Militiae Posted October 2, 2012 Report Share Posted October 2, 2012 Postanowiłem podzielić się z wami swoim doświadczeniem z poprzedniego weekendu. W piątek wpadłem do znajomego kowala żeby poduczyć się czegoś nowego (kowalstwo to moje hobby). Spotkałem się tam z rzeczą zwaną "regeneracją sprężyny". Polega ona na rozhartowaniu jej żeby zrobiła się miękka, rozciągnięciu o 0,5 cm góra 1 cm i ponownym zahartowaniu. Szczegółowo mogę opisać zainteresowanym. Tak więc po powrocie do domu ta technologia nie dawała mi spokoju. W sobotę od rana pojechałem na działkę, nagrzałem palenisko i wyciągnąłem dosyć słabą już sprężynę z MP5 i zregenerowałem ją zgodnie ze wskazówkami swojego mentora. Efekty były dosyć zaskakujące. Sprężyna zrobiła się mocniejsza i nie wygląda żeby straciła na swojej wytrzymałości. Tak więc wpakowałem ją z powrotem w replikę i postanowiłem przetestować. W replice zwiększył się zasięg i spadła szybkostrzelność. Wynika z tego iż sprężyna zyskała na mocy. Jak na razie jestem zadowolony z eksperymentu. Co o tym sądzicie ? Quote Link to post Share on other sites
mikunda Posted October 2, 2012 Report Share Posted October 2, 2012 Dosyć ryzykowne powiem szczerze. Nie jestem wprawdzie materiałoznawcą, ale z własnej wiedzy i z krótkiej dyskusji z inżynierem materiałoznawcą mogę stwierdzić, że raczej kiepski pomysł. Nie znając stopu z jakiego wykonana jest sprężyna nie wiesz w jakiej temperaturze musisz przeprowadzić rozhartowanie i ponowne hartowanie. Nawet jak znasz materiał i temperatury to bez odpowiedniego sprzętu raczej nie wróżę powodzenia. No i czy po hartowaniu odpuściłeś jeszcze tą sprężynę? Z tego co piszesz, sprężyna zrobiła się twardsza, a co za tym idzie pewnie również bardziej krucha, ciekaw jestem jak długo pożyje. Quote Link to post Share on other sites
zuczek Posted October 2, 2012 Report Share Posted October 2, 2012 Na bank spowoduje to zmiany w strukturze materiału i obniży jej wytrzymałość. Dawno miałem do czynienia z tym na studiach, ale stawiam, że teraz szybciej się ubije, może zacznie pękać. Quote Link to post Share on other sites
musashi Posted October 3, 2012 Report Share Posted October 3, 2012 Może też się zmienić liczba fps jakie daje ta sprężyna . Quote Link to post Share on other sites
Militiae Posted October 3, 2012 Author Report Share Posted October 3, 2012 Dosyć ryzykowne powiem szczerze. Nie jestem wprawdzie materiałoznawcą, ale z własnej wiedzy i z krótkiej dyskusji z inżynierem materiałoznawcą mogę stwierdzić, że raczej kiepski pomysł. Nie znając stopu z jakiego wykonana jest sprężyna nie wiesz w jakiej temperaturze musisz przeprowadzić rozhartowanie i ponowne hartowanie. Nawet jak znasz materiał i temperatury to bez odpowiedniego sprzętu raczej nie wróżę powodzenia. No i czy po hartowaniu odpuściłeś jeszcze tą sprężynę? Z tego co piszesz, sprężyna zrobiła się twardsza, a co za tym idzie pewnie również bardziej krucha, ciekaw jestem jak długo pożyje. Mój mentor powiedział że większość sprężyn robionych jest ze stali HSS czyli resorowych. Z resorową stalą trochę się bawiłem ( wykonałem z niej pare noży i sztyletów) więc hartowałem ją w oleju (ponoć najbezpieczniej). Co do sprzętu to palenisko i miska z olejem :) więc z tym nie ma problemu. Kruchość zależy jak mocno się ją przyhartowało. Podejrzewam ,że moja sprężynka nie pożyje długo bo "hamrowałem" sprężynę po raz pierwszy. Jako ciekawostke kowal który mnie uczy regenerował sporo sprężyn do wiatrówek i nikt nie narzekał :) więc chyba coś w tym jest. Co do odpuszczania to obowiązkowo ponieważ likwiduje to naprężenia powstałe podczas hartowania. Odpuszczanie = mniejsze prawdopodobieństwo pęknięcia. PS: Niedaleko mojego domu jest zakład w którym zajmują się regeneracją więc jakby im zanieść to napewno zrobili by to profesjonalnie więc mogło by mieć to same profity tanim kosztem. :D Quote Link to post Share on other sites
