Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Odpowiedni nóż do Surivalu.


Recommended Posts

Po namyśleniu chyba jednak zdecyduje się na nóż. Mam takie pytanie, czy bagnety są dobrym wyborem czy raczej kiepskim?

http://allegro.pl/bagnet-kalasznikow-kbk-ak-ms-6h4-oryginalny-i3306354887.html

 

tutaj kilka.

http://www.military.pl/smith-amp-wesson-noz-search-amp-rescue-2-survival_1909t

http://www.military.pl/glock-noz-field-81-survial-czarny_13074t

http://www.military.pl/glock-noz-field-78-oliwka-gladki_9844t

Wiem, już kombinuje troche. Taka jeszcze informacja, nie muszą to być noże jakieś bardzo małe, mogą być duże do poziomu. Tak samo z ciężkością, mogą być troszke ciężkie ale nie za bardzo.

Link to post
Share on other sites

Bagnet nie jest najlepszy do survivalu. Może najpierw zdefiniuj dokładnie co chcesz nim robić? Czy ma tylko wyglądać?

Mały poręczny nóż jest dla mnie idealny, ale dla niektórych duży bedzie wygodniejszy, kwesthja gustu. Ostrze bagnetów i noży do rzucania średnio nadaje się do strugania, przygotowania posiłku i bardziej precyzyjnych prac. Piłka przydaje się do cięcia linek, przygotowania ryb itp.

Link to post
Share on other sites

L_isek wytłumacz mi proszę sensowność ostrza serrated w nożu terenowym.

 

 

Serrated? A cóż to? Chodzi o te ząbki?

Przydają się np do cięcia liny, obrabiania ryby, ząbki nawet tępe nadają sie do ciecia. Co do reszty ostrza to zaokrąklony końiec klingi ułatwia struganie czy obrabianie zwierząt czy mięsa. Dzieki jednostronnemu ostrzu można za pomocą kamienia porąbać mniejsze kawałki drewna, więc dobrze aby ząbki były po stronie ostrza (aby ich nie uszkodzić kamieniem).

 

Edit:

obrabiania ryby nie liny

Edited by l_isek
Link to post
Share on other sites

@Lisek, ząbki zabierające część długości ostrza (jeśli nie jest to nóż ratowniczy), są tak przydatne ja pryszcz na tej części ciała gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę.

 

Po namyśleniu chyba jednak zdecyduje się na nóż. Mam takie pytanie, czy bagnety są dobrym wyborem czy raczej kiepskim?

http://allegro.pl/ba...3306354887.html

 

tutaj kilka.

http://www.military....-survival_1909t

http://www.military....l-czarny_13074t

http://www.military....ka-gladki_9844t

Wiem, już kombinuje troche. Taka jeszcze informacja, nie muszą to być noże jakieś bardzo małe, mogą być duże do poziomu. Tak samo z ciężkością, mogą być troszke ciężkie ale nie za bardzo.

Żaden z tych noży nie spełni oczekiwań. Jeśli masz ograniczony budżet, a chcesz solidny, wytrzymały nóż, to jednak polecam Magnum. Nie jest to co "tygrysy lubią najbardziej" (głownia niestety ze stali 440A ale dobrej firmy), zdecydowanie lepszy od wszelkiego rodzaju bagnetów i bagnetopodobnych wynalazków.

 

Ps

Jeśli w opisie noża nie jest podany rodzaj stali a tylko napisane "nierdzewna", to w 99,99 % jest to najsłabsza stal 420, bardzo odporna na rdzę, bardzo łatwa do ostrzenia ale tępi się błyskawicznie.

Edited by Powała
Link to post
Share on other sites

A może Gerber Prodigy z USA? Z przesyłką powinno się zamknąć w 200 zł, a to bardzo fajny nóż, chociaż warto się wcześniej przymierzyć. Mi idealnie leżał w ręce. Porównywałem też LMF II z Prodigy, bo są dość podobne i ostatecznie zdecydowałem się na LMF'a. Oba mają serrację i szczerze mówiąc niespecjalnie mi przeszkadza (ale nie ma się co łudzić, że przepiłujemy tym gałąź - to tak nie działa). Oba mają też zbijak, nie wiem jak w Prodigy (miałem go tylko w łapkach, w teren z nim się nie wybrałem) ale LMFem spokojnie można też gwoździe wbijać (kydexowa pochewka robi za uchwyt). Prodigy jest ogólnie mniejsze i nie ma otworów do zrobienia włóczni https://lh6.googleusercontent.com/-RGQaqJyDxCc/TWjEPlij7KI/AAAAAAAAACo/4um4WrtGVSA/s1600/Gerber5-1.jpg :P Mniejsza waga to też atut "mniejszego brata", LMF na dłuższą trasę może trochę irytować.

