Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Pobyt w Terenie Zalesionym


Recommended Posts

  • Replies 184
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Nieszczęsny post o smalcu był a propos sytuacji, kiedy nie mamy ochoty łazić, szukać i kombinować, jest mokro. Wrzucamy około 1/6 kostki smalcu i ognisko pali się bez żadnej dialektyki. I już.

 

W takim przypadku wyciągamy zapałki/zapalniczkę czy co kto ma i rozpalamy ognisko a nie szukamy w plecaku kanapek ze smalcem tudziez sloika z podobną zawartością. Wbrew zdrowemu rozsądkowi w mokrym lesie ogień rozpala się tak samo łątwo jak w suchym... No może troszeczkę trzeba pomyśleć.. Ale jak widac zamiast używać szarej masy lepiej nosić jasnoszarą ze skwarkami.. :mrgreen: Tym miłym akcentem :mrgreen:

Link to post
Share on other sites

Taki słoik smalcu można inaczej zastosowac . Można go zjeśc (bomba energetyczna ) a wtedy po co palic ogeń. Pozatym wytrzymac mozna bez ognia . Bez dawki kcal i wody raczej nie.

Do tego smalcu wypada zabrac jeszcze ogórka kiszonego i pajde razowca MNIAM, MNIAM .

Link to post
Share on other sites

Ilu z was bytowało w lesie więcej niż 24 godziny?

Zaznaczam w trudnych warunkach atmosferycznych!

Bez całego nowoczesnego sprzętu itd.???

Czytam wasze posty i po części chce mi się śmiać a po części "douczać" się!

Ogólnie Thor i Foka macie pojęcie o tym, co piszecie, ale w większości chce mi się śmiać! Teoretycy gawędziarze tak bym was nazwał!

Link to post
Share on other sites

Walker zdziwilbyś się ale sprawdzone w praktyce i przez Fokę i przez thor'a_ (że o wielu wielu innych osobach niewspomne).

Nie tylko Stary Sierżant ma monopol w kraju na bycie wszechoświeconym w sprawach militarnych.

 

A co do kostki smalcu to może nie lepiej zabrac 100 ml rozpuszczalnika, benzyny jako podpalki??

Link to post
Share on other sites
Ogólnie Thor i Foka macie pojęcie o tym, co piszecie, ale w większości chce mi się śmiać!
Czyli osiągnąłeś prawidłowy poziom, bo większość postów jest napisana ironicznie.

 

Teoretycy gawędziarze tak bym was nazwał!
A to ciekawe. Mamy pojęcie ale teoretycy? To się chyba lekko wyklucza.

I tak, spędziliśmy nawet więcej niż 24h w lesie nie raz i nie tylko w lecie.

Link to post
Share on other sites
Ilu z was bytowało w lesie więcej niż 24 godziny?

Zaznaczam w trudnych warunkach atmosferycznych!

Bez całego nowoczesnego sprzętu itd.???

 

No ja, bywało nawet i prawie tydzień.

W deszczy , śniegu , mrozie (bez ognia o smalcu śniłem jak maszerowałem z zamknietymi oczami ).

Miałem jednak nowoczesny sprzęt ;

-buty (nawet niezłe)

-karimate

-pałatke

-śpiwór :wink:

-polar

i wiele innych gratów.

Trafiały się nawet "placki" z siłowni i belki drewniane :mrgreen: (następny dzień po kłosku)

Link to post
Share on other sites

Walker masz rację ja znam surwiwal tylko z książek i programów typu "Survivor men" na Discovery. W życiu bym nie poszedł do lasu jak deszcz pada a co dopiero na noc jak są hotele, schroniska i normalne łóżka z ciepłą kołderką. A do smalcu to mam awersję jak mnie nakarmili w "Chłopskim jadle" na starym mieście gdzies w Krakowie i przez dwa dni rzygałem i chodziłem do tyłu. Dlatego bałbym się nawet tym ogień rozpalić bo pewnie by się w wodę zamienił. A skwarki w grad.

 

:mrgreen: :mrgreen:

 

Aha jeszcze to:

 

Bez całego nowoczesnego sprzętu itd.???

 

Za "moich szczenięcych czasów" jak miałem jakieś 13-15 lat to szczytem techniki w lesie o jaką się człowiek zabijał był nóż harcerski zwany "finką" a jak ktoś miał scyzoryk który miał dwa ostrza i korkociąg to był guru i masta.

 

Więc Walker daj sobie trochę luzu i włącz to coś co potrafi rozróżniać ironię od "mięsa"

Link to post
Share on other sites
szczytem techniki w lesie o jaką się człowiek zabijał był nóż harcerski zwany "finką" a jak ktoś miał scyzoryk który miał dwa ostrza i korkociąg to był guru i masta.
A "jakość" zegarka elektronicznego określało sie ilością przycisków i melodyjek :mrgreen:
Link to post
Share on other sites

Walker86 - skoro śmieszą się posty innych to może sam napiszesz coś wnoszącego do tematu... z czego śmiać się nikt nie będzie i z czym się wszyscy bez szemrania zgodzą.

 

Śledzę ten temat i jak do tej pory wiele pomysłów (niekiedy mimo swej pozornej absurdalności lub niepraktyczności) jest skutecznych.

 

Pamiętam jak kiedyś na obozie kumpel rozpalał ognisko za pomocą w/w smalcu. Męczył się ponad godzinę, ale w końcu rozpalił. A dlaczego o tym piszę? Bo pozostała siódemka obozowiczów miała ubaw po pachy jak zaczęła mu pomagać w tym rozpalaniu. Niektórzy tutaj chyba zapominają o klimacie jaki powinien panować podczas takich wypadów...

 

 

 

Ale i tak najlepszymi zegarkami były te pożyczone od dziadka z kompasem na pasku :wink:

Edited by Jantas
Link to post
Share on other sites

Taak zegarki (komunijne) Montana 16 melodyjek. :mrgreen:

A wracając do rozpalania sosnowa kora (taka prosto z drzewa) tez niczego sobie (zawiera woski itp).

Nawet jak pada to można zdjąć wierzchnią warstwę, a pod spodem jest sucha.

Dobra żeby zrobić trochę "żaru" na początek

pozzzdrawiam

Edited by Karczownik ZW
Link to post
Share on other sites
  • 4 months later...
  • 3 weeks later...

Raczej nie preferowałbym spania w okopie :)

-okop raczej byłby za małych rozmiarów żeby sie przespać(ledwo co można siedzieć)-chyba że chciało by ci sie bardzo długo kopać

-przecież to dziura w ziemi -jak by zaczęło padać to cały twój sprzęt by sie ,,utopił,,=),a poza tym pełno robali do niego wpada =)

takie jest moje zdanie i na pewno chętnie w okopie spać nie będe

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...