Bazylio Posted March 20, 2007 Report Share Posted March 20, 2007 A to grozi oczywistą katastrofą budowlaną :wink: Lub ewentualnie, przy lekkiej nieuwadze puszczenia z dymem lasu :P Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted March 21, 2007 Report Share Posted March 21, 2007 Nieszczęsny post o smalcu był a propos sytuacji, kiedy nie mamy ochoty łazić, szukać i kombinować, jest mokro. Wrzucamy około 1/6 kostki smalcu i ognisko pali się bez żadnej dialektyki. I już. W takim przypadku wyciągamy zapałki/zapalniczkę czy co kto ma i rozpalamy ognisko a nie szukamy w plecaku kanapek ze smalcem tudziez sloika z podobną zawartością. Wbrew zdrowemu rozsądkowi w mokrym lesie ogień rozpala się tak samo łątwo jak w suchym... No może troszeczkę trzeba pomyśleć.. Ale jak widac zamiast używać szarej masy lepiej nosić jasnoszarą ze skwarkami.. :mrgreen: Tym miłym akcentem :mrgreen: Quote Link to post Share on other sites
adam14 Posted March 21, 2007 Report Share Posted March 21, 2007 Taki słoik smalcu można inaczej zastosowac . Można go zjeśc (bomba energetyczna ) a wtedy po co palic ogeń. Pozatym wytrzymac mozna bez ognia . Bez dawki kcal i wody raczej nie. Do tego smalcu wypada zabrac jeszcze ogórka kiszonego i pajde razowca MNIAM, MNIAM . Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted March 21, 2007 Report Share Posted March 21, 2007 Do tego smalcu wypada zabrac jeszcze ogórka kiszonego i pajde razowca MNIAM, MNIAM . Taa i jeszcze 0,5l z kłoskiem Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted March 21, 2007 Report Share Posted March 21, 2007 Nieee taki półlitrowy słoik smalcu (bez skarek) bez niczego zjeść łyżeczką... Jak ktoś to zrobi to nie potrzebuje ani ogniska, ani schronienia, ani broni. Zrobi już wszystko :D Quote Link to post Share on other sites
Walker86 Posted March 22, 2007 Report Share Posted March 22, 2007 Ilu z was bytowało w lesie więcej niż 24 godziny? Zaznaczam w trudnych warunkach atmosferycznych! Bez całego nowoczesnego sprzętu itd.??? Czytam wasze posty i po części chce mi się śmiać a po części "douczać" się! Ogólnie Thor i Foka macie pojęcie o tym, co piszecie, ale w większości chce mi się śmiać! Teoretycy gawędziarze tak bym was nazwał! Quote Link to post Share on other sites
Arthur Currie Posted March 22, 2007 Report Share Posted March 22, 2007 Walker zdziwilbyś się ale sprawdzone w praktyce i przez Fokę i przez thor'a_ (że o wielu wielu innych osobach niewspomne). Nie tylko Stary Sierżant ma monopol w kraju na bycie wszechoświeconym w sprawach militarnych. A co do kostki smalcu to może nie lepiej zabrac 100 ml rozpuszczalnika, benzyny jako podpalki?? Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted March 22, 2007 Report Share Posted March 22, 2007 Ogólnie Thor i Foka macie pojęcie o tym, co piszecie, ale w większości chce mi się śmiać!Czyli osiągnąłeś prawidłowy poziom, bo większość postów jest napisana ironicznie. Teoretycy gawędziarze tak bym was nazwał!A to ciekawe. Mamy pojęcie ale teoretycy? To się chyba lekko wyklucza.I tak, spędziliśmy nawet więcej niż 24h w lesie nie raz i nie tylko w lecie. Quote Link to post Share on other sites
adam14 Posted March 22, 2007 Report Share Posted March 22, 2007 Ilu z was bytowało w lesie więcej niż 24 godziny? Zaznaczam w trudnych warunkach atmosferycznych! Bez całego nowoczesnego sprzętu itd.??? No ja, bywało nawet i prawie tydzień. W deszczy , śniegu , mrozie (bez ognia o smalcu śniłem jak maszerowałem z zamknietymi oczami ). Miałem jednak nowoczesny sprzęt ; -buty (nawet niezłe) -karimate -pałatke -śpiwór :wink: -polar i wiele innych gratów. Trafiały się nawet "placki" z siłowni i belki drewniane :mrgreen: (następny dzień po kłosku) Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted March 22, 2007 Report Share Posted March 22, 2007 Walker masz rację ja znam surwiwal tylko z książek i programów typu "Survivor men" na Discovery. W życiu bym nie poszedł do lasu jak deszcz pada a co dopiero na noc jak są hotele, schroniska i normalne łóżka z ciepłą kołderką. A do smalcu to mam awersję jak mnie nakarmili w "Chłopskim jadle" na starym mieście gdzies w Krakowie i przez dwa dni rzygałem i chodziłem do tyłu. Dlatego bałbym się nawet tym ogień rozpalić bo pewnie by się w wodę zamienił. A skwarki w grad. :mrgreen: :mrgreen: Aha jeszcze to: Bez całego nowoczesnego sprzętu itd.??? Za "moich szczenięcych czasów" jak miałem jakieś 13-15 lat to szczytem techniki w lesie o jaką się człowiek zabijał był nóż harcerski zwany "finką" a jak ktoś miał scyzoryk który miał dwa ostrza i korkociąg to był guru i masta. Więc Walker daj sobie trochę luzu i włącz to coś co potrafi rozróżniać ironię od "mięsa" Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted March 22, 2007 Report Share Posted March 22, 2007 szczytem techniki w lesie o jaką się człowiek zabijał był nóż harcerski zwany "finką" a jak ktoś miał scyzoryk który miał dwa ostrza i korkociąg to był guru i masta.A "jakość" zegarka elektronicznego określało sie ilością przycisków i melodyjek :mrgreen: Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted March 22, 2007 Report Share Posted March 22, 2007 A "jakość" zegarka elektronicznego określało sie ilością przycisków i melodyjek Ooo oooo ooo właśnie :D Quote Link to post Share on other sites