Guest (ID:6452) Posted October 3, 2012 Report Share Posted October 3, 2012 Palenisko? Znaczy się- temperatura mierzona "na oko"? Quote Link to post Share on other sites
Militiae Posted October 3, 2012 Author Report Share Posted October 3, 2012 (edited) Palenisko? Znaczy się- temperatura mierzona "na oko"? Palnisko inaczej kotlina kowalska a temperature można określić albo po kolorze nagrzanego metalu albo pirometrem (rzadko go używam) najczęściej jest zbędny bo kolorki mówią więcej. :icon_smile: Edited October 3, 2012 by Militiae Quote Link to post Share on other sites
Guest (ID:6452) Posted October 3, 2012 Report Share Posted October 3, 2012 Czyli- na oko. Quote Link to post Share on other sites
Militiae Posted October 3, 2012 Author Report Share Posted October 3, 2012 Czyli- na oko. Można tak powiedzieć jednak jest to bardzo dokładna metoda i używa się jej od wieków. Dlaczego o to pytasz ? Quote Link to post Share on other sites
Guest (ID:6452) Posted October 3, 2012 Report Share Posted October 3, 2012 A pytam z ciekawości. Znam z autopsji mierzenie odległości na oko, ocenianie fps na oko no to czas na temperaturę na oko. Bardzo dokładna- na oko. Quote Link to post Share on other sites
Militiae Posted October 3, 2012 Author Report Share Posted October 3, 2012 (edited) A pytam z ciekawości. Znam z autopsji mierzenie odległości na oko, ocenianie fps na oko no to czas na temperaturę na oko. Bardzo dokładna- na oko. Mogę wysłać ci tablekę kolorów jak nie wierzysz :icon_smile: w kowalstwie nie musisz mieć temperatury dokładnej co do stopnia. Stal kuje się w pewnych zakresach np: od koloru pomarańczowego (1000 stopni) do ciemnoczerwonego (700 stopni). Pozatym można to wyczuć jak się uderza młotem poprostu w pewnym momencie stal nie jest plastyczna. PS: Metodą "na oko' robi się mnóstwo rzeczy w kuźni łącznie z odpuszczaniem :) np siekierę odpuszczasz "na oko" do koloru buraczkowo-nagietkowego (nazwy kolorów są zabójcze) :D Edited October 3, 2012 by Militiae Quote Link to post Share on other sites
Guest (ID:6452) Posted October 3, 2012 Report Share Posted October 3, 2012 Chopie, przecież rób jak chcesz i uważasz za stosowne. Ja się tylko dopytywałem czy robisz to na oko. Pewnie dlatego piece do hartowania mają termostaty właśnie- bo dokładność wcale nie jest wymagana :D. Quote Link to post Share on other sites
Militiae Posted October 3, 2012 Author Report Share Posted October 3, 2012 Chopie, przecież rób jak chcesz i uważasz za stosowne. Ja się tylko dopytywałem czy robisz to na oko. Pewnie dlatego piece do hartowania mają termostaty właśnie- bo dokładność wcale nie jest wymagana :icon_biggrin:. A więc o to ci chodzi. Zwykły kowal nie zahartuje nigdy z taką dokładnością jak mogą to zrobić w hartowni. Weź jednak pod uwagę że przez tysiące lat tak hartowano stal. Na koniec powiem tyle, jak za każdym razem chciałbyś sprawdać pirometrem czy kawałek pręta odpowiednio się nagrzał to stal zdąży ci wystygnąć i nic z niej nie zrobisz po to metoda na oko dopracowywana przez tysiące lat i rózne odcienie którymi można się sugerować. Quote Link to post Share on other sites
