Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Kilka pytań początkującego


Recommended Posts

W lublinach chodzę już kilka lat, nie wymienie ich na inne choć były próby (magnumy, jakieś angielskie buty taktyczne) haixy miałem w rękach, kilku kumpli w nich śmiga, ale sam ciężar buta mnie odstraszył.

Do lublinów trzeba sie przyzwyczaić i je rozchodzić. Dobrze zapastowanue nie przepuszczają wody, oczywiście odowiązkowo wkładka do butów (od tego wiele zależy), nawet w kompletnie przemoczonych można bez ogaw zrobić kilkadziesiąt kilometrów (no ale ważny w tym przypadku jest dobór specjalnej wkładki i skarpet).

 

Więc Panowie zanim napiszecie że lubliny to syf... ilu z was czodziło w lublinach dłużej niż kilka miesięcy?

 

A i polecam te bez kółka na kostce (inny producent czy tam wersja)

Link to post
Share on other sites

Dwie pary lublinów w cztery lata zadeptane. Podtrzymuję-syf, kiła i mogiła, do dziś się nie mogę nadziwić skąd te masochistyczne odruchy miałem we wczesnej młodości. Młody człowiek jest, to i głupi jak, nomen omen, but z lewej nogi. Dziś nie poleciłbym desantów nawet osobie, której źle życzę. Jestem raczej z tych gruboskórnych, którzy każdy rodzaj obuwia mogą zakładać bez strachu o otarcia czy poranienie. Każdy poza desantami. Haixy swoje ważą, ale nie przerabiają stóp na kotlety mielone.

Link to post
Share on other sites

Więc Panowie zanim napiszecie że lubliny to syf... ilu z was czodziło w lublinach dłużej niż kilka miesięcy?

tak się składa, że w swoim życiu przechodziłem kilka par "desantów"

Problem w rozumieniu tekstu?

 

Ale jeśli Ci to pomoże, uszczegółowię: 5 par, w ciągu ~9 lat.

Przechodziłeś w nich więcej? Masz jeszcze jakieś pytania?

 

haixy miałem w rękach, kilku kumpli w nich śmiga, ale sam ciężar buta mnie odstraszył.

Skoro swoją uwagą o wadze skomentowałeś ww. post mojego autorstwa, to na pewno "miałeś w ręku" tam wymienione, konkretne modele Haixów? Prawda? :icon_lol:

 

I jeszcze uwaga natury ogólnej - oczywiście niektóre buty produkowane przez Haixa mogą być cięższe od desantów. Suchych desantów. A ten stan należy raczej do rzadkości.

Dobrze zapastowanue nie przepuszczają wody

:hahaha:

 

W lublinach chodzę już kilka lat, nie wymienie ich na inne (...) nawet w kompletnie przemoczonych można bez ogaw zrobić kilkadziesiąt kilometrów (no ale ważny w tym przypadku jest dobór specjalnej wkładki i skarpet).

Kilkadziesiąt kilometrów można zrobić nawet boso, jak trzeba. Ale chodzenie w (każdych) mokrych butach, przez dłuższy czas, nie jest ani komfortowe ani wskazane dla stopy. Zatem wypada powtórzyć za klasykiem: łżyj ale znaj miarę...

 

Generalnie cała ta rozmowa wygląda niczym przekonywanie dorosłych facetów, przez nastoletniego prawiczka - onanistę, że walenie konia jest znacznie fajniejsze od seksu. Sorry Winnetou, tak nie jest...

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites

Drogi Kubo, ton twojej wypowiedzi jest dla mnie niezrozumiały. Nie wiem czym się tak obruszasz? Tym że mi lubliny pasuja a tobie nie? No ok.

 

 

Co do samego porównania lubliny porównałem do Haixów model 2005.

 

Wracając do przemoczonych lublinów (co jest rzadkością ale akurat musiałem pokonac rzekę i woda się po prostu przelała) to zrobiłem w nich jakieś 25 km (głównie drgą ubitą i asfaltem ale nie tylko).

 

Jeśli sie o buty dba to jest to jeden z lepszych wyborów (jak narazie jest to moja 3 para)

 

Jeśli masz 250PLN to oczywiscie są lepsze i lżejsze rozwiązania, ja jednak przyzwyczajony jestem do twardych solidnych butów, które wytrzymaja więcej niż buty treakingowe czy taktyczne.