Jantas Posted March 22, 2007 Report Share Posted March 22, 2007 (edited) Walker86 - skoro śmieszą się posty innych to może sam napiszesz coś wnoszącego do tematu... z czego śmiać się nikt nie będzie i z czym się wszyscy bez szemrania zgodzą. Śledzę ten temat i jak do tej pory wiele pomysłów (niekiedy mimo swej pozornej absurdalności lub niepraktyczności) jest skutecznych. Pamiętam jak kiedyś na obozie kumpel rozpalał ognisko za pomocą w/w smalcu. Męczył się ponad godzinę, ale w końcu rozpalił. A dlaczego o tym piszę? Bo pozostała siódemka obozowiczów miała ubaw po pachy jak zaczęła mu pomagać w tym rozpalaniu. Niektórzy tutaj chyba zapominają o klimacie jaki powinien panować podczas takich wypadów... Ale i tak najlepszymi zegarkami były te pożyczone od dziadka z kompasem na pasku :wink: Edited March 22, 2007 by Jantas Quote Link to post Share on other sites
leander Posted March 22, 2007 Report Share Posted March 22, 2007 (...) z kompasem na pasku :wink: Taki mikro-kompas na pasku przydał się nie raz w środku warszawy :D Pozwala przynajmniej skojażyć gdzie jest północ, i w którą stronę ulicy należy iść ;) Quote Link to post Share on other sites
Karczownik ZW Posted March 23, 2007 Report Share Posted March 23, 2007 (edited) Taak zegarki (komunijne) Montana 16 melodyjek. :mrgreen: A wracając do rozpalania sosnowa kora (taka prosto z drzewa) tez niczego sobie (zawiera woski itp). Nawet jak pada to można zdjąć wierzchnią warstwę, a pod spodem jest sucha. Dobra żeby zrobić trochę "żaru" na początek pozzzdrawiam Edited March 23, 2007 by Karczownik ZW Quote Link to post Share on other sites
Thad Posted March 23, 2007 Report Share Posted March 23, 2007 Zaraz się pozagryzacie ;) Umówcie się chłopaki na jakimś zlocie i zróbcie zawody w rozpalaniu ogniska ;) który przegra stawia flachę reszcie :P Quote Link to post Share on other sites
booras Posted March 24, 2007 Report Share Posted March 24, 2007 Zaraz się pozagryzacie ;) Umówcie się chłopaki na jakimś zlocie i zróbcie zawody w rozpalaniu ogniska ;) który przegra stawia flachę reszcie :P Taa. Tylko wtedy na bank będzie susza i 35 w cieniu i sfajczymy las. Quote Link to post Share on other sites
NomaD_FH Posted March 27, 2007 Report Share Posted March 27, 2007 no to flache stawia ten, który najmniej lasu spali w ten sposób ;) :P (no a teraz czekam na tą brygadę AT wpadającą, żeby mnie aresztować za podżeganie do podpalania lasów :P) Quote Link to post Share on other sites
HW_Lisu Posted August 10, 2007 Report Share Posted August 10, 2007 Ewentualnie w celu zażegnania sporu rozpalania ogniska na mokro możecie spróbować odpalić je w jeziorze ?? Ciekawe która kora wtedy będzie najlepsza. I ile kg smalcu trzeba będzie dołożyć ;) Quote Link to post Share on other sites
smiechu Posted August 26, 2007 Report Share Posted August 26, 2007 A co sądzicie o spaniu w okopie? Quote Link to post Share on other sites
Arthur Currie Posted August 27, 2007 Report Share Posted August 27, 2007 Spanie jak w każdym innym miejscu. Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted August 27, 2007 Report Share Posted August 27, 2007 Ja wolę w łóżku pod kołdrą, w ogrzewanym pokoju. Quote Link to post Share on other sites
Taba Posted August 27, 2007 Report Share Posted August 27, 2007 Raczej nie preferowałbym spania w okopie :) -okop raczej byłby za małych rozmiarów żeby sie przespać(ledwo co można siedzieć)-chyba że chciało by ci sie bardzo długo kopać -przecież to dziura w ziemi -jak by zaczęło padać to cały twój sprzęt by sie ,,utopił,,=),a poza tym pełno robali do niego wpada =) takie jest moje zdanie i na pewno chętnie w okopie spać nie będe Quote Link to post Share on other sites
Arthur Currie Posted August 27, 2007 Report Share Posted August 27, 2007 Ja wolę w łóżku pod kołdrą, w ogrzewanym pokoju. Z jakąą roznegliżowaną laską leżącą obok :wink: Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted August 27, 2007 Report Share Posted August 27, 2007 Znaczy mało okopów w życiu widziałeś.... Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.