa... Tadek właśnie wyjechał, a jak wróci do ja wyjeżdzam i nikt go nie dopilnuje aby film znalazł sie na serwie.

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...