 

Mogę polecić (niestety bazuje głuwnie na opini mojego znajomego) izraelskie buty wojskowe (bardzo podobne do lublinów) model z przed 10 lat. Niestety nie było mi dane ich przetestować dłużej i są cięzko dostępne. Próbowałem zdobyć, nie udało sie a kumpel nie chciał sprzedać.

Link to post
Share on other sites

Ależ Drogi Kolego, ja się w ogóle nie obruszam. Przeciwnie, czytając Twoje posty bawię się tak dobrze, że ze śmiechu ciężko mi trafiać w klawiaturę... :icon_wink:

 

Powiedzmy sobie wprost. Może Tobie desanty pasują. Twoja sprawa - chociaż jak wynika z tego wątku nie masz zbyt wielkiego doświadczenia ani wiedzy, w tej mierze. Ale jeśli ileś osób mówi, że to nie są dobre buty - to nie przekonuj do nich na tzw. siłę.Szczególnie, że jeśli są one takie cudowne, to dlaczego od szeregu lat żołnierze, jeśli tylko mogą, kupują sobie prywatnie inne buty?

Chyba, że chcesz napisać, że my wszyscy się mylimy, a Ty jeden masz rację. Jednak infantylizm i wadliwość konstruowanych przez Ciebie argumentów, raczej za tym nie przemawiają.

 

Co do butów mam niezłą sieczkę teraz, sam juz nie wiem co mam wybrać. Do wykorzystania mam ok. 250 zł

Jeśli spodziewasz się, że ktoś z nas (mam na na myśli dojrzałych użytkowników) wskaże Ci konkretny model i powie: "bierz te", to jesteś w błędzie. Pewne decyzje należy podejmować samodzielnie. A zanim dokonasz wyboru, powinieneś się zastanowić do czego ich będziesz używał, tak w AS (jw jakim terenie, w jakich porach roku) jak i ew. poza nim (miasto, góry). Dopiero na tej podstawie określisz konieczne parametry: wagę, rodzaj bieżnika i jego twardość (ścieralność), rodzaj materiału (skóra licowa, zamsz/nubuk, tkanina), obecność membrany, etc.- i będziesz mógł dokonać wyboru w interesującym Cię przedziale cenowym.

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites

Więc Panowie zanim napiszecie że lubliny to syf... ilu z was czodziło w lublinach dłużej niż kilka miesięcy?

 

 

Mistrzu czy 18 lat łażenia w tych trzewikach Ciebie zadowoli? Te buty nadają się tylko do stania w magazynie mundurowym lub leżenia w worku na ZN. Z dobrych butów Monowskich, to tylko pustynne "myszki" lub jak trafisz oryginalne Kupczaki, ale to rzadkość i rarytas wart swojej ceny, oraz górskie buty trekingowe wydawane do Afganistanu. W przydziałowych Jankach to praktycznie tylko NSR zasuwa, reszta sprzedaje lub wymienia na lepsze w najbliższym sklepie militarnym.

Edited by memonic1
Link to post
Share on other sites

Dlatego pytam się doświadczonych graczy bo liczba i rodzaje butów potrafią przytłoczyć. Buty będą wykorzystywane najczęściej w lesie(tak mi sie wydaje bo najbardziej interesuja mnie strzelanki w lesie). Wole buty "twarde" które dobrze podtrzymują kostkę. co do reszty aż wstyd się przyznać nie mam pojęcia. Dlatego was pytam o pomoc.

Link to post
Share on other sites

Najlepiej było by kupować w sklepie stacjonarnym ze względu na możliwość przymierzenia buta do stopy, poszukaj w swojej okolicy sklepów militarnych. Co do używek to możesz dostać w gratisie grzybicę lub inne ścierwo, zresztą but układa się do stopy użytkownika i najlepiej jest go samemu rozchodzić od nowości.

Link to post
Share on other sites

Mistrzu czy 18 lat łażenia w tych trzewikach Ciebie zadowoli?

 

Gratulacje jeśli chodziłeś 18 lat w niewygodnych butach...