 

Pamiętajcie, że survival to nie tylko przetrwanie w lesie. Nie mówię o tym co odwalał Grylls jak skakał po stoczni w Gdyni, ale nigdy nie wiadomo kiedy może przydać się serracja do cięcia pasów czy grubych lin albo kiedy trzeba będzie wybić szybę zbijakiem, żeby wydostać kogoś z auta. Mam nadzieję, że osobiście nigdy nie będę musiał z tego korzystać i nigdy mi się to nie przyda, ale na tej samej zasadzie nosimy apteczki - po to, żeby nie musieć ich nigdy używać.

 

Jeśli jednak budżet 200 zł to za dużo, chyba sam też wybrałbym coś z Mory. Pamiętaj, że zawsze lans < użyteczność. Męcząc się z pseudo-taktycznym nożem zrobisz z siebie większe pośmiewisko niż szybko i precyzyjnie tnąc co trzeba małym kozikiem.

Link to post
Share on other sites

Niestety, Prodigy to wydatek ponad 300.- zł, więc już lepiej LMF II. Tylko po co? Ile razy zdarzy się konieczność wybijania szyby samochodu? Ile razy zajdzie konieczność cięcia pasów bezpieczeństwa? Zwłaszcza podczas biwaku lub wędrówki po górach, lesie, bieszczadzkich połoninach?

 

Mi osobiście ząbki przeszkadzają a jeśli koniecznie chce się mieć na wszelki wypadek nóż ratowniczy, to lepiej kupić COLUMBIA US Marine, który nie zajmie wiele miejsca w schowku samochodu a nawet w kieszeni i lepiej zda egzamin niż Gerber.

 

Ten MAGNUM, o którym pisałem wcale nie jest takim złym wyborem jeśli chce się mieć duży nóż. Nie miałem przyjemności bawić się żadnym nożem Mory ale czytałem o nich dużo dobrych recenzji. Gdybym nie był zadowolony z mojego Kampfmesser'a BW, pewnie zainteresowałbym się właśnie którymś z produktów Mory choćby tym.

Edited by Powała
Link to post
Share on other sites

Dalej będę twierdził żeby pomyśleć o buszkrafcie czy nessmuku spod ręki któregoś z naszych knifemakerów. Na Knives.pl można je kupić w naprawdę przyjaznych cenach a i posłużą dłużej i szyk większy niż z tych pseudotaktycznych cusiów.

Pięknego nessa ze stali D2 produkcji Wołodii (tyle że bez pochewki) niedawno kupiłem na aledrogo za całe 7 dyszek.

Link to post
Share on other sites

Serracja to głupota na poziomie Gryllsa. Tą częścią wykonuje się najbardziej precyzyjne prace. Ten typ ostrza wymyślono by ułatwić cięcie materiałów włóknistych. Lin, pasów, tkanin. Dlatego ma zastosowanie w ostrzach ratowniczych. l_isek mam prośbę, nie udzielaj się już tu bo nie masz zielonego pojęcia o poprawnym używaniu noża. Nie batonuje się kamieniem tylko drewnianym klockiem, chyba, że koniecznie chcesz uszkodzić czubek noża. Co więcej 12 cm ostrzem to możesz roztrzepić 5 cm gałąź, więc powiedz mi po co? Zgodzę się tylko ze stwierdzeniem, że drop point to idealna klinga.

Tu się nie ma spuszczać nad nożem. Po prostu trzeba go używać, bo jak ze wszystkim tylko tak odkryje się swoje preferencje. I nowy zakup. Nie ma innej drogi.

Link to post
Share on other sites

jak uderzasz w czubek który ledwo co wystaje poza drewno, możesz go złamać

 

Ok to brzmi logicznie.

Polecam nie uderzać w czubek... A tak poważnie to trzeba po prostu trochę uważać przy uderzaniu kamieniem. I nóż się trochę rysuje, i można cos ukruszyć (mi na szczęście narazie nic sie nie złamało). Jakos częściej mogłem znaleźć cięższy kamień niż kawałek drewna który nie złamał by się po pierwszym uderzeniu.

Link to post
Share on other sites
Serracja to głupota na poziomie Gryllsa. Tą częścią wykonuje się najbardziej precyzyjne prace. Ten typ ostrza wymyślono by ułatwić cięcie materiałów włóknistych. Lin, pasów, tkanin. Dlatego ma zastosowanie w ostrzach ratowniczych. (...)