iamay Posted October 3, 2012 Report Share Posted October 3, 2012 Żeby nie było - na wstępie napiszę, że studiuję inżynierię materiałową (5 rok już leci) :icon_razz:. Skuteczne zregenerowanie sprężyny jest możliwe, ale w warunkach praktycznie laboratoryjnych, pod okiem kogoś z odpowiednią wiedzą - właściwe wyżarzanie, kontrola temperatury, czasu, chłodzenia... Nie będę się wdawać w szczegóły... Krótko mówiąc możliwe, ale nieopłacalne :icon_razz: W warunkach kowalskich (sam się tym też zajmuję) hartowanie po kolorze jest wystarczające dla prostych narzędzi, jednak dla naszych sprężyn jest to zbyt nieprecyzyjne. Jeśli spring był już zużyty, spisany na straty to jasne, można się nim pobawić, co nam szkodzi skoro i tak trzeba kupić nowego. Nie zdziw się, jak Ci sprężyna będzie szaleć - brak powtarzalności, szybkie ubicie, wyboczenie lub po prostu pęknięcie są jak najbardziej możliwe. Weź jednak pod uwagę że przez tysiące lat tak hartowano stal. Stalą ludzkość dysponuje stosunkowo niedługo, nie tysiące lat tak gwoli ścisłości... W zasadzie nawet nie tysiąc... To jednak nie forum historyczne, może lepiej nie dyskutujmy na ten temat :icon_razz: Quote Link to post Share on other sites
Militiae Posted October 3, 2012 Author Report Share Posted October 3, 2012 Żeby nie było - na wstępie napiszę, że studiuję inżynierię materiałową (5 rok już leci) :icon_razz:. Skuteczne zregenerowanie sprężyny jest możliwe, ale w warunkach praktycznie laboratoryjnych, pod okiem kogoś z odpowiednią wiedzą - właściwe wyżarzanie, kontrola temperatury, czasu, chłodzenia... Nie będę się wdawać w szczegóły... Krótko mówiąc możliwe, ale nieopłacalne :icon_razz: W warunkach kowalskich (sam się tym też zajmuję) hartowanie po kolorze jest wystarczające dla prostych narzędzi, jednak dla naszych sprężyn jest to zbyt nieprecyzyjne. Jeśli spring był już zużyty, spisany na straty to jasne, można się nim pobawić, co nam szkodzi skoro i tak trzeba kupić nowego. Nie zdziw się, jak Ci sprężyna będzie szaleć - brak powtarzalności, szybkie ubicie, wyboczenie lub po prostu pęknięcie są jak najbardziej możliwe. Stalą ludzkość dysponuje stosunkowo niedługo, nie tysiące lat tak gwoli ścisłości... W zasadzie nawet nie tysiąc... To jednak nie forum historyczne, może lepiej nie dyskutujmy na ten temat :icon_razz: Dzięki za wypowiedź :) Narazie sprężynka chodzi zobaczymy jak długo :D Z tysiącem lat to tak powiedziałem bo nie wiem sam ile dokładnie w każdym razie dobrze wiedzieć :) Quote Link to post Share on other sites
Guest (ID:6452) Posted October 3, 2012 Report Share Posted October 3, 2012 Znaczy tak- zabawa dla zabawy- popieram. Na pewno ciekaw doświadczenie. Jednak regeneracją bym tego nie nazwał nijak. Odrywając się odrobinę od tematu to do sprężyn mam takie podejście: chcę się zmieścić powiedzmy w 350fps. Ładuję springa dającego 360fps i czekam aż się ubije. Ubije się i już więcej nie spadnie- problem z głowy. A jak mam możliwość- wsadzam używaną sprężynę. W moim SIGu siedzi w tej chwili stockowa sprężyna od CA, okrągłe 340fps i wiem, że za następne 3 lata będzie 340fps. Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.