Jeśli chodzi o wygodę to polskie opinacze nieźle sie sprawują jednak nie sa tak mocne jak lubliny. Miałem tylko 1 parę opinaczy rozpadły sie po 2 latach niezbyt intensywnego łażenia (w porównaniu do desantów)

 

 

Magnumy są w miarę wygodne lekkie ale po kilku miesiącach sie rozpływają i przestają trzymać stopę po ok. roku sie rozpadną (lubliny dopiero po kilku miesiącach robią się wygodne)

Link to post
Share on other sites

Gratulacje jeśli chodziłeś 18 lat w niewygodnych butach...

Jeśli chodzi o wygodę to polskie opinacze nieźle sie sprawują jednak nie sa tak mocne jak lubliny. Miałem tylko 1 parę opinaczy rozpadły sie po 2 latach niezbyt intensywnego łażenia (w porównaniu do desantów)

 

Bo innych butów kiedyś w wojsku się nie używało. Istnieje coś takiego jak przestrzeganie przepisów ubiorczych.

Opinacze drogi specjalisto zostały zastąpione w wojsku przez Janki. Więc to co teraz sprzedają to tylko współczesne kopie nazywające się "opinaczami" lub staroć z jakiegoś zapomnianego magazynu, zelżała od leżenia w diabli wiedzą jakich warunkach.

Link to post
Share on other sites

Buty HAIX są uważane za bardzo dobre i sprawdzone. Nie wspomniałem o nich, ponieważ najzwyczajniej w świecie zapomniałem o tej firmie. Jednak nie polecam kupowania używanych butów, tak samo jak gogli i okularów.

 

Najlepiej będzie jeśli zapoznasz się z zawartością tego działu http://forum.wmasg.p...rum/445-obuwie/ (na dole masz pole, które nazywamy "szukajką", wpisz tam np. hasło "buty do 200" itd.). Według mnie wybór obuwia jest równie ważny jak kupno dobrej ochrony wzroku. Nie sugeruj się za bardzo datą postów w tematach, które znajdziesz.

Link to post
Share on other sites

Co do butów używanych - choć raczej nikt ich nie kupuje z nadmiaru pieniędzy, to często bywa to oszczędność iluzoryczna (szczeg. w butach z membraną, która w toku używania przeciera się i zapycha). Jakkolwiek można trafić i na tzw. okazje.

 

Natomiast w kontekście zagrożeń mikrobiologicznych, nie należy zapominać, że obuwie można poddać dezynfekcji, tak usługowo, jak i ew. chałupniczo (co jednak może wiązać się z ryzykiem uszkodzenie buta) - np. preparatami tego rodzaju - a niektóre jego rodzaje po prostu ...wyprać (byle "z głową").

 

Pozostaje jednak problem "dopasowania butów" - najbardziej w butach z (grubszej) skóry licowej, sięgających powyżej kostki. Oczywiście zależy to od modelu i stanu konkretnego egzemplarza, jednak są to "wady" raczej nieodwracalne.

 

Rekapitulując - osobiście nie mam problemu z butami używanymi. Po prostu kupuję nowe. Lecz jeśli ktoś dysponuje ograniczonymi funduszami, to w przeciwienstwie do przedmówców uważam, że może rozważyć taką opcję - aczkolwiek tylko pod warunkiem zachowania daleko idącej ostrożności.

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites

Zasadniczo, odzież używana powinna być poddana dezynfekcji przed wprowadzeniem do obrotu. O ile mnie pamięć nie myli, jeśli podmiot jest hurtownikiem powinien posiadać stosowne zaświadczenia (zawsze można poprosić o skan/ksero). Natomiast reszta jest już kwestią wiary... :icon_wink:

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites

HAIX 2005, o których pisałem, doskonale usztywniają kostkę, są praktycznie nieprzemakalne, latem stopa nie poci się, zimą nie marznie. Mają jedną wadę, zelówka nie najlepiej trzyma się na lodzie i ubitym śniegu.

Podobnie jak koledzy zalecam daleko idącą otrożność jeśli chodzi o "używki", po prostu raz ułożone do stopy pierwszego użytkownika raczej już nie poddadzą się kolejnemu uformowaniu. Poza tym jeśli są mocno używane tracą swoje właściwości, co jest normalne podczas używania każdego przedmiotu.

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...