Nic dodać, nic ująć. Zgadzam się w 100%% :icon_exclaim:

Link to post
Share on other sites

Możecie wyjaśnić co rozumiecie przez Surival do którego ma służyć ten nóż? Bo jeśli 2 dniowy wypad do lasu bez namiotu to jest to w ogóle jakieś bicie piany. Ja używam pod czas takich wypadów pointmana.

Zapewniam, że wystarcza mi w zupełności mimo, że to folder. Dobrze daje się naostrzyć. Można łatwo schować do kieszeni. A na dwu dniowych wypadach nie buduję ziemianek ani nie rozpalam ognisk przy których ma się ogrzać 40 osób.

 

Natomiast jak ktoś planuje wyjazd do dżungli na pół roku to te propozycje z linków też średnio się nadadzą. Ale serio wybieracie się do dżungli na pół roku? :)

Link to post
Share on other sites

Mały nóż składany jest mało praktyczny. Idealny do prostych precyzyjnych prac, ale na tym kończą się jego zalety. Nieduży nóż ze stałą klingą sprawdzi się dużo lepiej. Osobiście zamiast małego składanego noża używam necknife (czy jakoś tak) dla mnie dużo wygodniejszy. Do lasu zabieram nóż myśliwski podobny kształtem do tego gerbera (bez ząbków niestety ale to kwestia gustu).

 

2 dni czy pół roku nie ma większego znaczenia. od noża oczekujemy powiedzmy tego samego.

Edited by l_isek
Link to post
Share on other sites

... ale nie to jest tematem zapytania autora. Więc po co to pisałeś?

Dla tego, że definicje zawarte w podanych linkach nijak mają się do autentycznych wyjazdowych potrzeb większości użytkowników tego forum. To co często jest nazywane "survivalem" to jest najczęściej "bytowanie" i to takie bardziej rekreacyjne. I do takich celów dobry składany nóż wystarcza aż nadto.

 

Ale idźmy tropem podanego przez Ciebie linka

 

zmaganiach z deszczem, o trudnej sztuce rozpalenia ognia bez zapałek, o wspinaniu się pod górę po stromym, gliniastym zboczu, o pokonywaniu rzeczułki w bród, o dzikach podchodzących nocą pod obozowisko, o roju wściekłych szerszeni...

 

Survival, to także umiejętność radzenia sobie w sytuacjach, kiedy staniesz na wprost pożaru, wypadku drogowego, porażenia kogoś przez prąd, napastnika na ulicy...

 

to w takim razie ząbki do przecinania linki czy pasów bezpieczeństwa zaczynają mieć znaczenie. Więc zdecyduj się co masz na myśli mówiąc survival.

Link to post
Share on other sites

Wiecie, myślę, że za bardzo już namieszaliśmy autorowi tematu w głowie. Każdy ma trochę racji, ale chyba najtrafniej całość podsumował boundrose:

Dodatkowo, możesz zabrać na wypad pseudo-survivalowy wszystkie trzy wymienione przez Wukasza i sprawdzić co Ci się najbardziej sprawdza, przydaje. Ewentualnie kiedyś, na bazie doświadczeń kupisz sobie jeden z lepszej stali, z lepsza ergonomią - zamiast tych trzech. Survival to też sztuka kompromisu.

Nie ma noża uniwersalnego i twierdzenie, że jest, jest głupotą. Albo coś jest precyzyjne, albo tym porąbiemy drewno. Każdy ma też swoją definicję survivalu bo każdy uczestniczy w tym na swój sposób i jedni lepiej poradzą sobie z folderem, a inni bez problemu będą precyzyjnie operować czymś wielkości maczety :icon_biggrin:

 

Moja rada jest taka - wybierz sobie któryś z polecanych powyżej noży. Pochodź z nim do lasu i zobacz czego Ci w nim brakuje, w czym jest dobry, a do czego go nie używasz. I na bazie doświadczeń wybierz sobie następne cacko. I niekoniecznie musi to być nóż - to może być porządny scyzoryk Victorinoxa i siekierka - i nie ma mocnych na taki duet :icon_razz:

Edited by hindus
Link to post
Share on other sites
  • 7 months later...

Co myślicie o tym nożu

 

To nóż Selvans od Extrema Ratio którego cena to grubo ponad 1000 zł (zresztą jak większość ich noży z górnej półki), a budżet twórcy wątku miał nie przekroczyć 150 zł. Pomimo, że to świetny nóż do survivalu, to jednak przeznaczony dla wąskiego grona odbiorców.

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...